PBF - Boskie potyczki
W takim razie najpierw odsuwam się parę kroków na bok, następnie ładuje ostrożnie kuszę, by nie przerwać iluzji, i kiedy będzie załadowana, przylecowuje i strzelam w najbliżej dostępnego przeciwnika.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
-
- Reactions:
- Posty: 3638
- Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
- Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
- Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 52 times
Podziemia Rotgan-kir, poranek, 6 dnia bakis-ranu
Balin doznał dość nowego dla siebie wrażenia. Wokół niego zapanowała całkowita ciemność. Jako syn Gotam-gora został obdarzony wzrokiem który przenikał naturalne ciemności, tym jednak razem nie widział kompletnie nic.
Targnął się szybko do przodu podejrzewając próbę ataku z zaskoczenia. Zrobił krok i potknął się o leżące na ziemi ciało i musiał ratować się podparciem o ziemię. Wypadł z mroku.
Przed nim w krótkim korytarzu Barthur zmagał się z nieco większym od niego przeciwnikiem - rycerzem Rahbagiem.
Łowca wykonał krótki zamach znad ramienia celujący w zakuty czerep czarnego rycerza, dbając przy tym aby nie zawadzić bronią o sklepienie. Gdy młot doszedł celu rozległ się dźwięk przypominający zawodzenie pękniętego dzwonu, a tuż po chwili hałas opadającego na ziemię rycerza.
Widząc niespodziewany obrót sytuacji giermek rzucił się na złamanie karku w stronę zakrętu za którym krył się Huskun.
Gromko, widoczny jedynie dla astrologa, skradał się wolno i ostrożnie przy samej ścianie w tym samym kierunku co giermek.
Balin doznał dość nowego dla siebie wrażenia. Wokół niego zapanowała całkowita ciemność. Jako syn Gotam-gora został obdarzony wzrokiem który przenikał naturalne ciemności, tym jednak razem nie widział kompletnie nic.
Targnął się szybko do przodu podejrzewając próbę ataku z zaskoczenia. Zrobił krok i potknął się o leżące na ziemi ciało i musiał ratować się podparciem o ziemię. Wypadł z mroku.
Przed nim w krótkim korytarzu Barthur zmagał się z nieco większym od niego przeciwnikiem - rycerzem Rahbagiem.
Łowca wykonał krótki zamach znad ramienia celujący w zakuty czerep czarnego rycerza, dbając przy tym aby nie zawadzić bronią o sklepienie. Gdy młot doszedł celu rozległ się dźwięk przypominający zawodzenie pękniętego dzwonu, a tuż po chwili hałas opadającego na ziemię rycerza.
Widząc niespodziewany obrót sytuacji giermek rzucił się na złamanie karku w stronę zakrętu za którym krył się Huskun.
Gromko, widoczny jedynie dla astrologa, skradał się wolno i ostrożnie przy samej ścianie w tym samym kierunku co giermek.
Technicznie:
Atak Barthura w Rahbaga - rzut na TR - 08 - celny. Rzut na obrażenia - 90, czyli w sumie 217. To kładzie rycerza na ziemię. No, no nie podejrzewałem, że pójdzie wam z nim tak łatwo. W zasadzie gdyby Barthur nie trafił to prawdopodobnie on skończyłby na ziemi.
Draya repetuje kuszę.
Atak Barthura w Rahbaga - rzut na TR - 08 - celny. Rzut na obrażenia - 90, czyli w sumie 217. To kładzie rycerza na ziemię. No, no nie podejrzewałem, że pójdzie wam z nim tak łatwo. W zasadzie gdyby Barthur nie trafił to prawdopodobnie on skończyłby na ziemi.
Draya repetuje kuszę.
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
- Naści huncwocie posmakować Barthurowego pyrlika! Dzięki Pianie! - ryknął olbrzym obwoeszczając zwycięstwo. Teraz to mu już żaden czarny rycerz straszny nie będzie.
Potem dyskretnie spojrzał na Gromka, niby zezując na uciekającego giermka i krzyknął: - poddaj się!
Wątek techniczny
Rzuce się w pogoń za giermkiem, ale rzuce się niespodziewanie na Gromka zeby go schwycić
Potem dyskretnie spojrzał na Gromka, niby zezując na uciekającego giermka i krzyknął: - poddaj się!
Wątek techniczny
Rzuce się w pogoń za giermkiem, ale rzuce się niespodziewanie na Gromka zeby go schwycić
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Podziemia Rotgan-kir, poranek, 6 dnia bakis-ranu
Huskun otworzył szeroko swe bursztynowe ślepki, kiedy zdzielony młotem Barthura czarny rycerz runął na posadzkę korytarza niczym rażony piorunem. Mściwy uśmiech spełzł z ust szamana niemal w tej samej chwili, bo zatrwożony niekorzystnym obrotem spraw giermek Rahbaga rzucił się do ucieczki w najgorszym możliwym kierunku - w stronę Huskuna!
Huskun otworzył szeroko swe bursztynowe ślepki, kiedy zdzielony młotem Barthura czarny rycerz runął na posadzkę korytarza niczym rażony piorunem. Mściwy uśmiech spełzł z ust szamana niemal w tej samej chwili, bo zatrwożony niekorzystnym obrotem spraw giermek Rahbaga rzucił się do ucieczki w najgorszym możliwym kierunku - w stronę Huskuna!
Najpierw rzucę na niego Przerażenie. Jeśli nie zadziała, zacznę wrzeszczeć na całe gardło, że schodami walą paladyni i że najlepiej będzie jak się zda na moją łaskę (sztylety w pogotowiu, rzecz jasna).
Drayaharus z załadowaną kuszą bacznie obserwował otoczenie. Hobbit gdzieś tu krążył pod osłona niewidzialności i gnom miał zamiar wyczekać, aż astrolog nada mu pozycję, gdzie znajduje się teraz ten kurdupel.
Rozumiem, że wszyscy przeciwnicy poza giermkiem i hobbitem są wyeliminowani. W takim razie czekam, aż się hobbit pojawi - albo aż Barthur określi, gdzie ten stoi. Wtedy bezzwłocznie strzelam z kuszy w kurdupla.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)
-
- Reactions:
- Posty: 3638
- Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
- Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
- Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 52 times
Podziemia Rotgan-kir, poranek, 6 dnia bakis-ranu
Huskun zacisnął nerwowo palce na swym amulecie i poczuł otuchę czując pod palcami buzującą moc niemal niezmierzonych ilości potencjału magicznego. Giermek ruszył w jego kierunku, nim jednak dobiegł choćby do zakrętu korytarza, goblin wskazał go złowrogo palcem wyciągniętej ręki i wychrypiał skowa zaklęcia.
Giermek w mig zbladł jak ściana, gwałtownie się zatrzymał, coś błysnęło za jego plecami i dwukrotnie targnęło jego ciałem. Ciało osunął się za ziemie odsłaniając stojącego za nim krasnoluda z zakrwawionym toporem.
Przyciskający do piersi puchar Dreamona Bazookh wyjrzał zza rogu akurat w chwili gdy Barthur sięgnął szybkim ruchem w stronę ściany i wyłowił z powietrza szamoczącego się hobbita.
W tejże chwili drzwi, które próbował wyważyć rycerze otworzy się i smętnie zawisły na jednym zawiasie. Przez próg na czworaka wypełzł żołnierz w barwach miasta Rotgan- kir. Spod jego zbroi wypływała strużka krwi.
Huskun zacisnął nerwowo palce na swym amulecie i poczuł otuchę czując pod palcami buzującą moc niemal niezmierzonych ilości potencjału magicznego. Giermek ruszył w jego kierunku, nim jednak dobiegł choćby do zakrętu korytarza, goblin wskazał go złowrogo palcem wyciągniętej ręki i wychrypiał skowa zaklęcia.
Giermek w mig zbladł jak ściana, gwałtownie się zatrzymał, coś błysnęło za jego plecami i dwukrotnie targnęło jego ciałem. Ciało osunął się za ziemie odsłaniając stojącego za nim krasnoluda z zakrwawionym toporem.
Przyciskający do piersi puchar Dreamona Bazookh wyjrzał zza rogu akurat w chwili gdy Barthur sięgnął szybkim ruchem w stronę ściany i wyłowił z powietrza szamoczącego się hobbita.
W tejże chwili drzwi, które próbował wyważyć rycerze otworzy się i smętnie zawisły na jednym zawiasie. Przez próg na czworaka wypełzł żołnierz w barwach miasta Rotgan- kir. Spod jego zbroi wypływała strużka krwi.
Technicznie:
Huskun rzuca czar "przerażenie" - rzut na UM 15 - udany. Teraz kolej na test odporność na strach giermka. Rzucam i wypada 86. Nieudany. Jednak jako początkujący czarny rycerz posiada zdolność profesjonalną "odporność na strach", co pozwala mu na dodatkowy rzut, więc rzucam - 73. Istny pech, ponownie mu nie wyszło. Huskunowi pozostało 55 PM.
Balin dopadł uciekającego giermka i zaatakował dwukrotnie. Rzut na TR - 15 i 31. Oba trafione, rzuty na obrażenia - 75 i 89. W sumie 215 i 229 obrażeń tnących. Już po giermku.
Barthur próbuje capnąć niewidzialnego i niespodziewającego się niczego hobbita. Wykonuję rzut na akt. ZR - 74 - udany. Barthur pochwycił hobbita.
Huskun rzuca czar "przerażenie" - rzut na UM 15 - udany. Teraz kolej na test odporność na strach giermka. Rzucam i wypada 86. Nieudany. Jednak jako początkujący czarny rycerz posiada zdolność profesjonalną "odporność na strach", co pozwala mu na dodatkowy rzut, więc rzucam - 73. Istny pech, ponownie mu nie wyszło. Huskunowi pozostało 55 PM.
Balin dopadł uciekającego giermka i zaatakował dwukrotnie. Rzut na TR - 15 i 31. Oba trafione, rzuty na obrażenia - 75 i 89. W sumie 215 i 229 obrażeń tnących. Już po giermku.
Barthur próbuje capnąć niewidzialnego i niespodziewającego się niczego hobbita. Wykonuję rzut na akt. ZR - 74 - udany. Barthur pochwycił hobbita.
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Podziemia Rotgan-kir, poranek, 6 dnia bakis-ranu
Samozwańczy szaman Turgulów nie posiadał się wręcz z zachwytu widząc jak jego czarodziejskie moce unicestwiają każdego, kto spróbowałby się goblińskiemu watażce przeciwstawić. Pogromca czarnych rycerzy ubolewał co prawda nad faktem, że ani Hurko ani żaden z pozostałych goblińskich wojowników nie miał sposobności, by ujrzeć owe sukcesy na własne oczy, ale i tak miał powody do wielkiego zadowolenia.
Dwaj służący Złu rycerze legli bez ruchu brocząc obficie krwią, a drzwi wiodące do bronionego zaciekle podziemia stanęły w końcu otworem. Uwagę wyskakującego zza narożnika Huskuna zwrócił w zamian łapiący puste powietrze Barthur, zaciskający swe wielkie dłonie na pozornej pustce korytarza.
- Masz go?! - zakrzyknął szaman pojmując w lot, kogo zamierzał pochwycić olbrzymi goblin - Masz kurwiego syna?!
I nie czekając nawet na odpowiedź zarechotał gromko uświadamiając sobie, kogo właściwie widzi u drzwi, za którymi znajdowała się najpewniej ofiara wilkołaczej klątwy.
- Balin, świątobliwy brodaczu! A gdzie inni nasi? Gdzie wielce świątobliwy Gusłak?!
Samozwańczy szaman Turgulów nie posiadał się wręcz z zachwytu widząc jak jego czarodziejskie moce unicestwiają każdego, kto spróbowałby się goblińskiemu watażce przeciwstawić. Pogromca czarnych rycerzy ubolewał co prawda nad faktem, że ani Hurko ani żaden z pozostałych goblińskich wojowników nie miał sposobności, by ujrzeć owe sukcesy na własne oczy, ale i tak miał powody do wielkiego zadowolenia.
Dwaj służący Złu rycerze legli bez ruchu brocząc obficie krwią, a drzwi wiodące do bronionego zaciekle podziemia stanęły w końcu otworem. Uwagę wyskakującego zza narożnika Huskuna zwrócił w zamian łapiący puste powietrze Barthur, zaciskający swe wielkie dłonie na pozornej pustce korytarza.
- Masz go?! - zakrzyknął szaman pojmując w lot, kogo zamierzał pochwycić olbrzymi goblin - Masz kurwiego syna?!
I nie czekając nawet na odpowiedź zarechotał gromko uświadamiając sobie, kogo właściwie widzi u drzwi, za którymi znajdowała się najpewniej ofiara wilkołaczej klątwy.
- Balin, świątobliwy brodaczu! A gdzie inni nasi? Gdzie wielce świątobliwy Gusłak?!
Drużyna znów połączyła swe siły. Trza nam bez zwłoki udać się do miejsca spoczynku burmistrza i uraczyć go eliksirem!
-
- Reactions:
- Posty: 3638
- Rejestracja: 28 marca 2010, 10:24
- Lokalizacja: Kostrzyn nad Odrą
- Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/deliad
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 52 times
Podziemia Rotgan-kir, poranek, 6 dnia bakis-ranu
Balin pochylił się nad żołdakiem pomógł mu usiąść pod ścianą i zapytał szybko.
-Żołnierzu, z kim walczycie?
-Ehhhh - żołnierz złapał nieco powietrza i odetchnął ciężko, spomiędzy złożonych na brzuchu rąk pociekła krew - zabili jakimś czarem Edmunda. Przez dziurę w drzwiach. Jednak .... po chwili Edmund wstał i przebił mnie włócznią. Zabiłem go, ale sam też chyba umrę. Wy jesteście Ci pianici co wasz kapłan tu bywał z moją panią. Rzeknijcie jej, że wykonywałem rozkazy aż po grób.
- Puść mnie! - wrzasnął widoczny już hobbit szamocąc się w rękach Barthura- bo wraże ci sztylet w trzewia! Zaraz będą tu czarni rycerze! Jak mnie nie zostawicie to posiekają was na plastry.
- Huskun! Barthur! - odrzekł zaskoczony Gusłek wychodząc zza rogu- Cóż za nieoczekiwane spotkanie. Zaiście Pian musiał wieść waszymi krokami. Takoż mi się wydawało, żem słyszał wasze głosy.
Balin pochylił się nad żołdakiem pomógł mu usiąść pod ścianą i zapytał szybko.
-Żołnierzu, z kim walczycie?
-Ehhhh - żołnierz złapał nieco powietrza i odetchnął ciężko, spomiędzy złożonych na brzuchu rąk pociekła krew - zabili jakimś czarem Edmunda. Przez dziurę w drzwiach. Jednak .... po chwili Edmund wstał i przebił mnie włócznią. Zabiłem go, ale sam też chyba umrę. Wy jesteście Ci pianici co wasz kapłan tu bywał z moją panią. Rzeknijcie jej, że wykonywałem rozkazy aż po grób.
- Puść mnie! - wrzasnął widoczny już hobbit szamocąc się w rękach Barthura- bo wraże ci sztylet w trzewia! Zaraz będą tu czarni rycerze! Jak mnie nie zostawicie to posiekają was na plastry.
- Huskun! Barthur! - odrzekł zaskoczony Gusłek wychodząc zza rogu- Cóż za nieoczekiwane spotkanie. Zaiście Pian musiał wieść waszymi krokami. Takoż mi się wydawało, żem słyszał wasze głosy.
Ostatnio zmieniony 08 marca 2015, 15:03 przez deliad, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
- Ja ci pierunie dom sztylet w bebechy! - Barthur ścisnął tylko mocniej niziołka, upewniając się, że hobbit nie będzie mógł skorzystać z żadncyh sztuczek: - Kulosy ci z rzyci powyrywom kurwiorzu zapluty! Bydziesz sam na platerki krojony! Bierzra go chopy! Związoć go trza.
jak się będzie rzucał to go ogłuszę. Trzeba jak najszybciej podać eliksir.