DE - Torgeth

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 13 sierpnia 2015, 21:19

Jeśli powiedziało się A, trzeba powiedzieć też E (jak encyklopedia informacji o settingu DrecarE). Pozwoliłem sobie w tekście poniżej podsumować informacje na temat pierwszego z zaprezentowanych nam kontynentów świata Sigila - Torgeth. Myślę, że autor się nie obrazi za moją inicjatywę i nie odmówi poszerzenia zasobów wiedzy nt tego settingu!
[center]Obrazek[/center]

[center]TORGETH[/center]
Położona na zachodzie kraina wiecznego lodu, srogich zamieci i surowych dumnych ludów. Pokrywający większość jej powierzchni śnieg zalega tam przez cały rok, będąc nie tyle efektem mroźnego klimatu, co konsekwencją magicznej anomalii o ogromnej mocy odpowiedzialnej za trwałą zmianę cyklów natury w tej części świata. Złożone z przystosowanych do niskich temperatur drzew lasy pokrywają niższe partie kontynentu, oddzielone od strefy wiecznego lodu pasami wrzosowisk. Daleko na północy Torgethu ku przestworzom wystrzeliwują majestatyczne szczyty rozległego górskiego masywu zwanego Kłami Oris. Góry te, zamieszkane przez nie stroniące od oręża śnieżne elfy, odgradza Torgeth od Nolarnu, krainy spustoszonej w zamierzchłej przeszłości przez moce Pustki.

Na południe od Kłów Oris rozciągają się obszary równinne. Na zachodzie kontynentu uchodzą one za skrajnie nieprzyjazne osadnictwu - pokryte lodem i smagane śnieżycami, znane są pod nazwą Równiny Bez Dnia. Po przeciwnej stronie krainy, na wschodzie, nieco łagodniejszy klimat pozwolił osiąść na wybrzeżu Torgethu ludziom zwącym się Nardlensami. Nawykli do surowej aury i nie lękający się rozlewu krwi, ci skupieni pod trzema plemiennymi totemami impulsywni grabieżcy odnajdują się również w kupiectwie i sztukach magicznych, ale wśród zamorskich ludów szepcze się przede wszystkim o ich przerażającym piętnie: zmiennokształtnym przekleństwie budzącym słuszny lęk cudzoziemców.

Nardlens i śnieżne elfy - znane pod nazwą Alfrów - nie są bynajmniej jedynymi mieszkańcami tej surowej krainy. Prócz nich żyją tam również zimowe krasnoludy oraz zielonoskóre gnomy. Dumny naród krasnoludów - izolacjonistyczny z natury odłam swego gatunku zamieszkujący Śpiewające Zbocza - stara się unikać kontaktów z zewnętrznym światem, starając się ograniczać wzajemne relacje do handlu. Gnomy z kolei znaleźć można niemal wyłącznie w ich podziemnej metropolii zbudowanej pod skorupą lodowca, noszącej miano Fomorii i uznawanej za jeden z ośmiu Cudów Świata.
Tyle dowiedzieliśmy się na tę chwilę (powyższy tekst to moje wyobrażenie tej krainy na podstawie opisu Sigila). Poniżej partia nowych pytań!
1. Czy Nolarn to inny kontynent przylegający bezpośrednio do Torgethu i czy jest całkowicie wyniszczony kataklizmem Pustki?

2. Zachodnie wybrzeże to Równina Bez Dnia, wschodnie to ziemie Nardlens, a co można znaleźć na południu?

3. Jak rozumiem, klimat arktyczny to północ, w miarę posuwania się na południe sukcesywnie ulega ociepleniu? (chociaż nadal to chłodne ziemie). Czy też może anomalia powoduje, że lodowce i wieczna zmarzlina występują w różnych miejscach, niejako punktowo bez odniesienia do stref klimatu?

4. Jakie relacje łączą ze sobą Nardlens, alfry, krasnoludy i gnomy? Otwarte konflikty, wzajemna niechęć, otwarcie na koegzystencję, sojusze? Inne powiązania bądź antagonizmy?

5. Czy wylkołki to rasa sama w sobie mająca swe korzenie w przodkach naznaczonych klątwą czy może to konglomerat ludzi, alfrów i krasnoludów przemienionych mocą klątwy do zwierzęcej postaci?

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 13 sierpnia 2015, 23:04

1. Nolarn to obecnie Kraina Pustki, zniszczona całkowicie przez otwarcie Wrót Neitch-Shu w Trzeciej Erze (Erze Redon - Czerwonego Słońca). Stało się to dokładnie 364 lata temu. Wcześniej znajdował się tam północny biegun planety i inne krainy. Wszystko to jednak uległo zniszczeniu i aktualnie jest to ziemia jałowa, nawiedzana jedynie przez Demony Próżni i dziwaczne, niosące szaleństwo wichry, które wypalają duszę.

2 Równina Bez Dnia oddzielona jest od ziem Nardlens Wilczymi Pustkowiami. Na Południu zaś znajdują się Cierniowe Wrzosowiska, równina Nat'har na Thela, pokryta zagadkowymi, cyklopowymi ruinami oraz Śpiewające Zbocza. Bardziej na południe znajduje się potężna i prastara puszcza Torgeth zwana Kruczym Lasem. Zamieszkują ją Wylkołki i Nardlens z Plemienia Kruka.

3. Anomalia powoduje, że klimat arktyczny tworzy się na zachodzie, na Równinie Bez Dnia. Idąc w kierunku wschodu i południa przechodzi się w łagodniejszą aurę.

4. Gnomów żyje w Torgeth niewiele. Większość zamieszkuje bowiem Kontynent Środka: Drecare i Koldę. Te, które osiedliły się tutaj stanowią pewnego rodzaju enklawę i skłądają się głownie z magów i techników dbających o to, by Fomoria mogła kwitnąć. Są więc to głownie szanowani specjaliści. Większość mieszkańców Fomorii bowiem to Nardlens i Alfry.
Krasnoludy handlują z Nardlens i czasami udają się karawanami na wybrzeże. Nie przepadają jednak za morzem. Za Alframi również.
Alfry często za to wynajmują swe usługi jako najemni korsarze czy zwiadowcy, potrafiący przeprowadzić wędrowców przez trudny teren. W tym celu wielu z nich podróżuje na wybrzeże. Niewielu jednak ludzi podróżuje w drugą stronę. AS to z tego powodu, iż Alfry nie wpuszczają obcych na swoją ziemię. Jedynie Riv'ler, najbardziej na wschód wysunięte miasto Alfrów otwiera swe bramy dla przybyszów. Jest to bowiem miasto chandlowe. A ponieważ Alfry posiadają jedyne na świecie kopalnie diamentów handel ten jest dość ożywiony. Ludzie jednak nie mają wstępu do dalej położonych osiedli Alfrów.

5. Wylkołki z uwagi na klątwę nie mogę się rozmnażać. Jest to więc luźny konglomerat w pewien sposób. A raczej grupa wyrzutków, którzy starają się znaleźć między sobą więź, której już nigdy nie poczują z członkami swojej dawnej rasy.
Ostatnio zmieniony 14 sierpnia 2015, 12:08 przez Sigil, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 13 sierpnia 2015, 23:31

Jaka jest nadzieja na pojawienie się mapy tej krainy i kiedy (oczywiście bez presji :P)? Może być choćby odręczna, ale łatwiej mi sobie wyobrazić miejsce, jeśli mam przed sobą mapę. Dodatkowo jeśli będzie taka mapa to może znajdą się chętni ją zrobić w ładniejszej formie, dzięki czemu będzie można nawet powybrzydzać.
Ostatnio zmieniony 14 sierpnia 2015, 00:22 przez czegoj, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 13 sierpnia 2015, 23:39

Mapka będzie we wrześniu - pogoniłem grafika, który (a właściwie która) bije się w piersi za opóźnienie. :)
Odbiega ona aktualnie bardzo od starej mapy, więc nie ma co wklejać tej pierwotnej. Tak więc trzeba trochę poczekać. Ale ja też przytupuję i wyglądam tej mapki, bo nie wiem jak mam prowadzić przygodę bez mapy. :P
Ostatnio zmieniony 14 sierpnia 2015, 00:22 przez Sigil, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
Oggy
Reactions:
Posty: 766
Rejestracja: 13 lipca 2009, 15:05
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/Oggy
Has thanked: 24 times
Been thanked: 10 times

Post autor: Oggy » 14 sierpnia 2015, 08:21

Jak należy rozumieć zachodni biegun planety?
astrolog/alchemik 10/10 POZ

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 14 sierpnia 2015, 12:09

Dziękuję Oggy za zwrócenie uwagi na ten błąd (masz dobre oko). oczywiście, należy go rozumieć jako moją pomyłkę leksykalną. Chodziło oczywiście o biegun północny. Przepraszam, ten upał sprawia, że mózg się gotuje.
Ostatnio zmieniony 15 sierpnia 2015, 00:49 przez Sigil, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 14 sierpnia 2015, 21:18

Jak wygląda w tej krainie kwestia handlu i środków płatniczych? Są w obrocie jakieś monety? (jeśli tak, to czy uniwersalne czy każda nacja bije swoje). Powiadasz, że alfry eksportują diamenty - komu je sprzedają? Czy ludzie (gnomy) pełnią rolę pośrednika pomiędzy śnieżnymi elfami i cudzoziemcami (domyślnie przybyszami z innych kontynentów)? Obstawiałbym, że elfy wymieniają klejnoty na żywność, drewno i rudy metali...

Jak wygląda obróbka metali u Narlensów? Sami wytapiają stal na broń i narzędzia? Mają kopalnie rud? Jakie inne surowce naturalne poza drewnem i metalem uchodzą w tej krainie za cenne? (ciekawe, czy masz tam węgiel).

Czy ludzkie klany między sobą wojują? W obrębie jednego totemu czy tylko międzyplemiennie?

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 15 sierpnia 2015, 00:02

W Torgeth nikt nie boje własnych monet. Króluje handel wymienny. Ponadto nader często korzysta się z waluty zrabowanej innym ludom.

Alfry handlują z Nardlens, którzy poza tym, iż są budzącymi grozę korsarzami, są także znakomitymi kupcami (zwłaszcza Plemię Niedźwiedzia). Nardlens zaś sprzedają je dalej, głownie do Drecare (choć czasami pływają nawet na Lenję i do AjArd).

Rolę pośrednika pełnią więc zwykle ludzie. Oni zamieszkują wybrzeże, więc cały handel przechodzi przez ich ręce. W istocie, jest tak jak piszesz: Alfry wymieniają diamenty na żywność i rudy metali, zwłaszcza stal i rudy srebra.

Srebro w świecie DrecarE jest bowiem droższe od złota, a to z tej przyczyny, iż rani istoty Skażone przez Pustkę oraz służące Ciemności. Tak więc w obiegu wielu krajów są srebrne monety, które niejako zabezpieczają ludzi przed Kultystami Mroku i Skażonymi. Żaden z nich bowiem nie wziąłby do ręki srebra.

Nardlens wydobywają żelazo w Szarych Grzbietach (niewysokie pasmo górskie niedaleko wybrzeża). Także nieco węgla, ale większość węgla kupują od Krasnoludów Zimowych. Sami produkują stal na swoje potrzeby. Choć sprowadzą także o wiele lepszą Stal Drecarską i znakomitą Stal Gnomią z Kontynentu Środka (głownie w handlu z Drecare oczywiście).

Tutaj znaleźć można informacje o surowcach naturalnych:

[center]Ekonomia Torgeth: towary hanlowe[/center]

Älfry
Surowce naturalne: diamenty, złoto, skóry wilczośpiewców i srebrnych lisów, kości i skóry mamutów i innych zwierząt polarnych;
Płody rolne: brak;
Zwierzęta: brak;
Wytwory kultury: broń i zbroje, biżuteria ze złota, diamentów, magicznego lodu i kości;
Osobliwości: wiedźmi lód, magiczne lodowe rzeźby;


Naldrens
Surowce naturalne: drewno, kości i skóry mamutów, morsów i wilczośpiewców, żelazo, złoto, ryby i ssaki morskie, sól;
Płody rolne: jęczmień, żyto, groch, warzywa;
Zwierzęta: psy, bydło, konie, owce, renifery;
Wytwory kultury: broń i zbroje, rzeźby z drewna i kości, szkarłatne tkaniny, piwo, sery, miody pitne;
Osobliwości: rozkolce szkarłatne, niewolnicy;


Zimowe Krasnoludy
Surowce naturalne: kości i skóry nosorożców włochatych, żmijów, skóry molunów, niedźwiedzi jaskiniowych etc. kamień, żelazo, węgiel, stal;
Płody rolne: brak;
Zwierzęta: khas, renifery;
Wytwory kultury: broń i zbroje z kości, rzeźby z kamienia i kości;
Osobliwości: Śpiewający Kryształ;


Jeśli chodzi o walki: zdarzają się lokalne walki między klanami, czy danymi społecznościami. Jednak zwykle są rzadkością, bowiem klimat Torgeth jest na tyle surowy, a potworów na tyle dużo, że ludzie raczej wolą się nie wyrzynać między sobą w obrębie tej samej rasy. Zwykle skupiają się na przetrwaniu, a przetrwanie oznacza współpracę. Tak więc chociaż trudno powiedzieć, by Nardlens tworzyli coś na wzór państwa, ale są dośc solidarni względem siebie. Zwykle zarządza nimi Jarl Beran, który jest na tyle szanowany, że znajduje posłuch u większości (co oznacza, że opozycja przechodzi do przeszłości). W kwestiach spornych decydują zebrania rad na podobieństwo Thigów, na których wypowiadać się mogą szanowani mężczyźni a także Mądre Kobiety z Plemienia Kruka (gdzie jak pisałem panują resztki Matriarchatu). Sądami i sprawami prawnymi zajmują się Kapłani O'gena.
Ostatnio zmieniony 15 sierpnia 2015, 00:34 przez Sigil, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 15 sierpnia 2015, 00:37

Pozwolę sobie zaprezentować mit, który wyjaśnia magiczną anomalię istniejącą w Torgeth:


[center]SZTYLET RIDVINY[/center]
W noc, w którą Ridvina powiła Aurena, daleko na północy zawyły wilki. A głos ich przetoczył się od bieguna do bieguna. Bogini usłyszała ich śpiew, odpoczywając wysoko, w samotnej jaskini i uśmiechnęła się. Wiedziała bowiem, iż w ten sposób witają jej syna, który stanie się ich panem i przewodnikiem. Zaiste, Bogini Bitew była jego matką, ojcem zaś był potężny wicher północy. Albowiem Ridvina nie oddałaby się żadnemu mężczyźnie. Leżała teraz, tuląc dziecię do piersi i odpoczywając po bólach porodu. Ciało jej spoczywało na skórze potężnego Wilczośpiewca, chronione przez krąg magiczny, który osłonić ją miał przed spojrzeniem Bogów Ciemności.

Stało się to jednak za przyzwoleniem losu, lub też z woli bogów (któż bowiem może poznać ścieżki nieśmiertelnych?), że gdy podniosła dziecię czerwone od jej krwi, jedna kropla upadła poza krąg. Zaraz też ściekła pomiędzy skały i gruz, wnikając głęboko w ziemię. I spłynęła aż do płomiennych piekieł Ahrlagora. I spadła wprost na jego usta. A on poznał, zlizując ją z warg, iż oto narodził się ten, który stanie się jego zagładą i który chronił będzie istoty stworzone, przed cierpieniem i rozpaczą - plugawymi darami Ciemności. Bóg Bólu zawrzał więc okrutnym gniewem i porwał się ze swego trony, a na głos jego wycia wypełźli z czeluści Asurowie ogniści, podobni do wielkich, obdartych ze skóry ogarów. Krew ich wrzała nieustannie, a oczy płonęły żądzą mordu. "Zniszczcie dziecię, które powiła Ridvina!" nakazał im Pan Agonii, po czym wypuścił na ziemię pomiot gorejących piekieł. Ziemia zadrżała a księżyce skryły się poza welonem gęstych chmur, gdy Asurowie splamili jej twarz swą obecnością. Ich upiorny skowyt przeszył ciszę nocy i Bogini Wojny usłyszała go w swej samotni. Porwała się zaraz z miejsca, tuląc swego syna. Nie miała przy sobie broni, jeno sztylet, do przecięcia pępowiny dziecka. Zgodnie bowiem ze starożytnym zwyczajem, niewiasta musi odłożyć swój oręż gdy zbliża się dla niej czas rozwiązania. Stojąc u wylotu jaskini, nasłuchiwała przez chwilę zawodzenia sił Ciemności, niesionego przez zimowy wicher. Wiedziała, po co się zjawiły, lecz serce jej mężne nie znało strachu. Nie drżała więc i nie rozpaczała, jak czynią to niewiasty na wschodzie, lecz myślała o tym, jak syna swego ocalić. Porwała skórę Wilczośpiewca i otuliła się nią, po czym z dzieckiem na ręku, zbiegła w dolinę, a bestie Mroku podążyły jej śladem. Biegnąc przecięła Wyżynę Kości a Asurowie gnali za nią bez wytchnienia. Przebiegła przez stepy Alurbaran, a bestie ogniste były coraz bliżej. Przekroczyła szczyty, które stanowiły ongiś korzenie Kłów Oris, czując na plecach gorący oddech posłańców Ankhalagora. Dotarła wreszcie na rozległa równinę, która nie miała wtedy jeszcze imienia w żadnym z języków stworzenia. Tu siły ją opuściły. Świt wstawał już, blady niczym palce trupa. A w jego widmowym blasku ujrzała Bogini iż nie ma dla niej ucieczki. Bestie były już blisko, a równina sięgała daleko, hen, po horyzont, nie ofiarując żadnego schronienia. Dziecię krzyknęło gniewnie przy jej piersi, widząc zbliżające się potwory. Nie zapłakało jednak, albowiem biło w nim mężne serce Wilczego Boga. Oczy Asurów jarzyły się czerwienią ognia i krwi, gdy odarte do żywego mięsa stwory czołgały się ku matce i dziecku. Ujrzawszy je tak blisko, drwiące z jej boskiego majestatu, Ridvina zawrzała okrutnym gniewem. Dobyła więc sztyletu, jedynej broni jaką miała ze sobą i wbiła go w ziemię, rzucając klątwę wiecznej zimy, na krainę, która odmówiła jej schronienia. Zaraz też zawył wicher północy, a w jego potężnym tchnieniu zatańczyły szerokie płatki śniegu. Mróz ściął ziemię i powietrze. Ptaki, witające śpiewem wschód słońca nigdy nie dokończyły swej pieśni, lecz padły martwe, z krwią zamarzłą w ich drobnych ciałach. Ogniste bestie Ankhalagora nie posunęły się już ani o krok, albowiem uścisk mrozu objął je, gasząc płomień w ich oczach i zmieniając ich krew w lód. Słońce zniknęło, pod pokrywą czarnych chmur i nie ukazało się więcej. Dlatego zwiemy to miejsce Równiną Bez Dnia. A sztylet Bogini Bitew do dziś tkwi wbity w jej serce, będąc przyczyną wiecznej zimy, lecz i znakiem zwycięstwa nad Mrokiem. I powiadają, iż nie ujrzał go nikt z żyjących, bowiem mróz panujący na równinie oślepia każdą istotę stworzoną... A teraz śpij już, syneczku. Jutro opowiem ci kolejną historię, o dzielnym Aurenie, który osłania nas przed cieniem Bogów Mroku i o Ridvinie, Matce Torgeth, której moc napełnia odwagą serca wojowników...

Udna Srebrnowłosa z rodu Niedźwiedzia, Piastunka w domu Jarla Beran.
Ostatnio zmieniony 18 sierpnia 2015, 00:57 przez Sigil, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 15 sierpnia 2015, 20:31

Mam pytanie odnośnie języków. Jakimi mowami posługują się mieszkańcy kontynentu? Domyślam się, że alfry posiadają swój własny język, również krasnoludy i gnomy. Ludzie mówią tym samym językiem czy w zależności od przynależności plemiennej posługują się zbliżonymi do siebie dialektami? Czy ich język jest unikalny dla tego kontynentu czy też występuje w innych krainach? (innymi słowy, czy ludzie na różnych kontynentach posługują się tym samym językiem). Czy istnieje odpowiednik Wspólnej Mowy - jakiś uproszczony język znany wielu rasom i wykorzystywany przez nie do porozumiewania się na płaszczyźnie dyplomatycznej / handlowej? Jak daleko posunięta jest znajomość mowy jednej nacji przez inną? (dla przykładu, czy Narlensi potrafią się posługiwać językiem alfrów).

Jak wygląda ta kwestia u wylkołków? Czy po przeistoczeniu w zwierzęcą formę nadal potrafią posługiwać się narządami mowy? Czy przypadku przynależności do różnych nacji są w stanie komunikować się między sobą za pomocą zwierzęcych odgłosów i wzajemnie się rozumieją?

I pytanie odnośnie wylkołków, ale z innej beczki - czy jako istoty stworzone mocą boskiej klątwy hybrydy te są wrażliwe na srebro?

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 16 sierpnia 2015, 10:48

Bardzo dobre pytanie. Spieszę wyjaśnić te kwestie:

Ludzie mówią w języku Północy, który wyewoluował z dawnej mowy barbarzyńców, zamieszkujących Łuk Aurena (biegun północny) przed otwarciem Wrót Pustki. Język ten jest jednak na tyle popularny, że znają go właściwie wszyscy i pełni rolę ogólnego języka wymiany handlowej na tym kontynencie. Z uwagi na częste kontakty nie różni się on wiele z racji plemienia - choć myślę, że miejscami istnieją dialektu lokalne (np w Kruczym Lesie czy na Szarych Grzbietach ludzie pewnie mówią trochę inaczej niż na Wybrzeżu). Ogólnie mowa ta charakteryzuje się surowym i gardłowym brzmieniem, ale poprzez częste występowanie aliteracji daje bardzo ciekawe efekty w poezji.

Alfry mówią dialektem elfiego, który jest nieco twardszy i mniej śpiewny od zwykłego języka elfów. Wiele słów w nim uległo skróceniu, nie ma także dyftongów i zanikły podwójne głoski. Mimo to jest on jednak wciąż tak podobny do elfiego, że na potrzeby gry nie ma sensu nazywać go inaczej.

Krasnoludy mówią w Kharhaan, przy czym uważają ten język za swoje święte dziedzictwo i zwykle nie uczą nikogo obcego jak się nim posługiwać. Dużą wagę przywiązują do jego czystości, tak więc nie ma w nim żadnych zapożyczeń.

Gnomy w Torgeth najczęściej mówią w języku Północy, choć oczywiście mają także swoją mowę: Dusil. Ale używają jej w sumie tylko między sobą.

Poza tym istnieje coś takiego jak język Powszechny. Jest to znane prawie każdemu, proste Drecarskie Esperanto. Powszechny w nieco rozwiniętej i wzbogaconej formie stosowany jest w Drecare na Kontynecie środka jako język ogólnego porozumiewania się a także język urzędowy (w Drecare żyje bowiem ogromna ilość różnych ras). Niemniej w najprostszym dialekcie mowa ta znana jest szeroko, nie tylko w Torgeth ale także w AjArd czy na Lenji i służy przede wszystkim do podstawowego porozumiewania się i robienia interesów.


A odpowiadając na pytanie dotyczące Wylkołków: oczywiście, że są podatne na srebro. Dlatego wiele osób uważa je za przeklęte i nieco się ich obawia lub współczuje im. Niemniej Wylkołki zawsze są społecznymi wyrzutkami.
Poza tym umieją mówić. One nie wyglądają całkiem jak wilki, nieco się różnią od nich. Są większe, mają trochę większe czaszki, ludzkie (czy elfie etc) oczy no i normalne struny głosowe. Umieją mówić jak każda z ras.
Ostatnio zmieniony 16 sierpnia 2015, 14:47 przez Sigil, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 16 sierpnia 2015, 16:38

Mam kilka pytań:
1. Jakich wierzchowców używają poszczególne rasy? Wszyscy podróżują konno/pieszo? 2. Czy istnieją jakieś magiczne lub techniczne środki lokomocji?
3. Jaka jest średnia temperatura na tym kontynencie?
4. Jaki jest - w przybliżeniu - rozmiar Torgeth? Chodzi mi o powierzchnię w km2.
5. Jakich jednostek miary używają tutejsze rasy?
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 16 sierpnia 2015, 21:08

1. Ludzie używają zwykle niewielkiej rasy kudłatych koni, nawykłych do trudnych warunków. Dalej, na zachód używa się zaprzęgów psich. Okazjonalnie też wykorzystuje się renifery jako zwierzęta juczne i pociągowe.

Krasnoludy Zimowe wykorzystują głownie renifery (w zaprzęgach, albo jako zwierzęta juczne). Poza tym jako wierzchowców używają Khas. Khas to niewielka rasa bydła górskiego, podobna nieco do jaka, ale ma szare lub białe futro i rogi skierowane do przodu. Wygląda mniej więcej tak:

[center]Obrazek[/center]
Alfry czasami używają Khas (głownie jako zwierząt jucznych). Poza tym powiada się, iż władcy tego ludu potrafią dosiadać Wilczośpiewców (są to gigantyczne wilki, mające 5 metrów w kłębie). Niewielu obcych jednak widziało to na własne oczy, niewiele osób też wierzy w te opowieści.


2. Magicznego czy technicznego transportu w Torgeth nie ma. Jeśli zaś chodzi o zwykły: używa się wozów (latem) lub sań (zimą).


3. Zimy są ostre i długie. Temperatura na wybrzeżu może wtedy dochodzić nawet do -30 c. Choć zwykle średnia wynosi około -20 c. Im dalej w głąb kontynentu tym klimat staje się coraz oczywiście bardziej nieprzyjazny. Temperatura na Równinie bez Dnia wynosi zwykle dobrze poniżej -60 c.
Z kolei lata są krótkie, ale na wybrzeżu potrafią być całkiem ciepłe. Zwykle temperatura nie przekracza jednak 25 c. (choć mogą zdarzyć się dni, że sięga nawet 30 c.). W Szarych Grzbietach średnia wynosi około 18 c., zaś poza nimi - na Wilczych Pustkowiach już jedynie 12 c.
Zwykle zima trwa od zamroczca (odpowiednik listopada), aż do łżykwiatu (odpowiednik kwietnia). Obejmuje więc 7 miesięcy w roku (tak, rok w DrecarE ma 13 miesięcy). Lato trwa od początku złocenia (odpowiednik lipca) do końca zbierzenia (odpowiednik sierpnia), a więc tylko dwa miesiące. Poza tym jest jeszcze oczywiście wiosna i jesień.


4. Nie umiem podać rozmiarów powierzchni w km, bo jakoś nigdy tego nie policzyłem... Niemniej Torgeth jest najmniejszym kontynentem. Myślę, że ma rozmiary zbliżone do Australii.


5. Miara wagi w Krainach Zachodu (więc w Torgeth i na Kontynencie Środka) jest dość podobna do naszej. Podstawą jest jednostka zwana Kamień (lub Kam). Zwykle zresztą nazywa się ją Dużym Kamem. Przeliczenie wygląda tak:

1 duży kam = 1 kg.
100 dużych kamów = 1 głaz
1 duży kam składa się ze 100 małych kamów.
1 mały kam składa się ze 100 kamyków.
Ostatnio zmieniony 16 sierpnia 2015, 21:23 przez Sigil, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 16 sierpnia 2015, 22:09

Mam pytanie co do alfrów. Na ile wiernie zapożyczona ilustracja przedstawia aparycję tej rasy? Kolor skóry, rysy twarzy, charakterystyczne uszy się zgadzają? Albo inaczej - czy jest na tej ilustracji jakiś element, który z alframi made by Sigil nie ma nic wspólnego?

[center]Obrazek
[/center]
Drugie pytanie tyczy się diamentów. Czy występują one wyłącznie na Torgethu, a nie na innych kontynentach? Czy też tylko na ziemiach alfrów na Torgethu, ale oprócz tego również na innych kontynentach?

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 16 sierpnia 2015, 22:58

Ten rysunek bardzo dobrze przedstawia Alfry. Mają one skórę w tym odcieniu, zwykle golą głowy lub zostawiają sobie irokezy. Uszy też się zgadzają. Tutaj widać jakąś Adeptkę, ale Alfry generalnie mają niezłą muskulaturę ciała (jak na Elfy oczywiście).

Pomiń oczywiście te nieumarłe cosie, które pełzają obok niej. Dla ilustracji rasy nadaje się znakomicie owa niewiasta z pochodnią. ;)

Diamenty występują tylko w Torgeth... A może inaczej - tylko tam są aktualnie wydobywane. Możliwe, że występują i gdzieś indziej, ale jak dotąd nikt nie odkrył takich złóż. Tak więc na razie Alfry mają monopol, co sprawia, iż rasa ta generalnie jest dość bogata. W porównaniu do ludzi wręcz bajecznie bogata. ;)
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

ODPOWIEDZ