PBF TECHNICZNY Earthdawn
-
- Reactions:
- Posty: 392
- Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 3 times
Moja propozycja nie daje nic bez osobistych, mechanicznie wypunktowanych, poświęceń ze strony bohaterów. Primo, potrzebujemy wiedzy że coś takiego da się zrobić ... a mój Troll to zbyt mało sławny jest by przypadkowo się dowiedzieć w czasie gadki szmatki z jakimś Kryształomistrzem (Zbrojmistrz ze specjalizacją lub naprawdę niesamowity nie-Adept).Dobro napisał(a):
Nie ma co się gryść, pewnie nie bez powodu mamy przepakowane postacie. Nie znam niestety na tyle sytemu, by wymyślić jakiś oryginalny przedmiot: ale na przykład taki kryształ, który rósłby wraz z naszymi dokonaniami (na przykład pochłaniając i więziąc w środku Horrory czy inne stwory), tudzież inny, magiczny przedmiot nie dający mechanicznych bonusów, ale po prostu ciekawie wyglądający.
Stworzenie tego cosia - Zaczynając od projektu, tylko Vor'tex jest magikiem u nas ... a jego siedzącego nad papierami i piszącego projekt nie wyobrażam sobie.
Scenariusze trzy: Projektowanie, Zbiórka ingrediencji i na końcu Wykreowanie. Taka mini-kampania.
By toto "rosło" -> Trwałe poświęcenie Punktów Legend, i to tylko by potencjał był odpowiedni. Tzw. Virtualny "Krąg" lub opcje.
By postać dostała jakieś bonusy -> Po pierwsze dostroić się, po drugie zabulić Punkty Legend za wyższe poziomy dostrojenia. Standardzik z Earthdawn jaki bardzo lubię bo tutaj nie wyrzucasz starego miecza+1 jak znajdziesz lepszy.
Użyć zasobów postaci w postaci jej ograniczonej liczby aktywnych Wątków by stworzyć bonus dla innych dostrojonych. Więc bez inwestycji ze strony naszych Herosów, a kasa tutaj nic nie znaczy ... nie ma nic.
Dobro, ustrojstwo "żrące" Horrorowe resztki brzmi mało bohatersko a wręcz przerażająco. Z tego co o Horrorach pamiętam to to nie są jakieś tam "demony" tylko dokładnie to co nazwa wskazuje. Jeden taki co smoki na śniadanie chrupie był wart miliard Punktów Legend czy coś. Ale my byśmy umarli ze strachu na sam widok tego cusia. Inny to było takie skażenie w przestrzeni Astralnej które wysysa życie z takiego jednego miejsca. I pustkowie powoli rośnie.
"Najfajniejszy" to był taki co robił Labirynty, rodem z "Piły" i innych takich slaszerów, bo on podrzucał skarby na wabika dla matołków. Tylko trzeba było taki labirynt przetrwać.
Horrory są doskonale zaprojektowanym kawałkiem Earthdawna ... ale walka z nimi to nie jest hop-siup. Bardziej pierwszy "Obcy" niż sequel.
Dlatego bardziej mi pasuje pomysł z ustrojstwem które "karmimy" częścią naszej legendy i wysiłków. Ustrojstwo karmione "ofiarami" które nie są dobrowolne, moim zdaniem, to Therańskie myślenie. Oni używają żywch Dawców Imion jako Matryc/Filtrów magicznych. Theranin żuca czar a niewolnik łyka skażenie/cierpi ... jakby to kogoś obchodziło.
Czyli co dokładnie byś mógł nam zaproponować jako przedmiot stanowiący idol naszej drużyny?
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Tak, jak mówiłem, mam kilka wątpliwości odnośnie tej sesji - a dokładnie mojego w niej udziału. Z góry uprzedzam, że nie mam tutaj pretensji do nikogo, ani też, że moje uwagi nie mają złośliwego charakteru. Po prostu jest kilka spraw, które sprawiają, że dalsza gra przestaje być dla mnie przyjemnością. Zastanawiałem się długi czas, czy jest sens o tym pisać, nie chcę bowiem, aby moje słowa zostały odebrane w niewłaściwy sposób. W końcu jednak pomyślałem, że może zgłoszenie problemu, pomoże go rozwiązać, co w efekcie przysłuży się nam wszystkim?
Tak więc prosiłbym o dojrzałe potraktowanie tego, co tutaj napiszę.
Po pierwsze bardzo mi przeszkadza mała ilość opisów świata i spotykanych osób. Pisałem o tym już, ale zostałem zignorowany. Niemniej, ja jestem wzrokowcem i potrzebuję jakiegoś minimum danych, jeśli mam się wczuć w sytuację. Nie potrafię dobrze bez tego działać, czuję się, jakbym się poruszał w pustce, gdzie budynki są tylko zarysowanymi szkieletami a BNy nie mają twarzy. Zwłaszcza, że zupełnie nie znam tego świata i nie wiem po prostu jak on wygląda.
Sugerowałem już MG, że jeśli opisy sprawiają mu problem ( w końcu nie każdy musi sobie dobrze z nimi radzić) to może wklejać ilustrację? Chociażby odnośnie najważniejszych miejsc czy postaci. Znalezienie dobrych rysunków na pintereście zajmuje naprawdę chwile, a mogłoby znacznie poprawić jakość sesji.
Drugi problem związany jest z samą fabułą. Otóż mam nieodparte wrażenie, że jest ona do bólu liniowa i czuję się w niej jak w filmie interaktywnym. Tak jakbym nie mógł zrobić nic, by za nią wykroczyć, tak jakby moje działania, nie przewidziane przez autora scenariusza po prostu nie odnosiły efektów. I mówiąc szczerze nie znoszę takich przygód. Bardzo mnie one frustrują i zabijają wszelką radość z gry. Nie twierdzę tutaj żadną miarą, że jest to wina MG - zapewne zawiniły osoby tworzące scenariusz... Niemniej były już sytuacje, które unaoczniały ten problem (jak np pomysł z lektyką, który mimo naszej zgody, się po prostu... nie wydarzył. Nie rozumiem czemu...).
To poczucie liniowości i niemożności swobodnego działania całkowicie gasi mój zapał do gry. Myślałem, że może będzie tak tylko na początku i później wszystko się rozkręci. Dlatego też czekałem dość długo, by zgłosić uwagi, które tutaj zapisałem. Nic się jednak nie zmieniło i niestety nie umiem się w tym dłużej odnaleźć...
Trzeci problem jest może drobiazgiem, ale w tej sytuacji stał się przysłowiową kropką nad i.
Chodzi mi o scenę z uciekinierem z dachu. Z tego co wiem, krzyknął coś zanim umarł i to, co krzyknął słyszałem tylko ja, wnosząc z tego, co napisał MG:
"bo wietrzniak tylko usłyszał jak powiedział Iopos zwycięży (...)"
Dlaczego więć dwa posty dalej Troll będący w budynku pyta o ten Iopos, jeśli ja nie napisałem nigdzie, że wracam i przekazuję tą informację drużynie? Czy Gbur jest może jakimś telepatą? Nie rozumiem, dlaczego w tej przygodzie dzieją się rzeczy bez udziału gracza... A co, jeśli na przykład zdecydowałem nagle, że idę pozbierać kolczaste grzyby do Krwawej Puszczy? Bardzo nie lubię na sesji takiego wykorzystywania informacji, bo to niszczy wszelki klimat gry... Generalnie więc po tym zdarzeniu przestałem się odzywać, bo nie wiem, czy to ma dalszy sens.
Przepraszam zarówno MG jak i współgraczy, że nie wyjaśniłem wcześniej powodów mojego milczenia, tak jak i za to, że nie poruszyłem od razu problematycznych dla mnie kwestii... Może powinienem, ale jak mówiłem, miałem nadzieję, że wszystko się samo naprawi...
Co do mnie, gdyby nie wymienione przed chwilą sprawy, chętnie grałbym dalej. Zawsze chciałem poznać świat Earthdawna. Ponadto naprawdę wiele włożyłem w przygotowanie się do sesji i tworzenie postaci. Ci, którzy już ze mną grali wiedzą, że zwykle bardzo się angażuję w scenariusz i jestem aktywny. W tej sytuacji jednak nie potrafię, za co jeszcze raz przepraszam...
Mam jednak nadzieję, że poruszone tutaj tematy staną się przyczynkiem do dyskusji, która pozwoli nam rozwiązać te problemy i naprawić sesję. Szczerze powiem, iż naprawdę cieszyłbym się, gdyby się to udało.
Tak więc prosiłbym o dojrzałe potraktowanie tego, co tutaj napiszę.
Po pierwsze bardzo mi przeszkadza mała ilość opisów świata i spotykanych osób. Pisałem o tym już, ale zostałem zignorowany. Niemniej, ja jestem wzrokowcem i potrzebuję jakiegoś minimum danych, jeśli mam się wczuć w sytuację. Nie potrafię dobrze bez tego działać, czuję się, jakbym się poruszał w pustce, gdzie budynki są tylko zarysowanymi szkieletami a BNy nie mają twarzy. Zwłaszcza, że zupełnie nie znam tego świata i nie wiem po prostu jak on wygląda.
Sugerowałem już MG, że jeśli opisy sprawiają mu problem ( w końcu nie każdy musi sobie dobrze z nimi radzić) to może wklejać ilustrację? Chociażby odnośnie najważniejszych miejsc czy postaci. Znalezienie dobrych rysunków na pintereście zajmuje naprawdę chwile, a mogłoby znacznie poprawić jakość sesji.
Drugi problem związany jest z samą fabułą. Otóż mam nieodparte wrażenie, że jest ona do bólu liniowa i czuję się w niej jak w filmie interaktywnym. Tak jakbym nie mógł zrobić nic, by za nią wykroczyć, tak jakby moje działania, nie przewidziane przez autora scenariusza po prostu nie odnosiły efektów. I mówiąc szczerze nie znoszę takich przygód. Bardzo mnie one frustrują i zabijają wszelką radość z gry. Nie twierdzę tutaj żadną miarą, że jest to wina MG - zapewne zawiniły osoby tworzące scenariusz... Niemniej były już sytuacje, które unaoczniały ten problem (jak np pomysł z lektyką, który mimo naszej zgody, się po prostu... nie wydarzył. Nie rozumiem czemu...).
To poczucie liniowości i niemożności swobodnego działania całkowicie gasi mój zapał do gry. Myślałem, że może będzie tak tylko na początku i później wszystko się rozkręci. Dlatego też czekałem dość długo, by zgłosić uwagi, które tutaj zapisałem. Nic się jednak nie zmieniło i niestety nie umiem się w tym dłużej odnaleźć...
Trzeci problem jest może drobiazgiem, ale w tej sytuacji stał się przysłowiową kropką nad i.
Chodzi mi o scenę z uciekinierem z dachu. Z tego co wiem, krzyknął coś zanim umarł i to, co krzyknął słyszałem tylko ja, wnosząc z tego, co napisał MG:
"bo wietrzniak tylko usłyszał jak powiedział Iopos zwycięży (...)"
Dlaczego więć dwa posty dalej Troll będący w budynku pyta o ten Iopos, jeśli ja nie napisałem nigdzie, że wracam i przekazuję tą informację drużynie? Czy Gbur jest może jakimś telepatą? Nie rozumiem, dlaczego w tej przygodzie dzieją się rzeczy bez udziału gracza... A co, jeśli na przykład zdecydowałem nagle, że idę pozbierać kolczaste grzyby do Krwawej Puszczy? Bardzo nie lubię na sesji takiego wykorzystywania informacji, bo to niszczy wszelki klimat gry... Generalnie więc po tym zdarzeniu przestałem się odzywać, bo nie wiem, czy to ma dalszy sens.
Przepraszam zarówno MG jak i współgraczy, że nie wyjaśniłem wcześniej powodów mojego milczenia, tak jak i za to, że nie poruszyłem od razu problematycznych dla mnie kwestii... Może powinienem, ale jak mówiłem, miałem nadzieję, że wszystko się samo naprawi...
Co do mnie, gdyby nie wymienione przed chwilą sprawy, chętnie grałbym dalej. Zawsze chciałem poznać świat Earthdawna. Ponadto naprawdę wiele włożyłem w przygotowanie się do sesji i tworzenie postaci. Ci, którzy już ze mną grali wiedzą, że zwykle bardzo się angażuję w scenariusz i jestem aktywny. W tej sytuacji jednak nie potrafię, za co jeszcze raz przepraszam...
Mam jednak nadzieję, że poruszone tutaj tematy staną się przyczynkiem do dyskusji, która pozwoli nam rozwiązać te problemy i naprawić sesję. Szczerze powiem, iż naprawdę cieszyłbym się, gdyby się to udało.
Ostatnio zmieniony 03 kwietnia 2015, 14:11 przez Sigil, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]
-
- Reactions:
- Posty: 8334
- Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Dzięki za rzeczowe uwagi. Obiecuję poprawę, za dużo wziąłem na siebie mam kilka PBF-ów na głowie na innym Forum.
Proszę byś grał dalej, z Iopos był mój błąd, ilustracje i opisy będę wklejał w dużo większej ilości niż obecnie.
To absolutny początek dopiero. Dobrze, ze to wszystko napisałeś. Poczekaj z rezygnacją.
Proszę byś grał dalej, z Iopos był mój błąd, ilustracje i opisy będę wklejał w dużo większej ilości niż obecnie.
To absolutny początek dopiero. Dobrze, ze to wszystko napisałeś. Poczekaj z rezygnacją.
W takim razie cieszę się, że to napisałem i mam nadzieję, że nasza sesja jednak się naprawi.
Mówiąc prawdę, trochę mnie to wszystko martwiło. Jednak myślę, że mogę spróbować ponownie i może się wszystko jakoś ułoży. Gracze są dobrzy, więc sądzę, że jest potencjał.
Mówiąc prawdę, trochę mnie to wszystko martwiło. Jednak myślę, że mogę spróbować ponownie i może się wszystko jakoś ułoży. Gracze są dobrzy, więc sądzę, że jest potencjał.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]
Pozwolę sobie również wrzucić swoje...
Już "przyzwyczaiłem" się do skąpych opisów i dziwnego ucinania akcji by przejść dalej do kolejnego punktu, i to akurat mi nie przeszkadza, aczkolwiek rozumiem, że niektórym może to rzucać się w oczy i kłuć.
Co do liniowości: piszcząc szczerze, również chciałbym mieć nieco większy zakres ruchów, ale mam na uwadze, że to dopiero początek - a zwykle na początku trzeba graczy jakoś wciągnąć w główną akcję i prowadzenie po sznurku to najbardziej skuteczna metoda.
Reasumując, ja jeszcze chciałbym zagrać, również licząc na wczucie się w klimat i świat ED - o którym póki co wiem bardzo mało.
Już "przyzwyczaiłem" się do skąpych opisów i dziwnego ucinania akcji by przejść dalej do kolejnego punktu, i to akurat mi nie przeszkadza, aczkolwiek rozumiem, że niektórym może to rzucać się w oczy i kłuć.
Co do liniowości: piszcząc szczerze, również chciałbym mieć nieco większy zakres ruchów, ale mam na uwadze, że to dopiero początek - a zwykle na początku trzeba graczy jakoś wciągnąć w główną akcję i prowadzenie po sznurku to najbardziej skuteczna metoda.
Reasumując, ja jeszcze chciałbym zagrać, również licząc na wczucie się w klimat i świat ED - o którym póki co wiem bardzo mało.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
-
- Reactions:
- Posty: 392
- Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
- Has thanked: 36 times
- Been thanked: 3 times
A kurde bele Sigilu. Przepraszam, wydawało mi się że gościu z dachu wrzeszczał na całe gardło.
Poza tym mój troll nazywa się Bgur, choć gburowaty jest. Jedna literka przestawiona. Choć osobiście jeszcze pamiętam Earthdawna, troszeczkę, to nasz kochany Misiu Gry chciałbym poprosić o urozmaicenia jakich Sigil głośno i Dobro, ciszej, pragną. Z góry przepraszam Aravenie ... bo Świat lubię i ciebie, jako MG, również ale taki drobny niedosyt zostaje. Lakoniczność jest dobra, choć prosiłbym o więcej okazji by gracze mogli się udzielać ... jak sytuacja z tymi nieszczęsnymi lektykami. Nawet jeśli według scenariusza "nic się nie wydażyło" pozwoliło by to drużynowym Włamyhobbitom i wietrzniakom poużywać imaginacji poza labirynto-Kaerem nawiedzanym przez jakiegoś Horrora. A jak wiadomo, takie ćwiczenie z niemal nieszkodliwymi szpiego/mordercami, zdrowsze i mniej groźne.
Poza tym mój troll nazywa się Bgur, choć gburowaty jest. Jedna literka przestawiona. Choć osobiście jeszcze pamiętam Earthdawna, troszeczkę, to nasz kochany Misiu Gry chciałbym poprosić o urozmaicenia jakich Sigil głośno i Dobro, ciszej, pragną. Z góry przepraszam Aravenie ... bo Świat lubię i ciebie, jako MG, również ale taki drobny niedosyt zostaje. Lakoniczność jest dobra, choć prosiłbym o więcej okazji by gracze mogli się udzielać ... jak sytuacja z tymi nieszczęsnymi lektykami. Nawet jeśli według scenariusza "nic się nie wydażyło" pozwoliło by to drużynowym Włamyhobbitom i wietrzniakom poużywać imaginacji poza labirynto-Kaerem nawiedzanym przez jakiegoś Horrora. A jak wiadomo, takie ćwiczenie z niemal nieszkodliwymi szpiego/mordercami, zdrowsze i mniej groźne.