Będę bronił oczywiście mojego zdania
A wątek powinien trafić chyba do rozważań o RPG :p
venar napisał/a:
Błędny wniosek. Nie muszą z nimi walczyć. Umieszczenie tych charakterystyk wraz z opisem daje MG możliwość wykorzystania tych lokacji i BN-ów w przyszłości. To są tak zwane wątki poboczne, które można śmiało wykorzystać w przyszłości.
W przypadku przygód dookoła których stworzysz linię (kampanię) w ostateczności tak. Ale jeśli jako MG nie przewidujesz nigdy tak zrobić, co jest typowe w przypadku przygód konkursowych jest to zbędne. Jeśli ew. MG czytający przygodę bardzo polubi jakiegoś NPC to charakterystyki sam mu zrobi.
Do opisu lokacji nie mam uwag - zawsze się przydadzą. Jeśli będziesz te opisy pamiętał...
A bo trafi ci się jeden gracz barbarzyńca, któremu test na reakcję do takiego BNa wyjdzie skrajnie negatywny i nawet krzywe spojrzenie uzna za pretekst żeby tamtemu dołożyć. A ty nie mając tych statystyk będziesz udawał za parawanem przed graczami, że wykonujesz testy do nieistniejących parametrów.
Test na reakcje jest jakimś przedpotopowym wymysłem KC i nigdy go nie użyłem. Przez losowość tego rozwiązania można sobie rozpi... każdą, nawet najlepszą, przygodę.
Poza tym - i co z tego że do nieistniejących parametrów? Nic nie stoi na przeszkodzie. Sam często tworzyłem cechy NPC-ów uznaniowo. Aktualnie możesz także odpalić sobie jakiś programik go generowania bohaterów i takiego NPc-a masz w 20 sek. gotowego. Zero niemal pracy.
I kobold i troll występują w scenariuszu. MG powinien mieć pod ręką wiele rzeczy, choć najważniejsze z nich to pewnie kości.
Ups, trolla nie zauważyłem
, a to taka duża bestia.
Idąc tym tropem powinniśmy pójść dalej. Mam apel do uczestników kolejnego konkursu. Panowie, kiedy będziecie pisać kolejny scenariusz nie opisujcie w nim miasta ani lokacji a już na pewno nie wpisujcie statystyk potworów czy BN. Takie rzeczy MG powinien mieć "pod ręką" w każdej chwili a Wasz trud jest tu zbędny. W takiej sytuacji scenariusz zmieścicie na trzech stronach i jurorzy będą mogli nawet 50 scenariuszy ocenić
Niepotrzebny sarkazm idący w złą stronę, szczególnie dot. lokacji.
Pisałem o tym, że umieszczanie charakterystyk każdego spotkanego BN-a oraz bestii dostępnej w scenariuszu jest po prostu zbędnym balastem przygody. Szczególnie przygody takiej, która ma zostać gdzieś oceniona/wydrukowana. Jeśli byłaby przygoda gdzie jest bal na 100 osób to także stworzyłbyś charakterystyki 100 osób czy też tyko 2 z którymi gracze mają np. stoczyć pojedynek? Jeśli jednak bestia jest nietypowa (i to naprawdę więcej się różni od typowego przedstawiciela gatunku niż zmienioną bronią oraz posiadaniem np. tarczy) to charakterystyka jest jak najbardziej mile widziana.
A co byś zrobił gdyby do konkursu przystąpiło 15 osób, każda podesłała 30 stronicowy scenariusz?
Przeczytałbym i ocenił każdy z osobna. Być może umieściłbym informację na portalu, iż jury potrzebuje dodatkowego czasu na rzetelną ocenę ale zrobiłbym tak. Bo skoro ktoś poświęcił może nawet kilkadziesiąt godzin na swój scenariusz, choćby najgorszej jakości to moim zasranym obowiązkiem jest docenić to i chociaż przeczytać od deski do deski.
Pięknie to ująłeś
- przy takiej ilości tak dużych scenariuszy ciekawa praca staje się
'zasranym obowiązkiem' co powoduje, że wystawione oceny od pewnego momentu staną się co najmniej tendencyjne. Dlatego przygody powinny być krótsze.
Treant
Nie przewidujesz to ważne słowo w tym zdaniu. A jeśli gracze doprowadzą do okoliczności, w których ten NPC jednak będzie musiał skorzystać z posiadanych umiejętności(..)
Może 1 - 2 razy zdarzyło się coś takiego. Sam pewnie też przyznasz, że nie po to pchasz graczy na sesję, żeby wspierać ich swoimi npc-ami. I też pewnie byś na to nie pozwolił. Poza tym jeśli potrzebne mi pewne rozwiązanie ew. konfliktu (społecznego, walki itp) gdzie bierze udział taki NPC bez charakterystyki będę miał to jednak ujęte w założeniach przygody.
on zawiera gotowe statystyki przeciętnych reprezentantów danego rodzaju istoty,
Jak pisałem wyżej - duże zmiany tego typowego przedstawiciela z bestiariusza - robimy charakterystyki, małe lub właściwie niezauważalne dla graczy (nawet między profesjami, za co mnie pewnie zlinczujecie: np. kobold woj - kobold łowca) dajemy sobie luz. Na czas walki gdy różnica we współczynniku wyniesie 10 punktów jest to właściwie bez znaczenia dla rozgrywki. A nie prowadzimy po to żeby zarzynać graczy, ale żeby dobrze się bawić.