PBF - Ach, ci przeklęci korsarze!

Awatar użytkownika
lightstorm
Reactions:
Posty: 882
Rejestracja: 25 października 2014, 09:40

Post autor: lightstorm » 23 sierpnia 2015, 13:26

Około 3 w nocy. Tortuga, kantorek kupca Servio

- Idziemy obejrzeć tą skrytkę? - zaproponował Nehaher.

- Teraz nie będziemy tam iść - odpowiedział Galvat. - Bierzemy Morela i Amazonkę ze sobą. Muszę odpocząć...
Zabieramy Morela i Amazonkę do burdelu. Galvat ma nadzieję, że barbarzyńcy nie polegli walce z Orlandem. Chcę by Garro mnie opatrzył. Żeby Morel nie spierdolił, będzie niósł Amazonkę. Nie spieszymy się i jesteśmy ostrożni. Staramy się by nas nikt nie widział. Na Amazonkę zarzucamy jakiś płaszcz, by nie zwracała uwagi. Morel wie, że mam cały czas sztylet niebezpiecznie blisko jego brzucha. Informuję go, że jak teraz krzyknie, to będzie ostatni krzyk w jego życiu.
[center]To rule in blood is to rule in truth. Ventrue Clan Motto[/center]

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 23 sierpnia 2015, 14:12

Długa droga do burdelu Orlando spowodowana była częstymi przystankami by zaczerpnąć trochę sił. Morel co chwilę się męczył i upadał pod ciężarem powierzchownie opatrzonej kobiety. Jednakże ani razu nie wydał nawet jęku, bojąc się cokolwiek powiedzieć, co dopiero krzyknąć. Galvat co jakiś czas znikał na chwilę, by sprawdzić, czy nie mają czasem ogona. Nehaher wtedy przejmował rolę nadzorcy, trzymając nóż w pogotowiu. Nawet najgłupszy z korsarzy doskonale zdawał sobie sprawę, że niemiałby żadnych niosąc ciężki ładunek zajmujący obie ręce, przeciwko uzbrojonemu przeciwnikowi na krok przed nim. Także Morel posłusznie niósł amazonkę aż pod same drzwi burdelu, gdzie padł wycieńczony, bez sił, by wstać.

Drzwi otworzył im Sigurd, który stał przy drzwiach z mieczem w dłoni. Widząc nocnych gości zdziwił się nieco, ale poznając twarz stygijczyka i kaprawą gębę zamorańczyka, mruknął tylko coś na powitanie i pomógł wnieść obu zmęczonych na kanapy do hallu. Amazonkę położył obok chrapiącego jak suseł Adotha, zaś Morela na dywanie obok.

Garro prawdopodobnie dostałby białej gorączki widząc, jak brudas zaśmieca jego nowiuśki dywan, który według dziennika Orlando, został zakupiony ledwie trzy dni temu, ale aesir nie zwracał uwagi na takie szczegóły.

***

Było już trochę po poranku, gdy większa część mieszkańców burdelu się zbudziła. Ochroniarze i kurtyzany zabrały się za porządkowanie i szykowanie się do dnia roboczego, zaś Garro, Adoth, Sigurd, Nehaher, Galvat i nieprzytomna, opatrzona już przez zielarza amazonka, zebrali się w gabinecie na pierwszym piętrze. Morel zaś spał wycieńczony i pewnie skacowany w pomieszczeniu obok, pilnowany przez jednego z alfonsów.

Specyfik zwany tutaj "kawa" postawił wszystkich na nogi i przepędził na cztery strony świata zmęczenie. Po opisach przeżyć i przygód ostatniej nocy najemnicy postanowili uradzić, co dalej. Nim jednak zaczęli naradę, Garro przypomniał sobie o przesłuchaniu. Wzywał po kolei dziewczyny z zamtuza, by łączyć strzępki zdobytych informacji w jedną całość.
Odpowiedzi na pytania:
1. Dlaczego flota królewska Argos ma pozwolenie na dokowanie w porcie?
Nie wiadomo dokładnie nic na ten temat. Argossańscy korsarze milkną na ten temat, piraci zaś pakują łupy i uciekają z wyspy. Jest to temat tabu, za który nierozsądny język może zostać wyrwany... razem z mózgiem.
2. Kto im zdradził szlak wodny?
Wszyscy podejrzewają Servio, ale ten zwija interes i szykuje się do wypłynięcia, zaś jego ludzie trzymani są pod butem. Oficjalnie nikt mu tego nie zarzucił...
3. Wszystkie plotki o Zingarze, a w szczególności o zingarskiej księżniczce Chabelli:
- w Kordawie szykuje się pucz; książę chce pozbawić króla władzy i ożenić się z jego córką Chabellą, która aktualnie uciekła po pomoc do kuzyna, mieszkającego u swoich krewnych arystokratów w Shem,
- grupa najemników splądrowała jeden z pałacyków księcia Villagro i mocno nadepnęła mu na odcisk; szukają ich wszyscy książęcy sługusi,
- zingarscy korsarze na służbie u króla płacą już 50% ze zrabowanych dóbr; sporo kapitanów się buntuje i zmieniają banderę na pirackie,
- Kapitan Conan, jeden z najstraszniejszych korsarzy zingarskich na Wschodnim Morzu rzekomo zginął w walce z "Dumą Argos", statkiem handlowym z macierzystego portu z Messancji. Okazuje się, że przeżył, i Rada Kapitanów chce każdej informacji o nim, a najlepiej żywego i zakutego w dyby,
- Belith, Postrach Mórz, wypłynęła trzy dni temu i słuch po niej zaginął, nikt nie wie gdzie, ani na jak długo wypłynęła.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 24 sierpnia 2015, 13:43

Późny poranek, Tortuga, burdel "Boskie muszle"

- Kamyk, który wrzuciliśmy do stawu w Zingarze, wzburzył potężne fale. Widzę, że dotarły aż tutaj - powiedział Nehaher w zadumie, gdy już zostali sami. - Cóż, przynajmniej wiemy, co się dzieje...

Wstał z fotela i podszedł do okna. Ukryty za zasłoną przez chwilę obserwował ulicę i przechodzących po niej ludzi. Ciekawe miasto - pomyślał - Z wierzchu wydaje się tak do innych, a przecież stoi na ruchomych piaskach. Ciekawe, ile może przetrwać nim się w nich pogrąży? Wszystko tutaj jest iluzją: spokój przechodniów, ustalone prawa, władza i układy mogą zmienić się wraz z każdym tchnieniem bryzy. Miejsce gdzie wiele można zyskać i wiele stracić... Zyskać jedynie wtedy, gdy umiesz wycofać się w porę i porzucić łup, którego nie będziesz mógł udźwignąć... Syte szakale nie pójdą twoim tropem... Uśmiechnął się lekko.

- Trudno teraz będzie dostać się do Servio. W zasadzie podejrzewam, że może być to niemożliwe - rzekł wreszcie, nie odwracając się. - Chyba, że ta niewiasta - ruchem głowy wskazał na Księżniczkę Amazonek - posiada na ten temat jakieś informacje. Ewentualnie możemy ją wymienić na te pięćset złotych lun dla Conana, plus jakiś zysk dla nas. Choć sądzę, że jest warta dużo więcej. Niemniej, jeśli Servio aż tak bardzo angażuje się w tą cała sprawę, może lepiej byłoby mu na przykład podpalić statek? Nieszczęścia chodzą po ludziach... Księżniczkę lepiej byłoby więc zachować przy życiu. Jej wdzięczność może być więcej warta niż złoto. - odwrócił się i popatrzył na zebranych. - Oczywiście, to są jedynie propozycje, na razie głośno myślę, więc nie traktujcie ich wiążąco...

Uśmiechnął się i przeszedł przez pokój, powracając na fotel.

- Warto byłoby z pewnością odwiedzić także Larcię - dodał po chwili. - Może ona coś wiedzieć o tej sprawie. Sądzę, że mogła stać się obiektem nacisków ze strony jakiejś grupy, co sprawiło, że uczyniła tak, jak uczyniła. Tak więc rozsądne argumenty mogą skłonić ją do współpracy. A dyskusja z nią może okazać się interesująca. Poza tym jest jeszcze sprawa Morela i klucza, który zdobyliśmy... To także warto byłoby sprawdzić i to jak najszybciej. Zanim ktoś zorientuje się, że klucz zniknął i zlikwiduje skrytkę. Co wy na to?
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 25 sierpnia 2015, 21:18

Araven póki co pauzuje. Dał mi znać, że ma awarie PC i nie będzie go jakiś czas.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 30 sierpnia 2015, 20:24

Późny poranek, Tortuga, burdel "Boskie muszle"

Garro odpoczął śpiąc w łożu tragicznie zmarłego Orlanda, ogrzewany przez dwie z piękniejszych ladacznic. Obudzony przez swych wygłodniałych towarzyszy, pożegnał nadobne dziewczęta klepnięciami w pośladki, po czym zasiadł wraz z druhami do stołu. Wypytane o najświeższe wieści dziwki sprawiały wrażenie szczerych, zresztą Garro nie sądził, by odważyły się kłamać w obliczu swoich nowych wpływowych pryncypałów.
Panowie, chyba musimy zdecydować, czy chcemy podążyć za Conanem i prędzej czy później opuścić wyspę; czy też raczej zostaniemy tutaj odłączając się od słynnego Cymmeryjczyka i przejmując władzę absolutną nad Tortugą (oczywiście małymi kroczkami). Ja optuję za pierwszą wersją, a Wy?

adamwl
Reactions:
Posty: 163
Rejestracja: 21 stycznia 2015, 20:38

Post autor: adamwl » 30 sierpnia 2015, 20:42

Nie no płyniemy z Conanem, tylko parę ladacznic zabierzmy:)
A z akcją ruszymy jak chyba już wszyscy będą, bo w Absencji widziałem, że do dziś spore braki kadrowe w obsadzie pbf-a

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 31 sierpnia 2015, 16:31

Jak dla mnie nie ma sensu siedzieć w tej Tortudze. Tu wszystko jest bardzo zmienne: także układy i fortuna. Poza tym należy przypuszczać, że już dawno przejęciem władzy zajęły się osoby zdolniejsze od nas. A umiejętności władania mieczem czy rzucania czarów nie są przydatne, gdy się napijesz zatrutego wina lub dostanie się strzała między oczy. :P
Poza tym tak naprawdę to jakiś zaścianek. Zyskajmy ile możemy i znikajmy stąd. Przyjaźń z Conanem może nam otworzyć dużo lepsze i trwalsze możliwości awansu (społęcznego bądź finansowego, co kto woli).
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 31 sierpnia 2015, 19:29

Ok jeszcze 1 gracz się wypowie i pchamy akcje do przodu. Powoli też zbliżamy się do finału.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
lightstorm
Reactions:
Posty: 882
Rejestracja: 25 października 2014, 09:40

Post autor: lightstorm » 31 sierpnia 2015, 19:39

Także uważam że nie ma sensu siedzieć na tej wyspie. Łatwo nas tutaj załatwić na wiele różnych sposobów, a my nie orientujemy się w realiach wyspy. Conan wydaje się najlepszym rozwiązaniem.
[center]To rule in blood is to rule in truth. Ventrue Clan Motto[/center]

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 31 sierpnia 2015, 19:40

W takim razie proponuję jak najszybciej wysłać naszych zbirów-ochroniarzy na poszukiwania właściciela tawerny spalonej przez wzgląd na naszą w niej obecność. Skoro nie możemy tutaj zostać, Garro musi znaleźć wspólnika gotowego zatroszczyć się o powodzenie interesu i odpowiednie dywidendy w przyszłości!

Niech sprowadzą go czym prędzej do zamtuza! ;)

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 01 września 2015, 09:08

Moskit - najbardziej kumaty ze wszystkich ochroniarzy Boskich Muszli, zebrał swoich kamratów i poszli na poszukiwania biednego ajenta Klejnotu Kordawy. W tym samym czasie pozostała część ekipy robiła rozpoznanie, co można jeszcze zabrać z zamtuza przed wyruszeniem na pełne morze.

Przy pomocy swojego uniwersalnego klucza do wszystkiego w postaci miecza Adoth znalazł w podłodze tajną skrytkę. Była tam cienka książka z zapisanym odręcznie pismem. Jedna z pań pracujących w tym przybytku powoli czytała po argossańsku, ledwo co składając litery. W nagrodę dostawała pełne czułości klapsy w tyłek oraz niewyszukane komplementy od barbarzyńców.

Książka okazała się być dziennikiem długów, które zaciągali kupcy u Orlando. W sumie 9 kupców było dłużne 1238 Złotych Lun, lub ich równowartość w towarach. Terminy spłaty wahały się od przyszłego tygodnia aż po kilka miesięcy w przód.

Pozostawała też kwestia kluczyka znalezionego przy jednym ze sługusów Servio. Morel był wciąż nieprzytomny. Sigurd wyszedł poszukać Kapitana Conana, by przekazać mu, iż płyną razem z nim.

***

- Świetnie! - Conan zwyczajowo przywalił dłonią w stół, ale tym razem lekko, że stare drewno jedynie zapiszczało niczym bity pies, jednocześnie cieszący się, że dziś pan bije go tak lekko. Obok Conana stał drugi człowiek; jego broda i karmazynowe (farbowane) włosy spięte były w lekki kok. Kapitan Magmus również się cieszył; kompletowanie załogi dobiegało końca. - Wypływamy dziś o zmierzchu, razem z odpływem. Stawcie się na brzegu punktualnie. Tylko tym razem nie będziecie leżeć na hamakach i się byczyć! - ryknął Conan, udając surowego oficera armii. - Pokład musi być czyściutki! - dodał miłym już głosem i ściskając wyciągniętą dłoń Sigurda wstał, zbierając się do wyjścia. Czekało go dziś jeszcze wiele pracy...

***

Ortis przybył na miejsce wraz z rodziną. Nieco zmieszany stanął w progu biura i zaglądał nieśmiało do środka. Pokój dalej Garro był wściekły. Księżniczka amazonek właśnie skonała po długiej agonii i nic nie mógł z tym zrobić.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 01 września 2015, 17:43

Staram się dogadać z Adothem i znaleźć odpowiedniego kandydata do odbudowania interesu tutaj, wedle życzeń naszego medyka.
Chyba, ze nie ma już na to czasu, może ktoś z listy dłużników Orlando by się nadał.

adamwl
Reactions:
Posty: 163
Rejestracja: 21 stycznia 2015, 20:38

Post autor: adamwl » 01 września 2015, 18:42

Adoth

Obserwował sytuację i niezbyt Mu się to wszystko podobało, uzdrowiciel ostatnio za dużo kombinował i myślał, z kolei Nehaher za wiele nie wskórał.
Jak tak dalej pójdzie trza będzie obić parę pysków i wiać stąd, ciągnąc zapewne za kołnierz tych popaprańców, bo niedługo tu gotowi państwo zakładać

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 01 września 2015, 19:02

Późny poranek, Tortuga, burdel "Boskie muszle"

Nehaher wysłuchał propozycji swych towarzyszy:

- Nie sądzę, by idea pozostawania tutaj była szczególnie rozsądna - westchnął - dlatego cieszę się, że w większości zgadzamy się z tym, iż należy stąd znikać. Wciąż jednak nalegam na to, byśmy spróbowali odnaleźć skrytkę, której położenie zna Morel. Może zawierać coś cennego.

- Czy nie mógłbyś go ocucić jakoś? - zapytał Garro. - Nie mamy wiele czasu, więc proponowałbym nie marnować go na czekanie, aż się sam obudzi...
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
lightstorm
Reactions:
Posty: 882
Rejestracja: 25 października 2014, 09:40

Post autor: lightstorm » 01 września 2015, 20:32

Późny poranek, Tortuga, burdel "Boskie muszle"

- Nigdzie kurwa nie popłynę, jeżeli nie spróbuję dorwać się do tej skrytki. Wydobędę jej lokalizację z Morela, ale wpierw nasz uzdrowiciel przestanie głaskać gołe piczki i nie spartoli roboty jak z amazonką. Garro! - Galvat wrzasnął do medyka - ocuć Morela czymś ostrym, przesłuchamy go i będziemy się zrywać. Chyba, że głowa spadła ci poniżej pasa i potrzebujesz małego kopniaka w dupę, by się otrząsnąć z ruchańczego tanga?
[center]To rule in blood is to rule in truth. Ventrue Clan Motto[/center]

ODPOWIEDZ