Gdzie wiatr poniósł...

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 05 lipca 2011, 22:23

Wiedziony czystą ciekawością oraz własnymi doświadczeniami z życia tułacza pozwalam sobie skierować pytanie w stronę tych portalistów, którzy osiedli poza granicami kraju. Gdzie dotarliście i czy rozważacie jeszcze opcję powrotu do Polski?

Żeby nie być gołosłownym, zacznę od siebie. Wyjechałem w grudniu 2000 do Holandii, początkowo sezonowo po kilka miesięcy, ale od 2005 zostałem na stałe, ze względów ekonomicznych mimo stałej pracy w Niderlandach (od 2000 ta sama firma) osiadając w Niemczech - jako pracownik transgraniczny dziennie zaliczam podróże międzynarodowe na odcinku 30 km dzielących niemiecki dom od holenderskiego zakładu :)

A jak Wy wybyliście do mitycznego Edenu?

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 05 lipca 2011, 23:08

Mnie wygnała bieda, gdybym w 2004 w maju nie wyjechał do Angli to bym tynk ze ścian na obiad konsumował. Mój wyjazd to była najlepsza decyzja w moim życiu i przez wiele lat nie myślałem w ogóle o powrocie. W tamtym roku sondowaliśmy tę możliwość, ale zdecydowaliśmy się na pozostanie. Może za kolejne 5 lat. Kiedy dzieciak podrośnie i zanim pójdzie do szkoły. To będzie ostatni dzwonek. Zależy to jednak od tego co się będzie działo w naszej kochanej ojczyźnie. Ja właściwie to wymagania mam skromne, drogi i system podatkowy jak w Anglii i to nam wszystkim pozwoli normalnie żyć. Chyba jednak jest to mrzonka.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 05 lipca 2011, 23:38

Jak ja wam zazdroszczę. Mam pracę, tynku nie jadam, ale nogę z tego kraju to bym dał. Nic, absolutnie nic we mnie patriotyzmu do tego kraju po za lokalnym. Uwielbiam Warszawską Pragę.

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 06 lipca 2011, 00:37

To ja mam zupełnie odwrotnie - jestem "prawie" na emigracji w sąsiednim województwie (prawie, gdyż na weekendy wracam do domu - średnio jeden na rok spędzam w stolicy) i trzyma mnie w tym układzie tylko praca. Nie chodzi tylko o kwestie finansowe, ale też o dobrą atmosferę i przewagę rzeczy, którymi zajmuję się z chęcią. Jednak czuję się tu jakoś samotnie - może to kwestia tego, że jestem już w wieku, gdy znaczna ilość ludzi ma już własne rodziny i stosunkowo mało czasu na życie towarzyskie. Co jednak dziwne, gdy jeszcze pracowałem w Łodzi zupełnie mi to nie doskwierało. To chyba tęsknota za domem...
Ze 3 lata temu kolega namawiał mnie na wyjazd do Norwegii, jednak jakoś się to wszystko rozeszło. Potem to ja próbowałem ściągnąć go do Warszawy - póki co się nie udało.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 06 lipca 2011, 01:06

Nie ukrywam, że początkowo chodziło wyłącznie o kwestie finansowe. Potem moje nastawienie do życia na emigracji się zmieniło, bo osiadłem po kilku sezonowych latach ze względu na sprowadzoną z Polski rodzinę. Starsza córka poszła z marszu do tutejszej szkoły, jest teraz w trzeciej klasie, młodsza chodzi do przedszkola. Rozważania o ewentualnym powrocie do Polski już za nami, punkt krytyczny został przekroczony - po rozpoczęciu edukacji szkolnej nie chcemy przenosić dziecka do innego kraju i do innej szkoły - trzy lata podstawówki to jednak sporo.

Zabawna ciekawostka - dzisiaj córka przyniosła pismo z dyrekcji, że od września w ramach zajęć nadobowiązkowych może się zapisać na zajęcia z języka polskiego :)

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 06 lipca 2011, 07:55

Zabawna ciekawostka - dzisiaj córka przyniosła pismo z dyrekcji, że od września w ramach zajęć nadobowiązkowych może się zapisać na zajęcia z języka polskiego Smile
To właśnie jest różnica między Polską a innymi krajami. Tam stać szkołę na to aby takie zajęcia zorganizować.

Chciałbym wrócić, ale za każdym razem kiedy jestem w domu i patrzę co się zmieniło to dostrzegam że jest tylko gorzej. Przyznaję że może dotyczyć to tylko Częstochowy, innych rejonów nie znam.

Gdyby nie ta poniewierka na którą się miliony zdecydowały to w kraju byłoby jeszcze gorzej. Emigracja nie jest sielanką, ma swoje wady, bo ciężko odtworzyć życie towarzyskie jakie się miało wcześniej a i kontakt z polskimi znajomymi powoli blaknie. Nigdy jednak nie osiągnąłbym tego co mam w Polsce, no chyba żebym wygrał w Totka. Czasem tylko deprecha doskwiera, nie wiedzieć właściwie czemu.

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 06 lipca 2011, 10:05

Ciężki temat wyciągnęliście panowie. Za mną ciągle chodzi ochota wyjazdu z tego porypanego kraju. Tyle dobrze, że jeszcze mam dobrze płatną pracę jednak powoli zaczynam oglądać oferty na jobs.uk / .no...
Dziecko jeszcze do szkoły nie chodzi więc niby hop-siup i można się wybrać, a podejrzewam że pracę w zawodzie bym znalazł.

Arke
Reactions:
Posty: 212
Rejestracja: 23 czerwca 2009, 22:06

Post autor: Arke » 06 lipca 2011, 22:50

czegoj napisał(a):
Jak ja wam zazdroszczę. Mam pracę, tynku nie jadam, ale nogę z tego kraju to bym dał. Nic, absolutnie nic we mnie patriotyzmu do tego kraju
Mógłbym podpisać się pod tym oświadczeniem. Co do lokalnego patriotyzmu to cóż nie tyle on co sentyment do rodziny i rodzinnych stron zatrzymał mnie tu w dziurze. A teraz połowa rodziny wymarła pozostała dziwna matka i teściu trochę czubek; czyli ta słabsza część rodziny... Region.. no cóż widzę jak się pręży i rozkręca przed euro, ale co z tego skoro to kolos na glinianych nogach, a i słowo kolos jest za duże, bo więcej zostało w niespełnionych obietnicach niż zrobione...

Puenta? Co mnie tu trzyma?
Strach.. Nie jestem sam mam żonę i dziecko jestem za nich odpowiedzialny, a jakby nie patrzeć bez znajomości wyjazd za granicę jest nieco wyjazdem w ciemno..
Będąc jedynym żywicielem rodziny ryzykowałbym ich losem i przyszłością, a puki co to na naszych śmieciach z trudem ale udaje mi się wiązać koniec z końcem...

Awatar użytkownika
wasut
Reactions:
Posty: 743
Rejestracja: 25 stycznia 2009, 18:16
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Post autor: wasut » 07 lipca 2011, 11:45

A ja byłem i wróciłem. Byłem głównie z powodu "aby później nie żałować że nie byłem". I teraz nie żałuje - owszem odczuwalny był przeskok z pensji przez duże P na maluteńkie p. Odczuwalny przeskok gdzie za stosunkowo niewielkie kwoty (proporcjonalnie) można sobie było kupić fanty na które w Polsce trzeba zbierać. Fajnie było też to że papierologia i podatki działały jakoś samodzielnie nie angażując człowieka tak strasznie jak w kraju. Ale kurde źle mi tam było, choć ze znajomymi akurat udawało mi się spotykać dużo częściej niż po powrocie - choć reszta też już w większości wróciła do kraju (a wcześniej wcale nie w jednym państwie rezydowaliśmy). Wróciłem i nie żałuję (aż tak bardzo :P), jakby co drogę mam otwartą do powrotu tam, jednak mnie nawet nie ciągnie. Wędkowanie na ładnych i utrzymanych łowiskach to nie to samo co przedzieranie się przez nasze gąszcza po kolana w błocie :D
Patriotyzmu bym w to nie mieszał - patriotyzm zaczyna się dopiero gdy rodzina jest najedzona a Ojczyzna nie okrada człowieka z 80% dochodów (jawnie i niejawnie). Jednak da się przeżyć nie narzekając. A kasa to cóż - ulotna sprawa.

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 07 lipca 2011, 19:57

Jeśli ktoś myślałby nad przyjazdem do UK, to mogę się podzielić doświadczeniami i w pewnym stopniu pomóc. W pierwsze 2 lata ściągnąłem trochę ludzi, choć teraz niewątpliwie jest trudniej.

Ghasta, jeśli jako informatyk to pewnie tak, choć nie byłoby łatwo. Teraz angole mają wymagania no i kłania się zakamuflowany za uśmieszkiem rasizm. Dużo zależy od szczęścia no i od rejonu. Londyn, Shefield, Manchester może Edynburgh. Choć tam znowu w grę wchodzi wyższy koszt życia, szczególnie w stolicy. Warto jednak spróbować, nigdy nie wiesz co Cię spotka :)

Awatar użytkownika
mordimer00
Reactions:
Posty: 2226
Rejestracja: 07 stycznia 2011, 09:44

Post autor: mordimer00 » 07 lipca 2011, 20:06

Panowie kasa do cholery to nie wszystko! Też bym patriotyzmu w to nie mieszał, bo co w tych czasach znaczy patriotyzm? Nikt pewnie z Was nie rzuci się z czapką na armaty, czy z szablami na czołgi, ale nie o to mi chodzi. Nie mam zamiaru wyjeżdżać z tego kraju-a dlaczego bo tu jest mój dom, moja rodzina, moi przyjaciele po prostu wszystko co mam jest tutaj, a gdzie bym nie wyjechał zawsze będę tym napływowym tam gdzieś.
Nie mam zamiaru aby mnie porównywać do ciapatych czy innych, po prostu mam inne podejście do emigracji i tyle.
Ale uważam, że im więcej wyjedzie z tego kraju tym lepiej dla tych którzy zostają.
Oczywiście każdemu życzę jak najlepiej i niech mu szczęście dopomoże w każdym jego zamierzeniu.
"Stara?em si? tak ?y?, abym w godzinie ?mierci móg? si? raczej cieszy? ni? l?ka?..."

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 07 lipca 2011, 20:20

Ja podziwiam zarówno tych co zostali jak i tych co wyjechali. Ci którzy nie narzekają robią swoją, radzą sobie jak potrafią, bo są inteligentni i pracowici. Z drugiej strony spotkałem na emigracji różnych oryginałów, luzaków oraz takich co bez niczego się do Angolii rzucili. Co ciekawe świetnie dali sobie radę, czasem dzięki pomocy innym, bo nie jest tak że Polak Polakowi wilkiem, a czasem dzięki szczęściu. Wejście do UE, to było najlepsze co można było zrobić dla naszego kraju, właśnie dzięki tym otwartym granicom. Bo Polak moi państwo jest jak stonka, nie da się go wyplenić, wszędzie przeżyje i sobie da radę. A jeszcze pomoże swoim bliskim. Mordimer, często nie chodzi o kasę, tylko o normalność, której często w Polsce brakuje. U mnie była to kwestia finansowa, ale taka być albo nie być. U wielu innych było podobnie. Szkoda tylko że co niektórzy nie potrafią zrozumieć że emigrant też jest 100 procentowych Polakiem i nie trzeba go mieszać z błotem, jak to potrafi nasza "elita".

Awatar użytkownika
mordimer00
Reactions:
Posty: 2226
Rejestracja: 07 stycznia 2011, 09:44

Post autor: mordimer00 » 07 lipca 2011, 20:27

avnar ja nikogo nie mieszam z błotem, nigdy w życiu! Mam pełen szacunek dla osób które postawiły wszystko na jedną kartę i wyjechały. Ale tak prawdę powiedziawszy za czym wyjechały za kasą i nie ukrywajmy tego.
Ja natomiast wręcz przeciwnie ubolewam nad tym iż Polska jest w UE. A dlaczego? Bo do tego czasu Polska była spichlerzem europy, a teraz na wszystko ograniczenia, na wszystko zakazy, bez sensu po co to.
A jeśli Polska przyjmie Euro jako walutę to Grecja przy naszym niezadowoleniu będzie pikusiem w Europie. Bo Polak to-jam jest szlachcic jam jest pan. I u nas nie będzie tak wesoło jak w Grecji, tu poleje się krew i stan wojenny będzie przy tym jak sen nocy letniej.
"Stara?em si? tak ?y?, abym w godzinie ?mierci móg? si? raczej cieszy? ni? l?ka?..."

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 07 lipca 2011, 21:26

Sorry mordimer, to moja niezręczność sformuowania spowodowała że wygląda jakbym Cię krytykował. Słowo "elita" odnosi się do naszej kochanej władzy. Właściwie to powinna być ELYTA.

Nie jestem rolnikiem i nie znam tematu. Zawsze mi się jednak wydawało że polska żywność może być hitem eksportowym, szczególnie w przypadku żywności naturalnej, bez chemikaliów, konserwantów itd.

Co do euro, to się zgodzę. Uważam że powinniśmy zostać przy złotówce. Tak jak Angolia została z funtem. UE jest nam jednak potrzebne bo bez niego zeżrą nas więksi, a teraz wystarczy kilkadziesiąt miliardów dolarów bogatych cwaniaków i kraj kwiczy. Nawet UK tak załatwili kilka lat temu. Nie mówiąc już o Rosji, Chinach, Indiach czy Stanach. Zawsze byliśmy Europejczykami i musimy się nimi w pełni poczuć. Komunizm zniszczył nasz obraz i nasze poczucie wartości. Musimy to odbudować. Chcę być tym panem, szlachtą na zagrodzie równym wojewodzie. Bo pozostali z gó.....em pomyleni czują się jak królowie. Polaku patrz dumnie, bo masz do tego powody. Sorki za ten patos....

Awatar użytkownika
mordimer00
Reactions:
Posty: 2226
Rejestracja: 07 stycznia 2011, 09:44

Post autor: mordimer00 » 07 lipca 2011, 21:36

Akurat w Rosji czy Chinach, Indiach jest teraz rozkwit osób-miliarderów a czemu? bo wykorzystują tanią siłę roboczą względem EU. A EU nic z tym nie robi, jak dla mnie pomimo tego co nas dzieli z Rosją, jako jedyni mamy możliwości przeładunkowe (kolej) w Sławkowie aby nasze i inne towary z tego miejsca były tam dostarczane i co? Lechu dał ciała i teraz wszyscy za nim lezą, a po co sobie z ruskich wrogów bardziej robić?
"Stara?em si? tak ?y?, abym w godzinie ?mierci móg? si? raczej cieszy? ni? l?ka?..."

ODPOWIEDZ