PBF - Memento mori

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 28 stycznia 2016, 19:30

- Ano poznałem się na ludzkiej skórze, mości Buonafiori. Bo - wyobraźcie sobie - medyk zmrużył oczy - niejedną ludzką skórę żem już w swym życiu widział - i to ściągniętą z truchła. Nie raz nie dwa - w imię nauki! - badałem pośmiertnie umęczone przez miejskich katów ciała morderców i gwałcicieli dzieci. Toż to nie grzech! - czech zamachał rękami przed templariuszem, podkreślając swoją rację. - Zwyrodnialców miejsce jest w piekle, a ich ciała służyć ludziom dobrym mają. Ot co! A księga ta być może drogocennym łupem będzie - wszak nie jest powiedziane, że zawierać zakazane czary i gusła musi! Wasz umysł, mości Buonafiori, zamknięty niczym hełm!

Medyk aż opluł się ze złości. Wściekły, gdy taki zakuty łeb groził mu sugestynie i otwarcie ukazywał swoją pogardę. Lecz Mikulas pomiarkował się trochę, głowę spuścił.

- Wybaczcie, mości rycerzu, uniosło mnie. To ciężki dzień i noc była, mus nam odpocząć. Ja pierwszy stanę na warcie - rzekł Mikulas, robiąc minę pokrzywdzonego przez los.
Spoiler!
Oczywiście to tylko pretekst do tego, by pod nieuwagę reszty łyknąć krwi i dokonać oglądu magicznych komponentów oraz i samej księgi...
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 28 stycznia 2016, 20:02

- Tfu siło nieczysta! - Rundstedt splunął z odrazą i odsunął dwa kroki. Wiedział iż księga w ludzką skórę oprawion była, bo przecie sam nieraz widział i kazał z pasy drzeć z jeńców, raz nawet jednego zdradliwego Polaka kazał żywcem gotować aż w końcu skóra z niego sama zeszła jak z kapłona dobrze opieczonego, ale żeby z trupa zdzierać?! Herezja to była! I to jeszcze w imię nauki!?

- Z trupa!? Z żywego drzeć to co innego, ale z nieboszczyka?! Wyspowiadać ci sie mus i to szybko.
Ostatnio zmieniony 28 stycznia 2016, 20:07 przez 8art, łącznie zmieniany 1 raz.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 28 stycznia 2016, 21:16

- Źle mnie zrozumieliście, mości rycerzu. Bowiem mordercy i innni zwyrodnialcy truchłem są za życia! Tedy i z żywego truchła skórę kaci raz za razem zbierali, a ja - w imię nauki - tą skórę badałem i sprawdzałem, czy może ku dobru się nie sprzyda. Ot co! - zakończył, kombinując zrazu jak się pozbyć obu rycerzy i chyłkiem dobrać się do zawartości kufra.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 28 stycznia 2016, 22:20

- Lepiej zawrzyjcie już gębę nim zaczniece jakieś katarskie albo albigensowskie herezje wygadywać,, bo nie zdzierżym. Na Pana naszego dobrego się klnę, że nie za takie plugastwa oddawałem w małolepszego ręce, a miał huncwot, ów z mojej kompanii Józwa talenta w rękach.
Kończmy tę noc lepeiej :o

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 28 stycznia 2016, 22:25

- ...Wasz umysł, mości Buonafiori, zamknięty niczym hełm!

Templariusz obrócił się na te słowa na pięcie i widoczna złość rysy twarzy w jednym momencie mu oszpeciła. Ruszył szybkim krokiem w kierunku Mikulasa.

- Wybaczcie, mości rycerzu, uniosło mnie. To ciężki dzień i noc była, mus nam odpocząć. Ja pierwszy stanę na warcie.

Nie zatrzymały te słowa rycerza bożego co za słabsze zniewagi słał niewiernych w mękach w piekieł czeluści. Będąc już przy Mikulasie wierzchem pancernej rękawicy z całych sił w pysk go uderzył. Potem stał chwilę bez ruchu, rękę na nie wyjętej z pochwy głowni trzymając.

- Na ranny Chrystusa Żywego klnę się, jak raz jeszcze się tak do mnie, szlachcica i księdza w jednej osobie zwrócicie to los giermka podzielicie co wyższego od was stanu był. A jak się wam wydaje, że wasza posada medyku królewski was uratuje przed mym gniewem to się grubo mylicie. Wasz czeski król nie ma nade Templariuszami władzy nijakiej, tedy jeno sąd papieski skazać mnie może!

To mówiąc za płonącą jeszcze żagiew z ogniska chwycił i w stronę powozu ruszył. Doszedłszy do kufra rzekł:

- A co do tego bluźnierstwa o którym mówicie, to jaką wartość ta wszeteczna rzecz dla chrześcijana mieć może! Nijką, bo to herezja i zabobon pogański! Wy mi, kapłanowi bożemu wmawiać chcecie, że na bluźnierstwach szatańskich będziecie zarabiać! Jak to! Wiedzę piekielną wy między chrześcijany przekazywać chcecie?! - wrzasnął i zrzucił z łoskotem na ziemię cały kufer. Brzęknęły utensylia i szkła w nim skryte jęk bolesny wydały.

Obrócił się na raz w stronę medyka, z miną srogą wielce.

- No dalej, drgnijcie jeno medyku praski. - Wycedził przez zęby ostatnie słowa - A niechybnie jako i mój dawny giermek skończycie. - Powiedział chłodno i przyświecił żagwią leżące nieopodal ciało. W pomroce zdawać się by mogło jakby coś pół krtani zębami nieszczęśnikowi wyszarpało nigdzie wyrwanego płata szyi widać nie było.

- Spale ja te bezeceństwa! A tę księgę co wam tak ciągle po głowie chodzi, sami na wierzch ognia wrzucicie grzecznie.
Alfonso zamierza za chwilę spalić cały wywalony kufer z bezeceńską zawartością. A co do eksperymentów medycznych tego typu co się Mikulas przyznali to jeszcze parę wieków później kara kościelna za to była straszliwa, więc każdy się skrywał. A przyznawać się otwarcie przed templariuszem, psem bożym herezję tropiącym... :O
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 29 stycznia 2016, 00:34

Nie miał zamiaru bronić hultaja praskiego raubritter, tym bardziej, że herezyjami jakie mu slina na język przynosiła zasłużył sobie na po stokroć cięższą karę, którą Święte Oficjum powinno było wydać wcześniej mąk zadając, ale gdy krzyżowiec w gniewie słusznym dzieła zniszczenia chciał dokonać, to Rundstedt już nie mógł temu się przyglądać:

- Pomiarkujcie się Buenafiorri, bo gniew jeno przez was przemawia, a jeden to z grzechów głównych, czego duchownemu przypominać nie lza. Powiadają, że co nagle to po diable. Świtanie idzie. Po zmroku uradzim co czynić z kufra zawartością. Nie czyńmy nic pochopnie, bo może w tej plugawej księdze jakoweś wskawówki są co tej suce karpackiej krzywdę pomogą uczynić, tak jak ów bełt szatański co Fauchtwagena zdawać się trupem połozył.

Rundstedt odwrócił się do leżącego i rozmasowującego szczękę Tuchego:

- A ty heretyku zatwardziały przestań bluźnić, bo winienem cie z drugiej strony rekawicą oćwiczyć, ale gniew na postronku trzymam jeszcze. Idę pacierz zmówić przed snem i Matkę Boską o zmiłowanie prosić dla tego hultaja czeskiego,a dla rycerzy chrystusowych o wsparcie. Jeśli można Buenafiorri to skaramentu spowiedzi bym chciał dostąpić, bo już ani chybił prawie dwie niedziele mijają. Odpustów mam ja wszelakich, nawet od samego biskupa wrocławskiego, ale dusza ludzka ułomna.
Na razie nic Rundstedt nie wie o obyczajach panujacych wsród wampirów i póki co ludzką miarą patrzy na obyczje. I nie-szlachcic to był mało ważny, także medyk niech się nie wychyla z takimi bluźnierstwami, bo to się w głowach nie mieściło ówczesnym.

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 29 stycznia 2016, 03:22

Miodna scenka. Będzie nagroda (jak dożyjecie, chociaż przecież już Was zabiłem, hehe). Słuszne reakcje i przebieg sytuacji (jedno małe ale- przy próbie uderzenia kogoś, czy użycia dyscypliny proszę najpierw o deklarację, bo to wymaga rzutu, w tej konkretnej sytuacji mam tu na myśli uderzenie rękawicą, ale wolę pisać na wyrost. Świt zastanie Was zaraz i uśpi, jak stoicie, jeśli więc ktoś chce coś istotnego uczynić ze skrzynią, czy czymś z jej zawartości jeszcze to proszę o deklaracje przed wpisem. Jeśli temat chcecie odłożyć na jutro, to lecimy dalej.
A jeśli Runstedt ma ochotę opisać swoją spowiedź to może być jeszcze ciekawiej.
Spoiler!
Nie udało Ci się odkryć, czy medyk kłamie, zarazem opisana przez Ciebie reakcja świetnie pasuje do wyników Twoich rzutów.
Natomiast był jeszcze jeden rzut sprowokowany przez Mikulasa, gdy zaproponował, że stanie na warcie i który totalnie mu nie wyszedł - łże jak pies, wszystko w jego postawie, spojrzenie, gesty mówi Ci, że chce coś z tą skrzynią kombinować, a konkretnie z księgą.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 29 stycznia 2016, 17:58

Mikulas trząsł się z fali gniewu, jaka przetaczała się przez jego ciało. Już miał wrzeszczeć, co mu ślina na usta cisnęła, ale pomiarkował nieco. Teraz zawartość kufra była najważniejsza i chcąc nie chcąc, musiał uspokoić porywczego templariusza. Połykając gorzką ślinę wypełnioną wstrętem i pogardą do towarzyszy, czech przemówił spokojnym głosem.

- Rację prawi mości Rundstedt. Jeżeli klucz do naszej klątwy tkwi w tym kufrze, przeklnięcie nas na wieki. Idźmy spać, po odpoczynku uradzimy co dalej.


- Wy zakute łby! Wielcy panowie, co z problemami z erekcją i wrzodami zaraz do medyków lecieli, błagając o specyfiki! A teraz, gdy medyk nie potrzebny, wielcy panowie! Mnie, praskiemu i królewskiemu medykowi nikt w kaszę pluć nie będzie! Jeszcze się okaże, kto tu górą! - myślał Mikulas, szukając miejsca do odpoczynku i ścierając stróżkę krwi z rozciętej rękawicą wargi.
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 30 stycznia 2016, 00:35

Buonafiori ważył słowa Rundstedta w myślach przez niedługą chwilę, by z niechęcią na twarzy jednak od palenia kufra odstąpić.

- Skoro tak Starosto, to zabierzcie mu księgę i dopilnujcie by jej w ręce swe nie dostał. Za duża to pokusa na plebejski medyka umysł, już wszetecznik chciał pierwszą wartę pełnić. Pewnikiem żeby z przeklętej księgi mądrości szatańskie jakoweś wynaleźć albo w kufrze pogmerać samowolnie.

Odwróciwszy się ruszył po stułę co ją miał w swych jukach. Albowiem mimoć, że zdrożny był już srodze i oczy mu się same do powiek kleiły to nijak odmówić spowiedzi nie mógł chrześcijaninowi potrzebującemu. Zwłaszcza kiedy najszła na nich próba tak niespodziewana jak i okrutna za razem.

- Módlcie się medyku żeby starosta nie nagrzeszył przez owe dwa tygodnie za wiele, bo jak długo bajać pocznie to was słoneczko poza karetą snadnie promieniami smagnie.

To mówiąc ręce wodą z bukłaka opłukał, stułę przywdział i w karocy się umieścił co w jego pomyślunku za konfesjonał posłużyć im miała. Skrzypnęła landara kiedy i Rundstedt do środka po chwili się wgramolił.

- Pobłogosław mnie, ojcze, bo zgrzeszyłem.

- Niech Pan będzie w sercu i ustach twoich, abyś się dobrze wyspowiadał ze swoich grzechów, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. - powiedział z cicha Starosta

- Na wieki wieków. Amen.

- Ostatni raz spowiadałem się dwa tygodnie temu w niedzielę pańską. Rozgrzeszenie otrzymałem, pokutę odprawiłem, grzechu nie zataiłem. Oskarżam się z następujących grzechów....

Kapłan słuchał nie patrząc jednakoż na penitenta. Szurnęła za to zasłona karety okienko przysłaniająca. To Alfonso sprawdzał co niewdzięcznik czeski na zewnątrz wyczynia bo coś go nie bardzo słychać go było, a to nic dobrego nie wróżyło.
Jedziemy ze spowiedzią w formie trydenckiej bo choć późniejsza o lat trzysta to żadnej wcześniejszej formy nie da rady znaleźć. Bo i nie było, chyba żeby w sakramentarzach rzymskich dobrze pogrzebać ale sił na to nie mam.
No mówcież coście tam nagrzeszyli, starosto... i imienia żadnej dziewki nie pomińcie :P
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 30 stycznia 2016, 10:53

Jak to? Tak bez rachunku sumienia? Nie można tak bo grzech zaniedbania...:o
Von Rundstedt spowiadał się długo i powoli, choć taka go nachodziła myśl, że skoro martwy on jest to czy w stanie uświęconym być może. Wyznał wszystkie grzechy jakie jeno mógł spamiętać od dwóch niedzieli, a skończywszy na tych co się rycerzowi ostanimi czasy przytrafiły:

- ... Dwa dni temu, gdy mnie ten kurwi syn bibliotekarz czeski z pachołkami z uniwersyteckiej biblioteki wyprosił, tom mu w myślach mąk zadawał, takich jakim heretyckim wieprzom się należą, a dziś wieczorem, gdyśmy wszyscy do wieczerzy zasiadali, tom w myślach post złamał i łakomym okiem na mięsiwo przez Fauchtwagenowych ludzi przygotowan zerkał jako psi głodne. No i jeszcze tegoż piastowskiego rycerza ubił, ale w poczet ten odpust mam od biskupa wrocławskiego na mordy przeszłe i przyszłe za któren sto reńskich marek ofiary złożył i jeszcze relikwie Świętego Archibalda przedłożył. No i jeszcze jak żeście Tichego za bluźnierstwa rękawicą zdzielili, tom od wymierzenia sprawiedliwości boskiej się powstrzymał i bata poskąpił medykowi. Więcej grzechów nie pamiętam i za wszystkie bardzo żałuje, może poza tym sodomitą z praskiej biblioteki, bo psubrata jakbym dorwał i buzdyganem w czerep... Przepraszam mości Beaunafiorri, za to też żałuje. Rozgrzeszenia i pokuty proszę Pana Naszego w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego amen.
Opisze tylko grzechy z watku pbf. Mam tylko nadzieje, ze ksiądz spowiednik w ramach pokuty nie każe leżeć i się opalać:o
Ostatnio zmieniony 30 stycznia 2016, 21:50 przez 8art, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 31 stycznia 2016, 00:11

Kapłana twarz skryta była w cieniu przez rękę w rękawicy co na sobie jeszcze ślady krwi zakrzepłej ślady nosiła. Słuchał w cichości szczerej spowiedzi rycerza.

- ...Widzicie synu... - powiedział po chwili - Nie chrystusowo żeście postąpili w sprawach drobnych. Musicie w miarę możliwości swoich wybaczyć tym co przeciw wam zgrzeszyli i pomsty na bibliotekarzu poniechać. Rycerza mpominę, bo raz żeście już odpust dostali a dwa, że krwi był on diabelskiej więc i nie tylko ciało ale i duszę stracił to i w dobrzeście zrobili ubijając takowego. Ważniejsze teraz zadania Bóg przed nami stawia. Arpdównę mus nam odnaleźć i zabić a takoż klątwę odwrócić. To co ta wsztecznica nam uczyniła boski porządek rzeczy zakłóca. A sami wiedźcie co się dzieje gdy ten ideał ze szlachtą na czele, kto zburzyć próbuje. Jedna księga przeklęta wystarcza by prostemu ludowi w głowie namieszać bo prosty on i bez przewodnictwa szlachty na rozumie szwankuje. Potoć Bóg nam wyznaczył szlachtą być, bośmy bardziej wykształceni i na pokusy odporniejsi niźli plebs pospolity. A skorośmy takie zadanie od Boga dostali by ludziom przewodzić toć i mus nam zadbać o owieczki Pana i od pokus szatańskich choćby i siłą powstrzymywać.

- Za pokutę różaniec zmówicie. Kara to lekka albowiem na nas obu ciężar teraz spoczywa pospólstwa przypilnować by po wszeteczeństwa nie sięgał zuchwale. I mus nam sposób jaki znaleźć by klątwę diabelską odwrócić raz i na zawsze. - Tiu zrobił pauzę by wszystko dobrze w głowę starosty zapadło.

- Dominus noster Iesus Christus te absolvat et ego autoritate ipsius e absolve ab omni vinculo excommunicationis et interdicti in quantum possum, et tu indiges*... - Wyrzekł templariusz nad głową starosty otwartą pancerną rękawicę trzymając. - ...Deinde ego te absolvo a peccaris tuis in nomine Patri et Fili, et Spiritus. Amen.**

Mówiąc to znak krzyża nad głową uczynił i cichym szelestem modlitwy dalej kontynuował.

- Niechaj męka Pana naszego Jezusa Chrystusa, zasługi Najświętszej Maryi Panny oraz wszystkich Świętych oraz to wszystko co dobrego uczynisz i przykrego zniesiesz, posłuży ci do otrzymania odpuszczenia grzechów, pomnożenia łaski i wyjednania nagrody życia wiecznego. Amen.

Drzwi karety otworzyły się i wychynęła stamtąd twarz templariusza surowa. Na Mikulasa popatrzył i łagodniej już nieco przemówił do Czecha.

- Chodźcie medyku królewski, świata już niemal. - To mówiąc machnął raz zapraszająco tą dłonią w rękawicę przyobleczoną co chwilę wcześniej twarz jego obiła.


* Pan nasz Jezus Chrystus niechaj cię rozgrzeszy, a ja Jego mocą uwalniam cię od wszelkich więzów ekskomuniki i interdyktu według rozciągłości mej władzy i twojej potrzeby

** Następnie ja ci odpuszczam twoje grzechy w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Amen.
To co kończymy tę noc. Ja już czekam na wpis MG.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

koszal
Reactions:
Posty: 2787
Rejestracja: 15 marca 2012, 13:35
Been thanked: 1 time

Post autor: koszal » 31 stycznia 2016, 05:54

https://youtu.be/t6-MiZOaBts- podkładzik*

Głosy, mamrotanie jakieś... plebsu jazgotanie.

Wpierw niewyraźnie posłyszał je Rundstedt. Szepty jakoweś w pospolitej mowie, czeskiej?...bodajże... pewności mieć nie może. Głową potrząsa by sen zły odpędzić.. czuje wszak od razu wiekszą niewygodę. Mokro, zimno ... kroków mrowie w błocie, kół skrzypienie, plucha, w błocie chlapie, rżenie niespokojne konia... szaty przemoknięte. Oczy otwarł...ciemność, wór na łeb wciągnięty, chce przeklinać, a tu knebel wstrętny przeto i mowę i wszelaką złość zarazem tłumi. Czuje, że ktoś jeszcze obok niego wierzga i z lewej i z prawej, pośrodku więc leży. Skrępowany linami ściśle niczym szynka, wór nie tylko na głowę lecz do pasa sięga, knebel mokry mowę tłumi, wściekłość w nim narasta, lecz nic tu zdziałać się nie da, rozsądek mu mówi tyle tylko, że rycerz i medyk jako i on razem na wozie rzuceni jadą gdzieś po ciemku. Wiatr gdzieś wyje w oddali ponurą melodię.

- Ruszył się! Tym razem napewno!
- Zamniknij ryło Kacper, bo wreszcie nie wytrzymom!
- a Wam gadam chopy, że nas Pan obije, nie nasze to sprawy som. Dostaniem baty!
- Głupiś Pietrek! Nikt się nie wygada, a jak wąpierza puścim, to nam konie wydusi i dziatki zyżre. Trza ich katrupić, albo jak Jędrek mówi w rzece utopić z kamieniami.
- Trupy to są przecie! Co tu utłuc, za zbójectwo nam będą pasy drzeć ze skóry!
- Kto? Nikt się nie wygada, bo jak kto co spróbuje to mu damy po ryju, jak temu rycerzowi, tfu! Co na nas przeklyństwo ściomgnął. Spokoju nie dawał. Sam chciał pomocy, to i my pomogli.
- Racja to, a mógł se dalej iść, a nie straszyć baby i dzieci. Dobrze, żeś
go w łeb zdzielił.
- Po moooje-je-jemu to by go doo- onich dorzuuu-ucić i kaaa-mieniami obciążyć.
- Dobrze Jędrek gada, co inszego zrobić?
- Najpierw do obory zaciągniem, pomyślim, uradzim pospołu.
- Co tu radzić?! Spalmy te kurwie syny najlepij!!
- Zamknij ryło, bo Ci jebnę! Do obory ich wrzucim, a jeśli ten rycerz i jego giermek prawdę gadali, to starczy ich z rańca na powietrze wywlec i ich słońce spali. Byle się nikt nie wygadał, a jak ich już zjara, to se weźmiem, co chcem, bo niczyje będzie.
- Jezu Chryste ruszajom siem, widziałem!!
- Któren się ruszał? Pokaż...

Obudzeni. Związani jak balerony, wsadzeni do worów. Zakneblowani. Na wozie jedziecie. Jeśli ktoś próbuje podbijać siłę i rozerwać wór to proszę o info na pw i od razu zaznaczam, że będzie to widoczne, bo trzeba się ruszyć, znaleźć podparcie. Komunikacja między Wami też jest niemożliwa (stąd prośba o deklaracje właśnie przez pw, lub spoiler). Jeśli czekacie, aż Was dowiozą tam, gdzie deklarują, to też proszę o info i polecimy dalej. Głosy należą do pięciu wieśniaków, ale może ich być cały tłum, bo słychać wiele kroków broczących w błocie.
*podkładzik nieco rozluźnia atmosferę, ale nie mogłem się oprzeć.
Ostatnio zmieniony 31 stycznia 2016, 06:09 przez koszal, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 31 stycznia 2016, 09:06

Ooooo jedzonko przyszło;)

Jak mniemam Sigurdowi udało się pomoc sprowadzić, choć niekoniecznie taką jakiej sobie życzył, ale miał dobre chęci. Ciekaw jestem czy jeszcze żyje czy tylko związany w oborze leży... Zaraz się dowiemy:)
Spoiler!
Jeśli mogę to używam Nadwrażliwości, wyostrzę zmysły aby ocenić ilu chłopów nas prowadzi. Jeśli nie to trudno. Podbijam na maxa Wytrzyamłość, Siłę i z pomocą Potencji mam nadzieje rozerwać więzy. A potem to się zobaczy. Albo wydrę ryja z pomocą Autorytetu żeby spacyfikować prostaków, albo wyrwe jakiś bat, cokolwiek i będę uczył posłuszeństwa;) przynajmniej taki jest plan...
Ostatnio zmieniony 31 stycznia 2016, 12:21 przez 8art, łącznie zmieniany 1 raz.

Dobro
Reactions:
Posty: 2848
Rejestracja: 10 listopada 2012, 22:13

Post autor: Dobro » 31 stycznia 2016, 12:16

Spoiler!
Czy jestem w stanie ocenić, czy jest noc czy dzień? Z głosów wieśniakow wynika, że jest nocna pora. Jak również czy jestem w stanie rozerwać więzy, nawet jeżeli ktoś zobaczy, że się ruszam?
Prowadz? sesje: ?mier? i ?ycie kami Ryby (L5K) - zawieszona
Mistyczny Lotos (Conan na zasadach Fate)
Moje postacie:
Ahmed Assad Omar - audytor finansowy (PBF Wybawiciel)
Olaf Vilbergson - m?ody zwiadowca (PBF Cienie na ?niegu)
Mikulas Tichy - m?ody medyk z Pragi (PBF - Memento Mori)

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 31 stycznia 2016, 14:41

Spoiler!
Posłyszał templariusz słów prostego chłopstwa co go zabić chcieli i żałość go wzięła. Nie ruszał się na wozie myślał jednak leżąc nieruchomo.

Dobry Boże, wszak oni racje mają. Przerwać to tutaj i teraz, Niech mnie ludkowie owi zaduszą, zabija i spalą wraz z resztą. Toć ja wyduszę i pozabijam im wszystkich tam. Toć ja nad tym co we mnie Arpadówna wpuściła kontroli nijakiej nie mam. Jaki mi wzrok czerwoną mgłą przyprószy oczy jako żywo pozabijam im nie tylkoż inwentarz ale i kobiety i dziadki małe...
Zgoroza! Panie mój czemuś mnie takim brzemieniem obarczył, cóżem ja zawinił przeciwko tobie. Turków żem gnębił, rany i niewolę cierpiałem...

Na raz przypomniał sobie Alfonso o znakach jakie na ciele nosił.

Heretyk i przeklętnik ten czarnoksiężnik co tatuażami bluźnierczymi przyozdobił ciało moje. To przez niego ja przeklęty zostałem. odpowie mi on i ród jego cały niewiernych. Zemstę jemu i całemu rodowi turków niewiernych ja obiecuję.... - Pomyślał i gniew mu wnętrze rozpalił.

Głowa podskakiwała na wybojach, kiedy związany templariusz nadal dumał nad swym losem.

Lecz przecież, nic bez woli boskiej na tym świecie się nie dzieje. Czemu tedy Panie na takie mitręgi mnie skazujesz... Przecie... A może, bicza bożego potrzebujecie... jako Atylla co pół Europy spalił. Może po to wam jestem potrzebny... Wszak pismo mówi "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne...*"

Przeraziła go te myśl ale czuł że na prawdę się natknął i że to odpowiedź na swój los ma gotową.

Jeśłi tak to klątwy odwrócić się już nie da... Boże mój pozwól mi jeno by dziadków nie wytracić, wszak winy nie ma w nich jeszcze żadnej, za młode są one jeszcze. Smutną na myśl tą zrobiło się templarisuzowi i obiecał sobie, że żadnych dzieci nie wytraci, że je przy życiu zachowa a gdy go Ojciec wezwie wszystko przed jego majestatem uprosi i przebaczenie uzyska.Potem przez resztę drogi różaniec mówił, bo godzinki modlitewne na nieszpory już pewno były...

Pater noster, qui es in caelis, sanctificetur nomen tuum. Adveniat regnum tuum. Fiat voluntas tua, sicut in caelo et in terra...**


* Ew. Jana 6, 53
*Ojcze nasz, kończąca się na słowach "bądź wola twoja jako w niebie taki i na ziem..." , co ma podkreślić iże puchar ten krwawy co mu ofiarowano z wolą boską Alfonos wypije, że być pożogą i plagą, biczem boży na niewiernych i ludzi słabej wiary się godzi. Takoż i krew chłeptać i ludzkie ciało pożerać się zgadza. :o
***Ciężko ja pracuje na punkciki moje... :P
Na razie templariusz się nie rusza, leży spokojnie i duma nadal czy nie dać się zabić. Jednak jak już nas do obory wrzucą lub któryś ze związanych się zerwie to będzie palił siłę i akcelerację by się szybciej z niewoli zerwać.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

ODPOWIEDZ