Otóż zarzuciłem pomysł z myślą, że wcale owych dewiacji mieć nie muszą. Nie wspomniałem o tym, ale przy takiej wizji homoseksualizm itp wogóle by nie występował.deliad napisał(a):
Nie zgadzam się jednak z podejście, że krasnale mają obniżone libido, z kilku powodów.
Po pierwsze takie osobniki nie byłyby obarczone żadnymi dewiacjami seksualnymi, bo po co zaprzątać sobie głowę mało honorowym trzepaniem dupsk innych facetów, skoro można się wyżyć kilofem w kopalni..
Natomiast zgadzam się z poniższym:
Tyle, że właśnie o to powyżej rozbija mi się koncepcja krasnoludzkich kastratów. Który z nich dałby sobie dobrowolnie jaja okroić? Chyba, że mówimy tu o niewolnikach i przumusie. Kwestią otwartą pozostaje to, jak byliby oni postrzegani przez innych samców alfa własnego gatunku. W naszym społeczeństwie raczej nie traktuje się kastratów poważnie, wybaczcie przełożenie, ale zastanawia mnie jak postrzegałyby takich osobników kipiące testosteronem krasnoludy. I choć sam pomysł takich gwardzistów, strażników mienia wydaje mi się ciekawy, potrzebne by tu było dobre uzasadnienie, choćby okrutne. Nawet jeśli w kastowym społeczeństwie mieliby być postrzegani jako pozbawieni prawa głosu w sprawach nie dotyczących ich kompetencji (czyli odzywają się tylko "służbowo"). Tutaj dochodzimy do pomysłu na kampanię pt "bunt kastratów".deliad napisał(a):
Agresywność, spore owłosienie, upodobanie do popisywania się, konkurowanie z innymi samcami (np chlejąc spirytus) to typowe cech samcze. Kolejną pasującą do pozostałych cech samczych jest zdobywanie samic i przedłużanie gatunku. Dlaczego akurat tej ostatniej miałoby zabraknąć? To nie pasuje.
orazdeliad napisał(a):
Co do krasnoludzkich kobiet... Niech będą super seksi babkami. Tego chyba nie było w żadnym innym systemie. Niech one będą największymi skarbami spod gór. Nich krasnoludy walczą w ich obronie i ich imionami na ustach.
W małżeństwie mogą być całkowicie zdominowane przez samców. Czemu nie. Skarby trzeba pilnować i chronić za wszelką cenę, niezależnie od ich woli czy wygody.
Tutaj zapytam komercyjnie. Choć komercyjność raczej nie dotyczy KC Co z graczkami, które będą chciały być tymi babkami? Trzy sesje i do prania pieluch? Dodam, że nie upieram się przy utartej wizji, bo konkretnego pomysłu nie mam, a nie chcę szukać odpowiednika, który akurat pasowałby do systemu.deliad napisał(a):
Mężatki natomiast albo siedzą w domu opiekując się dziećmi, a przy ich potencjale rozrodczym, to praktycznie albo są w ciąży, albo niańczą noworodka (zabezpieczone przed zdradą z konsekwencjami poczęcia bękarta), albo wychowują starsze dzieci w Podziemnych Ogrodach, gdzie wstęp mają tylko kobiety, dzieci i trzecia płeć.
Pomyślałem, ale o tym nie wspomniałem przy zapisie. Otóż w tym założeniu uznałem, że krasnoludki rodzą się równie często jak krasnoludy. Są jednak postrzegane jako nieprzydatne, ale to tylko pomysł na bani, tym bardziej, że widzę tu lukę w postaci popędu samców alfa, którzy pewnie nie mieliby nic przeciwko rypaniu własnych córek i posiadaniu haremu.deliad napisał(a):
Dlatego odrzucam teorię Koszala na temat nikłej wartości kobiet i ich porzucania w lesie. Tak jak już powiedziałem, córka dla ojca to inwestycja długoterminowa. Za jej pomocą może wkupić się w bogate rodziny i zdobywać urzędy. Ponadto posiadanie córki jest już samo w sobie powodem do dumy.
W kwestii wierności krasnoludzkich kobiet zastanawiam się nad kwestią dziedziczenia. Dodatkowo zakładając 3-4 mężów w ciągu życia możnaby uznać, że każdy z nich przyjmuje nazwisko żony i w ten sposób tworzy się ciekawy melanż w kwestii zwartości klanów.
Widzę , że pomysł brododzierżców paru osobom wydał się ciekawy, Zostawmy go jak jest. To co do przemyślenia, to jak widzę kwestie:
-popęd krasnoludów i ich preferencje seksualne (tutaj pozostaje do przemyślenia, czy powinniśmy odnosić się do ludzkich realiów?)
-instytucja małżeństwa
Miałem już kończyć, ale trafiła mnie kolejna myśl- skąd się biorą wśród krasnoludów chłopi? Z brzydkich, czy też upośledzonych babek, których nie da rady opchnąć jakiemuś władyce, czy choćby bogatemu kupcowi? Czy przypadkiem stawiając je na zbyt wysokim piedestale nie wymieramy krasnoludzkim chłopstwem?