[center]Szare Grzbiety 18 Zmroczec (aloqa), 360 rok Ery Silniri.[/center]
[center]Podkład:
Hammerheart[/center]
I wichry przybyły na wezwanie czarownicy, niosąc ze sobą mroźny oddech Aurena. Brnjar jednak roześmiał się jeno pogardliwie:
- Nie dbam o twe gusła, wiedźmo! Czy myślisz, że Pan Agonii nie osłania nas przed gniewem duchów? Twe mamrotania nie mogą nam zaszkodzić!
Północny wiatr wzbił się w górę, zawodząc ponuro, jakby na potwierdzenie słów niewolnika Ciemności. Nagle jednak Vidgar i Norlaug podnieśli głowy - w wyciu żywiołu usłyszeli bowiem nowy ton. Coś, jak gdyby daleki dźwięk rogu i bojowe zawołanie mężów z Plemienia Wilka.
- Odrzućcie strach - odezwał się nagle gromko nowy, lecz dziwnie znajomy głos. - Nie jesteście sami! Tak, jak stawaliśmy razem za życia, tak staniemy i teraz przeciwko Ciemności!
Vidgar spojrzał na prawo i ujrzał materializującą się przy nim masywną postać Vilberga. Oczy Zjawy gorzały błękitnym ogniem zemsty. Poczuł ruch także z lewej i ujrzał powstającą z cieni postać drugiego ze swych wojów - Vesteina. Jego sylwetka z każdą sekunda stawała się bardziej realna. We trójkę zwarli tarcze, tworząc obronną formację.
[center]
[/center]
- Wielkie są twe przewiny Brnjarze Stoyansonie - odezwał się Vilberg, kierując swój głos w stronę podstępnego kupca. - Zaiste wielkie. Zarówno przed żywymi i umarłymi, jak i przed Bogami. Twoja podłość nie pozwoliła nam zaznać spokoju w krainie Przodków. Oto powróciliśmy, by przelać twą krew, zdrajco!
Vestein jedynie zawarczał głucho, podkreślając słowa swego brata i uderzył mieczem o tarcze.
- Te demony, które stoją przy tobie nakarmią się dziś twym mięsem! - dorzucił.
- Nie lękam się zjaw- odkrzyknął pogardliwie Brnjar - Ni gniewu cieni! Powrócicie do grobu z którego powstaliście, a pamięć o was przeminie, gdy me demony nakarmią się ciałami tych szczeniaków! Pluję na moc bogini-dziwki i jej psiego bękarta! W oczach mego Pana jesteście jeno padliną!
Jego słowa przejęły zebranych dreszczem. Istotnie musiał być potępiony, bluźniąc przeciw Bogom Północy!
Kyariel mamrotał coś w skupieniu, próbując aktywować energię ściskanego w dłoniach magicznego zwoju. Nie było to proste. Magia Astralna była zupełnie mu obcą dziedziną i wymagała o wiele większego nakładu cierpliwości i uwagi niż kierowanie energią Elementarną, do której był przyzwyczajony. Trudno było mu utrzymać w umyśle nieruchomą wizję łodzi. Obraz wciąż rozmywał się.
- Zabijcie czarodzieja - zaryczał Brnjar, wskazując na Alfra - I przeklętą wiedźmę!
Ciało kupca zaczęło nagle rosnąc, przekształcając się w niedźwiedzią formę. Zaryczał, stając na tylnych łapach. Obecni spojrzeli na niego ze zgrozą, albowiem pierś Brnjara zdobiły blizny, układające się w formę plugawych symboli mroku. Ramiona i tors bestii oplątywały łańcuchy, które w wielu miejscach wydawały się zrastać z ciałem. Na wietrze powiewały uwiązane do nich skalpy, strzępy skóry i kości ofiar, które miały nieszczęście spotkać się z nim wcześniej.
[center]
[/center]
Asurowie posłuszni wezwaniu spojrzeli na swe ofiary. Niemal jednocześnie wyciągnęli szponiaste dłonie, kreśląc nimi w powietrzu szybki symbol. Kyariel drgnął nagle, gdy skóra na jego piersi pękła. Krew zaczełą spływać po skórze Alfra palącą strugą. Norlaug krzyknęła, czując jak jakaś siła rozrywa jej bok. Zachwiała się, prawie padając na śnieg, lecz czyjaś ręka znienacka podtrzymała ją. Jej dotyk był zimny niczym lód, lecz w jakiś sposób znajomy:
- Odwagi, dziecko - przemówił do niej dobrze znany głos. - Jestem z tobą.
Nad głową Brnjara przeleciała strzała, wypuszczona przez Kyariela. Oszpecony niedźwiedź ryknął ponownie i wszystkie trzy bestie ruszyły w stronę obrońców Światła. Vidgar stanął w rozkroku, nastawiając tarcze. Czuł obecność swych zmarłych wujów po obu stronach i wiedział, że powrócili, by im dopomóc. Ta świadomość była jego siłą, napełniając serce młodego wojownika odwagą, która gorzała w nim niczym Płomień Ridviny.
Norlaug spojrzała w bok, mrugając gwałtownie, by pozbyć się łez, które nagle zawisły na jej rzęsach. Tuż obok ujrzała postać swego wuja Haralda. Jego oblicze było surowe i skupione, lecz oczy - te same oczy w które spoglądała tyle razy jako dziecko - uśmiechały się ciepło.
[center]
[/center]
- Musisz być silna, by wspomóc swych towarzyszy - rzekł do niej, ocierając słoną kroplę z jej policzka. - Posłuchaj mnie, słudzy Ciemności są chronieni przed mocą mrozu i wichrów, które służą Aurenowi. Musisz się zwrócić więc do ducha, który mieszka w tym jeziorze. Ja nie mogę tego uczynić, bowiem przekraczając Bramę O'halna utraciłem władze nad duchami tego świata. Dam ci jednak moc, która sprawi, iż Strażnik Jeziora wysłucha cię... Przekonaj go, by zniszczył pomiot Mroku. To nasza jedyna nadzieja.
Stary szaman oparł dłoń na ramieniu dziewczyny i Norlaug poczuła, jak z jego ręki spływa w nią moc, podobna do trzeszczącej elektrycznej mgły. Miała wrażenie, jej skóra pokrywa się drobną siecią niewyładowań. Włosy wiedźmy stanęły dęba, strzelając iskrami i tańcząc na wietrze.
Kyariel zacisnął zęby. Ból jedynie dodał mu sił. Wizja wyostrzyła się. Czarodziej rozerwał w dłoniach pergamin, czując jak jego energia przechodzi poprzez jego umysł, nadając formę wizji, którą starał się utrzymać w wyobraźni. Na lodzie, kilka metrów od niego pojawiła się wielka łódź z kości. Płonęła ona zimnym, widmowym blaskiem, który nadawał jej upiorny wygląd. Mag zaśmiał się, widząc, że jego wysiłki zostały ukoronowane sukcesem. Strzępy zużytego zwoju zatańczyły na wietrze ulatując w stronę sinego nieba.
Brnjar używa zaklęcia Bluźnierstwo, ofiary wykonują test SW przeciwko jego efektom:
[olist=1]Norlaug: Rzut: 50. Test nie zdany. Otrzymujesz -10 do SW;
Kyariel:Rzut: 39; Test zdany. Opierasz się efektom klątwy;
Olaf: Rzut: 87; Test nie zdany. Otrzymujesz -10 do SW;
Tańczący: Rzut: 36; Test nie zdany. Otrzymujesz -10 do SW;
Vidgar: 04; Krytyczny sukces! To zaklęcie rzucone przez Brnjara już nigdy na Ciebie nie zadziała;[/olist]
Norlaug: Test Geasu by wezwać Bogów na pomoc:
4 + 10 (za odpowiednią sytuację) = 14; Rzut: 08; Twoja modlitwa zostaje wysłuchana! Ridvina zsyła swoje błogosławieństwo na drużynę, sprawia ono, iż każdy otrzymuje Odporność na Strach oraz +10 do PA na czas walki.
Test relacji z duchami (Inu + Kosmologia):
36 + 2 = 38. Rzut: 24; Duchy wichrów wysłuchały wezwania i przybyły. Nie są jednak w stanie zaszkodzić sługom Ciemności.
Otrzymujesz 1 0brażenie od zaklęcia: Otwarta Rana, które rzucił na Ciebie jeden z Asurów. Dopóki rana będzie krwawić, będziesz traciła 1 punkt Żywotności na Rundę.
Zaklęcie rzucone przez Haralda sprawia, że otrzymujesz +10 do testów kontaktów z Duchami. Odzyskujesz także Energię.
Kyariel aktywuje zwój (S.W. + Teoria Magii):
42 + 9 = 51. Rzuty: 74, 62, 46; Dwa pierwsze podejścia - nieudane, udaje ci się zaktywować zaklęcie dopiero w trzeciej próbie.
Otrzymujesz 1 0brażenie od zaklęcia: Otwarta Rana, które rzucił na Ciebie jeden z Asurów. Dopóki rana będzie krwawić, będziesz traciła 1 punkt Żywotności na Rundę.
Olaf: strzela w Brnjara (Test PA - PO celu):
Wyrzut: 92. Zwiadowca nie trafi.
Tańczący: Test Geasu by wezwać na pomoc Ducha Totemicznego:
4 + 10 = 14; Rzut: 36; Nie udaje ci się skomunikować z Duchem Totemicznym.
Vidgar: po obu bokach masz sprzymierzeńców, co sprawia, iż nie będziesz mógł być flankowany i otrzymasz +20 do testów parowania tarczą. Oczywiście dopóki sprzymierzeńcy będą trzymać się na nogach.
Okaleczenia, jakie widzicie u Brnjara w postaci niedźwiedzia zapewne wstrząsną wami - Nardlens uważają swą zwierzęcą formę za świętą: dla Totemistów jest dowodem mistycznej więzi z Duchem-Opiekunem, dla Politeistów zaś z rodem i plemieniem. Żaden Nardlens o zdrowych zmysłach nie obszedłby się z nią w ten sposób. Jest to coś, co będzie się pszystkim Nardlens wydawało obrzydliwe i plugawe.
Wszyscy: Udana modlitwa Norlaug napełnia was odwagą i tłumi strach. Ridvina wspomaga was, sprawiając, że otrzymujecie premię +10 do PA na czas walki.
Asurowie i Brnjar wykonują aktualnie szarżę na wasze pozycje (zakładam, że z przodu znajduję się Vidgard, Vilberg i Vestein oraz Tańczący). Kyariel, Olaf i Norlaug są na drugiej linii. Asurowie mają na sobie aury ogniste. Poproszę teraz o deklaracje dotyczące działań w walce.