Zastrzelony przez Milcarza groteskowy człekokształtny stwór budził we Franiciszku chorobliwą ciekawość, ale poczucie zagrożenie nie pozwalało operatorowi na przeskok do tylnej sekcji wraku. Zamiast tego komandos dopadł uszkodzonego włazu w burcie kosmicznego statku i wyskoczył na zewnątrz, w ciepłą letnią noc wibrującą łoskotem coraz bliższych silników.
Lufa Jaspisa omiotła przestrzeń przed wejściem do wraku, gotowa rzygnąć gradem śrutu na widok jakiegokolwiek kształtu nie przypominającego zwyczajnego człowieka. Antyoślepiacze hełmy zadziałały ponownie, uchroniły Maurera przed oślepieniem reflektorami włączonymi na nadlatującym od strony Mrągowa Bohunem. Wbudowane w przesłonę hełmu filtry złagodziły intensywność światła niczym doskonałe okulary przeciwsłoneczne, pozwoliły operatorowi zadrzeć w górę głowę.
Wiszący nad tajemniczym wrakiem pionowzlot zaczął zmieniać układ wirników, ewidentnie przygotowując się do lądowania.
- ..den, Etos Jeden, zgłoś się! - w hełmofonie Maurera wybuchła kakofonia nakładających się na siebie głosów, płynących z strony lalkarza i towarzyszących mu osób - Etos Cztery, mam cię na lokalizatorze! Potwierdź łączność!
- Etos Cztery, potwierdzam! - rzucił w eter Maurer - Cała sekcja bezpieczna, byliśmy obszarowo ekranowani...
- Etos Cztery, czekaj! Zrzucamy zapis videorejestratorów! Reszta sekcji przebywa wewnątrz obiektu?!
- Potwierdzam. Mieliśmy kontakt ogniowy. Przeciwnik... przeciwnik niezidentyfikowany. Nie uwierzycie, póki nie przejrzycie zapisu.
- Pozostań na pozycji, Etos Cztery - odpowiedział lalkarz - Analizujemy zgrany z hełmu materiał.
- Dobry Boże, co to? - w eterze rozległ się czyjś nieznajomy głos - Czy to... oni?
- Prezydent miał rację - wtrącił jeszcze jeden bezimienny mężczyzna, nie przejmując się najwyraźniej tym, że słucha go ktoś z grupy operacyjnej - Prezydent naprawdę miał rację. Po tylu latach nareszcie dotarliśmy do prawdy!
- Etos Czte... Co to jest? Te jaja?! Etos Cztery, potwierdź zniszczenie wszystkich kokonów!