Gry planszowo-karciane (pomysły własne)

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 21 stycznia 2015, 00:33

Miałem już nie tykać tematów KC, póki nie odpocznę, ale jakoś nie mogę. Ostatnio gdzieś na swoich dyskach odkopałem gry planszowe z lat młodzieńczych i zastanowiłem się, że teraz rzeczywiście można byłoby je zastosować do SoKu. Mówię tu o dawnych grach takich jak Labirynt Śmierci i władca podziemi. Dodając do tego KCBattle lub MW Aravena i mnogość potworów z Sagi mogłaby wyjść całkiem ciekawa mieszanka.

KCBattle lub MW symulują walkę oddziałów. Labirynt Śmierci opisany w Sadze wypluwa z siebie tysiące potworów. Jeśli dodać do tego mechanikę losowości labiryntu, kilka ciekawych miejsc to można byłoby zrobić ciekawą miniplanszówkę w oparciu o te wartości. Dodatkowo maniacy KC mogliby dla fanu przechodzić taki labirynt w swoich sesjach. Muszę się zastanowić jeszcze nad tym pomysłem, ale samo miejsce LŚ oraz wspomniane wcześniej mechaniki wydają się być do tego stworzone. Co sądzicie o stworzeniu takiego projektu?

Proszę o ściągnięcie mnie na ziemię, bo biorę udział w kilku zakulisowych pomysłach i kolejny nie jest mi do niczego potrzebny. Jednak jeśli myślicie, że taki pomysł ma swój potencjał to może warto sięgnąć po odgrzewany kotlet. Dla tych co nie znają tematu mogę podać szersze info.

Link do KCBattle http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=909
Link do MW Aravena http://www.krysztalyczasu.pl/forum/view ... ead_id=899

Jeśli będzie trzeba to ewentualnie mogę gdzieś udostępnić pliki z grami planszowymi Labirynt Śmierci i władca podziemi, żeby niezaznajomieni mogli zobaczyć o co chodzi. Starzy wyjadacze pewnie pamiętają.
Ostatnio zmieniony 07 lutego 2015, 21:26 przez czegoj, łącznie zmieniany 1 raz.

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 21 stycznia 2015, 08:45

MW nie jest moje tylko Aravena.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 21 stycznia 2015, 09:07

Oczywiście, dzięki za zwrócenie uwagi już poprawiłem.

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 21 stycznia 2015, 09:29

Pomysł prawdopodobnie spóźniony o jakiś rok. Dlaczego, proszę pytać Nevera.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 21 stycznia 2015, 09:33

To jest link do wersji ostatecznej Małej Wojny: https://docs.google.com/file/d/0B5Z8zUW ... ZZOWs/edit

W jakiejś uproszczonej formie reguły MW mogłyby mieć zastosowanie, ale by coś zaproponować musiałbym wiedzieć jakie siły (jak liczne oddziały mogą być po obu stronach). Opracowałem tez dość realistyczny i bardzo szybki system walk narracyjnych do PBF, ale to do Fate. Kilka rzutów i wiadomo ilu drużyna pokonała wrogów i jakie odniosła obrażenia.
Ostatnio zmieniony 21 stycznia 2015, 09:41 przez Araven, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 21 stycznia 2015, 09:34

Wiem o pomyśle Nevera i pewnie zobaczę jego efekty jeśli zdecyduje się je zabrać na konwent, jednak dla mnie to nie przeszkoda. On również z tego skorzysta jeśli jakaś ciekawa baza się pojawi. Pomysł labiryntu to idea stara jak świat - pytanie tylko - czy na jest sens jeszcze tego typu gry robić?

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 21 stycznia 2015, 09:45

W tej konstrukcji o jakiej myślę wielkość oddziałów ma drugorzędne znaczenie, wszak wiadomo, że labirynt z Sagi rozszerza się na tyle na ile potrzeba. Zupełna losowość sprzyjała temu, żeby potwory i armie pogrupować w oddziały i na ich podstawie losować przeciwników. Pozostaje pytanie jak miałaby wyglądać tabela losowania oraz co zrobić ze sprzymierzeńcami. Nawet w labiryncie śmierci oni powinni przechodzić do dalszych komnat. Tutaj aż się prosi o oddziały sprzymierzeńców startowych, sprzymierzeńców losowych, ewentualnie wynikających ze spotkań losowych, jednostek neutralnych, które mogą stanąć po obu stronach barykady oraz potencjalnych wrogów.

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 21 stycznia 2015, 09:49

Stary LŚ od Encora to rzeka wspomnień. Też kiedyś robiłem kilka wersji - od przerobienia ot tak po swojemu przy zachowaniu zasad niemalże 1:1, po jedną taką prostą gierkę na kompa, jednak projekt został utopiony jako nie rokujący, szkoda. LŚ ma potężny potencjał, jeśli się tylko nie zerżnie i nie zrobi kalki to ma ten typ rozgrywki gigantyczny potencjał - to takie Diablo dla planszówek.
Neverowi oby poszło, rozmawiałem z Nim kiedyś o tym ale był we wczesnym stanie.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 21 stycznia 2015, 09:56

Teraz tylko pozostaje pytanie czy warto organizować siły, żeby ten potencjał wykorzystać. Tutaj przydałoby się kilka odpowiedzi. Na jakiej mechanice, z jakiego uniwersum, czy łączyć to z KC-tami i tak dalej? Czy rozwijać tryb współpracy kontra losowy przeciwnik, czy może spróbować opcji gracz przeciw graczowi, a może zupełnie odwrotnie jak w Dungeon Keeper gdzie to my jesteśmy złem labiryntu, a losowi herosi nas atakują. Dodatkowe pytania to czy dla jednego gracza, dla dwóch czy dla dowolnej liczby? Odmian tego można zrobić w cholerę i jeszcze trochę, tylko czy warto? oraz jeśli warto, czy znajdą się chętni do tego projektu ponieważ samodzielnie nie chce mi się działać. W większej grupie są znacznie lepsze efekty.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 21 stycznia 2015, 10:12

Czegoju napisz PW do Salama, on ma spory zapał i sam robił i nadal robi gry planszowe. Ja mogę zaproponować system walk, jak będzie wiadomo kto z kim walczy i w jakich ilościach co do liczebności są wrogie siły.

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 21 stycznia 2015, 10:25

W eLeŚia mogę wejść coś dopomóc, ale Czegoju boję się że znowu do tej samej rzeki wchodzimy, choć różnica jaką widzę to brak zapału który się może wypalić :P
Jeśli nie będzie to robiony jakiś moloch, bardzo związany z czyimś IP, to z chęcią. Bo jak znowu komuś mamy robić przysługę za darmo, pomimo wielu dowodów na to że sobie nie życzy, to mi się nie będzie chciało, bo i tak w pomowie drogi okaże się, że marnuję czas. Mam już dość plucia w twarz.

Z mojej szanownej - obsługa graficzna, doradztwo w mechanice, logika środowiska, chore pomysły oraz kąśliwe i złośliwe uwagi w pakiecie.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 21 stycznia 2015, 10:33

Mimo wszystko trzeba odpowiedzieć sobie na kilka pytań (z tych które postawiłem powyżej) za nim przysiądzie się do tego projektu. Nie znając odpowiedzi na nie będziemy kręcić się. Pomysł labiryntu śmierci na założeniach Dungeon Keepera wydaje się ciekawym pomysłem zastanawiam się czy to nie byłoby najciekawsze rozwiązanie. Pytanie czy to da się jakoś zgrabnie odwrócić.

Pierwsza projekcja - zakładamy, że na początku wszyscy gracze budują labirynt własny turowo. Powiedzmy, że możemy dołożyć elementy karciane, gdzie gracze już na początku mogą wpływać na te labirynty - na swój i na innych. Do jakiegoś momentu trwa rozbudowa i labirynty nie mają połączenia. Każdy z graczy może zwyczajnie co jakiś czas dokuczyć innemu lub jeśli ma ochotę go wesprzeć. W pewnym momencie gry, we wszystkich tych labiryntach pojawiają się portale i od tego momentu wszyscy gracze mogą już jawnie atakować przeciwników lub podsyłać sprzymierzeńców. Czyli początek gry to ekonomia i zabezpieczanie tyłów, potem ekspansja i zabezpieczanie tyłów, końcówka to dominacja absolutna i cały czas dbanie o to co dotychczas zdobyłeś. To taka pierwsza wizja. Jak wam się to widzi?
Ostatnio zmieniony 21 stycznia 2015, 11:11 przez czegoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 21 stycznia 2015, 11:00

Byłoby to ryzykowne, DK najlepsze było to że nie wiedziało się skąd wyskoczy wróg. Było się taką małą enklawą którą trzeba było szybko umocnić, ustabilizować dochód, rozwinąć i dopiero do ataku, czasem zdawał egzamin nagły atak frontalny od samego startu ale nvm. Gry komputerowe mają tą przewagę że da się symulować przeciwnika, w planszówce, szczególnie jednoosobowej, trzeba to robić samemu, co zabiera już element zaskoczenia. LŚ jest o tyle dobrą podstawą że to jest gra która się sama generuje, a zaskoczenie jest losowane na styku z nieznanym. To jest najmocniejszy punkt tej rozgrywki. Odwrócenie tego pozbawi nas jednej rzeczy. My jako mieszkaniec LŚa już go powinniśmy znać - czyli trzeba albo mieć stałą planszę albo ją generować na starcie. A ruchy bohaterskich wrogów ustalać losowo przez co pozbawi się ich logiki ataku. A to przecież nasze miniony są z założenia bezmyślne.
Ja bym się zastanowić nad utrzymaniem podstawowych założeń - generowanie planszy i losowość spotkań, ale rozpakował otoczenie.

O dopisałeś. Nawet. Zamyka to co prawda rozgrywkę jednoosobową, ale coś w tym jest.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 21 stycznia 2015, 11:08

Jednoosobowa rozgrywka mogłaby mieć założenia takie, że najpierw gracz rozwija samodzielnie labirynt (przeszkadzają mu tylko zdarzenia losowe), potem pojawiają się portale i gracz zaczyna eksplorować inne losowe labirynty walcząc o dominację. Jeśli zajrzy do innego labiryntu i np. nie pokona przeciwnika, wygrany natychmiast wyrusza na podbój jego labiryntu. Oczywiście cały czas pojawiają się elementy losowe u niego, czyli ma dwa zadania, bronić swojego i zwiedzać nowy. Jeśli dorzuciłoby się do tego elementy karciane to z typowej planszówki można by nawet zadania kolekcjonerskie dołożyć.

wasucie oczywiście nie upieram się i jeśli dojdziemy do porozumienia, ze jednak klasyczny LŚ dalej jestem za. Chodzi mi tylko o burzę mózgów na temat podstawowych założeń.
Ostatnio zmieniony 21 stycznia 2015, 11:15 przez czegoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 21 stycznia 2015, 12:01

Iteracje są zawsze w cenie, nie przejmuj się że nie odpisuję wciąż pomimo bycia zalogowanym bo mam kilka projektów na głowie , telefony, branżystów itd więc nie jestem nonstop na stronie pomimo bycia zalogowanym.
Zawsze ale to zawsze trzeba zebrać możliwie dużo pomysłów na temat aby było co odcinać podczas konkretnych prac. Tak że syp jak z rękawa, będzie w czym przebierać.

Ja pomyślałem o czymś takim jakby LŚ połączyć z grą śmierci z bruce-lee kiedy szedł w tej wieży w górę kosząc przeciwników.
Można teą iść twoim pomysłem aby każdy rozbudowywał swoje imperium zła w dół aby dotrzeć do jakiegoś podziemia, abbysu , gdzie się mogą przedostać do siebie nawzajem ale muszą bronić się też przed abbysem. Bądź odwrócić i wyjść tymi złymi podziemiami na powierzchni - w ludzkim świecie gdzie to się można skonfrontować ze sobą nawzajem ale też trzeba się bronić przez nadciągającymi po nasze skarby awanturnikami.

Choć mam jeszcze kilka pomysłów gdzie podziemia zgoła podziemiami wcale nie są.

Dobrze było by się określić też w bardziej fizycznych sprawach. Czy planszówka z planszą czy bez. Z planszą rysowaną czy układaną z puzli czy składaną z żetonów etc. Czy do gry potrzeba żetonów, paciorków, pionków, kart etc.
Osobiście lubię planszówki małe które nie bałaganią. Mam pełny zestaw Magii i Miecza który przekazałem kilka lat temu młodemu pokoleniu w rodzinie i teraz jak mnie proszą o grę to widzę przede wszystkim te 20 minut rozkładania wszystkiego i 40 składania i segregowania kart i pakowania itd. Bałagan z nadmierną ilość duperelek w grze mnie trochę odstręcza.

ODPOWIEDZ