PBF - Wojna Szeptów

Procjon
Reactions:
Posty: 1090
Rejestracja: 22 lutego 2012, 14:38

Post autor: Procjon » 03 marca 2013, 18:10

Zaczynamy!
Książe Anthares przeciągnął się na krześle. Audiencja posła z Symm ciągnęła się w nieskończoność, a Wielki Książę Tau, ojciec Antharesa, nie wyglądał na choć trochę znudzonego.
- Nie, Linnoy jest naszym zaprzysięgłym wrogiem! Nie ma zgody! - zerwał się z siedzenia symmijski dyplomata.
- Dziwne że nie każą obcinać kawałku statku za przekroczenie cieśniny! - Anthares niemal parsknął śmiechem słysząc słowa posła, ale Kasme w porę szturchnęła go w bok. Śmiech ze słów posła mógł uchodzić za obrazę. A ta szumowina z Symm wynajęła sobie jako ochroniarza samego Mistrza Liriona! "Kuzyni" Antharesa nie mogli się z nim równać w najśmielszych marzeniach, pomyślała smutno oszustka udająca daleką krewną księcia.
- Na szczęście cło jest pobierane tylko za przewożone towary. Dziesięć od sta wartości towaru, a piętnaście od towarów luksusowych. Transport górami kosztuje co najmniej pięćdziesiąt od sta, nie licząc ceł Królestw Północy! - odpowiedział wielki książę.
- Ale w każdej cieśninie z osobna! Piętnaście od sta przy trzech cieśninach dzielących stolicę Troy od Morza Zachodniego, daje to ponad osiemset srebrnych od zaledwie stu złotych! - poseł nie pozostał dłużny królowi.
- Tylko jeżeli jednocześnie Bliźniaki, Pas i D'ei uznają to za towar luksusowy. Poza tym, lekceważenie ceł Linnoy to prosta droga do wojny - odrzekł spokojnie Tau.
- I dobrze! Niech mają wojnę! - głos posła stał się majestatyczny.
- Za wszystkie zbójeckie cła! Za wspieranie piratów z Pierścienia! Za plucie nam wszystkim w twarz swym istnieniem! To małe, zaplute księstewko nie może zagrozić wielkiemu królestwu jakim jest Troy!
- Tylko jeżeli nie uderzy w tym czasie Luan, Królestwa Północy wybiją sobie wreszcie z głowy sprawianie kłopotów, a do D'ei nie dotrą rozkazy księcia. Wiesz przecież, jak zakończyła się Wojna Wiatrów? - na twarzy Tau zagościł ślad chytrego uśmiechu. Ten weteran wojen zarówno z Symm i Linnoy oraz rozmaitych gierek pałacowych nie zlęknie się przecież jakiegoś byle Symmianina! O tak, Wielki Książę Tau i Armia Wschodu to po Orionie z Armią Zachodu i Archentarze z dyplomacją największy z siedmiu Wielkich Książąt. Poza tym, Orion miał tylko dwie córki, a Archentar jedną. Następne półwiecze będzie należeć do jego rodu!
Witam towarzystwo pebeefowiczów w nowym PBF-ie w świecie Achai.
Obecny skład:
Dobro-Czarny, Troyański Zabijaka
Araven-Sibelius, Łowca z Królestw Północy
-Anthares, Troyański Arystokrata
(zarezerwowany)-Margento, Troyański Szermierz
-Cheelos, Linnoyski Czarownik
-Kasme, Oszustka z Chorych Ludzi

Dla informacji:
1 złoty=30 srebrnych
1 srebrny=30 brązowych
D'ei - mała wysepka broniąca cieśnin pomiędzy Morzem Wschodnim (terenem naszych działań) a Morzem Zachodnim (miejscem, gdzie znajdują się główni partnerzy handlowi Troy i Symm)
Bliźniaki, Pas - dwa archipelagi na Morzu Wschodnim, przez które przechodzi cały handel Troy
Wojna Wiatrów - wojna między Symm i Linnoy, w której Linnoy wygrało odcinając cały handel Symm i rozbijając w puch wygłodzoną armię Tyranii kilkukrotnie mniejszymi wojskami
"Kuzyni" - nieoficjalna ochrona książąt królestwa Troy, jeśli ktoś się jeszcze nie połapał - Czarny, Kasme i Margento są "kuzynami" Antharesa

Podoba się wstęp?
Ostatnio zmieniony 04 marca 2013, 12:52 przez Procjon, łącznie zmieniany 1 raz.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 03 marca 2013, 19:58

Sibelius zaczynał się nudzić na audiencji, miał nadzieję, że wkrótce ruszą na jakąś wyprawę, wielkie miasta i cywilizacja były dobre na chwilę, on wolał dzicz.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 03 marca 2013, 21:24

Wstęp dosyć tajemniczy. Zupełnie nie mam pojęcia, gdzie jest nasza drużyna? Oprócz arystokraty.

Procjon
Reactions:
Posty: 1090
Rejestracja: 22 lutego 2012, 14:38

Post autor: Procjon » 03 marca 2013, 21:42

W sali, siedzą za stołem. Kasme obok Antharesa, czarownik obok posła z Symm, reszta na dole stołu.
Wzoruję na uczcie u Archentara na początku książki.
- Podczas Wojny Wiatrów nie mieliśmy za sobą drugiego kraju świata! Pokażemy tej krnąbrnej parodii państwa, że jej miejsce jest pod naszym butem!
- Ekhem. Pragnę jedynie wspomnieć, że Linnoy trzyma w ręku również handel Troy. -odezwał się milczący, czarnowłosy najemnik.
- Zamilcz, Linnoyski parobku! Młodzież, ryby i Linnoyczycy głosu nie mają! - odwrzasnął ewidentnie nie panujący nad emocjami dyplomata, niemal strącając z krzesła siedzącego obok czarownika.
Wielki Książę nerwowo drgnął za stołem. Jego syn również. Po chwili zdenerwowanie udzieliło się również wszystkim obecnym poza posłem i jego ochroniarzem.
Robi się gorąco! Trzy osoby mogą poczytać to za obrazę: Anthares, bo jest najmłodszy na uczcie, Cheelos, bo jest Linnoyczykiem, lub Czarny, bo poseł kwestionuje jego prawo do głosu. Takie coś stanowi już pełną podstawę do wyzwania na pojedynek, ale wyzwany może się wykręcać lub wystawić zastępstwo, co w świetle obecności tu Mistrza Liriona... Ale każdy może obrazić jego, aby zostać pozwanym.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 03 marca 2013, 22:08

- Czyż takie słowa uchodzą dyplomacie na gościnnym dworze? - Czarny spytał z uśmiechem, podnosząc lewy kącik ust do góry. Prawa dłoń swobodnie leżała na stole, lewą zaś pogłaskał sztylet schowany w cholewie wysokiego, czarnego skórzanego buta na obcasie. - I musisz, panie - tu zabijaka przesadnie podkreślił ostatnie słowo - wiedzieć, iż pochodzę z Troy, gwoli ścisłości.

Czarny uwielbiał takie potyczki słowne. Mimo, iż nie chciał być wyzwany na pojedynek (szkoda zabijać kolejnego szermierza), to nie wahał się odcinać nieuprzejmym gburom.

Procjon
Reactions:
Posty: 1090
Rejestracja: 22 lutego 2012, 14:38

Post autor: Procjon » 04 marca 2013, 07:09

Poseł lekko spurpurowiał, a potem szepnął coś do siedzącego obok niego Liriona.
Tylko dla Aravena!
Spoiler!
- Jeszcze jedno słowo i zabij tego w czarnym.
Dobro, ten szermierz to sam Mistrz Lirion z Troy, żaden z Was nie ma z nim szans na miecze, noże czy nawet pięści, a inny rodzaj walki może wybrać tylko pozwany, To jeden z najlepszych szermierzy na świecie, sam jeden zabiłby wszystkich tu obecnych o ile tylko Kasme nie zdążyłaby wypalić z pistoletu.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 04 marca 2013, 09:32

Sibelius z rosnącym niepokojem obserwował, narastające w sali napięcie, był czujny.
Spoiler!
Dla MG[/b]]O ile czuję, że tak powinienem to zabiję tego w czarnym, to zamchowiec wg mnie czy co? Ze aż mam się posunąć do zabicia go.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 04 marca 2013, 09:47

A to drań! Pewnie coś knują przeciwko mnie, i spuści na mnie swojego buldoga! - pomyślał gniewnie Czarny, odrzucając myśl, że poseł okaże się dziecięcą głupotą i każe zaatakować sługusowi w sali gościa.

Z przewagą liczebną.

Nawet najlepszy szermierz dupa, kiedy ludzi kupa.

- To na czym to stanęliśmy, panie? - zapytał uprzejmym głosem, kierując swoje słowa do Wielkiego Księcia.

Procjon
Reactions:
Posty: 1090
Rejestracja: 22 lutego 2012, 14:38

Post autor: Procjon » 04 marca 2013, 12:51

- Właśnie. Do rzeczy, panie pośle. Przybyłeś, by dyskutować bojkot ceł Linnoy. W tym rzecz, że nam nie zależy na wojnie z Linnoy. Obecny stan rzeczy odpowiada nam jak najbardziej. Niechże się pan opanuje, takie zachowanie nie przystoi posłowi. - powiedział nie zmieniając tonu ani na jotę Tau.
- Więc żegnam szanowne towarzystwo. - Symmianin wyszedł nie bacząc na próby załagodzenia sytuacji.
Dla ścisłości: on nie miał najmniejszego zamiaru rzucać się na was, miał tylko wyzwać na pojedynek Czarnego gdyby ten powiedział coś co mogłoby uchodzić za obrazę. A zamach na oficjalnym przyjęciu zakrawa na absurd. On ma odstraszać ewentualnych zamachowców samą obecnością i ewentualnie sam atakować.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 04 marca 2013, 15:54

Gdy drzwi się zatrzasnęły i z sali ubyło dwóch niezbyt miłych gości, Czarny przerwał trwającą ciszę.

- Zachowywał się, jakby mu ktoś napluł do śniadania. Tymczasem trochę się tu zasiedzieliśmy, można by było rozruszać kości. Czy masz dla nas jakieś zadanie, Książę, czy możemy sobie pozwolić na dzień wolnego?
Rozumiem, że jesteśmy zatrudnieni przez księcia Tau na zasadzie jego świty, tudzież ludzi od brudnej roboty. Mistrzu, przy okazji, przypomnij mi, czy w świecie Achai można odmówić pojedynku? Co się wtedy dzieje?

Procjon
Reactions:
Posty: 1090
Rejestracja: 22 lutego 2012, 14:38

Post autor: Procjon » 04 marca 2013, 16:21

- To wcale nie koniec. - twarz księcia wreszcie dała upust nagromadzonym emocjom, szkoda że na strapiony sposób. - Cła Linnoy są rzeczywiście zbójeckie, ale muszę robić dobrą minę do złej gry. Mamy tylko trzy możliwości: wojna z Linnoy, pogorszenie napięć na granicy z Symm lub upadek gospodarki. Jesteśmy w martwym punkcie: jeżeli pomogę Symm, mamy wojnę z Linnoy; jeżeli pomogę Linnoy, wojnę z Symm; jeśli nic nie zrobię, nasza i tak chwiejąca się gospodarka upadnie, chyba że nastąpi cud i armia Oriona zajmie na kilka lat pas nadgraniczny.
Pas nadgraniczny - wąski pas żyznej ziemi między pustynią i morzem, walczą o niego od wielu lat Troy i Luan; jedyne dogodne dla Troy miejsce do założenia portów na Morzu Zachodnim.

Pojedynek można odrzucić, ale odrzucającemu lepiej się było nie rodzić, największy możliwy dyshonor świata. Jeżeli jesteś pozwany, możesz ustalić czas i miejsce oraz broń jaką będą walczyć. Pojedynek jest zawsze 1 vs 1, prawo zwyczajowe nadto stanowi że zamiast stającego do pojedynku może stanąć członek jego rodziny, a w wypadku dowódcy wojskowego - jego podkomendni. W wypadku pojedynków całych rodów czy oddziałów pojedynek toczy się aż wyzywający zginie lub wycofa wyzwanie.
Właśnie dlatego ochrona książąt to "kuzyni" - bo zamiast wyzwanego czy wyzywającego do walki może stanąć rodzina, nawet adoptowana.

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 04 marca 2013, 17:34

Książę jakie widzisz dla nas zadania w najbliższym czasie?

Procjon
Reactions:
Posty: 1090
Rejestracja: 22 lutego 2012, 14:38

Post autor: Procjon » 04 marca 2013, 19:51

Książę zdawał się nie widzieć otaczającego go świata, był pogrążony w rozważaniach nad losem królestwa. Nagle zerwał się i zakrzyknął:
- Mam! Synu, masz szansę pokazać, że jesteś godzien tronu Wielkiego Księcia! Pojedziesz do księcia Linnoy. Ja muszę tu zostać, Symm nie odpuści. Niech myślą, że pojechałeś do akademii wojskowej uczyć się strategii. Przekonaj Księcia Linnoy że Symm chce ich podbić i tym razem nie odpuści, zwrócili się nawet do nas. Przekaż, że mogą liczyć na naszą pomoc. Po powrocie oficjalnie ustanowię cię moim następcą.
- Nie jestem tego godzien, ale zgodzę się dźwigać jarzmo, w czasach trudnych i lekkich, gdy wokół wrogowie lub przyjaciele... - Anthares zaczął recytować formułę przejęcia tytułu następcy, gdy ojciec mu przerwał:
- No, formułę znasz, ale musisz się jeszcze zasłużyć. - rzekł do syna Tau. - Oczywiście nie bez najbardziej zaufanej doradczyni, ani bez jej najbardziej zaufanych najemników - powiedział Tau do grupki "kuzynów". - Ruszacie jutro.
Taki tylko szczegół: nie-szlachcic zwraca się do szlachcica lub księcia per Panie, a do W. księcia Wielki Panie. Szlachta do szlachty zwraca się tytułem. Ostatnia wypowiedź Sibeliusa jest niepoprawna formalnie, ale najemnik może nie znać oficjalnych form. Chociaż na obcym dworze pewnie urwaliby mu za to łeb z kręgosłupem:P

Araven
Reactions:
Posty: 8334
Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Post autor: Araven » 05 marca 2013, 07:49

Czyli jednak opuścimy wkrótce miasta z ulgą pomyślał Łowca. To dobrze, wolę realne niebezpieczeństwa na szlaku, niż intrygi dworskie.

Procjon
Reactions:
Posty: 1090
Rejestracja: 22 lutego 2012, 14:38

Post autor: Procjon » 05 marca 2013, 09:02

- Nie wyruszycie najprostszą drogą, ale dotrzecie lądem do Podwójnego Miasta, a dopiero stamtąd do Linnoy. Zmylimy szpiegów, którzy mogą w każdej chwili nas obserwować.
Podwójne miasto - miasto położone po dwóch stronach cieśniny, a wręcz zbudowane między brzegami, jeden z najważniejszych portów Troy.

ODPOWIEDZ