PBF - Russian harvest story

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 10 marca 2014, 19:26

27/ 11/ 2020, 7: 15 czasu wschodnioazjatyckiego, lotnisko, sauna

Westchnienie błogiej, wręcz ekstatycznej przyjemności ogarnęło Borysa, gdy wraz z Motłochem w pełni roznegliżowani wkroczyli do buchającego kłębami pary dość przestronnego pomieszczenia sauny. Przestrzeń dziesięciu metrów kwadratowych leniwie oświetloną żółtawą poświatą spowijały kłęby pachnącego jodłą i jałowcem dymu.

Motłoch przetarł oczy z niedowierzaniem- zgodnie z informacją miał na nich oczekiwać wewnątrz delektujący się przyjemnościami sauny kapitan Borejko.

... mmhm... -westchnęła nie otwierając oczu, niczym kot przeciągając się i naprężając kuszące kształty

.. rozgośćcie się... ... dajcie mi pięć minutek... to pogadamy o tym waszym...

-kapitan niespiesznie otworzyła oczy mierząc spojrzeniem rozmiary obu panów -

..ohh.. -cichutko pisknęła, niczym rozczarowana nie dość obfitym posiłkiem mysz.

skromnym interesie..

-zakończyła z uśmiechem, zalotnie trzepocząc rzęsami.

Kapitan Borejko:
Obrazek

Kurwa mać... -wysapał wielki ochroniarz Jelcynowa usiłując zapanować nad niekontrolowaną reakcją ciała..

[center]***[/center]

Kilkadziesiąt metrów dalej, w budynku administracyjnym Tania z nadnaturalną prędkością biła kolejne rekordy na starożytnej "konsoli". Zebrał się wokół niej już niemały tłumek soldatów, którzy zakładali się o pobicie rekordu niedoścignionego jak dotąd mistrza Wasyla.

Na czym to Tania zapierdala..
Obrazek
Ostatnio zmieniony 11 marca 2014, 11:51 przez koszal, łącznie zmieniany 1 raz.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 10 marca 2014, 20:01

Niedźwiedź bez słowa i skrępowania usiadł koło kapitan Borejko.

- Za to dwa interesy pani kapitan są całkiem niezłych rozmiarów - przyznał Borys, rozsiadając się i rozkoszując gorącem, czekając jednocześnie w napięciu na dalszy rozwój sytuacji. Mimo, że przekupiony wojskowy był kobietą, nie mógł jej ufać. Zresztą, nikomu nie mógł ufać.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 10 marca 2014, 20:39

padłem i nie mogę się podnieść :)
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 11 marca 2014, 11:49

27/ 11/ 2020, 7: 17 czasu wschodnioazjatyckiego, lotnisko, sauna

... mmhm... to słodkie co mówisz.. przejdźmy zatem do konkretów

Kapitan Neorosyjskiej Armii wbiła głębokie spojrzenie w oczy Borysa jednocześnie kładąc dłoń na jego najcenniejszych akcjach, zaniedbywanych ostatnio w wyniku nadmiernie przeciągajacego się zlecenia.

Miała być Was.. trójka... przyznam, że wprawiło mnie to w pewne rozczarowanie.. mizernie pociesza mnie jedynie te dwadzieścia pięć tysiączków na moim koncie.. niemniej jednak...

Kąciki ust Kapitan Borejko uniosły się w zalotnym uśmiechu. Jej dłoń delikatnym, acz zdecydowanym gestem podjęła niezbyt powściągliwą grę. Niedźwiedź mimo nadludzkiego wysiłku woli nie pozostał niewzruszony. Męska cielesność zakpiła z prób zachowania kamiennego oblicza.

...mhmmm!! Niedźwiadku! Zaskakujesz mnie!

Jelcynow zaczynał się pocić, bynajmniej nie z powodu wysokiej temperatury panującej w saunie. Motłoch gapił się jak jurny buhaj. Jego wyobraźnia podwójnie tłoczyła krew do wszystkich członków ciała.

Otóż.. liczyłam na trójkę ludzi... tymczasem... jest z Wami jakaś blaszana panienka... troszkę mnie to zasmuca... a kiedy jestem smutna..

Zdecydowanym ruchem usiadłą na Jelcynowie patrząc mu głeboko w oczy.

... kiedy jestem smutna nic mi tak nie poprawia humoru jak prezencik. Chcę jej nogi! Dla mojej mamy! .. poza tym to tak, dla bezpieczeństwa, nie przepadam za blaszakami i nie chcę, żeby jakiś rozrabiał na pokładzie moich chłopców..

.. a skoro już jesteśmy przy rozrabianiu...

-odwróciła głowę w kierunku głośno przełykającego ślinę Motłocha-

... to na co jeszcze czekacie chłopcy? Czyżby czegoś mi brakowało?

Niewinne, przelotne spojrzenie smutnej dziewczynki zerwało chwiejną granicę woli.

DALSZY WPIS OCENZUROWANY. PODKŁADZIK MUZYCZNY.
http://www.youtube.com/watch?v=9rRCw3pxX1M&feature=kp

Panowie- teściki na opanowanie wyszły dość cieniutko. Pani Kapitan wywarła na Was odczuwalny wpływ.
Kapitan prócz igraszek we trójkę oczekuje zapłaty w postaci nóg Tani, w zamian za bezpieczny przelot.
[center]***[/center]

Tymczasem w budynku administracyjnym:

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ZGy14lwf_LQ[/youtube]

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 11 marca 2014, 12:58

No ale na cholere jej nogi Tanii, pomyślał Borys, rozgrzewając się i przystępując do "załatwienia sprawy". Przecież jej matka nie będzie miała pożytku z implantu.

- O tak, pani Kapitan. Brakuje pani porządnego Niedźwiedzia... - mruknął, po czym zaryczał dziko. - Rawwwrr!
Po tym chcę negocjować z Borejko o Tanie. A dokładnie o to, żeby jej nie urywać nóg...
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
Rikandur
Reactions:
Posty: 392
Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
Has thanked: 36 times
Been thanked: 3 times

Post autor: Rikandur » 12 marca 2014, 00:55

Tania podziękowała starszemu grzecznie, pamiętając piąte przez dziesiąte jak powinny się grzeczne paniusie zachowywać. Gra z kolei stawała się coraz bardziej wymagająca. Popatrzyła zza okularów na zebranych wojaków. I uśmiechnęła się oszczędnie. Rozwalone oprogramowanie dało jej duży minus z mimiką.

"A w ping ponga gracie ?"
Po pierwsze, zdrada ! Ja tu jajkami żongluję a misio się do miodku dobiera ? Życie to wredna suka.

Koszalu, wymiatasz. :/uklon Jak pierwszy raz przeczytałem opis kapitan to mi się móżdżek prawie zawiesił. A od dawna nie mam już piętnastu lat !
Dobro, zawsze możesz mnie na plecach nosić. Ale ... tak proszę, postaraj się dogodzić pani kapitan. ;)

Po drugie, te Jajeczka to nostalgiczne są. Pamiętam mój życiowy rekord ... chyba około 150 ... bo potem to te kury waliły z dup tymi jajkami jak z karabinu maszynowego.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 14 marca 2014, 11:30

27/ 11/ 2020, 7: 57 czasu wschodnioazjatyckiego, lotnisko, sauna

Przedłużająca się znacznie nieobecność protekta zaczynała wzbudzać podejrzliwość cyberniani. Tania zdecydowanie rzuciła na kolana znaczną część załogi ogrywając kolejno w ping- ponga lokalnych bossów stołu. Nie trzeba było jednak przeprowadzać głebszych analiz by jasnym stało się, że gracja ruchów, jak i wygląd cyberlaski stanowią obiekt zainteresowania o wiele bardziej istotny niż sam sport.

Wreszcie, kątem oka dostrzegła uchylające się drzwi budynku sauny, w których pojawiły się kolejno sylwetki umundurowanej kobiety, Jelcynowa i Motłocha.

[center]***[/center]

Ton Pani kapitan zmienił się znienacka, przybierając chłodną barwę dźwięczącego metalu. Taka zmiana musiała być efektem implantu dostrajającego intonację głosu, bowiem teraz ton kapitan Borejko brzmiał oschle i władczo. Trójka niedawnych partnerów w igraszkach stała teraz na chłodnym asfalcie, szarpanym podmuchami ostrego jak żyletki powietrza.

Nie będę nikomu urywać nóg. Za kogo mnie masz. Polecicie liniami cywilnymi i muszę mieć zabezpieczenie, że się tej Twojej puszce nie odkręci procesor. W Mińsku bez problemu kupisz jej i zamontujesz nowe nóżki, mają tam wszystko. Chcesz, to ci to mogę nagrać. To jedyna opcja byście polecieli tam wszyscy.

Jelcynow już szykował się do negocjacji, gdy kapitan położyła palec na jego ustach, po czym podjęła:

I nie myślcie, że wparadujecie z bronią na pokład. Poleci sobie w luku bagażowym, a na miejscu zwróci ją wam mój człowiek, którego niebawem poznacie. Tutaj to nie problem, ale tam, przy wysiadce będą bramki. On ten sprzęt wyniesie. Wy nie.
Borg też pójdzie do kuferka. To taka moja polisa. Dla Was to jeden lot, dla mnie interes.

Podsumowując.
Tania rozkręcona z deczka leci w bagażowym. Gnaty też tam będą, ale nie w tej samej walizce, co Tania. Jest 8 rano, a Wasz lot około 12- stej.
dobro- Pojemnik zostawiłeś w śniegu?

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 14 marca 2014, 17:54

Dobra, w tym czasie próbuje nawiązać połączenie z grupą operacyjną "czerwona Banda", z "Abwerą" oraz z "Katiusza". Chce się dowiedzieć, co wydarzyło się w głównej placówce, jaki jest stan naszej grupy oraz czy Borys jest poszukwiany. Dzwonię z publicznej budki telefonicznej albo z pożyczonych telefonów od innych pasażerów samolotów (mogę im zapłacić jak coś).

Widzę Mistrzu, że dajesz mi lekkie sugestie, żebym jednak wrócił po ten pojemnik... ale nie, niech leży tam w śniegu :)
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 15 marca 2014, 05:18

Nie daję żadnych sugestii Dobro. Jedynie pytam z zaznaczeniem, że jeśli nie zadeklarujesz inaczej pojemnik tam właśnie pozostanie.
Pojemnik o określonej, niebagatelnej wartości. Kończę nocną zmianę, pełny wpis pojawi się pewnie koło niedzieli, poniedziałku.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 15 marca 2014, 10:15

Ano, zdaje sobie sprawę, że pojemnik i jego zawartość to dosyć drogie rzeczy... ale i bardzo niebezpieczne. Na chwilę obecną Borys bardziej ceni sobie swój tyłek i wyjście cało z tej kabały aniżeli profity ze zlecenia. Cicho też liczy, że pojemnik się rozszczelni i zaraza owieje całą tą okolicę...
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
Rikandur
Reactions:
Posty: 392
Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
Has thanked: 36 times
Been thanked: 3 times

Post autor: Rikandur » 16 marca 2014, 12:15

Dobro, na wiosnę będzie zaraza jak zarazki są ruskie a nie delikutaśne amerykanckie co małego mroziku nie wytrzymają.

Tak poza tym ... może mi zwyczajnie jaką blokadę założą ? I przydałoby się wiedzieć o ile mi nano-maszynki naprawią łepetynę w czasie jak "śpię" ? Bo jak zdejmę okularki albo czapkę to scena jak z Resident Evil.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 17 marca 2014, 10:57

27/ 11/ 2020, 11: 57 czasu wschodnioazjatyckiego, płyta lotniska

Kilka godzin oczekiwań zdawało się trwać nieskończoność. Jelcynow zdołał ustalić kilka faktów, łacząc niedawne wydarzenia.

Ucierpiała jedynie "Abwera". Kur i Sztucznik gryźli piach. Balbina była cała w drodze do krypty grupy "Tetris", której netrunnerzy ustalili analizując nagrania z kwatery głównej ustalili tożsamość kreta.

Tyle, że kret już nie żył, pierdolony Rumun, zdrajca.
Pewnym problemem stawał się fakt, że to właśnie on programował Tanię. Pozostawało jeszcze pytanie komu zdrajca sprzedał organizację? Tożsamości zamachowców nie ustalono. Pewne też było, że przyszli zabijać a nie zadawać pytania. Azjatyckie rysy twarzy mogły sugerować Koreańczyków, tych samych którym Jelcynow rąbnął wirusa.

Oficjalne serwisy wspominały o ataku terroystycznym na linie SoVTransu, jednak relacje naocznych świadków wprowadzały chaos w kwestii ustalenia danych domniemanych zamachowców. Raporty i relacje służb były lakoniczne i wymijające.

Nie padło żadne zdanie na temat zaginionego patrolu policyjnego. Nie wspomniano o utopionym w stawie jeepie.

Jelcynow spojrzał przez ramię na podjeżdżający w kierunku samolotu pojazd bagażowy. Rozpoznał kierowcę. Człowiek, z którym rozmawiał kilka godzin wcześniej delikatnie uśmiechnął się w stronę Niedźwiedzia pakując różowe skrzynie na rampę ładunkową.

W jednej z nich w gąszczu różowych i fioletowych styropianowych słoników tkwiła Tania, gdyby Borys mógł widzieć przez plastikową płytę- w kolejnej podłużnej skrzyni dostrzegłby owiniętę kokardką, odseparowane nogi najwyższej dostępnej na rynku jakości.

Motłoch wyglądał podle. Jelcynow otarł czoło z potu widząc poobijaną gębę najemnika kontrastującą ze wspinającymi się po schodkach pozostałymi pasażerami samolotu.
Wielki ochroniarz musiał czuć się nieswojo bez swego tuzina zwyczajowo taszczonych śmiercionośnych zabawek. Gorączkowo podążał za wzrokiem szefa wypatrując skrzyni, która mogła zawierać i jego klamoty.

[center]***[/center]

Borejko spisała się. Niedźwiedź wraz z Motłochem zasiedli w pierwszej klasie. Głęboki głos kapitana wydobywający się z głośników uprzejmie powitał pasażerów.

Tupolew zaczynał kołować, szykując się do startu.

Kilka minut później wzbił się w powietrze.

Obrazek
Tania.
Nano- maszynki nie naprawią tak skomplikowanego uszkodzenia- cała optyka w jednym oku po prostu wyparowała. Dziura po oku po prostu wieje pustką, a jakkolwiek wysoce zaawansowany splot skórny nie ma w opcjach "zaklejenia" oczodołu. Potrzeba profesjonalnego serwisu.

Na pokładzie leci z Wami człowiek kapitan Borejko, ale pozostał w drugiej klasie. Motłoch zauważył kaburę nieznacznie wypychającą jego garnitur.

Tania w składziku- w dwóch różowych "walizkach". Żadnej broni nie macie przy sobie.
Ostatnio zmieniony 17 marca 2014, 13:30 przez koszal, łącznie zmieniany 1 raz.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 17 marca 2014, 11:32

14/ 11/ 2020, 22:30 czasu wschodnioazjatyckiego,
Białoruś, Kompleks Karny w Orszy, Budynek 24B, Poziom -3


Drażniące, migoczące światła jarzeniówek oślepiały więźnia 21- 14B. Mimowolny jęk wydobył się z jego ust. Sylwetki prowadzących wózek pielęgniarzy majaczyły pośród tańczących przed oczami skazańca błysków.

Stracił zupełnie rachubę czasu. Pamiętał jedynie, że długo bili go i kazali łykać jakieś rzeczy.

Pamiętał nieludzko chłodny, wywołujący dreszcz głos, który mógł należeć jedynie do Dr Ludmiły Kropotkin. Owianej ponurą reputacją chirurga- rzeźnika o wypaczonym, chorym umyśle.

Trafił na jej stół, co z reguły oznaczało śmierć, lub trwałe kalectwo.

Nieuczciwy więzienny proceder. Szeptane plotki. Handel ludzkimi organami.
Scenariusz powoli dobiega końca. Pozwoliłem sobie na mały prolog wprowadzający w kontynuację. Jeśli jesteście chętni to proszę postarać się dożyć.

Awatar użytkownika
Rikandur
Reactions:
Posty: 392
Rejestracja: 06 lipca 2013, 21:40
Has thanked: 36 times
Been thanked: 3 times

Post autor: Rikandur » 17 marca 2014, 23:11

Tania siedziała sobie w zalewie z różowych słoni i dalej grała na "Jajeczkach" starszy wojak był na tyle miły że nie szukał ich dokładnie jak schowała za dekolt. Zaczęła mruczeć pod nosem pioseneczkę w czasie gdy koncentrowała się na kierowaniu wilczkiem.
Powiało grozą. Ale jak mnie te słonie nie wykończą, różowe, i mi mózg nie wycieknie to postaram się przeżyć. Moje pytanie o nanoboty było na temat uszkodzeń chłodzenia, pęknięcie zasobnika z moim małym rozumkiem, a nie o dziurę zamiast oka czy zniszczone oprogramowanie do transformacji. Tu wiem że serwis niezbędny ... czy jak zainstaluję nowe oko i załatają mi łepetynę. Przyszyją nóżki ... czy to znów mi walnie po resztkach Człowieczeństwa ? Bo jak tak to ja najpierw psychoterapię solidną poproszę. Nie chcę nagle zwariować i pochlastać Jelcynowa i Motłocha.

piosenka nucona przez Tanie: https://www.youtube.com/watch?v=KO0zk070kIA
I przepraszam ale mi herezje wyskakiwały jak rosyjskiej szukałem. :(
Spoiler!
W kwestii człowieczeństwa- nie musisz się obawiać, technicznie stanowisz jedynie "wkład". Twoja EMP już raczej nie zjedzie. Ów wkład sprawny technik medyczny mógłby wyjąć z Tani i zainstalować w innej puszce.
Nanobotki uszczelniły wyciek, jeśli o to chodzi.
Ostatnio zmieniony 17 marca 2014, 23:35 przez Rikandur, łącznie zmieniany 1 raz.

Denver
Reactions:
Posty: 1660
Rejestracja: 14 stycznia 2010, 11:26

Post autor: Denver » 18 marca 2014, 07:15

Motłoch zrezygnowany popija drinki w pierwszej klasie. czeka na rozwój sytuacji, bo na razie może tylko siedzieć.
"Wikingowie dzielili rany na ?miertelne i nieistotne i znaj?c ich do?wiadczenie pewnie mieli racj?. " Oggy

ODPOWIEDZ