garfields:
Hmm ja tam nie pamiętam żadnych opisów MiM i dyskietkowych, jak sie mają do siebie religie, jak na siebie reagują ludzie i nieludzie, jak zachowują się kapłani Piana a jak Hasar - Gruna. Są po 2 zdania na każdego
To nie pamietasz zeby coś było, czy jednak było po kilka zdań ? Poza tym były jeszcze opisy charakterów, które nie sa od czapy, tylko daja duże wyobrażenie o tym jak zachowywac się bedzie istota pr.zła, a jak cht. db. czy każda inna.
Uraziłeś moją dumę. A tak chciałem poprowadzić Ci KC.
Przepraszam. Po prostu z doświadczenia nie lubię grać u MG, którzy nie trzymają sie realiów swiata w którym umawiamy się ze gramy. Np. ja sobie biore postac kapłana Piana - abstynenta, a MG typu venar czy garfields poprzez lokalnego arcykapłana zaczynają zmuszać moją postac do picia jakiś trunków. Zero przyjemności z takiej zabawy.
Do mojej wizji świata Orchii jeśli nie zrozumiałeś kontekstu wypowiedzi.
ale tak konkretnie? w Twojej wizji Orchii pracodawcy nie maja mozliwości dyscyplinowania pracowników bez zgody arcykapłanów, a kapłani boga przyjemności moga być zmuszani przez zwierzchników do rzeczy, których nie lubią ? Taka to jest wizja?
Jak już wspomniałem - Twojej wizji tego świata. Nawalony / niepunktualny/ kłamiący pracownik nigdzie nie jest akceptowalny i zdarzają się często sytuacje podobne do tej zaproponowanej przez Venara
Nigdzie nie kwestionowałem, ze nie moze się zdarzyć "nawalony pracownik".
Może inaczej - syn lokalnego władcy jest na przyuczeniu u burmistrza, ma nauczyć się jak zarządzać miastem, żeby przynosiło dochód bez zbędnego ciśnięcia mieszczan i gildii podatkami.
Członek elity władzy jako podwładny jakiegoś kmiota ? Przesadziłeś
synalek mógłby być tam na zasadzie obserwatora, ale gdyby nie przychodził i nie uczył się tego co tatus każe to zostałby przez ojca ukarany...albo i nie. Poza tym mieszasz sytuacje, bo wspomniana biblioteka nie podlega światyni Piana, a dla burmistrza lokalny książę jest wyższą instancją. Czyli stosujesz nieadekwatne porównanie.
A teraz przełóż to na nasz świat. Pracuje w szkole katecheta - ksiądz, dyrektor szkoły może takiemu księdzu naskoczyć jeśli ten robi coś 'po swojemu' i co najwyżej wysłać do kurii uprzejmą prośbę o zdyscyplinowanie swojego podwładnego. Jest to prawda i nie zaprzeczysz temu.
Dlaczego miałbym nie zaprzeczyc? Kateheta ma umowe o prace ajk każdy inny i jak by przyszedł nawalony to by wyleciał. A jak molestuje dzieci to sprawa idzie do prokuratury bez pytania biskupa o zdanie. dyrektor nie moze ingerowac w to jak ks. uczy religii. Zreszta byłoby dziwne gdyby kapłan miał uczyc swojej religii tak jak kaze mu jakiś świecki. Zarówno tu jak i na Orchii byłoby to bardzo dziwne.
Zarzucam Ci sposób w jaki próbujesz innym narzucić swoje podejście przez agresywne komentarze.
Agresywne? Bez przesady
Więc jeśli kapłan Piana będzie przychodził nawalony do pracy społecznej czy nie (ad ta nieszczęsna biblioteka) to wszyscy wyznawcy Piana stwierdzić mogą to samo - nawalmy się przed praca i powiedzmy że jesteśmy wyznawcami Piana i tak oddajemy mu cześć, przez bycie pijanymi non stop. To jest dopiero absurd.
I to jest absurd z tekstu venara! Nie mozna ukarac kapłana Piana za picie bez zgody jego zwierzchnika. Natomiast zwierzchnik NIE zgadza się na ukaranie swojego podwałdnegoz a picie. I to jest żywcem wzięte z tekstu venara, który raz niby pasuje do Twojej wizji KC, a teraz nagle okazuje sie absurdalny.
I taki sposób nagany/upomnienia jest jak najbardziej na miejscu. Niech kapłan wali wódę / wino w zaciszu świątyni, ale nie chodzi w takim stanie do pracy bo daje zły przykład zwyczajnym wyznawcom, a przez to generuje się tylko dodatkowe koszta.
Widze, że się zgadzasz jednak ze mna, a nie z wizja świata wg. venara.
OMG nie znoszę robić off topów
To na przyszłośc czytaj dokładnie o czym chcesz napisać, to nie bedzie nieporozumień takich jak wyżej.