Czersk 2011-kon nr II

Arke
Reactions:
Posty: 212
Rejestracja: 23 czerwca 2009, 22:06

Post autor: Arke » 13 listopada 2011, 21:21

Wydaje mi się że lepiej by żona Mastuga tego zdjęcia nie widziała :P

Obrazek

A tak ponadto to ja najbardziej się cieszę z tego że udało się wrócić do domu xD

Mirta
Reactions:
Posty: 97
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:25

Post autor: Mirta » 13 listopada 2011, 21:25

Arke Widzę że humor ci się wyostrzył XD

Keth najpierw muszą opaść emocje by móc cokolwiek opisać ze spotkania z As-em

E tam Idę spać ^^
Ostatnio zmieniony 13 listopada 2011, 21:37 przez Mirta, łącznie zmieniany 1 raz.

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 14 listopada 2011, 07:17

nie wiem jak to jest - człowiek normalnie śpi po 8 godzin i ledwo zipie. a tu góra 6 godzin spania i radosny jak skowronek przez 3 dni.

co do powrotu - my również w Grójcu musieliśmy sprawdzić wyjazd, mało brakowało a pojechalibyśmy na Sochaczew :)

Wrażenia bardzo pozytywne. dziękujemy Venarowi za opiekę. Liczę, że łódzkie pomioty nie nadszarpnęły jego cierpliwości. były szanse na pomyślne zakończenie przygody, mimo licznych ofiar.
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Mirta
Reactions:
Posty: 97
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:25

Post autor: Mirta » 14 listopada 2011, 08:15

Den cóż odpowiedź prosta nad aktywność dopaminy , aczkolwiek nie jestem biologiem więc musiał byś skonsultować to z ...kimś innym ;)

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 14 listopada 2011, 09:17

chodzi Ci po głowie ministerialne stypendium? :P

może i masz rację, że się podnieciłem stadem starszych Panów :)
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

Mirta
Reactions:
Posty: 97
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:25

Post autor: Mirta » 14 listopada 2011, 11:37

Denver napisał(a):
chodzi Ci po głowie ministerialne stypendium? :P
W rzeczy samej XD
może i masz rację, że się podnieciłem stadem starszych Panów :)
Ja tego nie powiedziałam VVV

:D chodziło raczej o sam fakt odskoczni od codzienności , rutyny, możliwość wymiany zdań , poglądów , gry w gronie innych ludzi etc.

gonzor1
Reactions:
Posty: 33
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 13:13

Post autor: gonzor1 » 14 listopada 2011, 12:54

A ja w swej niezmierzonej Palladyńskiej mądrości i dobroci znalazłem usprawiedliwienie dla pewnego Replitliona będącego nie dość że praworządnym dobrym przedstawicielem swojego gatunku to jeszcze w połowie gwardzistą a w połowie kapłanem dobrego boga, który bezceremonialnie przerwał negocjacje i przejście do honorowego pojedynku między niniejszym Palladynem a złym i podstępnym rycerzem Uruk-hai wbijając mu włócznię pod pachę. Otóż chyba wszyscy zapomnieliśmy (a Ja z Denverem na pewno) jaką to sympatią pałają przedstawiciele Reptilionów do Orków a tym bardziej Uruk-Hai - widać gadzia natura wzięła górę, tak że spróbował zgładzić śmiertelnego wroga swej rasy.

Co do konwentu - było super, lepiej niż poprzednio, chociaż kuchnia w Iłży była przystępniejsza. Dużo grania, przygoda ciekawa ze zbalansowanymi elementami bitki i kombinatoryki oraz wymagająca wielkiego poświęcenia w trakcie kadzenia wpływowej wielmożnej ostatecznie brzydszej od ubitej później paskudy.

Co do wizyty AS spokojnie można rzec iż była równie udana i owocna jak poprzednia - Artur nie szczędził nam czasu, bezceremonialnie odrzucając przychodzące połączenia (manifestowane dzwonkiem, który zrobił na obecnych spore wrażenia - zwłaszcza na bambim jak mniemam). Do tego ze strony Artura padło wiele zapewnień i informacji o czekających KC zmianach, plus jedna złożona obietnica - ci co byli to wiedzą ale nie mogą o tym mówić.
Nasz gość nie dał się też długo namawiać i przeczytał nam dwa drobne fragmenty swojej książki, opowiedział też sporo o jej tworzeniu jak i recenzowaniu przez specjalistycznie dobrane grono "testerów" jak ich nazywa (od osób kojarzących fantastykę z literą F po wieloletnich graczy KC).
Podyskutował też z nami na tematy o szermierce, boksie, biologii, dentystach a nawet czasach studenckich (choć nie wiem czy teraz nie zdradzam jakiejś tajemnicy więc się powstrzymam)... i na wiele wiele innych.

Ostatecznie podziękował za przybycie, obdarował Mistrzów Gry (prowadzących przygody na tym konwencie) drobnymi upominkami i życząc przyjemnej gry opuścił nas w niedosycie. W niedosycie, gdyż każde pytanie rodziło kilka następnych a nie na wszystkie udało się Arturowi odpowiedzieć, tym bardziej że czasem zasłaniał się tajemnicą... ale na szczęście Tomek wie.

Więc rzuciliśmy się na Venara by dalej prowadził naszą przygodę (oraz zdradził nam pare tajemnic, niestety ten bronił się i wił jak piskorz nie narażając zaufania jakim został obdarowany i ostatecznie nic nie powiedział). Współczuliśmy za to nieco grupie, której to MG musiał odwieźć naszego gościa, ale nie trwało to długo (nasze współczucie) gdyż postawione przed nami zadanie wzywało do ratowania świata.

tym sposobem, jakże przydługo niestety opisałem jak to wyglądało z mojej strony :) Tym, którzy dotarli do końca tego nudnego tekstu następnym razem opowiem w ramach nagrody jak się jeździ z Denverem ;)

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 14 listopada 2011, 13:23

Dojechaliśmy w obie strony, nie? ;)
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

gonzor1
Reactions:
Posty: 33
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 13:13

Post autor: gonzor1 » 14 listopada 2011, 13:33

Denver napisał(a):
Dojechaliśmy w obie strony, nie? ;)
No dwa razy więcej do opowiadania ;)

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 14 listopada 2011, 14:37

Wreszcie jakiś dłuższy wpis - a jak reszta ?

Mirta
Reactions:
Posty: 97
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:25

Post autor: Mirta » 14 listopada 2011, 15:57

NIc dodać ,nic ująć podpisuję się pod wypowiedzią gonzora ;)

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 14 listopada 2011, 16:23

Ja niestety trafiłem do grupy, która dużo offtopowo gadała zamiast grać. Hans był świetnie przygotowany do prowadzenia przygody, którą oparł na mechanice Klanarchii (bardzo udanie też odgrywał postać głównego oponenta). Wyobrażacie sobie walkę 1 zdolnego szermierza przeciwko 10 przeszkolonych żołnierzy? W tym systemie potrafi się on rozprawić z całą gromadą w ciągu jednej rundy. Myślę, że słabo poradziłem sobie z odgrywaniem kłamcy ("Dziad"), ale koledzy prowadzący fanatyka ("Szynk?") i szaleńca ("Płoń") czuli się lepiej w swoich rolach. Cóż - nie potrafię zbytnio wczuć się w bohatera, który nieszczególnie mi imponuje. Płoń pojechał po całości przemieniając elitę przeciwników w poczerniałe szkielety, ale udało się go kłamstwami przekonać, aby nie robił tego samego z całą osadą. Szynk zaimponował wszystkim brutalną skutecznością w walce z żołnierzami, którzy przyszli nas zabić. Przy okazji poznaliśmy ciekawy system rozstrzygania starć społecznych przy użyciu pentagramu.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 14 listopada 2011, 19:44

Było arcyfajnie i życzę nam by następny kon był 2k6 razy lepszy. Wszystko w naszych rękach i nogach, nowe proponowane lokację mają jedną niewątpliwą zaletę - nie ma tam Grójca :) Zuy Grójec poplątał nam drogi. Polska B jest ponadto kiepsko oznakowana. Cóż - sąsiedztwo z Sachalinem nie służy Warszawskiemu ;)

Pozdrawiam wszystkich konowiczów i apeluję o uczestnictwo w wiosennym zlocie kolejnej rasy do KC - "wymierających fanów KC".

Run Habas Ne
Reactions:
Posty: 401
Rejestracja: 04 sierpnia 2009, 05:53

Post autor: Run Habas Ne » 14 listopada 2011, 20:38

A jak u ciebie Mruf po powrocie ?
Żona pluła ogniem i kropiła wodą święconą, goniąc za tobą z biblią, czy też udało ci się ustrzec od tego kilkoma czarnoksięskimi czarami, kwiatkami lub rzuceniem kilku goblinów na pożarcie ?

Jak dla mnie, dla tych spragnionych recenzji konu, można by przygotować dwie opinie - skrajnie realistyczną i pesymistyczną - wtedy też autorzy dwóch punktów widzenia, prawdopodobnie przekazali by całą głębię i dramatyzm najważniejszych chwil.

Powinniśmy to przegłosować - demokratycznie .. xD
Dura lex sed lex

Mrufon
Reactions:
Posty: 2579
Rejestracja: 18 stycznia 2009, 19:17
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Mrufon » 14 listopada 2011, 20:51

A jak u ciebie Mruf po powrocie ?
Żona pluła ogniem i kropiła wodą święconą, goniąc za tobą z biblią, czy też udało ci się ustrzec od tego kilkoma czarnoksięskimi czarami, kwiatkami lub rzuceniem kilku goblinów na pożarcie ?
Dąsy i fochy są, ale ja jestem ponad to. Zagrałem, pobawiłem się i teraz mogę spokojnie znosić humory. A jak się nie spodoba, że mam hobby to znajdzie się nowa 'połówka" (dosłownie i w przenośni) ;)
kilku goblinów na pożarcie
Hehe, biedne goby :)

A wy jak? Zadowoleni?

ODPOWIEDZ