PBF - Wojna z Cieniem
-
- Reactions:
- Posty: 8334
- Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
To określcie jaką zabieracie eskortę do hrabiny, zamierzacie się zapowiedzieć oficjalnie, czy podkradać do jej zamku.
Co robi Ghelog?
Kto jedzie na bagna po sojuszników?
Gobliny i druidzi oraz łowcy różni prowadzą rozpoznanie i drobne działania partyzanckie. Na większe działania nie mają sił, musielibyście coś tam wysłać w celu nasilenia dywersji, ale w razie wykrycia możecie stracić wysłane oddziały.
Co robi Ghelog?
Kto jedzie na bagna po sojuszników?
Gobliny i druidzi oraz łowcy różni prowadzą rozpoznanie i drobne działania partyzanckie. Na większe działania nie mają sił, musielibyście coś tam wysłać w celu nasilenia dywersji, ale w razie wykrycia możecie stracić wysłane oddziały.
-
- Reactions:
- Posty: 8334
- Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Ok, rozumiem brak czasu itp.
Więc przyspieszamy zmierzając ku walnej bitwie.
Oni mają 2.5 do 1 przewagi w WB. Możecie ją nieco zmniejszyć nim tu dotrą, ale to wymaga wysłania pewnych sił by ich atakować w marszu, coś jak zwiadowcy z Ithilien pod wodzą Faramira, jacy atakowali oddziały idące do Mordoru, by walczyć dla Saurona.
Ew. możemy przejść do walnej bitwy już, jak nie ryzykujecie działań zaczepnych.
Hrabina będzie neutralna, tak obiecała przynajmniej.
Więc przyspieszamy zmierzając ku walnej bitwie.
Oni mają 2.5 do 1 przewagi w WB. Możecie ją nieco zmniejszyć nim tu dotrą, ale to wymaga wysłania pewnych sił by ich atakować w marszu, coś jak zwiadowcy z Ithilien pod wodzą Faramira, jacy atakowali oddziały idące do Mordoru, by walczyć dla Saurona.
Ew. możemy przejść do walnej bitwy już, jak nie ryzykujecie działań zaczepnych.
Hrabina będzie neutralna, tak obiecała przynajmniej.
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
Tan Vader wyszedł z portalu do na wpół ciemnego, zupełnie nieumeblowanego pomieszczenia. Ściany pokrywały mosternie wykute w marmurze runy, a kilka czerwonorwistych świetlików wpuszczało odrobinę światła. Aura portalu rozbłysła na chwilę po czym zgasła. Jedyne wrota do tego pomieszczenia otwarły się i do środka weszło czterech odzianych w czerwoeń rezarchów. Składali śluby milczenia, więc tylko pozdrowili podróżnika czyniąc znak uwielbionego Boga na czole. Arcykapłan zrobił to samo, po czym ruszył za świątynnymi sługami. Podążali długimi, mrocznymi korytarzami, potem wyszli na zewnątrz, kierując się ku centralnej budowie Pałacu Katana w Ostrogarze. Miejscu najświętszym ze świętych, wielkiemu zamkowi samego wielkiego By Rygyna Szóstego i jego licznej rodziny. Tylko najbardziej zaufani uzyskiwali dostęp do tego miejsca i tan Vader całą drogę poprzez okolony sięgającymi nieba murami pałac, modlił się gorąco w nyślach za ten niebywały zaszczyt.
Wrota zamku zatrzasnęły się za Vaderem i dowódca straży wskazał drogę rycerzowi. Kilkanaście minut później Vader z czołem dotykającym zimnej posadzki modlił się w zamkowej kaplicy. Nie wiedział ile czasu się modlił, ale gdy wrota otworzyły się nie podniósł głowy. Kątem oka widział tylko zbliżające się ku niemu nogi rozmówcy obute w złote rycerskie ciżmy. Półbóg, jeden z licznych kuzynów By Rygyna nie trudził się na rozmowę. Po prostu otworzył swą niezmierną mocą jaźń sługi i wyczytał z niej wszystko czego potrzebował wiedzieć. Przez krótką chwilę Vader doznał absolutu. Był wszystkim i niczym, wiecznością i chwilą tal krótką jak wymach pszczelich skrzydeł... Potem zapadł w ciemność. Nim śwoadomość wróciała znał już odpowiedź swojego boga.
Wrota zamku zatrzasnęły się za Vaderem i dowódca straży wskazał drogę rycerzowi. Kilkanaście minut później Vader z czołem dotykającym zimnej posadzki modlił się w zamkowej kaplicy. Nie wiedział ile czasu się modlił, ale gdy wrota otworzyły się nie podniósł głowy. Kątem oka widział tylko zbliżające się ku niemu nogi rozmówcy obute w złote rycerskie ciżmy. Półbóg, jeden z licznych kuzynów By Rygyna nie trudził się na rozmowę. Po prostu otworzył swą niezmierną mocą jaźń sługi i wyczytał z niej wszystko czego potrzebował wiedzieć. Przez krótką chwilę Vader doznał absolutu. Był wszystkim i niczym, wiecznością i chwilą tal krótką jak wymach pszczelich skrzydeł... Potem zapadł w ciemność. Nim śwoadomość wróciała znał już odpowiedź swojego boga.
-
- Reactions:
- Posty: 8334
- Rejestracja: 13 lipca 2011, 14:56
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Waluzja to nie jest najważniejszy rejon dla Imperium, walczymy z Sharanami, Ci Władcy mają jednak dziwną magie i technologię, zaoferowano Ci lordzie Vader 2.000 uruków, czemu miałbym posłać więcej?, ufaj Katanowi naszemu Bogu, na pewno zwyciężysz na czele sił jakie zgromadziłeś z towarzyszami. zadbaj o przejęcie jak najwięcej z wiedzy Władców, zostanie to utajnione i będzie badane, może pojmasz jakichś żywych, spróbuj.
Czego ode mnie konkretnie oczekujesz jeszcze?
Czego ode mnie konkretnie oczekujesz jeszcze?
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
Półbóg wycztał klarowną wizję armii Władców, rakiej jaką ją sobie wyobrażał Vader w oparciu o dostępne mu dane. Naprzeciw tej groźnej, wiedzionej obcą, nieludzką wolą armii, stanęła zbieranina tego, co tan Barth miał pod ręką. Kilka tysięcy reprezentujących różne rasy, style walki istot pod dowództwem katańskiego kapłana. Może i bitnych, odważnych, zaprawionych w bojach oddziałów, ale nie posiadających jednego: poczucia wojskowego drylu, jaki miały katańskie legiony. Efekt bitwy był trudny do przewidzenia. Vader był genialnym strategiem ale nie był astrologiem. Nie widział rezultatu bitwy, ale nie chciał przegrać. To nie oznaczałoby kapitualcji Waluzji, tylko oddaliłoby zwycięstwo i przeciągnęło chaos jaki panoszył się na tych ziemiach. Dodatkowe trzy tysiące dzielnych uruków mogły zmienić losy wojny i zaprowadzić tak umiłowany przez Katana porządek.
-
- Reactions:
- Posty: 6267
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 81 times
Vader całą swą jaźnią podziękował za łaskę obcowania z boską jaźnią. Ekstatyczna chwila minęła szybciej niż mógłby się spodziewać. Świadomość wróciała do Vadera, a ten zorientował się, że boski avatar nawet nie zdążył podejść do kapłana, a już było po wszystkim. Pogłebił jeszcze ukłon, czekając aż półbóg opuści kaplicę, a potem zaczął płakać ze szczęścia.
Araven, a czemu Ghelog ma być dowódcą? Niech się tym zajmie jeden z druidów Radagasta. Wybrańcy Malara mają prosty kodeks. Polowanie, krew, adrenalina i trochę niezłej zabawy. Dopóki ten dowódca nie będzie mi machał smyczą przed nosem będzie ok.
Niedługo napiszę posta.
Niedługo napiszę posta.
Czy jestem szlachta? Jestem. Bo ju? zdarzy?o si? kogo? zaszlachtowa?, SZabl?, SZtachet?, SZtyletem i SZyndleria?skim SZlaparkiem.