Elfy i ich kultura

Procjon
Reactions:
Posty: 1090
Rejestracja: 22 lutego 2012, 14:38

Post autor: Procjon » 05 stycznia 2013, 12:31

Co sądzicie o elfach, np. gdzie i w jakich warunkach mieszkają, co jedzą, struktura społeczna (jak dla mnie, u elfów nie istnieją chłopi) itp.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 05 stycznia 2013, 21:45

Jest kilka tematów o elfach u nas na portalu. Proponuję je przejrzeć i dopiero zacząć pisać art o elfach, bo rozumiem, że pytanie z 1 postu podyktowane jest chęcią napisania nowego artu o elfach zaproponowanego przez jednego z użytkowników.:D

Według mnie elfy mają bardzo podobne struktury społeczne, ewentualnie mogą inaczej do nich podchodzić, np. odrzucając tytuły w bezpośrednich kontaktach między sobą.

Procjon
Reactions:
Posty: 1090
Rejestracja: 22 lutego 2012, 14:38

Post autor: Procjon » 05 stycznia 2013, 22:13

No ja sądzę, że żaden elf nie poniżyłby się do babrania się w błocie przy sadzeniu ziemniaków. Że zacytuję Wiedźmina: "My, elfy, nie wydzieraliśmy ziemi jej skarbów, nie raniliśmy jej pługami i bronami. Braliśmy od niej tylko to, co sama nam dała". Myślę, że orchijskie elfy raczej nie sądzą inaczej.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 05 stycznia 2013, 22:14

Może w ziemi nie robią, ale wyznacznik finansowy pewnie i u nich się liczy.

Procjon
Reactions:
Posty: 1090
Rejestracja: 22 lutego 2012, 14:38

Post autor: Procjon » 05 stycznia 2013, 22:18

OK, posiadać pole i kilku parobków którzy na nim pracują to dobry pomysł. Ale moim zdaniem elf nie poniżyłby się do uprawiania ziemi bezpośrednio.

Awatar użytkownika
czegoj
Site Admin
Reactions:
Posty: 3837
Rejestracja: 18 listopada 2008, 23:34
Has thanked: 5 times
Been thanked: 10 times
Kontakt:

Post autor: czegoj » 06 stycznia 2013, 02:26

Dobra może jej nie morduje, ale wydaje mi się, że sadzenie i zbieranie plonów to chyba już tak. Owszem pewnie żyje w zgodzie z naturą ale mając do dyspozycji magię to chyba można trochę pomóc tejże. Nazwałbym ich roboczo ekorolnikami:P

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 07 stycznia 2013, 09:26

Nie kazdy elf jest zamożny. Temat otwarty i daje pole do popisu. Czy elfy "dbają" o siebie nawzajem jako rasa, dając lepsze posady swoim pobratymcom, czy też mają to gdzieś? Świadczyłoby to o pewnych zapędach rasistowskich i pasowałoby, jeśli chcesz korzystać z Sapkowskich źródeł jako inspiracji. Idąc dalej za pytaniem, jakie są stosunki pomiędzy rodami? Temat rzeka.
Co do samego sadzenia ziemniaków to myślę, że głodny elf nie będzie się zastanawiał nad tym co wypada, a skupi się na tym jak napełnić brzuch.

ghasta
Reactions:
Posty: 2334
Rejestracja: 29 września 2010, 23:48
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: ghasta » 07 stycznia 2013, 10:50

Procjon napisał(a):

OK, posiadać pole i kilku parobków którzy na nim pracują to dobry pomysł. Ale moim zdaniem elf nie poniżyłby się do uprawiania ziemi bezpośrednio.
Taaaaaaa. Sorry, ale takie myślenie ciągnie bajkowością Śródziemia, gdzie elfy zdobywają żarcie z powietrza, ponieważ w wizji Tolkiena nie uświadczysz u nich rolnictwa ani brudnych robót. A ktoś wapno musi mieszać, ktoś mięso oprawić i ryby wypatroszyć, a ktoś inny wynieść brudy z wychodka.

THIS IS ORCHIA! :)

Myślenie na Twój sposób to nielogiczne uproszczenie. Jestem pewien, że nie każdy elf jest bogaczem (bo jeśli ktoś jest elfem to znaczy że jest bogaczem :D ), zaś w świecie Orchii elfy nie mają immunitetu na doświadczenie losu żebraków, robotników portowych, mieszaczy wapna, farbiarzy, zbieraczy z ulic krowiego łajna czy kopiących w ziemi chłopów.
Zauważ też, że na Orchii są elfie miasta (czy tam nawet jakieś państwo) i aby powstało duże miasto i aby je utrzymać potrzeba bardzo dużo żarcia. Duże ilości żarcia wymaga osiadłego trybu życia i uprawy roli i hordy pracowników. Nie wspominając o innych potrzebnych w takim przypadku zawodach.

kymil
Reactions:
Posty: 52
Rejestracja: 09 września 2014, 17:54

Post autor: kymil » 25 września 2014, 21:02

Podział elfów też jest istotny przy kreacji odgrywaniu bohatera czy BNa. Jak np. odróżnić Ciemnego Elfa, odszczepieńca, od Jasnego Elfa. Co z Elfami z Elmanalu? Jak odnoszą się do Elfów z Orkusa? Kto tak naprawdę rządzi w tym narodzie/kulturze.
Czy gdzieś są dzikie/leśne/śnieżne/górskie elfy?
Czy A. Szyndler dał jakieś wskazówki. Inspirował się po trosze Śródziemiem?

Treant
Reactions:
Posty: 1867
Rejestracja: 05 stycznia 2009, 10:15

Post autor: Treant » 25 września 2014, 22:09

W opisie zawodów biedoty jest wzmianka o tym, że elf pszczelarz specjalista, który jest jednocześnie piekarzem potrafi wytwarzać lembasy. Piszę z pamięci, więc mogłem coś przeinaczyć i dlatego polecam zainteresowanym sprawdzić u źródła. Powyższe dowodzi, że nie tylko elfy nie unikają zawodów z najniższej klasy społecznej, ale i są monopolistami w zakresie produkcji takiego pożywienia.
Mój skromny dorobek jako gracza w PBF: http://www.krysztalyczasu.pl/nickpage.php?user=35

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 26 września 2014, 07:23

Nie ma co za bardzo sugerować się Tolkienem. Orchia czy Ochria to całkiem inny świat o innych uwarunkowaniach.
Myślę, że możemy poczynić pewne założenia względem elfów i rozwinąć jedno z nich lub je wymieszać.

Założenie 1.

Elfy to jedna z najstarszych nacji na Orchii. Najprawdopodobniej u zarania dziejów, gdy świat był ogromy i niezaludniony mogły prowadzić gospodarkę żywnościową ekstensywna. Czyli zajmowały się zbieractwem, łowiectwem, rybołówstwem. Jadły głowie pokarm pochodzenie roślinnego (względni wegetarianie ) jagódki, jeżyny, grzyby, kłącza, bulwy, korzenie, łodygi różnorakich orchiańskich roślin. Mięso od święta i głównie dla wojowników. Dlatego nie ma grubych elfów. Elfy żyły w małych rozproszonych społecznościach i nie wchodziły sobie w drogę, jeżeli idzie o rejony pozyskiwania żywności.

Założenie 2.
Mijały eony a świat się nieuchronni zmieniał. Ludzie, reptiliony, orki i inne inteligentne rasy rozpleniły się niemiłosiernie. Zagarniały krainę z krainą, wyspę za wyspą. Nie działały u nich żadne czynniki regulujące populację, wręcz przeciwnie niż u elfów i krasnoludów. Początkowo elfy opuszczały dokuczliwych sąsiadów i przenosiły się gdzie indziej. Skutkowało, ale nie za długo. W końcu nie było już wolnych miejsc, a elfy do życia potrzebowały dużych połaci terenu o dużej i różnorodnej roślinności. Przypominam, że na jednostkę powierzchni przypadało ich mało więc o obronie terytorium raczej nie można było mówić. Pojawiły się utarczki, wojenki ale elfy w nich przegrywały.

Założenie 3.
Elfy przyparte do muru musiały zmienić swój tryb życia. Zwiększano zaludnienie, ale tradycyjne metody pozyskiwania żywności nie wystarczały. Elfia magia poszła w ruch. Zaczęto dostosowywać rośliny do zwiększonego zapotrzebowania na żywność. Powstały zboża pełne skrobi, ruszyła sadownictwo, pszczelarstwo i hodowla zwierząt. Zakładano nie pola a ogrody. Sadzono w nich wysoko wydajne krzewy i drzewa. Wyobraźcie sobie krzew dający całoroczni owoce o zawartości skrobie podobnej do ziemniaków, małe niecki porośnięte zbożami - pszenica, kukurydza, sorgo i inne typowo orchiańskie np. manna. Załóżmy, że to elfy jako pierwsze wyhodowały agawę, którą później upodobała sobie cała Orchia. Co jednak z żyznością gleb? Przecież ziemia nie będzie rodzić z niczego. Kiedyś na forum zastanawialiśmy się co w wielkich miastach elfy robią z nieczystościami. To teraz wyobraźcie sobie, że na każdym dachu, w domowych donicach i każdym wolnym miejscu w mieście uprawia się rośliny.... nawożąc odchodami całej rodziny! Mało romantyczne i niepasujące do elfów? No cóż życie zmusza do poświęceń. Nie wątpię, że stare efy grając w jakąś grę typu majong nie mamroczą i narzekają na nowe czasy tęskniąc za starymi.

Założenie 4.
Elfy jedzą mało. Dwa owocki na posiłek starcza. Ich metabolizm działa na takich obrotach, że nie potrzebują dużo kalorii. Ich praca jest powolna ale bardzo precyzyjna. Nie tracą energii na zbyt częsty seks i wychowywanie dzieci. Dziecko jedno i to raz na kilkadziesiąt lat. Prowadzą proste i spokojne życie. Bardzo długowieczne życie. Oczywiście bardziej fizyczne prace wymagają większych porcji jedzenia (górnicy, hutnicy, kowale itp). Jednak typowy elf wykonuje każdą pracę zużywając minimum energii. Elfy są długowieczne i mają czas na wszystko, żyją więc bez pośpiechu. Ne organizują żywiołowych całodobowy imprez - itp. Nie gnają przez życie wiecznie zarobieni, poświęcając czas na poezję i sztukę.

Założenie 4.
Tendencje światowe zmusiły elfy do zagęszczenie ludności i intensyfikacji gospodarki żywnościowej. Powstały ogromne zielone(od ogrodów) miasta elfów. Rozwinęła się hodowla zwierząt - głównie owadów użytkowych. Ponadto elfy są świetnymi rzemieślnikami. Ich produkty słyną na całym świecie z kunsztu i użyteczności. Osiągają bajońskie ceny. Popyt na ich produkty nigdy nie słabnie, a elfy - ze swą flegmatyczną naturą produkcyjną, dokładnością i perfekcjonizmem nigdy nie przekraczają niskich progów podaży. Wysoki popyt, niska podaż to i cena ogromna. Dzięki handlowi elfy zarabiają duże ilości złota, które mogą poświęcić m.in. na zakup żywności od innych ras.

Założenie 5.
Występuje względna samowystarczalność żywieniowa elfów dzięki posiadaniu własnego ogrodu, który zapewnia, lub prawie zapewnia całoroczne wyżywienie elfim rodzinom (małym rodzinom, dla efów widok wynędzniałej orczej rodziny z kilkunastoma orczętami to czysta abstrakcja) dużą niezależność. Nie są zmuszane do całodziennej pracy na rzecz innych. Dlatego nie wykształciły się wyraźne klasy społeczne. Chłopstwo, mieszczanie, szlachta - nie wiele się od siebie różnią. Elf chłop to taki, który ma większy ogród i produkuje żywności więcej niż potrzebuje jego rodzina dlatego może sprzedać/wymienić część żywności na coś innego. Oraz taki, który ma względną specjalizację produkcji np. winoroślą (na winko), zboża (na pieczywo) itp. Ogrody nie wymagają tak dużej absorpcji czasu jak uprawianie pól. Od kilka godzin dziennie, na zebranie porcji na posiłek, przygotowanie kompostu i pielęgnację roślin i zwierząt. Resztę czasu elfy mają dla siebie i spędzają go na życiu towarzyskim i pracami rzemieślniczymi. Elfy żyją tak długo, że potrafią się wyuczyć każdego fachu. Same mogą szyć sobie ubrania, robić buty itp. Stawiałbym u elfów na samowystarczalność i handel wymienny. Jedzenie za skóry, ubranie za materiały, broń za wino itp.

Założenie 6
Elfy często zapraszają do swojej społeczności hobbitów. Zapewniając im ochronę mogą liczyć w zamian na wytwory ich pracy - głównie żywność.
To na tyle moich wywodów. Jak widzicie taką opcję orchiańskiego elfa? Oczywiście poza normalnymi elfami znajdą się i tacy, którzy zmęczeni rutyną i ospałą atmosferą miast ruszą w świat, bo lubią poczuć jak krew pulsuje w tętnicach i stawiać swoje długowieczne życie na ostrzu noża.
Ostatnio zmieniony 26 września 2014, 07:38 przez deliad, łącznie zmieniany 1 raz.

avnar
Reactions:
Posty: 1137
Rejestracja: 29 kwietnia 2009, 20:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Post autor: avnar » 26 września 2014, 09:28

Prawie w ogóle nie uwzględniłeś wpływu magii na społeczeństwo elfów Oggy. Wspomniałeś że dzięki niej powstały nowe rośliny. Trzeba byłoby jeszcze coś dodać. Zastanawiam się czy o statusie elfów nie decydowałyby właśnie UM i wiedza magiczna. Chłopi to byliby Ci którzy nie potrafią magią zbyt wiele, jedynie uprawiają rolę, pobudzają roślinki do wzrostu, przygarniają owady. Mieszczanie potrafiliby tworzyć i utrzymywać magią ogrody na swych dachach, kształtować drzewa żeby łączyły się z innymi roślinami na dachach transportując soki i środki odżywcze. Szlachta to ci którzy tworzą nową rzecze, nowe rośliny, nowe owady, umagiczniają wszystko na wielką skalę. Arystokracja to Ci którzy potrafią magią wspierać całe miasta, zmieniać pogodę, chronić przed szkodnikami, chorobami itd.

Druga rzecz to uprawiane na dachach ogrody podlewane gromadzonymi nieczystościami, nieźle by śmierdziały. Więc mamy wymuskane, wypięknione miasto ze smrodem gówna w powietrzu. Jeśli jest to Twoje założenie to ok, a jeśli nie to powstaje pytanie w jaki sposób elfy z tym walczyły.

Nie podoba mi się zapraszanie hobbitów do swej społeczności. Bo robimy z niziołków znowu kucharzo/ogrodniko/niedojdów jak w Warhammerze. Ta rasa musi dostać pazur, nie róbmy kopii z innych systemów.

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 26 września 2014, 10:02

Przy koszcie 3 - 4 sztuk złota za 1 PM, nie sądzę żeby magia miała jakikolwiek wpływ na życie szarego człowieka "elfa". Potencjał magiczny to potęga dla wybrańców (jednostek). Można ten potencjał spożytkować tylko wspólnie na jakiś ważny dla przetrwania czynnik - np. ww. roślinki, wojny, plagi (jak się nawozi ogród własnymi odchodami to penie plagi są dość częste) itp. Jednak jak już zauważyłem w życiu przeciętniaka nie ma mowy o stosowaniu magii.

Chyba, że elfy mają jakieś inne sposoby pozyskiwania PM lub oszczędnego nim operowania.
Co do tych hobbitów to była taki zapis w opisie ich rasy (MIM 1/93), że hobbity często żyją pod protekcją innych ras i podporządkowują się im bez szemrania. Co prawda wymienione są krasnoludy i reptiliony, ale elfy też by mogły ich przygarnąć.


Co do fizjologii elfów. To ich słabą konstrukcję fizyczną potwierdza cechy z tabeli losowania współczynników Żyw elfa 80 człowieka 100, SF 30 a człowiek 50. Mniejsze parametry, mniejsza masa ciał równa się mniejsze zapotrzebowanie pokarmowe.
Ostatnio zmieniony 26 września 2014, 10:43 przez deliad, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
venar
Reactions:
Posty: 1590
Rejestracja: 11 listopada 2008, 12:01

Post autor: venar » 26 września 2014, 10:16

Koszt PM to 2 szt.zł a dla członków gildii to nawet tylko 1 szt. zł. Ale temat pM był wertowany już dawno gdzie indziej.

W każdym razie magia nie jest i nie powinna być lekarstwem na wszystko, nawet dla elfów, którzy w KC są wybitnie uzdolnieni w tej kwestii. Bardziej bym podejrzewał, że ich umiejętności pozyskiwania jedzenia z przyrody są jakby wrodzone i tym samym mają łatwiej. Ponadto zauważcie, że elfy również w KC mają raczej szczupłą budowę ciała i nie sądzę aby to wynikało z szybkiej przemiany materii a tym samym pożywienia prawdopodobnie potrzebują mniej. Same "lembasy" stanowią spore wytłumaczenie braku potrzeby rozwijania rolnictwa, hodowli itd na potrzeby żywieniowe skoro ten produkt załatwia sprawe głodu na wiele godzin.
Nie zgadzam si? z Twoimi pogl?dami, ale po kres moich dni b?d? broni? Twego prawa do ich g?oszenia

Awatar użytkownika
deliad
Reactions:
Posty: 3638
Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
Has thanked: 5 times
Been thanked: 52 times

Post autor: deliad » 26 września 2014, 10:47

Koszt PM 2 to chyba tylko w miesiącu świątecznym i Getwargarze lub Ostrogarze, ale mogę się mylić. Nie pamiętam gdzie to był napisane. Co do przynależności do gildii to też nie jest to łatwa sprawa.
Tak czy owak, ktoś by musiał poświęcić trochę czasu i opracować takie czary. Bo jeżeli czar przyspieszenie dwukrotne wzrostu roślin na powierzchni 100 m2 zużywałby 1O PM to raczej jego stosowanie by się nie opłaciło.
Co do smrodu w miastach, to nie zakładam, że oni podlewają uprawy odchodami, a jedynie, że produkują z niego kompost. Śmierdzi również, ale stosuje się go z 2 razy w roku.
Ostatnio zmieniony 26 września 2014, 11:06 przez deliad, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ