PBF - Bluźniercza otchłań

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 03 kwietnia 2016, 10:06

[center]BLUŹNIERCZA OTCHŁAŃ

Część IV - Otchłań bluźnierstwa[/center]


Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Glorion nie kłamał twierdząc, że zna się na prowadzeniu podwodnych statków. Odnalezienie się pośród rozlicznych pulpitów, ekranów i dźwigni zajęło mu ledwie minutę, potem poprzez kadłub batyskafu przebiegła fala wibracji sygnalizujących uruchomienie napędu jednostki.

- Uszczelniam właz - rzucił ponad ramieniem, wciskając jakieś okrągłe guziki na swej konsolecie. Żaden z pozostałych akolitów nie odezwał się słowem, wszyscy jak jeden mąż wpatrzeni byli w wykonaną z grubego pancernego szkła przednią szybę kokpitu łodzi.

Wnętrze rozświetlonego iskrzeniem przewodów hangaru nagle zniknęło, zastąpione płynną ciemnością, która gęstniała z każdą sekundą; sprawiającą wrażenie bezkresnej pustki. Batyskaf opadał szybko w dół, ale Medea potrafiła to stwierdzić jedynie dzięki wskazaniom głębokościomierza.

Zagubiony w czerni wód ogromnego oceanu, zamknięty w ścianach łodzi świat skurczył się do poziomu, który zabójczyni ledwie tolerowała. Trix nie mogła się oprzeć wrażeniu, że została uwięziona w pułapce, z której nie było drogi ucieczki.

Glorion włączył jakieś urządzenie, które zaczęło emitować krótkie ponawiające się dźwięki. Na jego pulpicie ożyło kolejnych kilka ekraników.

- Mam ją - wycedził przez zęby mężczyzna - Lokalizator od razu ją namierzył. Widzicie ten punkt?

Nathan przechylił się ponad oparciem siedzenia Gloriona, wbił wzrok w jaśniejący na największym ekranie zielony punkt.

- Ciągle się zanurza - dodał akolita Wanga - Najpierw myślałem, że po prostu chce uciec z koordynatami wraków, ale teraz sądzę, że ona chce do nich dotrzeć.
Opuściliście szczęśliwie platformę i ukryliście się w bezpiecznej toni oceanu! ;)

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 03 kwietnia 2016, 11:09

- Pewnie płynie za tymnbatysjafem co nie wrócił. Tak ktoś jest. Może kupiec który ogląda towar.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 03 kwietnia 2016, 12:33

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Uwaga Hostera sprawiła, że Glorion sposępniał i umilkł na dłuższą chwilę, przez cały ten czas operując rozlicznymi dźwigniami konsolety. Pokładowe instrumenty wydawały z siebie niepokojące piski i trzaski, wskazówki zegarów nieznanego akolitom przeznaczenia obracały się to w jedną, to w drugą stronę. Świat za szkłem kokpitu wciąż jawił się jedynie niezmierzoną pustką smolistej czerni.

- To dziwne - odezwał się w końcu krótko ścięty agent - Rozszerzyłem strefę skanowania, ale nie wychwytuję nigdzie sygnału pierwszego batyskafu. Był tego samego typu, co nasz. Niemożliwe, żeby oddalił się poza zasięg skanerów, zupełnie nie możliwe, żeby zanurzył się poza sferę monitoringu. Widzę tylko łódź tej kobiety.

- Mogła ulec zniszczeniu? - zasugerował niepewnie Nathan, który nie miał najmniejszego pojęcia o specyfice podmorskich podróży.

- Nie sądzę - pokręcił głową Glorion - Jest tylko jedno logiczne...

Na ekranie skanera pojawił się znienacka jasnozielony punkt, zmaterializował się tuż za rufą batyskafu Ordo.

- Są za nami! - wyrzucił z siebie Glorion - Dryfowali z wyłączonymi silnikami i elektroniką!
Ktoś wsiadł Wam na ogon! Czym to się może skończyć?! :o

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 03 kwietnia 2016, 16:48

Czy jest tu jakiś skafander zamuerzam rozważyć wyjście na zewnątrz ood warunkim; że ciśnienie mnie nie rizerwie.
- Chyba musze wyjść na zewnątrz. Czy te batysjafy są jakoś uzbrojone? - Zapytal Hoster choć wiedział, że w oceanie gdzie żyją takie ryby pytanie to bylo co najwyżej retoryczne.

- Spróbujmy nawiązać łączność i się oficjalnie przedstawić, skoro tamten ba górze wierzył w Imperatora może się namyślą. A jak nie to chociaż kupicie mi chwilę czas. - Rzucił grzebiac pi skrytkach vatysjafu w poszukiwaniu skafandra.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Kargan
Reactions:
Posty: 1420
Rejestracja: 22 listopada 2012, 13:44
Has thanked: 8 times
Been thanked: 7 times

Post autor: Kargan » 05 kwietnia 2016, 21:38

Wątpię by ten batyskaf miał śluzę umożliwiającą opuszczenie go w zanurzeniu, ale kto wie kto wie...co Mistrz sobie umyślił :)
]|[ Innocence Proves Nothing ]|[

Medea Trix: WS 28, BS 44, S 32, T 29, AG 41, INT 29, PER 40, WP 32, FEL 33 (12 wounds, 2 fate points)
Erias Kantar (Black Templar Marine): WS 53, BS 37, S 40, T 42, AG 51, INT 45, PER 45, WP 46, FEL 40 (23 wounds,4 fate points)

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 06 kwietnia 2016, 21:40

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

- Oszalałeś?! - skupiony na instrumentach batyskafu Glorion pozwolił sobie na przelotną chwilę dekoncentracji, obejrzał się na Hostera pełnymi niedowierzania oczami - Jak jakimś cudem sforsujesz właz, wszystkich nas pozabijasz! Siedź spokojnie i niczego nie dotykaj, na Terrę!

Agent przestawił kilka dźwigni na pulpicie pojazdu i ten chyba przyśpieszył, chociaż Medea nie potrafiła tego jednoznacznie stwierdzić - nie znała się na pilotowaniu podwodnej łodzi, a rozciągająca się za pancernymi szybkami kokpitu ciemność nie pozwalała oszacować prędkości batyskafu.

Lecz jeden fakt nie pozostawiał wątpliwości: jaskrawozielony punkt za rufą przestał się zbliżać, utrzymywał stałą pozycję za jednostką Ordo.

Palce Gloriona śmigały po kilku ustawionych pod różnymi kątami klawiatur.

- Mam! - wysyczał tryumfalnie akolita Wanga - Koordynaty wraków!

Ożywiona wstukaną naprędce komendą, niewielka drukarka przeraziła swym zgrzytem nerwowego nad wszelką miarę Merisiera.
Glorion wyszukał w banku danych batyskafu lokalizację wraków ksenosów! Bezcenna wiedza, za którą inkwizytor Arkses na pewno wiele da! Co teraz?

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 06 kwietnia 2016, 22:09

Hoster drgnnal na dźwięk wyrzucanego papieru z drukarki. W jakiś dziwny sposób ten zgrzytajacy dźwięk towarzyszący drukowaniu źle korespondowal z bezbozna i bluźniercza otchłania atłasowego błękitu. Coś zazgrzytalo i w psykerze.

Musiał przeżyć by dostarczyć dokumenty Septimusowi. Sięgnął po wydruk i schował go za pazuche starając się zabezpieczyć przed wilgocią. Tak na wszelki wypadek gdyby wszechmogący Imperator przeznaczył mu jednak coś innego w kartach losu.

- Co mogą nam zrobić jak nas dościągnął ? Czy te statki mają jakąś broń? Bo mogę spróbować im wyłączyć, jednak wówczas mogę niechcący uszkodzić oba batyskafy.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 09 kwietnia 2016, 17:04

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Batyskaf przechylił się pod ostrym kątem, kiedy Glorion zaczął zmieniać położenie kilku dźwigni przy swoim siedzisku. Zaskoczona manewrem Medea złapała zwinnie za zaczepioną u sufitu obręcz, utrzymała się w miejscu w przeciwieństwie do Nathana. Regulator wydał z siebie głuche stęknięcie, kiedy jego biodro zetknęło się z metalowym poszyciem kadłuba łodzi.

- Wydaje mi się, że te batyskafy są uzbrojone - powiedział Glorion, a dźwięcząca w jego głosie nuta niepewności zaczynała przegrywać walkę o lepsze z nutą niepokoju - Chyba wyposażono je w wyrzutnie rakietowe. Czy raczej torpedowe...

- Mamy torpedy? - zapytała zdziwiona Medea - Możesz to sprawdzić?

- Poczekaj - palce Gloriona ponownie zastukały szaleńczo w klawiaturę, na kilku ekranach pojawiły się równolegle monochromatyczne schematy podzespołów łodzi - Tak, mamy torpedy!

- Słodki Imperatorze - Nathan nie zdołał powstrzymać niespokojnego pomruku - Jeśli my je mamy...

- ...oni pewnie też! - dokończył piszący coraz szybciej na terminalu Glorion - I pewnie tak samo jak my próbują dojść do tego jak je aktywować!
Myślę, że rzuty na INT Gloriona i pilota drugiej łodzi wystarczą, by zadecydować, która załoga pierwsza rozgryzła obsługę systemu torpedowego...

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 10 kwietnia 2016, 16:21

- W sumie mógłbym spróbować zaciąc im ta broń ake po pierwsze musimy być wówczas w odległości pięćdziesiąt metrów i nie więcej. No i siadzie wtedy wszystko. -rzuvil zamyślony Hoster. - Bajpierw jednak chciałbym się upewnić że wiedzą do kogo chcą otworzyć ogień, jaj się tu włącza komunikację. .. - zapytal rozglądając się pokonsoki batyskafu. Bylo tam tak wieke kolorowych światełek; pokręteł i przełączników że aż głowa bolała.
Chcę spróbować nawiązać komunikacje i poinformować że jesteśmy ze świętej inkwizycji.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 14 kwietnia 2016, 20:37

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Batyskaf zmienił ponownie kurs i jeszcze bardziej przyśpieszył. I tym razem manewr zaskoczył nie spodziewających się takiego rozwoju sytuacji agentów. Silvanus złapał się za głowę, którą sekundę wcześniej uderzył w burtę łodzi, w jego oczach pojawiły się rozbłyski oślepiającego światła pulsującego w rytmie spazmów bólu.

- Uważajcie! - krzyknął Glorion - Namierzają nas!

Na konsolecie pilota pojawiło się kilka rozbłyskujących czerwonym światłem lampek, a z zakratowanego głośniczka pod sufitem dobiegł niepokojący dźwięk powtarzających się rytmicznie pisków.

- Ty, psioniku! - Hoster podskoczył w miejscu, kiedy okręcony w fotelu Glorion wycelował w niego palec - Siadaj tam, natychmiast! Na tamtym fotelu! Te dźwignie to wyrzutniki metalizowanych śmieci, służą do niszczenia torped!

Merisier wskoczył na wskazane stanowisko tak szybko, że omal nie skręcił sobie przy tym kostki.

- Złap za dźwignie, ale ich nie przestawiaj bez mojego rozkazu - komenderował dalej Glorion - Ciągnij jak rozkażę, po jednej na sygnał. Trix! Tamten fotel to konsoleta torpedowa, zaraz ją przełączę na tryb manualny! Musisz mi pomóc, odpalisz we właściwym momencie pociski! Ja nie mogę jednocześnie prowadzić łodzi i walczyć!

Chociaż w głosie Gloriona dźwięczała autentyczna furia, jego oblicze szarzało coraz bardziej dowodząc postępującego osłabienia z powodu utraty krwi.

- Co ja mogę zrobić? - wykrzyknął pozostawiony samemu sobie i zżerany poczuciem kompletnej bezsilności Nathan.

- Do tyłu, na rufę, przez tamten kołnierz komunikacyjny. Tam jest malutka wieżyczka obronna, z działkiem harpunniczym. Musisz się wczołgać do środka, operuje się nią w pozycji leżącej. Pośpiesz się, szybko! Zaraz okaże się, czy Bóg-Imperator prawdziwie nas ukochał!
Zaraz rozpocznie się walka w otchłani oceanu! Glorion pilotuje batyskaf, Hoster odpala wabiki dla nieprzyjacielskich torped, Medea wystrzeliwuje własne torpedy, Nathan strzela harpunami (harpunami? :|).

Będą testy, rzuty na AG i BS, będzie kupa strachu i być może śmierć w bezdennej toni! :o

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 15 kwietnia 2016, 15:52

Posłuchał rozkazu bez najmniejszych obiekcji. Przynajmniej nie musiał stać i nic nie robić jak zbędny balast. Z trudem przeczołgał się do harpunniczej wieżyczki zastanwiając się po drodze w jaki sposób będzie miał strzelać i do czego, skoro wrogi batyskaf oddalony był zapewnie o całe setki metrów i pogrążony w mroku oceanicznej toni.
jak przecisne się już na miejsce, to ogarniam sprzęt i czekam na rozkazy. Niech ktoś ratuje Gloriona, bo jak zejdzie to po nas:o!

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 15 kwietnia 2016, 22:49

Deklarowałem użycie mocy na Glorionie kilka postów temu ale jakoś tak przeszło bez echa. i zapomniałem o tym. No to ponawiam deklarację. Leczę go teraz, moc ma zasięg 5metrów bodajże. Wcześniej koncentracja.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 17 kwietnia 2016, 20:18

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Wciśnięty w swój fotel Hoster położył obie dłonie na dźwigniach odpalających zasobniki metalizowanych śmieci, ale jego głowa pozostawała przekręcona pod bolesnym kątem w kierunku Gloriona. Nienaturalna szarość oblicza agenta przypomniała Merisierowi o jego zranionej nodze i nieustającym cały czas krwotoku.

Psionik zadrżał na myśl o tym, że Glorion mógł zemdleć - lub co gorsza umrzeć - kilka tysięcy metrów poniżej powierzchni wody.

Przymknąwszy oczy Hoster sięgnął w głąb swej podświadomości, zwolnił mentalne blokady strzegące przez cały czas jego umysłu. I zaczerpnął z bezkresu eterycznej mocy przepełniającej cały wszechświat.

- Co to?! - krzyknął ewidentnie zatrwożonym tonem Glorion, po raz pierwszy okazując w obecności Hostera lęk.
Najpierw Inwokacja, WP Hostera 41. Na 1k100 wyrzuciłem 17. Dzięki temu premia do testu aktywacji mocy wyniesie 8, a nie 4. Próg Trudności 7, zasięg do 10 metrów (więc Glorion jak najbardziej pozostaje w zasięgu). Rzucam 1k10, chociaż dzięki premii +8 Hoster i tak już zaliczył udany test. Liczę po prostu na dziewiątkę! Niestety, wypadła jedynka. Może następnym razem Osnowa się do mnie uśmiechnie. Na 1k5 wypadło 3, stan zdrowia Gloriona nieco się poprawił, na pewno ustał krwotok. Gratulacje!

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 27 kwietnia 2016, 16:55

Moi drodzy, przepraszam Was bardzo za wstrzymanie biegu fabuły w tej sesji. W pewnym momencie poczułem bardzo dobitnie, z czym wiąże się udział w siedmiu sesjach symultanicznie (zwłaszcza, że zrobił mi się nieco większy młyn w pracy). Na pewno reaktywuję przygodę jeszcze w tym tygodniu - tym bardziej, że dotarliśmy już faktycznie do finału. Sesja CP2020 dobiegła końca przedwczoraj, więc automatycznie będę miał więcej czasu dla Was i Waszych bohaterów.

Jeszcze raz przepraszam i obiecuję każdemu za ten lag po 10 PD (pośmiertnie).

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 05 maja 2016, 15:10

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Akolita Wanga przeżył niemały wstrząs, Hoster nie musiał być certyfikowanym empatykiem, by to zauważyć. Rana zasklepiająca się w rytmie nadnaturalnych skurczy musiała napędzić Glorionowi autentycznego strachu, ale jedno Merisier musiał mężczyźnie przyznać: gość błyskawicznie dedukował. Nie puszczając sterów z rąk przekręcił się w siedzeniu tak, by mieć w swoim polu widzenia pogrążonego w transie psionika.

- Wystarczy! - krzyknął nie znoszącym sprzeciwu tonem - Dam sobie radę, nie potrzebuję takiej pomocy!

Hoster zamrugał niepewnie oczami czując jak wypełniająca go moc odpływa w jednej chwili z materialnego wymiaru, wsiąka poprzez niewidzialną kurtynę do Morza Dusz. Okrzyk Gloriona mógł się skojarzyć z ewidentnym przejawem braku wdzięczności, ale Merisier okazał mężczyźnie zrozumienie. Podobnie jak wcześniej Medea, Glorion przejawił reakcje oczywiste dla ślepaków, niepełnosprawnych nieszczęśników pozbawionych daru, jakim obdarzał psioników Bóg-Imperator. Wybór należał do niego.

- Uwaga! Skończyli namiar! Torpedy w wodzie! Wabiki, czekaj!

Kiedy na sterowniczej konsoli batyskafu zapłonęły liczne czerwone diody, a z głośników pod sufitem popłynął piskliwy dźwięk alarmu, Glorion w jednej chwili zapomniał o nadnaturalnej interwencji Merisiera. Wciśnięta we własny fotel Medea poczuła lodowate dreszcze, bo wciąż nie miała pojęcia jak właściwie należało obsługiwać terminal torpedowy. W jej głowie kołatała z dziką rozpaczą jedna myśl: znajdowała się głęboko w toni oceanu zamknięta w metalowej skorupie, z której nie było drogi ucieczki.

- Wabiki, czekaj! - krzyknął ponownie Glorion i chociaż starał się zachować pozory opanowania, pozostali agenci natychmiast wyczuli w jego głosie ogrom skrywanego napięcia - Czekaj!

- Jest! - wrzasnął leżący na brzuchu w kopułce strzeleckiej Nathan, który kurczowo ściskał kanciasty uchwyt harpunniczego działka. Daleko w tyle w czerni morskiej otchłani zapłonął rozmyty niewyraźny punkt światła, rozdwoił się niemal natychmiast. Ścigający agentów batyskaf włączył potężne reflektory, choć praktycznie wcale nie rozproszył tym światłem panujących w oceanie ciemności.

- Wabiki, pal!
Nathan i Medea nie mogą nic jeszcze zrobić, działają Glorion i Hoster. Dwie ścigające Was torpedy zbliżają sie błyskawicznie, padła wyczekiwana komenda. Po powrocie do domu rzucę kostkami i napiszę ciąg dalszy akcji.

ODPOWIEDZ