Groza w Świecie Mroku

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 17 listopada 2015, 14:27

Dobrze powiedziane 8art. Ja też mam taką nadzieję, bo jakby nie było tekst istnieje zawsze w jakimś kontekście i na jakimś tle, które nadaje mu koloryt. A nadmiar jednej barwy byłby nudny, monotonny i zabijałby wszelką ekspresję.
W PBFach podoba mi się to, że każdy może dodać swoje kolory do opowieści, przez co wychodzi coś unikalnego i złożonego. Coś, czego z pewnością nie wykreowałoby się w pojedynkę.

Poza tym dążę do jakiejś oryginalności i oczywiście, miło mi, gdy inspiruję innych w ich własnych poszukiwaniach twórczych ale chciałbym to oddzielić od ślepego naśladownictwa... Pisanie polega na tym by odkryć własny styl i pisać o tym co się samemu czuje i przez co chce się wyrazić osobiście. Ufam więc raczej, że zainspiruję każdego do odkrywania swojego sposobu pisania. Idąc po czyiś śladach nigdy się kogoś nie wyprzedzi. ;)
Ostatnio zmieniony 17 listopada 2015, 16:14 przez Sigil, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 17 listopada 2015, 17:12

W pierwszej kolejności nie umoralniam nikogo z tej prostej przyczyny, że uważam że w tym wieku to już raczej nie możliwe. Każdy ma swoje przemyślenia i na tym etapie możemy się nimi dzielić a nie narzucać. Dlatego też, mając na uwadze że często bierzesz rzeczy za bardzo do siebie podkreśliłem na wstępie pewne rzeczy. Przykro mi że się poczułeś pokrzywdzony mocno się starałem byś tego tak nie odczuł. Nie wiem jak zrobić to następnym razem, pomysłów braknie, może wrzucę wypowiedź... w spoiler.

Pisałeś: "Makbet" opowiada o morderstwie, "Illiada" o szaleństwie Achillesa, "Gra w klasy" o śmierci... I chcesz mi powiedzieć, że mordowanie przyjaciół nożem, włóczenie trupów za swoim rydwanem i porzucanie kobiety, co doprowadza ją do samobójczej śmierci nie jest w literaturze rozwojowe, tak? I nie buduje wrażliwości czytelników?"

Moim zdaniem nie o tym są te utwory. A co do reszty wypowiedzi to chyba odpowiem na przykładzie Iliady, którą chyba każdy zna. Achille (ale nie ten znany Toreador) zabija Hektora ale to jest tylko zwieńczenie całej drogi którą obaj przebywają. Nie chodzi mi tu o krążenie wokół Troi ale o drogę duchową jaką przebyli. Hektor zostaje sam na placu boju, kiedy jego żołnierze poginęli, prowokuje ubrany w zbroję Patrokla, rozważa pod bramą wszelkie ruchy, wybiera pokonać Achille albo umrzeć próbując, w trakcie walki wybór go przerasta łamie się i ucieka przed gniewem, przełamuje się przeczuwając koniec wybiera śmierć w natarciu i... ginie. Achille, pała gniewem, liczymy że się opamięta ma wybór, jednak zabija, mało mu, chełpi się nienasycony krwią łamie prawa hańbiąc zmarłego.
Tam jest tysiąc razy więcej myśli, odczuć, kierunków, za którymi możemy podążyć, rozważać i rozwijać się. Targanie ciała za rydwanem jest ich wynikiem a nie celem. Na ciąganiu trupa za końmi nie nauczyłem się niczego, na tym co do tego doprowadziło bardzo dużo. To samo w Makbecie, Gra w klasy też nie jest wypruta z tego typu głębi. Te książki nie są o mordach tyko o drodze która do nich prowadzi. Same akty straszliwych zbrodni jakie się tam dzieją jak dla mnie są tam tylko kubłem wody, który uświadamia nam jak daleko mogą prowadzić nasze wybory. Namtar wyborów nie miał (nie licząc doboru narzędzi zbrodni) z tego co piszesz działał jak automat, niejako. Przykro mi ale podobieństw do przytoczonej przez ciebie literatury nie widzę.

Myślę, że dużo więcej z tej sceny dało by się wycisnąć, gdyby zabójca był inny. Gdyby na przykład chciał zabić mężczyznę ale przypadek spowodował, że zabił kogoś innego. Groza by pozostała ukryta w akcie zabicia kobiety w ciąży. Zabójca stałby nam się bliższy gdyby się przeraził pomyłką i uciekł. Jakby sobie z tym poradził w głowie? O to by mnie ciekawiło bardzo. A scena jak za kilka lat odnajduje go mąż denatki, w stanie kiedy ich siły są wyrównane, jak spada na niego niczym orłu podobny Achille na biednego Hektora? Oczywiście to musiał by być inny charakterologicznie zabójca. No nie istotne. Chcę tylko powiedzieć że dużo bardziej podobała mi się scena ze Spiro. Tam widać było, honor, napięcie, groza rosła sama z siebie ze względu na infernalistę. Ta scena ostania na pewno jest wstrząsająca, trzeba to ci przyznać Sigilu i pewnie pogratulować ale chyba po prostu wolę inne, takie z większą ilością, nie wiem jak to nazwać… wątpliwości i decyzji, chyba.

"Na świecie znajdziesz wiele kultur nie znających tego rozróżnienia i rozumiem, że wedle Ciebie z tymi ludźmi jest coś nie tak? Bo nie mają dualnego obrazu świata, tak?"

Pokaż mi jedną kulturę, która nie ma podziału na rzeczy dobre i złe ponieważ dumam i dumam i nie znajduje ani jednej z tych „wielu”. Są elementy dobre uniwersalne, twierdzisz że nie ma, ja uważam inaczej. W każdej kulturze znajdziesz dobro przejawiające się tych samych rzeczach. I mam tu na myśli etapy od kultury plemiennej w lasach Amazonii po High Tech Japan. Na przykład: opieka nad potomstwem od poczęcia poprzez wychowanie, dbanie o bliskich, szacunek dla starszych dla strażników wiedzy, szacunek do życia, do piękna, miłość do kobiety... myślę, że jest mnóstwo rzeczy w których przejawia się uniwersalne dobro, wystarczy poszukać. Oczywiście różne kultury zbliżanie się do idei dobra dokonują w różny sposób. Jeszcze sto lat temu Chińczycy łamali stopy swoim córkom by nie rosły duże, tylko zostały małe i piękne. Dla ich dobra i w trosce o ich przyszłość oczywiście. Myślę jednak, że na tym świecie rzeczy uniwersalnie dobre pojawiające się w każdej kulturze w każdym czasie. Są też i zapewne złe. Mógłbyś je łatwiej dostrzec gdybyś tak głęboko nie gardził dualistycznym spojrzeniem na rzeczywistość. Nawiasem już mówiąc łatwiej by się z tobą dyskutował gdybyś tej nienawiści tak nie wylewał bo strasznie chlapie na rozmówcę, który te poglądy może wyznawać. Rozumiem, że jest to forma obrony przed deptaniem wartości jakie ty wyznajesz ale wierz mi nie mam pojęcia kiedy(jeśli w ogóle) tak czynię. Łatwiej by mi było nie przydeptywać niechcący ogona gdybym lepiej znał ciebie oraz system wartości jakie postanowiłeś wyznawać. Niemniej nie robię tego celowo (jest sens podkreślić to zdanie?).

"Nie sądzę więc, by to co proklamujesz - ucieczka od pewnych tematów w sztuce, czy tez uczuć wrodzonych ludziom: lęku, agresji etc. była dobrym rozwiązaniem na dłuższą metę."
Niczego nie proklamuję i nie uciekam, czasami nie wiem skąd wynikają twoje przemyślenia, naprawdę. Błąd komunikacji? Ale jeśli już miałbym coś proklamować to to by jasno nazywać rzeczy jasno po imieniu (patrz trzeci akapit #7) i nie przydawać złudnego piękna ciemności, która go moim zdaniem nie ma.

Nie odebrałem też wypowiedzi Kargana jako chwalenie się, podał przykład a teraz zupełnie niepotrzebnie się z tego tłumaczy. A tak na marginesie widzę ciekawe podobieństwo pomiędzy nim a mną. Mianowicie obaj zabiliśmy lub nadal zabijamy stworzenia większe od psa i chyba to czyni różnicę. W wielu aspektach myślę podobnie do Kargana, zwłaszcza tych mięsnych. Rozmijamy się natomiast w kwestii uniwersalizmu idei.

"A lepiej chyba stykać się z pewnymi rzeczami w literaturze, niż w życiu, prawda?"
Zdecydowanie Sigil, zdecydowanie...

Ps. Nie oblałeś żadnego mojego testu poczytalności ponieważ, ani nie jest on mój tylko psychologów wychowanych min. na Jungu, ani go nie przeprowadzałem. Musiałbym chcieć znać jego wynik a ten jest dla mnie zupełnie nie istotny póki ktoś siedzi ileś set kilometrów ode mnie przed kompem.
Co do naśladownictwa to spokojnie. Choć uprzedziłem, że w momento idzie moja krwista z natury postać i nie mam zamiaru grać w nią inny sposób niż pierwotnie zamierzałem, tak samo jak nie zmienię mojego ukochanie gnidowatego Tremera. Tak samo nie zmienię lekarza Clarensa, ani na swój sposób dobrotliwego Horacego, ani młodziutkiego Hostera w złą stronę. Lubię grać całą gamą postaci i nie ograniczać się w charakterach.
Sorry że taki odgrzewany kotlet do dyskusji która się właśnie zamykała ale wczoraj napisałem sporo tego tekstu i nie dałem radę (ze względu na świętowanko) opublikować.
Jeszcze raz sorry jeśli kogo nadepnąłem na odcisk.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 17 listopada 2015, 17:21

Zastanawiałem się (całe 4 minuty chyba) co takiego zagrało w Twoim poście, którego nie sposób nie przeczytać, skoro tyle osób się do niego odniosło.
Na czym polegała ta groza i takie tam. Pomijając fakt, że utwierdziło mnie to w przekonaniu, że treści pbfów muszą pozostawać dostępne tylko dla zarejestrowanych użytkowników, która to myśl pojawiła się jako pierwsza nasunęły mi się dwa/trzy czynniki grozotwórcze.

1. Fakt, że opisałeś sytuację szczegółowo, czyli coś co gracze rpg w tym wypadku niekoniecznie chcą wiedzieć. Jako bohaterowie różnorodnych światów często jesteśmy mordercami, ale rzadko zatrzymujemy się nad opisem zbyt długo. Długie i barwne mają miejsce wtedy, gdy rozprawiamy się z wyznawcami demonów, uzbrojonym przeciwnikiem, hordą nieumarłych i innymi odstępcami od normy i poprawnej wizji tego, co słuszne (czyli zgodne z etosem drużyny). Kroimy ich na setki i wydaje się to słuszne z duchem rpg. Łotry stają się upersonifikowanymi przeciwnościami losu, które należy przeskoczyć, by grać dalej.
Grozę w tym wypadku budzi zatem Twoja odwaga do opisania tego, czego się wstydzimy podjąć w opisach nawet udając tych "niedobrych", gdy gramy po ciemnej stronie mocy.

2. Przypadkowe ofiary staramy się zapomnieć, tłumacząc się z reguły błedem w sztuce (ot, skąd mogłem wiedzieć, że będą tędy przejeżdżać akurat, gdy odpalę tę bombę?). Nie zatrzymujemy się nad nimi, tudzież roztrząsamy długo choć w tym szczególnym przypadku skupiamy się nad przeżyciami wewnętrznymi ofiary, świat npc spychając gdzieś na bok. Czynimy tak zarówno jako gracze i mg. Świat npc nie żyje dalej niż ostrze naszego noża, konsekwencje są rozmydlone i dotyczą istot pozbawionych myśli i uczuć. Wiemy, że ktoś tam cierpi, lecz co z tego, skoro jest elementem świata, nie elementem nas.
Cieszymy się i dumni jesteśmy z naszego wpływu na uniwersum, nie zagłębiając się zbytnio w swoje wpadki, czy też celowe egzekucje. Nie ma tu miejsca na zbytnie spoufalanie się z konretnymi, reprezentującymi go osobami. Zwłaszcza w sytuacji, gdy owi npc pojawiają się na chwilę. Sigil obdarzyłeś życiem opisywane postaci, ubarwiłeś je i pozbawiłeś tego, czego pragniemy i czego obawiamy się jako poprawni ludzie bawiący się w rpg. Tym samym rodząc obawę i swoistą izolację, zarazem zaprzeczenie- nie jestem taki graczem jak Sigil, to chore i bez dystansu, po co ofiarowywać głęboki opis, po co budować więź z kimś, kogo się morduje?- zaprzeczenie, że rpg nie ma związku z mordowaniem. Ma i to duży, każdy tu jest ludobójcą. Nikt nie liczy swoich ofiar. Twój opis zatem jest niepokojący ponieważ udowadnia, że groza tkwi w nas samych. Chcemy i nadal będziemy niszczyć, tylko teraz niektórym zwróciłeś na to uwagę budząc wstyd, a innych otwierając na uczciwsze zrozumienie. Rozumiem też, że z tego powodu mogłeś komuś popsuć zabawę (no bo jak mam teraz zabijać jak oni mają uczucia?) Brawo za obrazoburczość. Przy okazji, nie znalazłem tego w żadnym bestiariuszu. Taki podręcznik byłby chyba nieużywany, gdyby zawierał uczucia exponośników.

3. Fakt, że wybrałeś taką ofiarę, co jest logiczne z punktu widzenia odgrywanej postaci, ale niechętnie akceptowalne z racji na nieograniczoność ofiar, które mogłeś opisać. Nie wybrałeś nikogo nie obchodzących bezdomnych, nieszczęśliwych kalek, którym mógłbyś skrócić cierpienia, samobójców błąkających się samotnie po ulicach, czy niegrzecznych nastolatków, jakich pełno w filmach klasy C. Wybrałeś coś, co kojarzy się z bezpieczeństwem i nietykalnością. W filmach bywają to ofiary obcych, potworów, czy rzadziej zombie, zarazem będąc tym, co dobrzy bohaterowie chcą ocalić.
W Wampira gra się przyjemnie. Zabija się, bo musi, bo system tak napisano. Odpowiedzialność spada na twórców, nie na graczy. Postąpiłeś nieładnie, bo powinieneś się przejmować ludźmi.
Tyle, że jak wiemy kainita człowiekiem nie jest i już mamy kolejne usprawiedliwienie dla mordowania. Ja go jedynie odgrywam. Sprytny manewr, jaki przeprowadziłeś polega m.in na tym, że stawia odbiorcę po drugiej stronie- w Twoim wpisie czujemy się bardziej ofiarą, bardziej zależy nam na ocaleniu tych dwoje i bardziej nam żal ich, niż Assamity. Czekamy gdzieś w głębi, by zjawili się wybawcy i uniemożliwili potworowi zbrodnię. Pozostajemy jednak bezsilni i właśnie ta bezsilność wobec przemocy najbardziej stanowi o grozie.

Świetny tekst i jak zauważyłeś mam nadzieję, że nie wzbudzi sztucznego naśladownictwa, a jedynie skłoni do poszukiwań i odwagi w odkrywaniu nowych torów.

CthulhuCultist
Reactions:
Posty: 2
Rejestracja: 29 stycznia 2015, 18:58

Post autor: CthulhuCultist » 17 listopada 2015, 18:00

Przeczytałem post Sigila CBN i mnie się podobał ponieważ przedstawia on opis literacki jaki chciał bym zobaczyć w najnowszych opowiadaniach mojego ulubionego autora grozy Stephena Kinga, którego styl niestety ostatnio coś się popsuł...

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 17 listopada 2015, 18:21

Czytałem ten wątek kilka razy jak również opis morderstwa i właściwie nie bardzo kumam o co chodzi? Zaczęło się od chyba tworzenia nastroju grozy a skończyło na wycieczka osobistych co wolno a czego nie wolno. Ludzie o czym właściwie jest tu gadka? O sztuce, o grozie, o tym, że jeden jest wegetarianinem a drugi zabija zwierzęta, bo zgubiłem się? Nigdy nie grałem w świecie mroku, ale chyba już nie chcę. Skoro otwiera on przede mną tę ciemną stronę to po co w ogóle ją odkrywać? By ją poznać, oswoić? A po co? Przecież i tak każdy zachowa się indywidualnie w określonych sytuacjach? Czy na prawdę da się oswoić morderstwo? Ludzie mam wrażenie, że spora cześć tekstu tutaj to jakieś majaczenie nastawionych na negatywne emocje ludzi i odgrywanie ich. Jeśli rzeczywiście to kogoś bawi to spoko. Dyskutujecie o grozie w RPG to również super tylko nie róbcie wycieczek osobistych bo mam wrażenie, że ktoś się zaraz zgubi i poleci za daleko. A nad zachwytami nad opisem morderstwa też bym się mocno zastanowił. W moim odczuciu to trochę tak jak lajkowanie postu o zamachu w Paryżu.

Awatar użytkownika
Sigil
Reactions:
Posty: 1972
Rejestracja: 08 stycznia 2015, 20:11
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Sigil » 17 listopada 2015, 18:38

No nie wiem, Suriel, nie chce mi się wracać do tego... Zwłaszcza, że chyba powiedziałem już wszystko co miałem do powiedzenia... I jak mówiłem, nie będę się dłużej tłumaczył.

Nie mam pojęcia tylko dlaczego imputujesz mi jakąś nienawiść, która się ponoć z postów mych wylewa... Eeee... Przepraszam... CO???

Nie, naprawdę nie umiem zareagować inaczej... Szczęka opadła mi do poziomu podłogi w tym momencie.

Gdzie Ty się doszukałeś tej nienawiści? Chyba po prostu musi Ci w jakiś sposób przeszkadzać fakt, że jestem bezpośredni i ekspresywny. W takim razie przepraszam, ale zdecydowanie moje posty nie zawierały żadnego rodzaju agresji werbalnej czy energetycznej... Naprawdę.
Często w rozmowach z Tobą pojawia się ten problem, że w sytuacji, w której robię się bezpośredni Ty zaczynasz mi przyklejać jakieś dziwne łatki i uważać, że jestem zuy. Nie wiem dlaczego, bo ja Cię Suriel osobiście lubię, dobrze mi się z Tobą gra i nie mam do Ciebie zastrzeżeń poza tym jednym właśnie: przestań mnie demonizować, bo to męczące się robi i jest też dość przykrym doświadczeniem dla mnie. Proszę.

Mało tego, nie dalej jak wczoraj jedna z osób z forum tłumaczyła mi właśnie, że moje posty są uprzejme i kulturalne i dzięki temu fajnie się ze mną dyskutuje... Więc tym bardziej nie rozumiem zaistniałej sytuacji... I nie wiem co o niej myśleć.
Pozostaje mi tylko wyrazić żal, że tak mnie odczytujesz. Niemniej to nie moja wina. Jak pisałem, każdy ma prawo do swojej recepcji. Żałuję tylko, że Twoja jest taka a nie inna...

I na tym chyba zakończę ten temat. Naprawdę chciałbym, by ta dyskusja nie popsuła klimatu w CbN i naszego wspólnego grania - zwłaszcza, że ostatnio zaczęło być ciekawie i fajnie. Naprawdę.

Poza tym Czegoj ma rację. Tu nie chodzi o osobiste wycieczki. Więc może zakończmy to już.


Koszal - myślę, że świetnie odczytałeś użyte przeze mnie techniki. Z czego się cieszę, bo w istocie właśnie starałem się ukazać morderstwo jako coś rzeczywistego - a nie rozmytą, nieostrą papkę, która ma być "fajna" i w którą bawią się gracze RPG.
Stąd zapewne, jak słusznie zauważyłeś oburzenie. ;)

Cementeryghoul - dziękuję za zainteresowanie i dobre słowo. :)
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 17 listopada 2015, 18:57

Chyba faktycznie idzie o to co nazywasz tak zwaną bezpośrednioscia.
Racja dajmy lepiej spokój tematowi.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 17 listopada 2015, 18:58

Czegoju ja niespecjalnie rozumiem Twoją powyższą wypowiedź, ale to nie znaczy, że stanowi to wycieczkę osobistą. Natomiast Twoje emocjonalne uniesienie, które gdzieś się tam w głębi przebija skłoniło mnie do kilku nowych wniosków.
Mianowicie jest jeszcze pominięta kwestia cenzury. Sigil zastosował w poście ostry opis, który wyłamuje się z konwencji tego, co w pbfach się pojawia. I tu z jednej strony muszę przyznać- choć zabrzmi to nieco śmiesznie, ale chcę to napisać językiem łatwym- Sigilu, nie opatrzyłeś swojego opisu odpowiednią jakąś cenzurką, nagłówkiem itp. Czegoj, podobnie jak wiele innych osób czyta pbfy, w których nie gra. Nagle wpada na twardy opis, którego nie spodziewał się napotkać, a który pozostawia w nim ślad niesmaku. Możnaby rzec- po co czytał, ale z drugiej strony nikt się czegoś takiego nie spodziewał (mówię o osobach, które Cię nie znają). To trochę tak, jakby w trakcie reklam telewizyjnych puścić fragment porno, czy horroru. Takie rzeczy się nie pojawiają w pbfach. Stąd szok i niedowierzanie. Stąd gorzkie (a miało być słodkie) kiedy się ugryzło czekoladę. Wiesz, może ktoś akurat jadł pączki i popijał mlekiem, odprężając się wieczorkiem i wpadł na opis masakry. Nie jest to żadna kpina. Po prostu zrozumienie. Ja np nie lubię pseudojapońskich horrorów w amerykańskiej wersji za to, że bardziej mnie obrzydzają, niż straszą poprzez nagłe wrzucenie jakiegoś odrażającego obrazu- podskoczyłbym choćby to była Myszka Miki i nie świadczy to o strachu.
Natomiast Czegoju dziwi mnie brak zrozumienia z Twojej strony. Rozumiem, że treść a nie forma budzi Twój niesmak, jednakże jeśli miałbyś postawić cenzurę, to w którym miejscu? Grają tu sami dorośli ludzie i każdy stara się nadać swej postaci możliwie głęboki ton. Cieszymy się jako współgracze, gdy ktoś w sesji stara się z opisem, który nas po prostu wciąga w wyimaginowaną rzeczywistość. Rzeczywistość, która jest kreowana przez grupę, która się samoustanowiła i podjęła fabułę angażując się w nią.
I w tym miejscu dokonam osobistej wycieczki. Nie myślcie proszę, że chcę kogoś urazić. Mam wrażenie, że brak zrozumienia z Twej strony Czegoju wyniknął nie tyle z samej treści posta, co z obawy doboru towarzystwa psychopaty, za jakiego być może uznałeś Sigila (kto normalny chciałby o tym pisać- możnaby pomyśleć).
Chciałbym więc zwrócić uwagę wprost- bo Sigil czyni to zbyt rozwlekle- że choć w sesjach staramy się możliwie wczuć w odgrywane postaci to nie jesteśmy nimi. Sigil odgrywa mordercę i opisuje to świetnie, ale psychopatą nie jest ...raczej.. chyba... tak naprawdę to trochę się go boję.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 17 listopada 2015, 19:09

[offtopic]zasadniczo zgadzam się z Koszalem. Post jest ostry ale ni dostrzeflgam go jako jakiejś gloryfikacji mordowania. Oburzając się, to trzeba by oburzać się na za każdego zabitego npc w każdym pbfie, a troche tego się uzbiera. Różnica jest taka, że Sigil to opisał w szczegółach, a nie w schemacie "to ja go tnę!", "ok, padł", "przeszukuje zwłoki i zabieram złoto!".[/offtopic] sorry za offtopa, to miał być wątek o grozie w WoD chyba.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 17 listopada 2015, 20:40

Koszal zupełnie nie tak, a przy najmniej nie tak jak to napisałeś.
Sigil zastosował w poście ostry opis
Sigil zastosował normalny opis, tylko długi. Są Ci którzy się tym zachwycą i tacy jak ja, którzy potraktują to go jak przydługaśne opisy przyrody we Władcy Pierścieni. Jedno i drugie znajdzie swoich fanów, ale ja do nich się nie zaliczam. Czy tam powinna być cenzura? Nie wiem, ale już jest, bo wątek jest zamknięty i dostępny tylko dla zarejestrowanych oraz dodatkowo dla użytkowników z grupy Fanów PBF (żeby było ciekawiej można się z niej wypisać). Według mnie to wystarczająca cenzura.

Natomiast mnie uderzył ton wywodu Sigila na temat zabijania lub nie zabijania zwierząt oraz tego co jest dobre i złe. I tak na prawdę to jest sedno sprawy, które zmusiło mnie do odezwania się w temacie. Wycieczka osobista pod adresem Kargana oceniająca i mówiąca mu, że robi źle w konfrontacji pisaniny o morderstwie jak o jakimś dziele literackim jakoś zwyczajnie mi nie zagrała i tyle (oczywiście nie są to żadne zarzuty do Sigila, czy do jakiejkolwiek innej osoby). Tak jak powiedziałem, opis dla mnie nie wyróżniał się niczym specjalnym, oprócz tego, że był przydługi, a cała gadka w tym temacie według mnie prowadzi tylko jeszcze bardziej do wycieczek osobistych a nie do rozwijania tematu grozy w Świecie Mroku. Także ja kończę - żywię nadzieję, że Sigil się na mnie nie obrazi za zbyt częste przywoływanie Jego ksywki (chociaż właściwie mi to wisi, ale nakazuje poprawność administracyjna o tym wspomnieć). Także proponuję zastanowić się wspólnie czy tematu przypadkiem nie zamknąć, bo według mnie budzi zbyt niezdrowe emocje.

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 17 listopada 2015, 20:52

Bo się skupia nie na temacie w ogólności ale na jednym konkretnym opisie jako przykladzie. No dobra, czy jest ktoś jeszcze kto się nie obrazil i nie uważa rozmówców za bue godnych dalszej dyskusji czy zostałem sam?:/dymek
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 17 listopada 2015, 21:09

Mnie jeszcze można obrazić.

Awatar użytkownika
Kargan
Reactions:
Posty: 1420
Rejestracja: 22 listopada 2012, 13:44
Has thanked: 8 times
Been thanked: 7 times

Post autor: Kargan » 17 listopada 2015, 21:11

Ja już pisałem wcześniej, że się nie obraziłem :/dymek

Ba nigdzie nie napisałem nawet, że mnie jakoś szczególnie post Sigila przeraził czy mną wstrząsnął :) Napisałem tylko, że kiedy się patrzy w otchłań...

Nie zgodziłem się tylko z niektórymi tezami z późniejszego postu Sigila ot i tyle :) To ten... idę zjeść kolację /EVILS/
]|[ Innocence Proves Nothing ]|[

Medea Trix: WS 28, BS 44, S 32, T 29, AG 41, INT 29, PER 40, WP 32, FEL 33 (12 wounds, 2 fate points)
Erias Kantar (Black Templar Marine): WS 53, BS 37, S 40, T 42, AG 51, INT 45, PER 45, WP 46, FEL 40 (23 wounds,4 fate points)

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 17 listopada 2015, 21:28

Smacznej impali Karganie /EVILS/
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
lightstorm
Reactions:
Posty: 882
Rejestracja: 25 października 2014, 09:40

Post autor: lightstorm » 17 listopada 2015, 21:43

Przede wszystkim chciałem powiedzieć, że nie założyłem tego tematu, aby doprowadził do tego rodzaju dyskusji. Za bardzo odeszliśmy od wątku głównego. Rozumiem, że zainspirował mnie post Sigila, ale jakoś wyszło że stał się on osią całej rozmowy. Trochę niepotrzebnie.

Podpisuję się pod tym co napisał Koszal, bo to jest dokładnie to, co chciał osiągnąć Sigil w swoim poście. Zresztą jak czytam jego wypowiedzi w tym temacie, to one w inny sposób opisują to co napisał Koszal, tylko bardziej od strony technicznej i merytorycznej. Oprócz offtopa o którym napisał Czegoj. Gramy w Świat Mroku, powiedziałem że będzie łamanie tabu i klimat horroru. Kto w to gra lub czyta, to powinien być świadomy na treść jaka tam może się pojawić. Po to dział PBF jest zamknięty dla userów, by właśnie nie oglądała nieupoważniona grupa osób.

Można dużo rozmawiać na temat idei oraz tego, czym i po co jest sztuka, ale to powinien być osobny wątek.

Co do samego morderstwa, to powiem tyle że takie zabiegi jakie zaserwował nam Sigil nie są nowością. King, czy Masterton stworzyli wiele powieści, w których dzieją się dużo bardziej ryjące rzeczy. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i powinniśmy wiedzieć, że Sigil ćwiczy swój warsztat i kunszt pisząc takie posty. Sam to wprost powiedział. Jak dla mnie mamy w gronie kogoś, kto jest pisarzem horrorów i to z doskonałym warsztatem i nie potrafimy tego docenić. Może nie każdy lubi ten gatunek, ale to PBF i teksty, które każdy tutaj płodzi prawda? Każdy pisze o swoich postaciach i jak słusznie zauważył Koszal nie widzimy śmierci w świecie gry. Niejedna bomba wybuchła w BaM i ktoś się przejął że mogła tam zginąć kobieta w ciąży? Nie, bo nikt tego nie napisał, ale jednak w podświadomości to jest. Śmierć jednostki to dramat, a tysięcy to statystyka. Sigil wyciąga z podświadomości rzeczy, których nie chcemy oglądać.

Muszę to napisać, bo jakoś nikt tego jeszcze nie powiedział. Morderstwo kobiety w ciąży już było i to w BaM. Moja postać (Xavier Price) to zrobiła strzelając w głowę swojej ukochanej. Kto czyta posty te wie... Wiedział, że dostanie nieśmiertelność jak ją zabije. Nie wiedział, że była w ciąży (MG w trakcie sesji mnie o tym poinformował). Zapytał na PW, czy nie przesadził, a ja powiedziałem że nie i było OK. Przez wielkie OK! Różnica między 8artem, a Sigilem jest w przekazie tych informacji i co można zrobić z tym tematem. W BaM temat przeszedł bez echa, Sigil zrobił z tego coś co porusza serducho i wali w sedno grozy. Podobna scena już była, tylko jako Xavier jej nie opisałem. Dlaczego? Bo to musiałaby być retrospekcja, a też musiałoby być ostro i byłaby zgroza!

Sigil jest tak dobrym pisarzem, że wie jak wzbudzić emocje. Ten temat tego dowodzi. I nie myślcie, że on pisze tylko horrory, bo w jego dorobku jest cała gama innych tekstów od baśni, bajek, prozy poetyckiej opowiadań fantasy po DrecarE. Trzeba być dobrze poukładanym wewnątrz, by móc pisać o rzeczach, które budzą emocje o jakich mówimy. Problem myślę pojawił się w momencie, gdy gracze grający w Świat Mroku zaczęli na maxa odgrywać psychikę swoich postaci jak jak to bywa u Wampirów, często tam jest coś co niekoniecznie jest miłe, a wręcz przeciwnie. I o to chodzi tak myślę. Nazwa Świat Mroku nie wzięła się znikąd, a twórcy systemu wiedzieli jaki produkt tworzą i już na wstępie w podręcznikach jest powiedziane, że to jest gra dla dojrzałych graczy. WOD to nie tylko White Wolf. Jest jeszcze Black Dog, gdzie w tych dodatkach są opisane naprawdę paskudne rzeczy, ale nie umieszczam ich w CbN na tony, bo będzie niesmacznie. Trzeba gdzieś wypośrodkować. Z doświadczenia wiem, że najlepsze drużyny do Wampira to takie, gdzie postacie są różne i nic nie jest proste. Gdzie w drużynie jest ktoś kto stacza się niżej, lub jest na innej Ścieżce Moralności, niż Człowieczeństwo oraz pozostali, którzy są przeciwwagą dla tego upadku. To daje sporo frajdy, gdy takie dwa światy muszą z sobą współpracować, a ci na Ścieżce Człowieczeństwa jakoś sobie muszą poradzić z faktem, że są martwymi potworami, które próbują przeżyć.

Dodam na koniec, że Czerwony Smok Thomasa Harrisa to pierwsza książka opisująca postać Hannibala Lectera. Potem było dopiero Milczenie Owiec. W Czerwonym Smoku Lecter pojawia się tam kilka razy i jest postacią drugoplanową. Harris nie chciał pisać na początku o kanibalu, dopiero później zabrał się za tą postać. I w trzeciej części zrobił z niego postać pierwszoplanową. Twórczość Harissa o Hanibalu Lacterze jest uważana za wybitną z uwagi na sposób w jaki autor sportretował postać mordercy. I nie znaczy to wcale, że Harris biegał z nożem po ulicach.

Jak to się stało, że wszyscy wiedzą kim jest Hannibal Lecter? Dlaczego książka była bestsellerem pomimo grozy, zgorszenia i mroku jaki tam jest? Bo trudne tematy, emocje, obcość jaką prezentuje Lecter są nośne. To się sprzedaje, podobnie jak popularność serialu typu Dexter. Jestem pewien, że znaleźliby się tacy co chcieliby poczytać o przygodach Namtara, bo ta postać to nie jeden post z morderstwem. Jak myślicie dlaczego WoD ma taką rzeszę fanów pomimo faktu, że jest on (oczywiście nie tylko) o degeneracji i odczłowieczeniu się? Ludzie w to grają bo to budzi emocje i jest mocne! Jest to niewątpliwie jeden z wielu powodów ogromnego sukcesu Świata Mroku.

Zgadzam się z Sigilem w 100% i rozumiem o co mu chodzi jeżeli chodzi o temat grozy. Znam go od wielu lat i facet jest naprawdę oczytany, posiadający wiedzę literacką na poziomie, który dla niektórych może wydać się przytłaczający. Oscylujecie zupełnie na innych orbitach. Musicie mieć inny zasób wiedzy i doświadczeń z których korzystacie, co doprowadza do prób przekonania jeden drugiego, że ten ma rację i pojawiają się osobiste wycieczki. Bez sensu, bo nie o to chodzi w tym temacie. Nie chcę tutaj podawać wszystkich przykładów, bo wystarczył mi Twój opis z Iliady. Widać, że oglądałeś film, a nie czytałeś książki. Przez bardzo dużą część Iliady kilka trupów pada co stronę, a Hektor robi coś innego niż napisałeś... Jak chcecie rozmawiać o swoich poglądach, to przejdźcie na PW, albo załóżcie jakiś osobny temat.

Czegoj, proszę nie zamykaj tego tematu, bo chciałbym jeszcze rozwinąć swoją wypowiedź w odniesieniu tego co pisał Koszal. I mam nadzieję, że wszyscy jakoś odniosą się do tematu i będzie klawo :)
Ostatnio zmieniony 17 listopada 2015, 22:03 przez lightstorm, łącznie zmieniany 1 raz.
[center]To rule in blood is to rule in truth. Ventrue Clan Motto[/center]

ODPOWIEDZ