PBF - Drapieżna ekstaza

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 18 października 2013, 09:09

23 dzień Martusu 602 OR, kamienica Chaleria

Widząc zbierających się do wyjścia myśliwych kajaz uniósł pojednawczym gestem swą upierścienioną dłoń, kiwnął nią lekko uśmiechając się jednocześnie w dziwnie chytry sposób.

- Ależ bez pośpiechu, przyjaciele - powiedział jowialnie, przestępując przez próg - Świetnie się złożyło, żeśmy na siebie tutaj wpadli, albowiem mamy cosik do załatwiania i zaoszczędzimy sobie nieco czasu na hasaniu od karczmy do karczmy.

Nazarko zmarszczył czoło słysząc podejrzanie spolegliwe słowa Chorejki, potrząsnął przecząco głową zerkając jednocześnie z ukosa na swoich krewniaków.

- Raczcie wybaczyć, szanowny panie, ale nam trza pilnie w drogę, bo ten oto zacny Ryn dobił właśnie najlepszego targu w swym żywocie i dzięki nam stanie się niebywale majętnym człekiem.

Goszczący na obliczu kajaza uśmiech wciąż tam bawił, ale nie towarzyszył mu już nawet najmniejszy błysk rozbawienia czy życzliwości w oczach. Jakby reagując na niewypowiedziany rozkaz, za plecami Chorejki wyrośli jego posępni przyboczni, Semko i jego równie paskudni z gęby druhowie.

Ivash spostrzegł od razu, że wszyscy trzymali ręce na wsadzonych za pasy samopałach.

- Nie gniewaj się, Chalerio, wszelako mus ci szukać inszych współpracowników - oznajmił kajaz - Ci oto tutaj zbyt są drodzy, byś mógł sobie pozwolić na ich wynajęcie.

- Zbyt drodzy? - wykrztusił Volkh - Co chcecie przez to rzec, panie?

- Sto szponów za każdego to iście królewska stawka, nieprawdaż? - teraz uśmiech Chorejki kojarzył się krewniakom wyłącznie z widokiem wyszczerzonych kłów głodnego wilka - Nie uwierzysz, Chalerio, ile to złota łazi po ulicach na własnych nogach. Dni temu kilka poznałem kogoś, kto jest wspólnym znajomkiem nas i tych tu owych zuchów. Stary znajomek, wielce ich towarzystwa spragniony, ceniący ich dość wysoko, by zaoferować tęgie kieski za zaaranżowanie spotkania.

- Ale oni mieli iść po... - zaczął niepewnie alchemik.

- Sam sobie idź! - Chorejko przestał się w końcu uśmiechać, zastępując pozornie przyjazną maskę na swej twarzy twardym złowieszczym grymasem - Ci tu należą teraz do mnie! Dajcie tu ichnego kompana!

Słysząc ostatnie polecenie pomagierzy kajaza odsunęli się nieco na boku, wciąż jednak stali w progu gotowi dobyć w każdej chwili nabitej wcześniej broni. Z korytarza dobiegł odgłos kroków następnego gościa.

Krewniacy pobledli jednocześnie, kiedy zza pleców Semki wychynął okutany futrem człowiek.

- Przyjaciele, dawnośmy się nie widzieli - powiedział z fałszywym aż do bólu uśmiechem Tyszka - Czas najwyższy wracać do domu.
Oczami wyobraźni już widzę te wszystkie przyjazne uśmiechy na twarzach!

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 18 października 2013, 12:01

Witaj Tyszka, co dalej ze swoim kajazem służycie Bestii o Wielu Kształtach???

Za dużo widzieliśmy waszych ciemnych sprawek, to aż tu za nami przybyłeś.

Że też takich skurwieli jak wy, ziemia nosi.
Ostatnio zmieniony 18 października 2013, 12:17 przez Araven, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 18 października 2013, 13:44

Volkh, choć do śmiechu mu nie było, przeklął w myślach Grodina i uśmiechnął się przyjaźnie jakby zobaczył co najmniej któregoś z kuzynów po długiej rozłące:

- Tyszka, jak się cieszę, że Cie widzę. Myślałem, że dalej sodomie z wilczarzami czynisz, jako twój pan, aleś chyba przejrzał na oczy albo rzyć już masz nie taką chętną. Powiadasz, że sto szponów za każdego z nas? Nisko się cenisz...

Watek techniczny

Wiedzialem ze sie lotry dogadaja... Jestesmy w dupie i to takiej ciemnej ze szok... :o

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 18 października 2013, 14:00

Wy zaś panie Chalerio, zbankrutujecie przez takich opiekunów, jak ten tu Chorejko.

Jeno swój interes widzi a nie wasz, a wiecie, że bez nas do owych przysadek kopników się nie dostaniecie. Prędzej waszych ludzi wilki zjedzą albo bogriny.

Rachujcie szybko panie Chalerio, stańcie po naszej stronie a opiekuna se innego znajdziecie. Tyle przysadek wam przepadnie...


Nawijał Ivan dłoń ku samopałowi kierując.

Jak próba z Chaleriem nie wypali, to opcja poniżej.
To co kuzyni z samopałów im w twarze wypalić i w bój, raz maty rodiła.

Kto przeżyje pomodli się do Menotha za resztę.

Ja zdaje się mam krócicę czy samopał jakowyś, jak mam to gotowię się do strzału.

A jak nie mam, albo nie nabity, to topór wyciągnę. Jak baran na rzeź nie pójdę.
Ostatnio zmieniony 18 października 2013, 14:27 przez Araven, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 18 października 2013, 14:24

Ivash aż pobladł ze złości. Tyszka wredna służalcza gadzina wreszcie ich odnalazł i na dodatek zjednał sobie pieniędzmi potężnego sojusznika.

- Ivan, Ivan, żeby swój interes widzieć trza go pierwej mieć. A ten tu Tyszka, takowego nie posiada
- kossyta również położył dłoń przy swojej krócicy - ale po co te emocyje. O interesach trza w spokoju rozmawiać. Więc mówicie kajazie Chorejko, że ta pożałowania godna glizda, oferuje za nasze głowy 300 szponów. A gdybyśmy przebili tą cenę i z Tyszką porozmawiali po kossycku o naszej wspólnej przeszłości? Hmmm. Mamy wystarczająco grosiwa coby cenę tego psa przebić.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 19 października 2013, 13:11

- Ale że tjiebje Tyszka, te zbiry nje zabrały do komendantury to dzjiw aż. Przecjeż cały Cherow huczy jaka nagroda za twój łeb parszywy wydana. - wydusil z siebie szybko Volkh starajac sie nadac swoim slowom jak najbardziej wiarygodny ton.

Watek techniczny

Jak nie bedzie wyjscia to trzeba sie bedzie bic tu, ale to smierc pewna nawet jakbysmy dali rade zbojom, bo by nas zaraz kolem lamali na rynku w Cherowie za taka masakre. Nic to, na razie sprobujmy malego fortelu, ze za Tyszke wiecej dutkow daja niz za nasze trzy... Moze Chorejko tylko na zloto chytry, a jak lyknie klamstwo, to jak Tyszke odstawi strazy, to naprawde cos powiedza (w koncu Grodin moze puscil jakas informacje, zeby przymknac gagatka). Tyle ze tutaj o Grodinie ani slowa, bo sie moze Chalerio polapac, ze na dwa fronty idziemy:)

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 22 października 2013, 22:21

Ehh, na podstawie naszych poczynań można by stworzyć nowe powiedzenie "Gdzie trzech Kossytów tam cztery zdania"

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 27 października 2013, 15:55

23 dzień Martusu 602 OR, kamienica Chaleria

Atmosfera w kamienicy alchemika zgęstniała tak niebywale, że można ją chyba było kroić nożem. Przysłuchujący się argumentom myśliwych kajaz zmarszczył czoło, a okazujący coraz większe zdenerwowanie Tyszka odsłonił w grymasie złości swe zaciśnięte zęby, najwyraźniej dalece niezadowolony z przebiegu konwersacji.

- Jam jest człek rozsądny, ale to znaczy wcale, żem jest głupcem - oznajmił w końcu Chorejko, wsadzając jedną dłoń za szeroki i nabity mosiężnymi guzami pas, drugą zaś kładąc na rękojeści własnego samopału - Gadki o Żmiju i inszych waszych kossyckich zatargach możecie se w rzyć wsadzić, bo mnie one nic, ale to nic nie interesują. Wszelako złoto to insza sprawa.

Bawiący się swoim pistoletem Semko mruknął z głęboką aprobatą, podzielając widać w każdym calu zdanie swego pryncypała. Stojący za biurkiem Chalerio nic nie powiedział, powstrzymując się resztkami sił przed wybuchem wzburzenia, który mógł ściągnąć na jego głowę gniew kajaza.

- Nie czujcie się urażeni, ale wy mi wcale nie wyglądacie na takich, co to mają więcej niźli trzy setki w złocie... wy mi razem do kupy nawet na setkę nie wyglądacie, nicponie - ciągnął dalej Chorejko - Czym zatem chcecie się opłacić w zamian za spokój od tego tu znajomka?

- Nie mają złamanego kopytka - sarknął rozsierdzony Tyszka - Kończmy te krotochwile, bo moi przyboczni marzną na dworzu. Moje złoto żeście widzieli, panie Chorejko, tedy po co się bawić w dalsze targi? Dajcie mi ich i bierzcie kieski.

- Dostaniesz swoje, kiedy uznam, że nadszedł stosowny czas - Chorejko odwrócił głowę w stronę Tyszki i spiorunował niskiego Kharda wzrokiem, jednym ostrym spojrzeniem zamykając wysłannikowi Zareniva usta.

- Więc gadajcie, nicponie, a żwawo. Gdzie macie te wasze dutki?
No właśnie, gdzie je macie? ;)

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 28 października 2013, 06:53

Ivash nie spuszczając ręki z kolby broni uśmiechnął się samymi wargami.

- Gdzie są nasze pieniądze pytacie. I myślicie, że wam powiemy? Jeno tyle, że w mieście. Ukryte w bezpiecznym miejscu. To łup po żmijowym synu, co żył koło Stołpianki i skumał się z borginami napadając na podróżnych. Zresztą, każdy z nas ma swoja część ukrytą tylko w jemu wiadomym miejscu. To ile chceta za tą pełzającą gadzinę Panie Chalario?

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 28 października 2013, 10:20

No właśnie, ile chcecie za Tyszkę panie Chorejko?
Mamy z kurwim synem do pogwarzenia.
Ustalimy cenę, to możemy się dogadać co do przekazania złota za Tyszkę.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 29 października 2013, 18:40

- Da, mówtje Pane Chorjeko skolka złota za tego sobake chcecie. Zapłatimy co do mjedzjaka.
W morde... Może nam się uda pozbyć jednego nemezis, ale wyrośnie nam kolejny w zamian. Jak hydra siedmiogłowa.

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 01 listopada 2013, 18:43

23 dzień Martusu 602 OR, kamienica Chaleria

Chorejko zmarszczył czoło, po czym uśmiechnął się kącikami ust sprawiając wrażenie człowieka, który podjął właśnie ważką decyzję.

- Czterysta szponów... - zaczął kajaz spoglądając znacząco na przewyższających go wzrostem Kossytów, ale nie dokończył swej propozycji. Poczerwieniały znienacka Tyszka targnął się raptownie, tak szybko, że nawet spodziewający się takiego obrotu sprawy pomagierzy Chorejki nie zdołali zareagować na czas.

Zausznik Zareniva był niebezpiecznym człowiekiem, ale Chorejko i jego ludzie nie wiedzieli na temat Tyszki praktycznie niczego i dlatego przyszło im zapłacić za swą niewiedzę srogą cenę. Żylasty Khard machnął błyskawicznie rękami, a ruch ten wyrzucił wprost do jego dłoni dwa ukryte dotąd w rękawach wąskie noże. Podnoszący do góry dobyty zza pasa samopał Semko zacharczał chrapliwie, gdy ostra klinga przecięła mu gardło. Palec wskazujący opryszka pociągnął bezwiednie za cyngiel broni i ciasnym pomieszczeniem wstrząsnął ogłuszający huk wystrzału. Ugodzony kulą w środek piersi Chalerio stęknął głucho, po czym zwalił się na blat swego masywnego biurka.

- Ty kurwi synu! - wrzasnął Chorejko odrzucając w bok płaszcz w zamiarze dobycia własnego pistoletu. Tyszka kopnął go w krocze w tej samej chwili, w której wraził długie ostrze noża w lewe oko innego rzezimieszka, przebijając gałkę oczną i wnikając w mózg. Rycząc przeraźliwie, kajaz padł na kolana upuszczając pistolet na posadzkę.

Wnętrze kamienicy wypełniły ludzkie krzyki i odgłosy dzikiej szarpaniny.
Oj tak, Tyszki lepiej nie denerwować!

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 01 listopada 2013, 20:01

Ivash nie tracił czasu ni rezonu. Nie miał zamiaru zastanawiać się nad konsekwencjami obecnych wydarzeń. Ich wrogowie niczym wściekłe psy rzucili się sobie do gardeł. To mogło ocalić im życie.
Ivash wyrwał zza pasa krócicę i wycelował w znienawidzonego Tyszkę. Przyszedł czas na zapłatę, za morderstwa, zniewagę i inne stare porachunki. Kossyta pociągnął za cyngiel.
Mam nadzieję, że moja krócica ma jakiś mechanizm skałkowy, albo coś innego niż sterczący i czekający na zapalenie ląd.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 01 listopada 2013, 20:35

Tyszka opanuj się. Pogadajmy, albo cie zastrzelimy jak psa.
Ivan też mierzy w Tyszkę, z samopału.
Jak nie mam trzymam topór w garści.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 01 listopada 2013, 21:18

Willimow nie miał zamiaru dać Tyszce drugiej szansy, an wyrwanie się z objęć śmierci. Raz rozdzielił ich zdradzieckie bogriny i zbój uszedł cało. Teraz od wylotu strzelby Ubicy odzielało go kilku umierajacych, przybocznych Chorejki i sam kajaz, kwiczący z bólu niczym zarzynany wieprz. Na Ludzi pokroju Tyszki należało polować, równie bezlitośnie i niehonorowo, jak oni sami. Volkh nie zastanawiał się, po prostu pociągnął za cyngiel...
No to się porobiło. Byle nam jakiś świadek został żywy, bo zamienimy siekierkę na kijek... O ile w ogóle wyjdziemy z tego żywi.

Strzelam w Tyszkę bez zastanowienia. Proszę pamiętać o bonusie jaki ma Willimov w walce z ludźmi i modyfikatorze litościwego MG, oczywiście korzystnym dla biednych graczy;)

ODPOWIEDZ