Czemu płeć piękna tak rzadko gra w RPG?

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 04 lutego 2009, 00:08

Temat ten bardzo mnie nurtował, ale jakoś nie bardzo mogłem znaleźć odpowiedź. Tutaj w prawdzie będę miał głównie męskie głosy, ale zawsze może mi to coś rozjaśni. Gram w erpga od jakiś 15 lat i w moich grach przewinęło się może 5 przedstawicielek tej płci. grały zazwyczaj, jedną może dwie sesje. W swoim życiu spotkałem, chyba tylko jedną kobietę, która grywała regularnie (nie jest moją żoną - hehe). Zawsze nurtował mnie ten problem. Jakie Wy macie doświadczenia i czym sobie to tłumaczycie? Że gra znacznie mniej kobiet niż mężczyzn to nie ulega wątpliwości, o czym świadczy chociażby społeczność tego portalu.

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 04 lutego 2009, 08:57

Faceci są z Marsa - rpg to wojna, walka, wprawdzie na papierze i w pacyfistycznej postaci,e ale jednak. Atawizmy się budzą. Poza tym faceci lubią się bawić, niezależnie od wieku.
Babeczki są bardziej pragmatyczne - dom, rodzina, zakupy... Może nie wszystkie, ale jednak.
Moja żona niby grała ze mną, ale co z tego? Poza grą nie lubi gadać o rpg, bo ją to nudzi. Kiedyś opowiadałem jej o swych pomysłach zmioan w mechanice, o sprawach związanych z autorką, ale bez odzewu.

Na studiach były u nas dwie dziewczyny w grupie, grały przyzwoicie, interesowały się, ale to raczej wyjątki. Rzadkość, większa niż skalny smok, jak mówił Borch Trzy Kawki ;)
Ostatnio zmieniony 04 lutego 2009, 09:01 przez Mrufon, łącznie zmieniany 1 raz.

emgie
Reactions:
Posty: 45
Rejestracja: 01 lutego 2009, 22:43

Post autor: emgie » 04 lutego 2009, 17:25

Moja żona niby grała ze mną, ale co z tego?
Ja moja kobitę też namawiałem, wieloma sposobami. Co ciekawe, jako narzeczona to ze mną pogrywała, jako żona już nie. Ciekawe... no nie?

Mrufon w zasadzie wyczerpał temat, one są z Wenus. Jeżeli nie widzą w graniu jakichś daleko idących korzyści, to raczej nie dadzą się skusić. :D
Fakty i Mity

By?y ksi?dz demaskuje ko?ció?.
Co pi?tek w twoim kiosku.

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 04 lutego 2009, 17:35

Ja moja kobitę też namawiałem, wieloma sposobami. Co ciekawe, jako narzeczona to ze mną pogrywała, jako żona już nie. Ciekawe... no nie?
Buhahaha, Szatan jednak jest wśród nas. Ave Jemu! Potwierdza się więc i moja teoria odnośnie kobiecinego grania.

Powiem szczerze - babeczki nie powinny za mocno przenikać naszych płaszczyzn zainteresowań, bo się nie nadają. Ja tam wolę z kolesiami pograć, porechotać z wódą w łapie niż siedzieć z rękami na kolanach z żoną i innymi zonami kolegów. Pierdzieć słodkie kawałki o bzdetach lukrowanych kupkami dzieci.

Ave ZUOOOOOOOOOOOOO, nekromancja i nekroterrosatanizm!!!!!!!
Ja tam swoją starą nawet troszkę lubię ;) :D :D ,ale do gry mi się nie mieszać!

Prawda czy się to komuś podoba czy nie.

Smoke
Reactions:
Posty: 4
Rejestracja: 05 lutego 2009, 00:02
Kontakt:

Post autor: Smoke » 18 marca 2009, 08:57

No nie wierzę... był taki okres, że marzyłem o zgraniu zbalansowanej ekipy, bo prowadziłem czterem babom. Całkiem sporo kobiet gra i to najczęściej ciekawiej, niż panowie, choćby dlatego, że są mniejsze szanse zalania graczy w trupa. Ale to temat na dłuższą dyskusję.
Mrufon napisał/a:
Ja tam wolę z kolesiami pograć, porechotać z wódą w łapie
Ja tam zdecydowanie wolę porechotać w towarzystwie mieszanym, z wódą też :D Poza tym, mam to szczęście że z moją lepszą połową rozumiemy się perfekcyjnie, a granie to jedna z naszych ulubionych form spędzania czasu razem. Co w wypadku gościa, który spędza 3/4 życia w pracy (czyli mnie) ma ogromne znaczenie.
Ostatnio zmieniony 18 marca 2009, 08:57 przez Smoke, łącznie zmieniany 1 raz.
www.mordercygraczy.pl - portal Mistrzów Gry wszelkich systemów

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 18 marca 2009, 12:58

Czasami zazdroszczę takiej sytuacji. Nigdy nie zapomnę pierwszej sesji z przedstawicielką płci pięknej. Przytoczę dialog:
MG do nowej wojowniczko-alchemiczki (chyba) również nowej w grach RPG: Idzie dwóch orków przez ulicę mijając ciebie, patrzą się na ciebie obrzydliwie coś szepczą i co jakiś czas krzywo uśmiechają się. Co robisz?
Odpowiedź: rzucam wszystko co mam w rękach i z krzykiem uciekam.
Rechotaliśmy z tego chyba z tydzień a do tej pory pojawia mi się uśmiech na twarzy myśląc o tamtej sytuacji.

vampire1308
Reactions:
Posty: 435
Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:34

Post autor: vampire1308 » 22 marca 2009, 21:22

Zgadzam się i ja z kolegami. Kobiety po prostu nie czują RPG. one mają mgliste wyobrażenie o RPG i nie chcą się w to bawić... Ale dla nas facetów to jest to co lubimy. Świat w którym nie ma ograniczeń,gdzie możemy wyładować swoją złość i emocje...Po za tym kobiety mają mniejszą wyobraźnie i myślą zupełnie innymi kategoriami.. Czy ja ładnie wyglądam??czy to mi pasuje?? czy musimy mu zrobić krzywdę?? a faceci szybka decyzja choćby i nago był to najważniejsza jest broń którą chwyta i nie pyta się czy musimy mu robić krzywdę tylko robi co trzeba. No i faceci szybciej podejmują trudne i ekstremalne decyzje.....:) No to w końcu znowu sięujawniam na forum:)

Smoke
Reactions:
Posty: 4
Rejestracja: 05 lutego 2009, 00:02
Kontakt:

Post autor: Smoke » 24 marca 2009, 08:33

Oj, vampire, to ja Ci nie polecam spotkania z moimi paniami. Ale byś się zdziwił... A w ogóle, rany boskie, z jakimiś pustakami próbowałeś grać?!

Z mojego doświadczenia - kobiety na sesjach są znacznie ciekawiej kombinują, nie mają problemu z odgrywaniem emocji (co może w DD'kach nie ma znaczenia, ale już w Świecie Mroku potrafi rewelacyjnie podbić klimat sesji), a poza tym - MYŚLĄ, zamiast łapać za najbliższą broń i roz*&%ać wszystko dookoła. Dresiarski styl grania odrealnia sesje, no, chyba że gramy np. w CP2020 i mamy wyjątkowo wypasioną ekipę.

Ale wracając od tematu.

Mam wrażenie, vampire1308, że masz pecha i spotykasz zbyt wiele płytkich dziewczynek.
vampire1308 napisał/a:
Zgadzam się i ja z kolegami. Kobiety po prostu nie czują RPG. one mają mgliste wyobrażenie o RPG i nie chcą się w to bawić...
Bzdura. Patrz mój post wyżej.
Ale dla nas facetów to jest to co lubimy. Świat w którym nie ma ograniczeń, gdzie możemy wyładować swoją złość i emocje...
Brzmi raczej jak "frustracje", a te akurat wolę wyładowywać siłowo. Działa skuteczniej.
Po za tym kobiety mają mniejszą wyobraźnie i myślą zupełnie innymi kategoriami..
No to już jest kompletna bzdura. Po raz kolejny - nie zazdroszczę Ci kobiet w Twoim otoczeniu.
Czy ja ładnie wyglądam??czy to mi pasuje?? czy musimy mu zrobić krzywdę??
Jak wyżej.
a faceci szybka decyzja choćby i nago był to najważniejsza jest broń którą chwyta i nie pyta się czy musimy mu robić krzywdę tylko robi co trzeba.
Zaje*&^ć, złupić, a potem się zastanowić? Ciekawe :D
No i faceci szybciej podejmują trudne i ekstremalne decyzje.....:)
Tu się zgadzam. Z reguły dzięki temu są to kompletnie idiotyczne decyzje :D
www.mordercygraczy.pl - portal Mistrzów Gry wszelkich systemów

vampire1308
Reactions:
Posty: 435
Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:34

Post autor: vampire1308 » 24 marca 2009, 09:24

dzieki za uwagi

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 24 marca 2009, 09:47

Wydaje mi się. że chęć pań do grania w RPG jest w pewnym stopniu związana z zainteresowaniem fantastyką w ogóle, tzn. jeśli np. czytają książki, to jest szansa, że zechcą same współtworzyć historie. Jednak zdarza się też, że uważają wszystko, co wykracza poza fikcję za bzdurne. Współczujmy im wtedy, bo nie wiedzą, co tracą.

Awatar użytkownika
venar
Reactions:
Posty: 1590
Rejestracja: 11 listopada 2008, 12:01

Post autor: venar » 24 marca 2009, 12:53

Grałem, a właściwie to u mnie grała tylko jedna kobieta. Wiele razy przysłuchiwała się jak my gramy. Miała w domu grającego brata i po jakimś czasie sama w to weszła. Pamiętam pierwszą jej sesję, grała złodziejką/alchemikiem. Napadnięta przez dwa orki, na pytanie "co robisz?" odpowiedziała "krzyczę" :). Ale już przy kolejnej takiej sytuacji bez wahania ciskała Ognik w twarz atakującego. Rozwinęła się jako gracz i całkiem fajnie odgrywała postać. Teraz już się w to nie bawi ale wiem że miło wspomina tamten czas.
Znałem tez inne grające kobitki, i świetnie odgrywały swoje postacie ale podczas gry LARP, znany niektórym Necronomicon. Wielu facetów mogłoby się uczyć od nich odgrywania postaci.
A czemu jest ich tak mało? Nie wiem. Moja żona od lat jest w kręgu RPGowców i do dziś jej nie namówiłem na grę. A wiem że zasady gry zna naprawdę dobrze. Zwyczajnie jej to nie bierze. Tak to już jest skonstruowana kobieta. :) One nie mają swoje hobby a my swoje.
Nie zgadzam si? z Twoimi pogl?dami, ale po kres moich dni b?d? broni? Twego prawa do ich g?oszenia

Smoke
Reactions:
Posty: 4
Rejestracja: 05 lutego 2009, 00:02
Kontakt:

Post autor: Smoke » 24 marca 2009, 21:38

Treant napisał/a:
Wydaje mi się. że chęć pań do grania w RPG jest w pewnym stopniu związana z zainteresowaniem fantastyką w ogóle, tzn. jeśli np. czytają książki, to jest szansa, że zechcą same współtworzyć historie. Jednak zdarza się też, że uważają wszystko, co wykracza poza fikcję za bzdurne. Współczujmy im wtedy, bo nie wiedzą, co tracą.
Słusznie prawi, piwa mu nalać!

Moja pani i gra, i mistrzuje (ZC, Wilkołak, +autorski na bazie mechaniki WFRP); właśnie z mistrzowaniem wiąże się pewne ryzyko. Mianowicie - oboje tak bardzo staramy się być obiektywni gdy jedno prowadzi, a drugie jest członkiem drużyny, że czasem odrobinę przeholujemy... i znęcamy się nad sobą nawzajem. Dopiero od pewnego czasu uczymy się odpowiedniego wyważenia w traktowaniu. Niemniej, trza uważać :)
www.mordercygraczy.pl - portal Mistrzów Gry wszelkich systemów

Shadowrunner
Reactions:
Posty: 263
Rejestracja: 24 stycznia 2009, 18:27

Post autor: Shadowrunner » 22 maja 2009, 17:32

Moim zdaniem przesadzacie trochę w tych opiniach. Z tego co słyszałem to w dzisiejszych czasach młodzież tzw. "gimnazjalna" jest dosyć zrównoważona jeśli chodzi o rozkład płci - nie potrafię powiedzieć czy te panny które teraz w młodym wieku zaczynają grac nie wyrosną i nie porzucą RPG w przyszłości - ale to jest chyba kwestia zmiany czasów. to nie jest tak że mało kobitek gra w RPG. To raczej za naszych czasów - w tej odległej, mrocznej przeszłości przed nadejściem IV RP i II Żydokomuny ;) po prostu było mało lasek w naszym półświatku. Dzisiaj to się chyba jednak zmieniło - parę razy miałem okazję prowadzić sesje gdzie większość stanowiła płeć piękna - jakkolwiek przyznaję że zawodniczki były młodsze ode mnie i chyba wywodziły się z tej "nowejfali" zainteresowania RPGami, która zaczęła się tak jakoś na początku lat 1999/2000. Wcześniej to rzeczywiście było krucho - jak byłem w ogólniaku to tylko jedną koleżankę udało mi się zwerbować na te nasze "czarne msze".

I rzeczywiście istnieje jakaś istotna zależność między tym czy panna jest klimatyczna - tj. interesuje się literaturą okołofantastyczną lub słucha jakiejś cięższej lub alternatywnej muzy (ta moja koleżanka była anarchistką i słuchała grunge'u i pankroka ;) ). U nas, brzydali jakoś nie ma to takiego znaczenia - w RPG da się wciągnąć czasem kolesia który w ogóle nie ma pojęcia o fantastyce lub od biedy jedynym kontaktem z takową są gry komputerowe.
"-Kat An!!! - najg?o?niej jak mog?a, sykn??a ci??arna orczyca.
-Kacie! Jeszcze raz spróbujesz mnie podgryza?! - doda?a uderzaj?c wielk? niczym bochen chleba pi??ci? w swój nabrzmia?y brzuch."
[sic!]

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 26 maja 2009, 23:52

Zerknijmy na nasze skromne, KC-towe podwórko. Nie widzę tu babeczek żadnych, a jeno hordę podtatusiałych i sentymentalnych gwardzistów ;)
To mi wystarczy. Dobro dosli! (gul gul gul) ;

Shadowrunner
Reactions:
Posty: 263
Rejestracja: 24 stycznia 2009, 18:27

Post autor: Shadowrunner » 27 maja 2009, 00:03

podtatusiałych
Speak for yourself, setite follower :D
"-Kat An!!! - najg?o?niej jak mog?a, sykn??a ci??arna orczyca.
-Kacie! Jeszcze raz spróbujesz mnie podgryza?! - doda?a uderzaj?c wielk? niczym bochen chleba pi??ci? w swój nabrzmia?y brzuch."
[sic!]

ODPOWIEDZ