Pomysły i uwagi do umieszczenia w projekcie
Mapę mogę stworzyć... Corel + skaner + czarny cienkopis = dwa nieprzespane tygodnie + mapa. Podejmę się niezależnie zresztą od tego czy mapa ma być oryginalna, czy zmieniona.
Co do ubarwiania świata Kilka pomysłów:
- Imperium Horinga to kraina przesunięta nieco w kierunku sfer energii negatywnej. Ci którzy mieszkają na jej skraju będą mieli klimat postapokaliptyczny. Przed oczami staje mi Nightfall z Guild Wars. Już wyjściowo tereny nie były sielską łączką (region rozciąga się od opuszczonej obecnie / zajętej przez demony / dracolicha / bezimiennego fortecy Archonów, poprzez włości czarnych rycerzy Morglitha, martwe wody jeziora ostrogarskiego, Ruiny Tagary Ciemnej i Anghor Haran po Czerowone Pustkowia i Wybrzeże Kościotrupów (o ile dobrze pamiętam mapę i oryginalny opis Orkusa). Wszystko co znajduje się dość blisko jeziora by dotarła tam zatruta mgły też jest zmienione i przeklęte (Gnomie lasy). Horingowi można ewentualnie dorzucić jakieś miasto na północy i zrobić z niego stolicę demonologów i alchemików pełną hybryd i półdemonów. Tagar Dur może stać się mroczniejsze... Złe Krasnoludy z runiczną bronią palną?
- wody może nie opadły, lecz na południu archipelagu zaobserwowano gwałtowny rozrost wodorostów. Najpierw były to pojedyncze zielone wysepki, potem całe połacie morza pokryły się zielonym dywanem, w którym potrafił utknąć statek. Aż pewnego dnia kobierzec wodorostów dotarł do pierwszych zamieszkałych wysp (co tam jest na południu? Elfy?) a wkrótce zaroił się od Sharanów i ich niewolnikó. Na południowych rubieżach trwa wojna o przetrwanie z której zajęte sobą nowe państwa nawet nie zdają sobie sprawy
- cały archipelag centralny to ziemiomorze, które moim zdaniem nie zostało należycie przez autora wykorzystane. Brakuje choćby profesji korsarza, gracze od razu startują w centrum świata, gdzie mają (nad)komplet rozrywek. Orkus zjadł w oryginalnych KC cały świat jest przepakowany Labiryntami Śmierci, Pałacami Katana, Niezbadanymi Ruinami Itd. Dobrze by to nieco odwrócić. Wydaje mi się, że archipelag centralny nie jest dużo większy od Europy... dość blisko wszędzie by nieco rozrzedzić zagęszczenie niezwykłości na m.kw. Jeżeli coś się nie znajdzie na Orkusie nie oznacza, że się nie liczy.
Co do ubarwiania świata Kilka pomysłów:
- Imperium Horinga to kraina przesunięta nieco w kierunku sfer energii negatywnej. Ci którzy mieszkają na jej skraju będą mieli klimat postapokaliptyczny. Przed oczami staje mi Nightfall z Guild Wars. Już wyjściowo tereny nie były sielską łączką (region rozciąga się od opuszczonej obecnie / zajętej przez demony / dracolicha / bezimiennego fortecy Archonów, poprzez włości czarnych rycerzy Morglitha, martwe wody jeziora ostrogarskiego, Ruiny Tagary Ciemnej i Anghor Haran po Czerowone Pustkowia i Wybrzeże Kościotrupów (o ile dobrze pamiętam mapę i oryginalny opis Orkusa). Wszystko co znajduje się dość blisko jeziora by dotarła tam zatruta mgły też jest zmienione i przeklęte (Gnomie lasy). Horingowi można ewentualnie dorzucić jakieś miasto na północy i zrobić z niego stolicę demonologów i alchemików pełną hybryd i półdemonów. Tagar Dur może stać się mroczniejsze... Złe Krasnoludy z runiczną bronią palną?
- wody może nie opadły, lecz na południu archipelagu zaobserwowano gwałtowny rozrost wodorostów. Najpierw były to pojedyncze zielone wysepki, potem całe połacie morza pokryły się zielonym dywanem, w którym potrafił utknąć statek. Aż pewnego dnia kobierzec wodorostów dotarł do pierwszych zamieszkałych wysp (co tam jest na południu? Elfy?) a wkrótce zaroił się od Sharanów i ich niewolnikó. Na południowych rubieżach trwa wojna o przetrwanie z której zajęte sobą nowe państwa nawet nie zdają sobie sprawy
- cały archipelag centralny to ziemiomorze, które moim zdaniem nie zostało należycie przez autora wykorzystane. Brakuje choćby profesji korsarza, gracze od razu startują w centrum świata, gdzie mają (nad)komplet rozrywek. Orkus zjadł w oryginalnych KC cały świat jest przepakowany Labiryntami Śmierci, Pałacami Katana, Niezbadanymi Ruinami Itd. Dobrze by to nieco odwrócić. Wydaje mi się, że archipelag centralny nie jest dużo większy od Europy... dość blisko wszędzie by nieco rozrzedzić zagęszczenie niezwykłości na m.kw. Jeżeli coś się nie znajdzie na Orkusie nie oznacza, że się nie liczy.
Ze względu na przemieszanie w wątkach pomysłów, propozycji, wpisów na tak, na nie - proponuję aby osoby które mają jakieś drobne uwagi - co można zawrzeć w świecie po resecie wpisywały je tutaj.
Zgrubnie przegrzebałem wątki, wycinąjąc różne, drobne, propozycje.
Zgrubnie przegrzebałem wątki, wycinąjąc różne, drobne, propozycje.
jimmor
Imperium Horinga to kraina przesunięta nieco w kierunku sfer energii negatywnej. Ci którzy mieszkają na jej skraju będą mieli klimat postapokaliptyczny. Przed oczami staje mi Nightfall z Guild Wars. Już wyjściowo tereny nie były sielską łączką (region rozciąga się od opuszczonej obecnie / zajętej przez demony / dracolicha / bezimiennego fortecy Archonów, poprzez włości czarnych rycerzy Morglitha, martwe wody jeziora ostrogarskiego, Ruiny Tagary Ciemnej i Anghor Haran po Czerowone Pustkowia i Wybrzeże Kościotrupów (o ile dobrze pamiętam mapę i oryginalny opis Orkusa). Wszystko co znajduje się dość blisko jeziora by dotarła tam zatruta mgły też jest zmienione i przeklęte (Gnomie lasy). Horingowi można ewentualnie dorzucić jakieś miasto na północy i zrobić z niego stolicę demonologów i alchemików pełną hybryd i półdemonów. Tagar Dur może stać się mroczniejsze... Złe Krasnoludy z runiczną bronią palną?
- wody może nie opadły, lecz na południu archipelagu zaobserwowano gwałtowny rozrost wodorostów. Najpierw były to pojedyncze zielone wysepki, potem całe połacie morza pokryły się zielonym dywanem, w którym potrafił utknąć statek. Aż pewnego dnia kobierzec wodorostów dotarł do pierwszych zamieszkałych wysp (co tam jest na południu? Elfy?) a wkrótce zaroił się od Sharanów i ich niewolnikó. Na południowych rubieżach trwa wojna o przetrwanie z której zajęte sobą nowe państwa nawet nie zdają sobie sprawy
- cały archipelag centralny to ziemiomorze, które moim zdaniem nie zostało należycie przez autora wykorzystane. Brakuje choćby profesji korsarza, gracze od razu startują w centrum świata, gdzie mają (nad)komplet rozrywek. Orkus zjadł w oryginalnych KC cały świat jest przepakowany Labiryntami Śmierci, Pałacami Katana, Niezbadanymi Ruinami Itd. Dobrze by to nieco odwrócić. Wydaje mi się, że archipelag centralny nie jest dużo większy od Europy... dość blisko wszędzie by nieco rozrzedzić zagęszczenie niezwykłości na m.kw. Jeżeli coś się nie znajdzie na Orkusie nie oznacza, że się nie liczy.
arke
Załóżmy że ustalamy że nasza wersja toczy się tysiąc lat do przodu gdzie archipelag centralny stał się kontynentem ble ble ble zaś pająkoludzie rozmnożyli się na tyle i na tyle poszli do przodu że na poważnie postanawiają zdobyć kontynent, albo nawet już okupują go w 80%.
W takim razie idealnym podtytułem byłby czas pająków czy coś w ten deseń.
mrufon
Wojny religijne to chyba najbardziej nośny motyw. W KC jest niesamowite bogactwo kultów, dawniej trzymanych za mordę przez Katana. Wyobrażacie sobie co się dzieje jak się je spuści ze smyczy poprawności i pseudotolerancji
Ja bym chciał by imperium rozpadło się w ogniu i krwi. Przerażające, druzgoczące najazdy Sharanów zmiękczą podstawy imperium (tak jak Hunowie Rzymu), potem kolejne bunty - Osmund jako oś zua, reptilliony, czerwoni piraci. Do tego coś się musi stać z esencją magii - rozpieprzy się osnowa magicznego fluidu i siła magii zmniejszy się na tyle, że PM nie będzie można już tak wydobywać jak to ma miejsce obecnie. Pozostanie inny modus uzyskiwania.
Ja widzę to na czerwono - krew, ogień, rzeź, zdrady, totalne zniszczenie. Potem odbudowa ale w innych granicach i następcze wojny o ustalenie granic, dominia rasowe, jakieś teokracje, etc.
hans696
Pojawiają się plotki, iż wszyscy najbardziej znaczący władcy na świecie w tajemniczy sposób i jednocześnie otrzymali mapę z lokacją samego Kryształu Czasu. Z kolei Katan naruszył reguły gry i czeka go za to kara! On, ani nikt z orków owej tajemniczej mapy nie otrzymał! Bogowie uznali że czas na przetasowanie sił na świecie.
Rozpoczyna się wyścig najsilniejszych herosów Ochrii - królowie, władcy umarłych, półbogowie, mistrzowie gildii, potężne istoty - wszyscy starają się zdobyć Kryształ. Docierają do miejsca opisanego na mapie. Pokonują, często razem, niezwykłe przeciwności tylko po to żeby otrzymać kolejne miejsce gdzie czeka ich jeszcze trudniejsza przeprawa. I tak wiele, wiele razy - Ochria sama stała się Labiryntem Śmierci..
Oczywiście Katan nie śpi i bierze los rasy orków w swoje ręce. W kulminacyjnym momencie, gdy zwycięzca wyścigu - wiekowy mistrz magii Białych Magów(?) - sięga po kryształ, Katan zdradziecko go niszczy. Unicestwia w ten sposób siebie, najpotężniejszych Ochrii (radę Ostrogaru też CzegojuWink) oraz ładny kawałek świata... Daje jednak nadzieję swojej rasie na odzyskanie władzy.
mastug
przetrwała 1/20 populacji "cywilizowanej" i cała kupa tych bardziej odpornych bestyj, jest groźniej i mroczniej
* pootwierały się w wielu miejscach na planecie rozdarcia przestrzeni i utworzyły przejścia do różnych połplanów i stref egzystencji - Czujecie rejony połączone z planem martwiaczym? Albo strefę prawdziwego, w czystej postaci, półpłynnego zła? Albo odwrotnie, rejon w pobliżu przejścia do półstrefy szczęśliwości?
* gildie podnoszą się z kolan i zbierają z ruin starych miast resztki wiedzy.
* nagle królewscy astrologie przestali widzieć przyszłość ponad kilka lat w przód. Nie pomagało to w podejmowaniu kroków z wyprzedzeniem, kroków które przez setki lat umożliwiły utrzymanie się orkom przy władzy
* rozwścieczony Katan kazał zabijać swoim siepaczom wszelkie dzieci jakie narodziły się w tym feralnym czasie + dzieci orków, zmuszano więc żołnierzy aby ojcowie zabijali synów a matki córki
* rozłam w armiach (orczych)
* rosnący konflikt między uruk hai a zwykłymi orkami
* Relacje a Osmundem, Gutam Guru oraz Walgarem gwałtownie się ochłodziły. Po raz ostatni stanęli oni po stronie Katana podczas ataku na ciąg Elmanalu. Potrzeba rozszerzania areałów rolniczych pchnęła orki do karczowania elfich puszcz co doprowadziło do wojny w której elfom odebrano większość wysp
* Imperium stanęło w obliczu inwazji pająkoludzi. Jednocześnie musiało toczyć walki z () trytonami oraz coraz agresywniejszymi piratami. Katan wezwał sojuszników pod broń, ci jednak odmówili. Wojna domowa stała się faktem
* Mieszkańcy Archipelagu z trwogą spoglądają na północ, obawiając się powrotu Katana. Z trwogą patrzą ku granicy czekając na atak byłych sojuszników. I podejrzliwie spoglądają na swych towarzyszy szukajac w nich szpiegów.
keth
Niewygodną mobilność wojsk katańskich na początku konfliktu faktycznie można logicznie ograniczyć do minimum, przy okazji zyskując okazję do tego, aby upadającemu Imperium zadać silny cios militarny
Być może nazwy niektórych lądów (dla odmiany rażące sztucznością aż do bólu) przestaną być adekwatne do nowej pozycji Archipelagów, ale też już dawno zabiegałem o to, by w drodze dyskusji wyłonić ich zamienne nazwy. Wielkiej debaty rzecz jasna nie było, więc tytułem jedynego uczestnika zacząłem z premedytacją stosować w swych materiałach nazwy Kartaria (Archipelag Centralny) i Balarion (Archipelag Wschodni), a ponieważ przymierzałem się dyskretnie do opisania od podstaw Północnego (spokojnie, już mi przeszło), zarezerwowałem sobie dla niego nazwę Huarha.
ghasta
Jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiałem ile jest księżyców. Ale zdecydowanie jeśli jest ich więcej niż jeden - zniknięcie lub zniszczenie jednego może mieć katastrofalne skutki dla planety - łącznie z uderzeniem kawałka księżyca - byle nie za dużego - w powierzchnię Orchii.
Ehh już widzę te utopijne Raje Piana w kilku miastach, do których mogą trafić tylko wybrańcy po dokonaniu Misji. Grin
Taką demokrację wprowadził Katan i jest to sztuczne. Jeśli będą państwa, popierające szczególne jedną religię czy też utopijne twory teokratyczne w tym momencie i bogowie dostają 'po kawałku'.
taa armie amazonek Arianny pacyfikujące miasta w celu poszukiwania idealnych dawców...
pojawienie / powrót sie uruk-tan
mordimer
OK pomysł zaje...ty ale... Kto ma rządzić światem? Bo na pewno nie żadna Rada Regentów czy innych pociepów, co z rasą podbitą czyli orkami-prześladowania, stosy, egzekucję czy może propozycja o wspólne działanie przeciw Katanowi? Co dalej z tłukącymi się Tagarami w samym środku Imperium? Co na to repytlioni dawni władcy, czy nie upomną się o swoje? a czy inne rasy będą chciały wstąpić do buntu przeciw.... i będą chciały aby nimi rządzili.... to nie takie łatwe jak się wydaje. Jestem za tym aby pojawił się jakiś wróg na tyle silny (aby wojska Katana miały się na baczności), aby zaczął Katan odnosić porażki na jednym froncie przez kilka lat, niech inni powoli się od niego odwracają, niech ludzie powoli zaczną negocjować z wrogiem, niech negocjują z reptylionami (ludzie to jednak wredna rasa:-) ), niech powoli orkowie zaczną być wypierani, niech ludy podbite stają do walki, może niech jedynie Orkus Centralny jest jedyną ostoją orków na tym świecie? A może to reptylioni odzyskali władzę po sojuszu z ludźmi? A może Katan przyjął ofertę jakiegoś mrocznego boga i.... właśnie i
manius
Ja się pisze do pomocy. Co prawda w tworzeniu materiałów doświadczenia nie mam i w sumie bliżej mi do dyskusji o mechanice niż o świecie, ale pomogę jak potrafię.
do tych co napisałeś na pewno istotny będzie jeszcze aspekt polityczny. Skoro Imperium się rozpadło, może dobrym pomysłem byłoby podzielenie Orcusa na niezależne księstwa/królestwa. Zostawiłbym w środku gnębione wewnętrznymi sporami/walkami mniejsze, ale wciąż silne imperium Katana. Tu by trzeba tylko zrezygnować z przyjętej przez ASa rozrodczości orków (może ewolucja wynikająca z pewnego "ucywilizowania" uruk-hai), bo inaczej znów zaleją świat. A może będący przyczyną rozpadu rosnący konflikt między uruk hai a zwykłymi orkami, który w końcu przerodził się w wojnę domową? To spowodowało osłabienie imperium, możliwości ruchów wolnościowych i ataki z zewnątrz. Katan, by ratować sytuacje zaciąga najemników, by ich jednak sfinansować potrzebuje potężnych ilości złota. Robi błąd podwyższając podatki i zabierając niezbędne mu teraz w stolicy i na granicy wojska z prowincji, co daje szansę na powstanie wspomnianych wcześniej ruchów wolnościowych, czy to na tle rasowym, czy to ze zwykłej chęci uwolnienia się spod jarzma niewoli orków. Przecież może być nawet więcej miast, minęło tysiąc lat. Może być część nieznanych w podstawce miast spalonych już. Wojna trwała i wciąż trwa.
W miarę możliwości nie śmiecimy wątku dywagacjami na temat przedstawionych pomysłów, jeśli ktoś wyłapie jakiś wrzucony gdzieś w głębiach forum lub ma własny drobiazg jaki można umieścić w świecie to niech tu dopiszeShadowrunner
Jakie miałyby być te KCty o których ja marzyłem? No cóż, jeśli odłożyć na bok mechanikę, to chciałem żeby były taką polską, lepszą, bardziej zaawansowaną wersją Forgotten Realmsów, Dragonlance czy Grayhawka - lepszą w sensie:
- bardziej spójną logicznie
- pozbawioną kiczowatego multibajeranctwa i upychania 100k100 istot bez ładu i składu na mapach i w bestiariuszach
- posiadającą jakieś konkretnie nakreślone ramy mitologiczne i kosmogoniczne
- starającą się eliminować przerost i bezsens lub jakoś równoważyć te wszystkie "gadżety" którymi operuje fantasy a które tak naprawdę zmieniają świat odmiennie od naszego na miarę co najmniej podróży międzygwiezdnych i zgrywania mózgu na dyskietkę (i mam tutaj na myśli głównie takie wynalazki fantasy jak: magię manipulującą czasem, wskrzeszenia, obce sfery egzystencji)
-
- Reactions:
- Posty: 2226
- Rejestracja: 07 stycznia 2011, 09:44
-
- Reactions:
- Posty: 401
- Rejestracja: 04 sierpnia 2009, 05:53
.. to co ?mordimer00 napisał(a):
to nie jest sympatyczna rodzinka!! to jest Adams Family!!! a jak się komuś nie podoba.....
broń palna ? kategoryczne nie. zupełnie popsułoby to kryształy.
dywan wodorostów ? to chyba niemożliwe dla sharanów .. nie posługują się w końcu magią ( i tak - zupełnie nie podoba mi się wersja dridera >.< )
korsarz to nie profesja .. a jeśli chciałby ktoś taką stworzyć byłaby równie chybiona co gwardzista.
Znowu ooffujemu ale to forum chyba tak ma:)
A gwardzista jest raczej nie chybiony. Możesz rozszerzyć myśl?
Zauważ że Never, aktualnie mini-współautor, zaproponował profesję żeglarza, której do korsarza niedaleko (różni się tylko przyczyną pływania) i która jednocześnie wzbudziła śmiech na sali (forum)Run Habas Ne napisał(a):
korsarz to nie profesja .. a jeśli chciałby ktoś taką stworzyć byłaby równie chybiona co gwardzista.
A gwardzista jest raczej nie chybiony. Możesz rozszerzyć myśl?
-
- Reactions:
- Posty: 401
- Rejestracja: 04 sierpnia 2009, 05:53
Sam proponujesz off ..
Tak samo żeglarz jak i korsarz, pirat, maruder itd to tylko synonimy.
Gwardzista to idealna profesja dla BN'a. Nie znalazłem jeszcze takiego gracza który przez dłuższy czas prowadziłby swojego gwardzistę i był z tego zadowolony. Konflikty charakterów, problem ze znalezieniem suwerena, zdolności profesjonalne które nie robią szału i ograniczenia funkcyjne.
Gwardzista to bezbarwna profesja, która równie dobrze może być zawodem.
Tak samo żeglarz jak i korsarz, pirat, maruder itd to tylko synonimy.
Gwardzista to idealna profesja dla BN'a. Nie znalazłem jeszcze takiego gracza który przez dłuższy czas prowadziłby swojego gwardzistę i był z tego zadowolony. Konflikty charakterów, problem ze znalezieniem suwerena, zdolności profesjonalne które nie robią szału i ograniczenia funkcyjne.
Gwardzista to bezbarwna profesja, która równie dobrze może być zawodem.
Proch - rzucony pomysł z kapelusza. Jeżeli już, to na pewno nie na wzór z WFB a jako krasnoludzka tajemna broń, zapewne w formie hakownic zapieranych o ciężkie pawęże. Ewentualnie jakieś bombardy strzelające kamiennymi kulami, być może na okrętach.
Korsarz / pirat to coś więcej niż wojownik - marynarz. Widziałbym tą profesję jako coś w zamian za barbarzyńcę - dla którego w cywilizacji liczącej tysiące lat miejsca po prostu brak. Korsarz / pirat to lekkozbrojny wojownik, specjalizujący się w walce dwoma broniami, potrafiący skutecznie walczyć w tłoku i ekstremalnie trudnych warunkach (po ciemku, na rozchybotanym pokładzie). Przesądny (plusy do wiary) i nie stroniący od magicznych pergaminów, etc. Na wyższych poziomach może nawet dostęp do magii (astrologia?). Coś pomiędzy łowcą, złodziejem a zabójcą... taki Sindbad
Korsarz / pirat to coś więcej niż wojownik - marynarz. Widziałbym tą profesję jako coś w zamian za barbarzyńcę - dla którego w cywilizacji liczącej tysiące lat miejsca po prostu brak. Korsarz / pirat to lekkozbrojny wojownik, specjalizujący się w walce dwoma broniami, potrafiący skutecznie walczyć w tłoku i ekstremalnie trudnych warunkach (po ciemku, na rozchybotanym pokładzie). Przesądny (plusy do wiary) i nie stroniący od magicznych pergaminów, etc. Na wyższych poziomach może nawet dostęp do magii (astrologia?). Coś pomiędzy łowcą, złodziejem a zabójcą... taki Sindbad
Ostatnio zmieniony 11 kwietnia 2011, 19:39 przez jimmor, łącznie zmieniany 1 raz.
Mały pomysł dotyczący trytonów.
Trytony nie są jakoś super wypasionymi istotami (humanoidami) dostosowanymi do tego żeby łatwo podróżować pod wodą na duże odległości.
Dostosowali więc do pomocy, do dalekomorskich podróży kilka dużych pływających w oceanach stworzeń. Od gigantycznych rekinów do wielorybów, poprzez jakieś niezwykłe, stricte fantasy bestie. Wyuczone zwierzęta (tresurą i magią) posiadają przypinane do ciała uprzęże gdzie jeden lub kilku podwieszonych trytonów może podróżować o wiele szybciej, a w razie walki w wodzie użyć aktywnie zwierzęcia do wsparcia (np. rekin czy jakaś bestia fantasy).
Trytony nie są jakoś super wypasionymi istotami (humanoidami) dostosowanymi do tego żeby łatwo podróżować pod wodą na duże odległości.
Dostosowali więc do pomocy, do dalekomorskich podróży kilka dużych pływających w oceanach stworzeń. Od gigantycznych rekinów do wielorybów, poprzez jakieś niezwykłe, stricte fantasy bestie. Wyuczone zwierzęta (tresurą i magią) posiadają przypinane do ciała uprzęże gdzie jeden lub kilku podwieszonych trytonów może podróżować o wiele szybciej, a w razie walki w wodzie użyć aktywnie zwierzęcia do wsparcia (np. rekin czy jakaś bestia fantasy).
-
- Reactions:
- Posty: 401
- Rejestracja: 04 sierpnia 2009, 05:53
no to jeszcze półbóg od 10poz
od 0 poz. będzie polował na płotki
od 5 poz. na syrenki
a od 10 poz. na krakeny ?
:S
jak dla mnie przesadzony
ulubioną oburęczność dysponuje łowca
również walką w trudnych warunkach i w tłoku
i również jest lekko zbrojny
plus do wiary również ma
a jako półelf / półork i infrawizję będzie miał
a dodaj mu z zawodów myśliwego, rybaka, marynarza lub bosmana
i co mamy ? gracza który lubi pływać i bawić się w łowcę przemytników albo pirata ..
od 0 poz. będzie polował na płotki
od 5 poz. na syrenki
a od 10 poz. na krakeny ?
:S
jak dla mnie przesadzony
ulubioną oburęczność dysponuje łowca
również walką w trudnych warunkach i w tłoku
i również jest lekko zbrojny
plus do wiary również ma
a jako półelf / półork i infrawizję będzie miał
a dodaj mu z zawodów myśliwego, rybaka, marynarza lub bosmana
i co mamy ? gracza który lubi pływać i bawić się w łowcę przemytników albo pirata ..
Jak napisałem wcześniej - proch był wrzutką, a nie elementem wizji świata. Odrzucę go bez żalu. Krasnoludy z Tagar Duru potrzebują czegoś by przetrwać w brutalnym świecie. Dla przypomnienia - nie mają poważnej magii, nie mają pancernej jazdy, nie są specjalnie liczne... Jeżeli nie proch, to co golemy bojowe a'la Warmachina? Magia run?