Kompendium wiary

Boska percepcja

Po wniebowstąpieniu zmienia się sposób spostrzegania świata. Jako naturalną cechę wynikającą z tego procesu bóg uzyskuje zdolność Boskiej Percepcji. W wyniku niej zyskuje możliwość dostrzegania globalnych spraw Orchii, poczynań swych wyznawców i działań innych bogów. Jest to umiejętność dająca obraz dość ogólny. Szczegółowy wgląd w jakąś sprawę może mieć tylko wtedy, gdy zejdzie ze swego półplanu na Orchię w postaci awatara.

Awatar – to czysty bóg na ziemi, istota o dowolnym kształcie ciała (zależy od boga). Moce takiej istoty są niezmierzone:

  • rzuca przemiany boskie z opóźnieniem 1-5;
  • cechy ciała ŻYW x100000, pozostałe x100;
  • relikwie;
  • zabicie awatara jest prawie niemożliwe (może to zrobić tylko inny bóg lub półbóg). Jeśli awatar zginie to ma to poważne konsekwencje dla boga;
  • może zostać uśpiony, stracić wielu wyznawców lub kapłanów, którzy w takiej sytuacji mogli zniknąć, chyba że udał im się rzut na 2/10 O.P. (wyznawcy) lub 1/10 O.P. (kapłani) czy w ostateczności zostać wymazanym.

Innym sposobem uzyskania szczegółów jest informacja pobrana od swych kapłanów. Dlatego właśnie kapłani często podróżują, świątynie są budowane w różnych dziwnych miejscach i jest ich tak wiele, bo dla boga liczą się nawet najmniejsze kapliczki. Im więcej kapłanów (i lepszy ich wywiad) i świątyń tym lepiej poinformowany jest bóg.

Kapłani i świątynie pełnią też funkcję usługową. Chodzi o to, że bóg wysłuchuje prośby swych wyznawców, lecz często spełniać je muszą kapłani (którzy zostają przez boga o tej prośbie poinformowani). Dlatego jeśli ktoś z drużyny prosi o pomoc to lepiej dla niego, żeby się znajdował blisko jakiejś świątyni, a w ostateczności jakiegoś kapłana. Jeśli wyznawca jest szczególnie zasłużony dla wiary to niekiedy może liczyć na pomoc demona swego boga.

Przykład wykorzystania

Postać gracza modli się do swego boga o wsparcie przed bitwą. Niestety, nie jest to jakiś specjalny wyznawca, ani nie ma dużej WI czy ZW. Rzuty k100 jednak wyszły. Zamiast doraźnej pomocy MG decyduje się na razie wstrzymać. Niestety, podczas walki postać zostaje trafiona. Prowadzący ma teraz możliwość wprowadzenia interwencji boskiej, może to być w formie cudu, bo np. broń napastnika pękła, zadając tylko lekkie rany postaci albo szarży paladynów, którzy akurat byli w pobliżu i kierowani przeczuciem swojego przywódcy skierowali się w rejon walki. Może też być to w formie opóźnionej, objawiającej się tym że postać gracza jako jedyna przeżywa, ponieważ mimo że ciężko ranna, to została znaleziona dostatecznie wcześnie przez kapłana jego bóstwa albo jakiegoś wyznawcę, którzy kierowani wskazówkami boga, przeczuciami albo przypadkowo natrafili na pobojowisko. Takie podejście gwarantuje wykorzystanie cudów, ale nie muszą one być zawsze na wielką skalę. Jestem pewny że ubarwi to znacznie wasze prowadzenie i grę.

Dodatki do Zauważenia

  • 1/10 ZW kapłana (zaokrąglając w dół), który znajduje się w odległości 10 m od postaci;
  • świątynia w zależności od wielkości i ilości kapłanów 2-20;
  • święto boga 1-5 do ZW;
  • miesiąc boga 1-2 do ZW.

Spostrzeganie globalne odnosi się również do wpływu boga na swój kościół. Bóg określił główne kanony wiary, wymagania stawiane swoim wyznawcom oraz na politykę kościoła wobec innych religii czy potęg. Taki wpływ nie chroni przed powstawaniem herezji czy innych odstępstw. Jest to spowodowane dużą wolnością w podejmowaniu decyzji i prawem do lekkiego dostosowywania kanonów do lokalnych warunków, rasy czy kultury. Są to jednak najczęściej odstępstwa tymczasowe lub mało kłopotliwe. Dużo częściej poważniejsze herezje powstają podczas Odepchnięcia lub Wielkiego Odepchnięcia. Podczas ich trwania, kapłani pozbawieni kontaktu z bogiem tworzą różne dziwne interpretacje kanonów wiary. Czasem dzieje się tak w wyniku niezrozumienia, jakiś zakulisowych interesów, polityki, a czasem jest to wpływ jakiegoś innego boga czy półboga lub demona. Kiedy bóg nawiązuje z powrotem kontakt ze swoim kultem, okazuje się że wiele rzeczy musi prostować. Daje to Prowadzącemu wiele możliwości tworzenia ciekawych i oryginalnych przygód.

Czym są bogowie?

Na temat tego czym są bogowie krąży wiele legend i domysłów. Tak naprawdę to nawet oni sami tego nie wiedzą. Ich świadomość obudziła się w Czasach Czerni, kiedy Orchię kontrolowały demony, a jak podają niektóre źródła jedyną rasą inteligentną były gobliny.

Nie jest wiadomo (bo żaden bóg nie chce tego zdradzić), czy byli oni jak dzisiejsi półbogowie, najpierw istotami z krwi i kości, czy może niematerialnymi bytami, unoszącymi się w przestrzeni między planami. Jeden z odważnych historyków Tosio Immakura twierdzi, że bogowie tacy jak Dagonin, Asteriusz, Oriak, Seth, Arianna, Graam, Sharami, Gotam-gor, Gothmed i Hasar-grun czyli tzw. Wielka Dziesiątka, powstali w wyniku śmierci boga goblinów zwanego Wielkim Duchem. W swej książce, zakazanej przez wszystkie religie dowodzi, że przed Czasem Czerni światem władały gobliny. Rozwinęły one potężną cywilizacje, lecz większa ich część odwróciła się od swego boga. Wybuchła wojna, która spowodowała, że gobliny z rasy panów stały się niewolnikami demonów, a ich bóg został mocno osłabiony i rozpadł się na szereg bytów, z których 10 jest do tej pory bogami Orchii.

Inna teoria głosi, że Wielka Dziesiątka jest odbiciem (klonem lub cieniem) bogów władających innymi Planami Materialnymi, którzy wysłali część siebie, aby podbiła i zdominowała następny świat.

Najbardziej znaną jednak hipotezą jest teoria reptilliona księcia Hieronydusa z rodu Atrydów. Ogłoszona została ona jeszcze za czasów imperium retpillionów i przez długi czas była traktowana jako dogmat. Chodzi w niej mianowicie o to, że autor uważa Wielką Dziesiątkę za bogów prawdziwych pozostawionych na Orchii przez swych rodzicieli (Ojców Bogów) lub rodziciela (demiurga – czyli stworzyciela wszechrzeczy). Ich celem miało być zapanowanie nad chaosem, zniszczenie lub uwięzienie demonów, stworzenie ras inteligentnych i opiekowanie się nimi.

W obecnych czasach za boga uważa się istotę, która jest zdolna korzystać z podstawowej energii wszechświata (mówiąc konkretnie rzucać przemiany), żyje w stworzonym przez siebie Planie Egzystencji, którego jest jedynym i niekwestionowanym władcą, jest zdolna do czerpania energii z istot posiadających duszę oraz może ją przekazywać innym tego typu istotom, aby z niej korzystały. Niektórzy uważają bogów za istoty powstałe ze złączenia dusz śmiertelników, którzy kierowali się w życiu określoną ideą czy wartościami. Czy tak jest naprawdę wiedzą tylko sami bogowie.

Przykład wykorzystania

Hipoteza Tosio Immakury o bogu goblinów jest traktowana jako herezja. Oficjalnie goblinów prawie nikt nie zalicza do ras inteligentnych i pomysł, iż wszyscy wielcy bogowie i cała boska moc pochodzi z martwego truchłą jakiegoś „Gorka-Morka” jest traktowany jako prześmiewczy, jakby celowo miał za zadanie zdezawuować majestat sił wyższych. Może być tak, że herezja ta powstała dzięki wsparciu jakiegoś kultu półboskiego, albo nawet boskiego (np. Kartana, Naty-Kranty) lub w wyniku interwencji Kryształu Czasu. W każdym razie ziarno zostało zasiane i wydaje plony. Dyskusje na ten temat mogą się odbywać nie tylko między wyznawcami ale i nawet kapłanami. Na pewno książka opisująca tę hipotezę będzie w wykazie dzieł zakazanych większości religii. W praktyce może też być zasłyszana od jakiegoś obdartego kaznodziei albo wędrownego półboga tudzież jakiegoś samozwańczego proroka.

Wpływ boga na politykę kultu

Bóg sam wytacza główne cele polityki swojego kultu. On ustala dogmaty wiary, obrzędy, składane ofiary oraz wygląd i skład hierarchii kapłańskiej. Rzadko jednak który bóg kontroluje wszystkie elementy. Jest to po prostu niemożliwe i wynika z ograniczeń jego percepcji. Dlatego też tworzy on grupę istot, którą obdarza pewnymi mocami. Są to właśnie kapłani i demony. Głównym zadaniem tych pierwszych jest nauczanie, zapobieganie herezjom, wsparcie współwyznawców i szukanie nowych. Demony natomiast służą jako wysłannicy, siła militarna czy swoiste symbole.

Jeśli więc dobrze zrozumiecie te problemy okaże się, że Katan ma mocno ograniczone możliwości i jeśli jego działania będą znacząco wpływać na politykę boga (Kartana), natychmiast zostanie zauważony. Również działania, które nie są zgodne z etosem boga mogą (w zależności od ich skali) zostać dostrzeżone wcześniej czy później.

Przykład wpływu kapłana na politykę boga

Kapłan Graama nawołuje do krucjaty przeciwko wyznawcom Setha w Ariagarze. Zbiera zwolenników, pieniądze, podburza tłum. Ponieważ jest Hierarchą tylko Anatanad ma możliwość zakwestionowania jego poleceń, lecz wieści o tym mogą do niego wpłynąć dość późno.

Jak widać jest to duży wpływ na politykę i może doprowadzić do:

  • interwencji katańskiej w oparciu o prawo do swobód religijnych,
  • wybuchu wojny otwartej między kultami Setha i Graama, którą nie wiadomo kto wygra.

Jak w takiej sytuacji zareaguje Graam zależy tylko od MG, lecz na pewno nie obejdzie się bez odzewu.

Przykład zachowania kapłana wywołujące konflikt z etosem boskim

Jeśli kapłan Graama (boga leczenia) wyda rozkaz wybicia do nogi mieszkańców jakiegoś miasta, to niewątpliwie spotka go natychmiastowa kara z rąk swego boga. Jak widać w systemie tym bogowie nie są bezczynni, oddając losy świata w ręce śmiertelników. Jest to spowodowane tym że bóg, który jest mało aktywny szybko traci moc, poparcie i w najlepszym razie zostanie uśpiony a w najgorszym może zginąć.

Interwencjonizm bogów interpretować można na wiele sposobów. Każdy MG i gracz może mieć trochę inne spojrzenie. Może to zależeć od stylu i klimatu gry (lub przygody), low czy high fantasy, heroic lub dark. Zależeć też może od tego jak bóg jest interpretowany. Ja uważam że między bogami trwa ciągła wojna i to właśnie powoduje że ich interwencjonizm, choć głównie względem kapłanów a i to nie wszystkich, tylko w zależności od ich hierarchii, WI i ZW.

Wpływ boga na politykę kultu inaczej

Dla tych, którzy uważają że bogowie powinni być mniej aktywni proponuję inne podejście. Jeśli nie podoba Ci się jako Prowadzącemu czy graczowi, że bogowie zsyłają objawienia, zstępują na Orchię, kontaktują się z wyznawcami, robią cuda i występują aktywnie przeciwko innym bogom, to możesz do tego podejść w inny sposób. Możesz mianowicie ograniczyć występowanie tych elementów do poziomu, który jest przez ciebie akceptowany, albo uznać że takie działania były ale wcześniej, np. w Czasach Czerni, albo pierwszych latach istnienia imperium orków. Można więc przyjąć, że bogowie z czasem lub swoim wiekiem, zmieniają swoje antropocentryczne nastawienie (czyli nadmierne zainteresowanie rasami śmiertelnymi) na inne. Stają się coraz bardziej wyalienowani od przyziemnych spraw, a w miarę wzrostu ich potęgi zwracają się raczej w stronę jakiś zagadnień „kosmicznych”, wyższej wagi coraz mniej uwagi poświęcając wyznawcom – składając gros pracy na ręce podległych im półbogów, demonów, mesjaszy, proroków, kaznodziei i organizacji kościelnych. Od czasu do czasu, jak im się nudzi albo chcą się poznęcać nad śmiertelnikami to zsyłają jakieś objawienie, relikwię czy kataklizm. Te wszystkie zaś modlitwy, rozmowy z wiernymi, obdarzenie ich mocą i darami robią inną częścią swojej jaźni, taką bardziej podświadomą. Generalnie są lub z czasem stają się bardziej „nieludzcy”, niepojęci, w wyniku percepcji na zupełnie innym poziomie świadomości. Niewykluczone, iż nawet dokonują celowego rozszczepienia jaźni własnej – żeby mieć wiele umysłów do zajmowania się różnymi sprawami na raz. Można przyjąć, że w sumie to tylko ci najmłodsi bogowie, jak Morgliht, Kartan, Lahagan czy Gorlam albo półbogowie są tymi, którym jeszcze „nie jest obojętne”. Mogłoby się to objawiać jako zaangażowanie Kartana w kontrolę nad imperium orków, w wybieraniu nowego katana, oraz ogólnych wskazówek co do polityki.

Wojna o wyznawców

Od powstania pierwszy raz rozumnych (reptillionów i elfów) wiadomo jest, że istoty śmiertelne wywierają ogromny wpływ na potęgę boga, którego wyznają. Jest to najprawdopodobniej spowodowane, że istoty te posiadają duszę (cząstkę pierwotnej energii wszechświata), a jej energia po przeprowadzeniu specyficznego, dobrowolnego rytuału nazywanego inicjacją, zwiększa moc danego boga. Z tego też powodu bogowie toczą między sobą ciągły bój o wyznawców. Wspomniana wojna jest dwojakiego rodzaju, jawna na pełną skalę i tajna, ograniczająca się do intryg politycznych, gospodarczych i zabójstw. Zimna wojna trwa głównie na Orkusie, choć Tagary są w stanie permanentnie trwającej wojny, trwającej tylko dzięki stałym dopływie wyznawców z innych rejonów archipelagu. Ważny wpływ na ten konflikt ma też rola Tagary Szarej, która jest wykorzystywana przez Katana lub inne potęgi, aby kontrolować jej przebieg. Sednem Tajnej wojny charakteryzują się natomiast zabójstwami kapłanów i wyznawców, szpiegostwem, niepokojami społecznymi, rasizmem wyznaniowym lub prywatnymi wojenkami na małą skalę. Rezultatem takiego konfliktu są zmniejszone wpływy jakiegoś kultu w danym rejonie, ruiny świątyń, porzucone budowle albo tereny zmieniające swoich właścicieli. Pełna paleta możliwości, multum przygód, i to jest właśnie esencja KC.

Inne rejony jak np. takie wyspy Kupieckie mogą być miejscem dużo poważniejszych starć. Inna rzecz, że te boskie zmagania mogą się również odbywać na innych planach egzystencji, albo nawet półplanach specjalnie do tego stworzonych. Wymyśliłem na te potrzeby Świat Ducha, plan astralny, będący granicą między światami materialnymi i półplanami boskimi. W większości wypadków zachowuje on odbicie rzeczywistości, ale nie zawsze i nie całkiem (wiele zależy od MG i jego interpretacji). Jest to typowe narzędzie stworzone specjalnie dla Prowadzącego, aby można było graczy ni stąd ni zowąd tam wrzucić, zrobić psychodeliczną przygodę, a potem wrócić do normalności. Daje też wiele możliwości samym graczom, którzy wchodząc tam (dzięki odpowiednim darom boskim lub szkoleniom) mogą sporządzać plany budowli, badać „klimat” danego rejonu, walczyć z demonami, komunikować się między sobą, czy chociażby ćwiczyć we śnie.

Właściwie batalię tę można porównać do dobrze wam znanej wojny o klienta. Bogowie mają swych przedstawicieli – kapłanów, których zadaniem jest zdobycie nowych wyznawców i utrzymanie starych. Robią to oferując swą pomoc osobistą (lecząc, ucząc), jak i całego kultu (pomoc w walce z demonami, wsparcie przeciwko jakiejś innej wrogiej organizacji w starciu z którą samotny wyznawca nie miałby szans, czy nawet pomoc w osiągnięciu jakiś celów osobistych, np. pieniędzy, szlachectwa czy władzy). Oczywiście wyznawca, wyznawcy nierówny i ten, który wykorzystuje kult może się spotkać z brakiem pomocy lub nawet upomnieniem. Najczęściej jest tak, że dobrzy bogowie oferują swym wyznawcom: społeczne poparcie (jako kulty popularne wśród większości istot rozumnych) i pomoc w sytuacjach związanych z etosem danego boga (np. rolnictwie w przypadku Arianny, leczeniu u Graama).

Kulty złych bogów natomiast kuszą wzrostem osobistej potęgi wyznawcy, pieniędzmi, dostępem do zakazanej wiedzy czy zwiększeniem wpływów. Ocenia się, że jest ich mniej niż wyznawców dobrych kultów, lecz wywierają oni na Orchię dużo większy wpływ.

Po przeczytaniu tego rozdziału ktoś bystry mógłby dojść do wniosku, że jeśli moc boga zależy od mocy jego wyznawców to dobre kulty już dawno powinny zniszczyć złe. Dawno by się tak stało, gdyby nie rytuał uwięzienia duszy stosowany przez złe wyznania, dzięki któremu moc złych bogów ulega zwiększeniu, jeśli na ich ołtarzu poświęci się jakąkolwiek istotę posiadającą duszę. Niestety jest to przyrost krótkotrwały, dlatego też należy ciągle zabijać nowe ofiary. Obecnie panuje równowaga.

Oczywiście nie wszyscy MG i gracze mogą akceptować takie spojrzenie na bogów. Można wtedy powrócić do schematów rozpowszechnionych w innych systemach, tzn. roli bezczynnego, który los świata pozostawia w rękach śmiertelników. Można również przyjąć, że bogowie tworzą spójny panteon, którego swoistym Zeusem czyli bóstwem, któremu muszą się podporządkować inni bogowie jest Kartan. W tym drugim przypadku konflikty opisane powyżej istnieją, lecz są znacznie ograniczone.

Odepchnięcia i wielkie odepchnięcia

Odepchnięciem nazywamy sytuację, w której jeden lub kilku bogów ma utrudniony kontakt z Orchią lub jej konkretnym obszarem. Objawia się to brakiem możliwości zauważenia działań wyznawców obcych religii, a nawet zerwaniem kontaktów z własnymi kapłanami (w wyniku czego mają oni utrudnione rzucanie czarów). Można tą sytuację przyrównać do swoistej mgły, która utrudnia w większym lub mniejszym stopniu boską percepcję (patrz odpowiedni rozdział).

Wielkie odepchnięcie powoduje natomiast, że wszyscy bogowie tracą kontakt z całym obszarem Orchii. Tego typu zdarzenia występują bardzo rzadko, lecz często doprowadzają do poważnych zmian w świecie (jak np. I Wielkie Odepchnięcie, w wyniku którego zostało zniszczone imperium reptillionów i powstało państwo katańskie – więcej o tym w realiach Archipelagu Centralnego). Te zjawiska jak przypuszczają niektórzy uczeni są spowodowane zakłóceniami na Płaszczyźnie Astralnej, interwencją Kryształów Czasu, skutkiem działania jakiś potężnych sił zewnętrznych (innych bogów, demonów czy wysoko rozwiniętych ras). Z drugiej strony mogą to być zjawiska naturalne, które trzeba traktować jak plagę.

Wpływ odepchnięcia na bogów, kapłanów i wyznawców:

  • utrudnione zauważenie, od -1 do -100 (dotyczy modlitw, czarów, grzechów, poświęceń, sytuacji światowej),
  • utrudnione działanie czarów kapłańskich (od -10% do -100%),
  • dusze w wyniku śmierci nie trafiają na plan boga, tylko zostają na Orchii lub Planie Astralnym (Świecie Ducha),
  • utrudnione wejście na Plan Astralny (Świat Ducha),
  • utrudnione lub całkowity brak możliwości wyświęcania nowych kapłanów i przeprowadzania chrztów, pogrzebów, wskrzeszeń itp. ceremonii.

Jest to mechanizm tylko do dyspozycji MG. Pozwala mu na większą kreatywność, na zmiany w świecie, usuwa sztywne ramy, a jak się ktoś uprze to można nawet zbudować w oparciu o niego całkiem nową rzeczywistość. Jeśli Tobie to pasuje wykorzystuj ile się da, obyście tylko Ty i Twoi gracze byli zadowoleni. Jeśli nie, to bez większych problemów możesz go nie wykorzystywać.

Ateizm, monolatria i politeizm

Aby zacząć te rozważania należy najpierw zdefiniować pojęcie wyznawcy, za którego jest uznawana istota inteligentna, która przeszła rytuał inicjacji u danego boga. Jest to tzw. monolatria, czyli oddawanie czci boskiej wyłącznie jednemu bóstwu, bez zaprzeczania istnienia bóstw czczonych przez innych. Ci, którzy tego rytuału nie przeszli nazywani są ateistami, ale nie jest to ateizm w znanej nam formie. Nie zaprzeczają oni istnieniu bogów, po prostu na nich nie polegają, bardziej wierzą we własne siły, w szczęście, ślepy traf. Swoistym przykładem ateisty może być półbóg, który chce zyskać potęgę równą innym bogom i jest ich naturalnym konkurentem. Politeiści natomiast to śmiertelnicy, którzy nie zdecydowali się z którym konkretnie wyznaniem się związać. W takim przypadku są traktowani jako potencjalni klienci przez wszystkie religie i aby ich zachęcić oferuje im się pewne usługi np. leczenie, ale po cenie dużo wyższej niż cena oferowana wyznawcy. Takie osoby więc mogą korzystać z usług wielu świątyń w zależności od swoich upodobań. Oczywiście może spotkać się to z odmową, ale dopóki nie przejdą inicjacji to są traktowani neutralnie u większości bogów. Proponuję też wprowadzenie bardziej formalnego politeizmu, polegającego na przejściu inicjacji u kilku bogów, ale tylko u tych którzy związali się pewną nieformalną unią. Mogłyby być to unie między Asteriuszem, Gorlamem, Graamem, Dagonienem czy Arianną lub unia Setha, Morglitha i Hasar-Gruna albo politeizm bogów żywiołów Sharami, Gotam-gora i Gothmeda. Od Ciebie drogi Mistrzu Gry zależy czy takie eksperymenty wprowadzisz oraz ile ich będzie. Możesz również wprowadzić ten model jako swoistą rewolucję religijną, która jest planowana przez grono kilku czy kilkunastu półbogów lub jako religię obcej kultury (np. sharanów czy kogokolwiek innego spoza Archipelagu Centralnego czy nawet Orchii).

Ateizm, monolatria i politeizm okiem Shadowrunnera

Troszkę inne spojrzenie na te problemy ma Shadowrunner. Zaprezentował on je na forum eRPG. Ja pozwalam sobie zamieścić tutaj jego wypowiedź.
Uważam, że to właśnie politeiści – tacy klasyczni – stanowią jakieś 60% populacji ras rozumnych – a wśród nich dominują szczególnie takie postawy w stylu „wiara tak – kościół nie”, „sam będę sobie wybierał, jakim bogom oddaję część i żaden kapłan nie wmówi mi, że jeden z nich jest gorszy od drugiego”, bądź ludzie o powierzchownej religijności – którzy działają na zasadzie „panu bogu świeczkę, a diabłu ogarek” – składając ofiary różnym bóstwom, w zależności od potrzeby i sytuacji. Pozostałe osoby to właśnie kapłani i jedynowiercy, którzy przeszli obrzęd inicjacji religijnego oddania. Większość bohaterów oddaje się pod opiekę jednego boga, bo bardzo im zależy by sprzyjał on ich profesji i drodze życiowej, był patronem tego co robią. Ale przecież nie wszyscy ludzie na świecie będą tak czynić. Młoda, wiejska kobieta, która chce znaleźć chłopa i mieć z nim dzieci najpierw odda cześć Pianowi by zesłał na nią łaskę pożądania jej przez mężczyzn, potem pomodli się do Asteriusza aby jej wybranek okazał się dobrym człowiekiem i przykładnym mężem, do Lahagana aby w ogóle chciał tym mężem zostać i uszanował tradycję świętego sakramentu małżeńskiego, dla Arianny złoży ofiarę w intencji pomyślnego poczęcia, zaś przy narodzinach sproszą kapłana Graama aby ten pobłogosławił dziecko na dobrą drogę długiego, zdrowego i pomyślnego życia. A jak nadobną pannę mąż zdenerwuje bo się będzie łajdaczył i przepijał srebro w karczmie – to będzie błagała Gothmeda żeby go grom z jasnego nieba trafił. Tak moim zdaniem ta religijność wygląda – szczególnie z dala od centrów urbanistycznych i wielkich świątyń, klasztorów.

Owszem – jest mało prawdopodobne żeby ktoś wyznawał jednocześnie boga dobra i boga zła (np. modląc się do Graama o dobre zdrowie dla siebie a do Morglita o bolesną śmierć dla wszystkich, kogo nie lubi – bo to się nazywa mianem kołtuństwa, bigoterii i dwulicowości) – ale już nie rozumiem, dlaczego bogowie mieli by zabraniać politeizmu w przypadku np. zbieżności którejś z podstaw charakterologicznych. Wiadomo, że ktoś kto czci Kartana raczej nie odda czci Sethowi bo te dwa kulty – podobnie jak Morgliht z Sethem ostro rywalizują ze sobą. Ale już nie rozumiem, dlaczego nie można byłoby oddawać czci Asteriuszowi i Dagoninowi – skoro każdy z nich zajmuje się inną działką, a w aspekcie czynienia dobra to wręcz uzupełniają się nawzajem jak dwie połówki pomarańczy. Czemuż miałoby to razić dobrych bogów, przecież tacy wiedzą że współpraca jest lepsza niż rywalizacja, bo gdyby byli tacy wymagający co do obowiązku jedynowierstwa to by się skończyło tym że jeden miałby 1 wyznawcę a drugi 0. Dzięki współpracy zaś mają zaś po 1 nowym wyznawcy (no dobra – może po 0,5 wyznawcy – ale to chyba lepiej niż nie mieć takiego wyznawcy wśród swoich). To samo moim zdaniem dotyczy niektórych bogów natury, albo żywiołów – gdyż oni się nawzajem uzupełniać mogą.

Pozostaje jeszcze kwestia tego, że niektóre profesje jak np. astrolog, druid czy szaman – z założenia są politestyicznymi kapłąnami, bo bardziej od bogów poważają jakieś ogólne koncepcje metafizyczne typu Matka Natura, Przeznaczenie, Świat Duchów. Tacy osobnicy często działają na obszarach oddalonych od cywilizacji, gdzie są powiedzmy jedynymi klerykami w promieniu 100 km, i taki druid ma do obskoczenia ze 5 wsi w których musi robić za mistrza wszystkich ceremonii religijnych – odprawić święto plonów, żniw, siania, przesileń, płodności, pomyślności, nowego roku itd. I co by się stało gdyby taki druid był jedynowiercą? Odprawiłby ze dwa święta, a potem co miałby wieśniakom powiedzieć? Pocałujcie nasz Druidycki Krag w rzyć i sprowadźcie sobie resztę kapłanów z miasta? Pobudujcie sobie kapliczki i posprowadzajcie na stałe kapelanów do każdej z nich jak chcecie sobie obchodzić wszystkie święta?
Nie – to na pewno na takie zasadzie nie działa. Bogowie muszą dopuszczać jakieś formy politeizmu – inaczej w takich miejscach jak głęboka prowincja niemal całkowicie umarło by życie religijne i bogowie straciliby tam moc i wyznawców, gdyby nie było komu prowadzić tego życia duchowego.

Jedynowierstwo to raczej w moim odczuciu sprawy przywilej nielicznych – szczególnie osób mieszkających w centrach cywilizacyjnych, osób „natchnionych” wysoką Wiarą i kapłanów – którzy niejako mają obowiązek oddać się jednemu bogu (tak było też w starożytnych religiach politeistycznych – wierni oddawali cześć wielu bogom greckim – ale każdemu bóstwu kapłan poświęcał się na wyłączność; choć i od tego bywały wyjątki – np. w kulturze fenickiej, mezopotamskiej, etruskiej czy celtyckiej – gdzie zdarzali się kapłani – szczególnie np. ci na szczytach władzy państwowej – którzy prowadzili obrzędy wielu bogom na raz).

Wpływ świąt na Zauważenie

Święta są swoistymi dniami, podczas których moc oddziaływania konkretnego boga na Orchię jest o wiele większy. W wyniku tego szansa na zauważenie przez tego boga złych (zarówno u innowierców jak i u jego wyznawców) lub dobrych (tylko u wyznawców) uczynków znacznie wzrasta. Wartość ta podana jest przy opisie danego święta i nie wpływa ona w żaden w sposób na Wiarę. Oczywiście oznacza to również większe prawdopodobieństwo wystąpienia przemiany półboskiej podczas rzucania czarów kapłańskich.

Jak prowadzić kapłana

Gra kapłanem narzuca na gracza szereg ograniczeń, wymaga dużej wiedzy oraz grozi upomnieniami czy nawet śmiercią, po prostu dlatego, że to bóg jest tym silniejszym w tym układzie. Dlatego też, jeśli gracz nigdy wcześniej nie bawił się w kapłana, nie należy pozwalać mu na wybranie tej profesji przy tworzeniu nowej postaci. Lepiej będzie, jeśli w czasie gry zacznie się o to starać. Nie może jednak to się odbywać na zasadzie – ja chcę i już – tylko musi on zapoznać się dokładnie z ogólnymi zasadami wiary, opisem swojej religii oraz chociaż pobieżnie z pozostałymi. Jeśli tego nie zrobi i nie wie, że gra taką postacią narzuca na niego szereg ograniczeń, to lepiej niech się pobawi czarodziejem. Gdyby jednak spełnił te wymagania to pozwól mu na granie akolitą. W odróżnieniu od pełnoprawnego kapłana akolita jest luźniej związany z hierarchią, ma swobodę poruszania oraz ewentualne kary są mniej dotkliwsze. Przecież nie każe się zbyt surowo dziecka. Jednocześnie postać taka dzięki swej funkcji zyskuje szereg umiejętności oraz czarów. Dopiero po kilku, kilkunastu sesjach, podczas których będziesz stawiał przed taką postacią określone wybory związane z jego wyznaniem, zdegraduj go do roli wyznawcy, jeśli się nie sprawdził, lub pozwól mu na zostanie pełnoprawnym kapłanem, jeśli na to zasłużył. Podporządkuj go wtedy jakiejś świątyni, którą niech z twoją pomocą opisze. Niech pozna swoją funkcję oraz podporządkuje swoje życie służbie bogu. Stawiaj przed nim trudne wybory, dyskutuj na tematy teologiczne oraz wysyłaj na misje w służbie wiary. Nie pozwól jednak, aby funkcja kapłana stała się odskocznią od zwykłych przygód a rola ta została spłycona do modelu znanego z D&D. Świat Orchi jest terenem wojny bogów, walk o wyznawców, zmagań dobra ze złem, porządku z chaosem oraz wielkiej polityki, w którą zamieszane są kulty. Szkody by, więc było gdyby to wszystko gracza ominęło, ponieważ on wyobraża sobie kapłana jako altruistę leczącego członków drużyny połączonego z sadystycznym mordercą wszystkiego, co się rusza.

Bookmark the permalink.

0 Comments

  1. Artykul ciekawy, zwlaszcza podoba mi sie sposob patrzenia bostwa 'w dol'.
    Chetnie natomiast wdalbym sie w polemike z Shadowrunnerem odnosnie politeizmu[poprostu odmienna wizja ;)]:
    – imho obszary wiejskie sa bardzo jednorodne jesli chodzi o bostwa – dzieci czcza tego, kto byl czczony przez ich rodzicow, rodzice – dziadkow, a ci z kolei czcza tego kogo czcic kazal im pan na wlosciach, ktory dodatkowo wyzszosc konkretnego bostwa uargumentowal wysokoscia danin/sprowadzeniem kaplana/oddzialem gwardzistow/i inne w zaleznosci od charakteru ziemianina. [ew. moze kiedys wiosce bardzo pomogl wyznawca/kaplan danego bostwa czy np. w czasie glodu pojawilo sie mnostwo dzikich gesi na ktore polowano i od tej pory skladaja dzieki Ariannie]
    Mieszkancy wiosek sa bardzo zzyci ze soba a nie wiele rzeczy laczy tak jak religia – stad widze 2 rodzaje wyznawcow : zagorzalych niemal fanatykow, ktorzy ostatni grosz oddadza byleby nowa kapliczke wyswiecic i powierzchownych/konformistycznych, ktorzy czcza tego boga bo tak robi wiekszosc, a kogos wyznawac trzeba bo jakies 'plecy' trzeba miec.
    Powszechny politeizm nie pasuje mi tez z kilku wzgledow:
    – wlasnie brak kaplanow,
    – problemow ekonomicznych – zaden pan nie pozwoli na swietowanie chocby glownych swiat 5-6 bogow, bo wtedy odpadaja "dni pracujace"[moze on wymagac stalej daniny, wtedy chlopom sie swietowanie niezbyt oplaca..],
    – jesli ziemianin sam jest wyznawca [niekoniecznie gorliwym] moze liczyc na uznanie u bostwa/duchowienstwa swej religii, a czasem oplaca sie zrezygnowac z czesci podatkow, dla takiego uznania [dzieki temu nie lamie prawa do wyznawania wszystkich religii, choc chlopi o takich przywilejach nie musza wiedziec],
    – bogowie czerpia swa moc i sile od wyznawcow, im ich wiecej, im sa znamienitsi, tym oni sa silniejsi, wiec po pierwsze uwazam ze bogowie nie dopuszczaja do takiego 'dzielenia' wyznawcow[zwlaszcza jesli chodzi o tego przykladowego druida], a i patrzac z perspektywy tego szarego chlopa – po co narazac sie tak poteznej sile majac innych bogow.. ten jeden bog moze cie ochronic przed reszta, a kto bedzie chronil "wyznawce innych" dla uratowania "swojej cwiartki"?
    Pozostajac przy wizji takiego siola jednowyznaniowego uwazam ze kaplan wyswiecony nie jest tam niezbedny – zawsze pomniejsze rytualy moze odprawiac Soltys/najstarszy mieszkaniec/ktos kto np. byl dlugo leczony w swiatyni i obserwowal zachowanie duchownych.. jest to taki przewodnik duchowy osady, ktory jedynie na najwieksze wydarzenia [raz-dwa razy w roku?raz na kilka lat?] sprowadza kaplana, a byc moze sam wreszcie wybiera sie na nauki..

  2. Po przeczytaniu całości dwa spostrzeżenia.
    1. Avnar jak zwykle przemycił do artykułu własne zmiany. (nieładnie staramy się jednak zostać przy I edycji) :@
    2. Znacznie głębsze. Czytając ten artykuł, dochodzę do wniosku, że gra kapłanem to jedna z najtrudniejszych ról z jaką przyjdzie się zmierzyć w świecie KC.
    Grałem ostatnio kapłanem krasnoludzkim wyznawcą Gothmeda. Muszę przyznać, że w żaden sposób nie pasował on do tego artykuły. Błądzący krasnalud wychowany w określonej wierze, którego prawie przymuszono by został kapłanem. Zdający sobie sprawę, ze swoich ułomności, bardziej polegający na jakości wyznawców, niż na ich ilości. Popełniający często występki przeciw własnemu bóstwu.
    Artykuł to idealistyczna wizja natchnionego kapłana, a nie teraźniejsza wizja aktualnego kapłana.
    Na jego podstawię uważam, że chyba powinienem przeprosić swojego MG:|. Jednak w moim mniemaniu, odstępstwa od takiej wizji kapłana są jak najbardziej wskazane.:P
    Moja wizja wygląda tak: zapijaczony łachmyta, żerujący na ludzkiej niewiedzy i strachu ludzi przed nieznanym. Bardziej spryciarz, niż natchniony. Na pewno dobry mówca, osoba porywająca tłum. Nie raz pijany w sztok, zawsze tłumaczący się potrzebą obcowania z bogiem (a w tym stanie łatwiej). Korzystający z wszystkich dobrodziejstw życia, za które nie koniecznie on płaci. To pokrótce wizja kapłan, która również można dopuścić do gry, ba nawet wypada.:D Oczywiście nie w każdej religii.

  3. czegoj napisał
    [quote]1. Avnar jak zwykle przemycił do artykułu własne zmiany. (nieładnie staramy się jednak zostać przy I edycji) Angry [/quote]
    Niestety. 🙁 Ze smutkiem muszę przyznać Ci rację. Mimo że się staram jakoś te różnice powyrzucać to zawsze mi się coś prześliźnie, głównie są to te nieszczęsne odporności. Po prostu zamieńcie w tym tekście na takie które będą pasować i po krzyku.

    [quote]Czytając ten artykuł, dochodzę do wniosku, że gra kapłanem to jedna z najtrudniejszych ról z jaką przyjdzie się zmierzyć w świecie KC.[/quote]

    Ja zawsze miałem takie wrażenie, no może nie wtedy kiedy zaczynałem zabawę w RPG 🙂 Dlatego właśnie powstało to Kompendium, aby pomóc MG i graczom. Nie jest to jednak kanon którego wszyscy mają się trzymać. Ja po prostu lubię w miarę logiczne przedstawienie i omówienie pewnych aspektów. To o czym ty dalej wspominasz, że jest wizja idealne, jest całkowitą prawdą. Praktyka może być całkiem inna, dlatego wymyśliłem też te Odepchnięcia, aby MG miał więcej wolnej ręki. Można też wykombinować coś jeszcze, dlatego w jednym z tematów na forum, pytałem o możliwość zdrady kapłana. Chciałem wiedzieć jak Wy się na takie sprawy zapatrujecie. Niestety, odpowiedzi mnie nie w pełni zadowoliły, dlatego też nie dopisałem niczego co by dotyczyło tego tematu. Muszę jeszcze nad tym pomyśleć. Podobnie było z politeizmem, bardzo chciałem żeby istniał ale nie wiedziałem jak go logicznie wcisnąć w to co sobie wymyśliłem. Po wielu rozmyślaniach i tekście Shadowrunnera, powstało to co mogliście przeczytać. Osobiście ten tekst otworzył mi oczy na wiele aspektów, ale zdaję sobie sprawę że dla coniektórych może być bezwartościowy. Pozdrawiam Avnar.

  4. [quote]Nie jest wiadomo (bo żaden bóg nie chce tego zdradzić), czy byli oni jak dzisiejsi półbogowie, najpierw istotami z krwi i kości, czy może niematerialnymi bytami, unoszącymi się w przestrzeni między planami.[/quote]
    A kto pyta? Jeśli śmiertelnik, to wcale mnie takie postępowanie nie dziwi. Zresztą bogowie nie stoją na szczycie hierarchii – wyżej są Bezimienni.

  5. Treant napisał
    [quote]Zresztą bogowie nie stoją na szczycie hierarchii – wyżej są Bezimienni.[/quote]
    Z tym to chyba można byłoby polemizować. Ja znalazłem tylko trochę informacji o Bezimiennych, a opierając się na pewnej tabelce Szyndlera o różnych istotach powstałych z działania różnych sił wszechświata, to są oni sobie równi. Nigdzie nie znalazłem informacji na temat przewagi Bezimiennych nad bogami. Można by przyjąć że Bezimienni są bytami stworzonymi przez Kryształ Czasu lub jego sługami, powstałymi z istot które KC odnalazły ale nie udało im się go opanować tylko same zostały przez niego zdominowane. Oczywiście jest to temat do polemiki i jestem ciekawy twojej Treant opinii oraz oczywiści innych użytkowników strony.

  6. No to tak:

    Uważam, że w postrzeganiu religii pokutuje strasznie nasze podejście kulturowe. Dlatego też nie zgadzam się z podejściem Zygi, a bardzo podoba mi się rozpisanie pojmowania religii wiejskiej dziewki. Politeizm nie jest niczym dziwnym – ba jest bardzo naturalny dla człowieka. chyba nawet bardziej niż monoteizm. Nawet w kulturze katolickiej mamy od groma świętych o których wstawiennictwo się modlimy.

    Zajmuję się teraz systematyzacją panteonu na użytek grupy z którą się spotykamy na sesje, co przychodzi mi w bólach, muszę przyznać i już dostaję cięgi od mojego mg, za… nazwijmy to dość radykalne zmiany chociażby przy opisach kultów. Dla mnie jest to trochę przykre, że mijają tysiąclecia, a nie ma odnotowanej żadnej dynamiki, żadnego rozwoju na tych kilku stronnicach w podręczniku.. Wyznawcy Sharami to banda dzikusów piromanów, niebezpieczne typy. Z drugiej strony to właśnie Sharami stworzyła niziołki! Ba, w opisie religijności tychże jest powiedziane:Arianna albo.. Sharami. Czy w momencie, gdy ktoś bierze sobie Sharami jako patronkę, musi palić wszystko i wszystkich? Nie zdziwiłabym się, gdyby ta bogini w spokojnych niziołczych norkach była traktowana jako bogini domowego ogniska. Tak samo chyba ze cztery bóstwa władzy.. to drobna przesada, czyż nie?

    W przypadku rozwiązania problemu politeizmu (z prespektywy graczy) doszłam do rozwiązania tego, które jest tu zawarte: albo wiara w kilu bogów i modlitwy w zależności od potrzeby (choć oczywiście nie do wszystkich bogów, tylko tych, z których kultami miało się okazje spotkać w ciągu swojego życia), albo inicjacja religijna – stanie się oblatem, tym który obiecał się bóstwu. Wtedy oczywista modlitwy tylko do jednego boga, jakaś mała bonifikata do zauważenia ale przede wszystkim tylko taki przyobiecany może otrzymywać specjalne moce wyznawców. Coś za coś 🙂

  7. Na wstępie dziekuję wszystkim za komentarze i oceny.
    Karigan napisał:
    [quote]Zajmuję się teraz systematyzacją panteonu na użytek grupy z którą się spotykamy na sesje, co przychodzi mi w bólach, muszę przyznać i już dostaję cięgi od mojego mg, za… nazwijmy to dość radykalne zmiany chociażby przy opisach kultów.[/quote]
    Jestem bardzo ciekawy Twojej systematyzacji i zmian jakie wprowadziłeś. Ciągle próbuję rozbudować opisy bogów, ale z powodu braku pomysłów, dość wolno mi to idzie. Byłoby świetnie gdyby znalazł się ktoś, kto podzieliłby się swoją wizją.
    [quote]Dla mnie jest to trochę przykre, że mijają tysiąclecia, a nie ma odnotowanej żadnej dynamiki, żadnego rozwoju na tych kilku stronnicach w podręczniku..[/quote]
    Zgadzam się w 100 procentach 🙂
    [quote]Wyznawcy Sharami to banda dzikusów piromanów, niebezpieczne typy. Z drugiej strony to właśnie Sharami stworzyła niziołki! Ba, w opisie religijności tychże jest powiedziane:Arianna albo.. Sharami. Czy w momencie, gdy ktoś bierze sobie Sharami jako patronkę, musi palić wszystko i wszystkich? Nie zdziwiłabym się, gdyby ta bogini w spokojnych niziołczych norkach była traktowana jako bogini domowego ogniska. Tak samo chyba ze cztery bóstwa władzy.. to drobna przesada, czyż nie?[/quote]
    Tak, wersja podręcznikowa nie poprawiła religii w żaden sposób, powiem więcej, w wielu wypadkach doprowadziła do zniekształcenia wielu elementów. Sharami, hobbici, to temat kompletnie schrzaniony, o czym już kilka razy rozmawialiśmy na forum. Akurat właśnie ostatnio pracuję trochę nad Sharami, więc może wkrótce przeczytacie następne moje wypociny :).

  8. [quote]Jestem bardzo ciekawy Twojej systematyzacji i zmian jakie wprowadzi[u]łeś[/u].[/quote]
    Nieśmiało zasugeruję, że [b]karigan[/b] wypowiada się jednak używając żeńskiej formy co poniektórych czasowników…

    Wracając zaś do samych bogów, to nie próbowałem ingerować w ich opisy, ale zastanawiałem się, patronów jakich dziedzin brakuje. W pierwszej kolejności na myśl przyszły mi zielarstwo i warzenie mikstur. Jednak nie zdecydowałem się proponować drużynie wprowadzenia do KC nowego bóstwa.

  9. [quote]W pierwszej kolejności na myśl przyszły mi zielarstwo i warzenie mikstur.[/quote]
    No mnie przede wszystkim brakuje boga wojny, walki, bitwy, czyli tego co niektóre tygrysy lubią najbardziej (oczywiście niekoniecznie w dobrej sprawie).

  10. [quote]Nieśmiało zasugeruję, że karigan wypowiada się jednak używając żeńskiej formy co poniektórych czasowników…[/quote]
    Masz rację Treant i bardzo przepraszam karigan że tego sam nie wyłapałem.
    [quote]Wracając zaś do samych bogów, to nie próbowałem ingerować w ich opisy, ale zastanawiałem się, patronów jakich dziedzin brakuje. W pierwszej kolejności na myśl przyszły mi zielarstwo i warzenie mikstur. Jednak nie zdecydowałem się proponować drużynie wprowadzenia do KC nowego bóstwa.[/quote]
    Ciężko ingerować w opisy które praktycznie nie istnieją. Z drugiej strony zastanawia mnie jedno, że panteon w KC jest traktowany jako pełny i zamknięty. Nie widzę do tego żadnych powodów, szczególnie że jako jeden z nielicznych systemów pozwala grać półbogiem. Ja traktuję tę opisaną 18 jako najpotężniejszych bogów, natomiast uważam że jest jeszcze wielu innych, mniej potężnych, może znanych tylko w jakimś konkretnym regionie, albo typowo rasowych. Natomiast półbogów z ich prawie boskimi mocami jest masa. To jest atut KC, nie bójcie się tego wykorzystywać, nie zamykajcie się na niego. Podobna dyskusja toczyła się na eRPG forum przed laty, w temacie o Bogach. Poczytajcie, może wam coś przyjdzie do głowy.
    Co do patronów, to czy chodzi o takich w obrębie danej religii??? Czy może o odrębne bóstwa czy półbogów danych domen?? Bo jeśli o to pierwsze, to nic nie szkodzi na przeszkodzie aby takich stworzyć, choć niekoniecznie każda religia będzie miała swojego patrona od zielarstwa.

  11. O innych bogach niż osiemnastka (właściwie to jest ich więcej, bo np. Asteriusz ma syna Gorlama, Borgon żonę Arantę, Nata-Kranta to bliźniaczki) wspomniane jest m.in. w opisie magicznych przedmiotów, np. pochodnia zgnilizny nie robi szkody kapłanom zgnilizny z Archipelagu Pajęczego; wydaje mi się też, że niektóre niegrywalne rasy także oddają cześć własnym bóstwom.
    Pisząc o patronie miałem na myśli bóstwo "wyspecjalizowane" w zielarstwie i preparowaniu mikstur.

  12. No to tak:

    Jeśli chodzi o moją płeć nawet nie zauważyłam przeinaczenia XD

    Jeśli chodzi o moją interpretację jestem w połowie spisywania.. nie wiem, może ktoś tutaj byłby zainteresowany publikacją, choć uprzedzam, że może to wzbudzić spore kontrowersje z racji niekiedy sporej rozbieżności z podręcznikiem. Kulty u mnie ewoluują. Asteriusz traci na znaczeniu (tak jakby Asteriusz jaźnią był gdzieś w kosmosie, a pałeczkę przejął jego Syn Gorlam), Seth zmienia podejście do śmiertelników (białe rękawiczki, odpowiednik współczesnego pojmowania satanizmu), powstają nowe mity tłumaczące dlaczego bogowie nie mają dzieci, jak obchodzą zakaz ojców dotyczący interwencji w świecie rzeczywistym, dlaczego Arianna nie jest wymieniona na 179 stronie podręcznika (wielka 10?), kim był Balomor, jak powstali bogowie źli. Dodałam też bogów: sztuk pięknych, spokojnej śmierci, sprawiedliwości, Katan został u mnie bogiem wojny i.. wiele wiele innych. Najistotniejsze chyba jest (mozolne) tworzenie księgi prawdy – heretyckiego pisma pochodzącego z początku ery orczej, na którym 7 wieszczek zapisało relację "z niebios" od obudzenia się pierwszych bogów. Stoi to w opozycji do opisu reptiliońskiego, zważmy na to, że jaszczurki patrzyły w gwiazdy, a wieszczki dostały te wizje od naocznego świadka 😉 Inna sprawa, że opisy bóstw ich złożoność, próbę zrozumienia ich postępowania opieram właśnie na tej Księdze. Zatem wszystko jest ze sobą jakoś powiązane..

    Jesli chodzi o Sharami, to jak najbardziej pasuje mi do niziołków. Jest boginią kapryśną, zachce czegoś, zrobi to, a potem zniknie. Zdenerwował mnie tylko fakt, że o stworzeniu niziołków nic nie ma we wkładce "bogowie", jest to tylko w opisie rasy… masakra.

    Jeśli chodzi o patronowanie… cóż, chyba też bez sensu jest nagle tworzyć miliony milionów pomniejszych bóstw. Wydaje mi się, że zielarz będzie się modlił do Arianny (abym mądrze wykorzystał Twoje dary Pani..), zaś ten który waży choćby trucizny – do Bella, czy Morglitha.

    I z takich moich najnowszych przemyśleń:

    Nigdy nie będę traktować Katana jako Zeusa panteonu, bo jest on bogiem najmłodszym i w sumie mało ma do gadania.

    Irytuje mnie fakt, że kapłan musi mieć taki sam charakter co bóstwo. Jeśli spotkasz kapłana Asteriusza Wielkiego to wiesz, że jest on praworządny dobry. A inkwizycja? Palenie niewinnych? Mania prześladowcza? Dlatego też w swoim opisie tworzącym się umieszczam… coś na kształt polecanego charakteru (jak w przypadku Asteriusza byłby to każdy praworządny, nawet zły).

    To tyle, teraz proszę o nie linczowanie mnie 😛

  13. Karigan napisała:
    [quote]Jeśli chodzi o moją interpretację jestem w połowie spisywania.. nie wiem, może ktoś tutaj byłby zainteresowany publikacją, choć uprzedzam, że może to wzbudzić spore kontrowersje z racji niekiedy sporej rozbieżności z podręcznikiem.[/quote]
    No cóż z tym się trzeba liczyć, ale jeśli moje heretyckie wypociny co niektórym się podobają to śmiem twierdzić że masz duże szanse na sukces:). Ja na pewno chciałbym Cię zmiażdżyć konstruktywną krytyką, tak w odwecie za Twoje komentarze ;). Mam też nadzieję że będzie to wielka kopalnia pomysłów, dzięki czemu będę mógł szybciej zakończyć swoje opisy. Bardzo ciekawe jest to co piszesz dalej, szczególnie podobał mi się pomysł z tą heretycką księgo i tymi 7 wieszczkami. Bardzo ciekawy pomysł na herezję i jeśli komuś nie pasuje żeby był prawdą to łatwo można przyjąć że są to wizje przekłamane albo pochodzące z alternatywnej rzeczywistości. Ewentualnie mogą to być argumenty skostniałych religii broniących swoich wpływów.
    [quote]Jesli chodzi o Sharami, to jak najbardziej pasuje mi do niziołków. Jest boginią kapryśną, zachce czegoś, zrobi to, a potem zniknie. Zdenerwował mnie tylko fakt, że o stworzeniu niziołków nic nie ma we wkładce "bogowie", jest to tylko w opisie rasy… masakra.[/quote]
    Ja osobiście uważam za masakrę całą wersję podręcznikową KCetów. Ktoś już chyba na eRPG forum stwierdził że Mag z premedytacją zabił tę grę i świat. Stworzyli infantylny system z wieloma błędami mechanicznymi, tylko po to aby Ci którzy za niego zapłacili przedpłatę w końcu się odwalili. Toczyliśmy tutaj dyskusję o niziołkach, w jednym z tematów forum. To czym one są w podręczniku to jakieś bachory, złodziejaszki, hedonistycznie nastawione do życia i bez ambicji i woli przetrwania, stworzone do produkcji guana. Chyba nie o to nam chodzi. Jednym z projektów którym się zajmę po skończeniu Wiary i kilku innych rzeczy, będzie właśnie alternatywny opis ras oraz coś co nazywam meandrami historii, czyli inne spojrzenie na ogólnie znane fakty. No ale to jeszcze bardzo długo potrwa.
    [quote]Nigdy nie będę traktować Katana jako Zeusa panteonu, bo jest on bogiem najmłodszym i w sumie mało ma do gadania.[/quote]
    Ja osobiście też nie lubię tego podejścia, zamieściłem je specjalnie dla tych którym moja wizja wiary nie odpowiada. Katana jako Zeusa wybrałem bez zbytniego zastanowienia, jednak nie mogę się z Tobą zgodzić że na tę pozycję by nie pasował. Mimo że najmłodszy to może być najpotężniejszy, bo większość obywateli może wyznawać właśnie tę religię aby przypodobać się imperium. Oczywiście tutaj możemy się różnić interpretacją świata i podejściem do wielu szczegółów. Dlatego jest to drugi ważny argument abyś opublikowała na łamach strony swoją interpretację wiary, być może będzie bardziej logiczna i łatwiejsza do zaakceptowania niż moja.
    [quote]Irytuje mnie fakt, że kapłan musi mieć taki sam charakter co bóstwo. Jeśli spotkasz kapłana Asteriusza Wielkiego to wiesz, że jest on praworządny dobry. A inkwizycja? Palenie niewinnych? Mania prześladowcza? Dlatego też w swoim opisie tworzącym się umieszczam… coś na kształt polecanego charakteru (jak w przypadku Asteriusza byłby to każdy praworządny, nawet zły).[/quote]
    Zgadzam się całkowicie. Mimo że w swoich opisach zachowuję charakter to jest to jednak tylko ukłon w stronę konserwatystów. Ciekawi mnie również jakbyś rozwiązała kwestię zdrady kapłana i zmiany wyznania, bo ja do tej pory mam z tym problem. Chłopaki na forum rzucili kilka propozycji ale ciągle nie jest to to co bym chciał. Na koniec chciałbym podziękować za tak obszerny komentarz, dzięki temu wywiązała się bardzo ciekawa dla mnie wymiana poglądów. To podziękowanie dotyczy również wszystkich pozostałych, którzy podzielili się swoją opinią oraz ocenili ten materiał.

  14. Karigan napisała:
    [quote]Jeśli chodzi o moją interpretację jestem w połowie spisywania.. nie wiem, może ktoś tutaj byłby zainteresowany publikacją, choć uprzedzam, że może to wzbudzić spore kontrowersje z racji niekiedy sporej rozbieżności z podręcznikiem.[/quote]
    To miejsce jest właśnie do tego przeznaczone. Możesz to zamieścić w dowolnej formie. Np. w downloadzie, jeśli masz już to w całości. Możesz na forum w wersji zmiany by Karigan jak to uczynili Twoi poprzednicy, wreszcie możesz to zrobić jak to robi avnar w postaci artykułów co jak widzisz jest najbardziej czytane.

    Jeśli chodzi o samą dyskusję w sprawie wiary i bogów w KC pozwólcie, że się nie będę wypowiadał, ale to mnie jakoś mało interesuje. Jest jakaś tam grupka, w którą powinno się wierzyć i dogmaty jakoś nie bardzo mnie bawią. Jednak muszę przyznać jedno, grać kapłanem w KC po tych Waszych wszystkich dyskusjach to trzeba mieć tęgi łeb (nie tylko do picia), żeby używać podstaw religioznawstwa.:D

  15. [quote]Jeśli chodzi o patronowanie… cóż, chyba też bez sensu jest nagle tworzyć miliony milionów pomniejszych bóstw. Wydaje mi się, że zielarz będzie się modlił do Arianny (abym mądrze wykorzystał Twoje dary Pani..), zaś ten który waży choćby trucizny – do Bella, czy Morglitha.[/quote]

    Dyskusyjne jest to, czy takowe bóstwo byłoby pomniejsze. Sądzę, że mogłoby zyskać popularność wśród druidów i alchemików, ew. zielarzy i niektórych magów. Podobnie, jak postulowane przez czegoj'a bóstwo wojny, które wciągnęłoby pod swój sztandar rzesze przedstawicieli kasty żołnierskiej i część rycerskiej, a nawet czarodziei i kleryków, których miejscem pracy jest pole bitwy. Na pewno kilku "klasycznych" bogów zanotowałoby gorsze niż wymieniona dwójka wyniki.

  16. Odnoszę czasem wrażenie, że w wypadku KC twórcy nowych, autorskich materiałów za każdym razem wyważają otwarte drzwi. Proszę nie rzucajcie we mnie od razu klapkiem, nie mówię że to źle, chcę jedynie pokazać że czasem warto rozwinąć pomysł już istniejący.

    Dobrym przykładem takiej sytuacji jest właśnie system wierzeń. Rzućcie proszę okiem na materiał nieznanego autorstwa, który pozwoliłem sobie zamieścić na portalu jakiś czas temu (Alternatywni bogowie Orkusa w dziale download). Może warto się tym zainteresować? Jest świetnie przemyślany, wzorowany na greckim, panteon bóstw z zachowaniem mile dla każdego kc-towca brzmiących boskich imion, a większość dziedzin/patronatów jest sprawnie obsadzona (np. Atrak dla Czegoja:)) – ktoś nad tym ciężko się napracował, szkoda by było to zmarnować.

  17. Wyważają otwarte drzwi… przyznam, trochę mnie to dotknęło.

    Wiara zawsze była spychana na dalszy plan. Była bardzo brzydszą siostrą walki i magii, siostrą która została po macoszemu opisana w podręczniku. Ten który napisał materiały o których piszesz Hans696 rzeczywiście bardzo się namęczył. Nie mniej niż ja, bo moje opisy są mniej więcej zbliżonej długości i staram się ze wszystkich sił by były choćby oparte o te szczątkowe informacje znalezione w podręczniku. Może i jestem uprzedzona – mam swoją wizję i ciężko mi czytać wizję kogo innego (bo przecież Gorlam, Morglith to nie są dzieci bogów. Bogowie w ogóle nie mogą mieć dzieci, bo jak się parzą między sobą to wychodzą takie Nata-Kranta. Pomijając to jak Seth mógł ze zrośniętymi bliźniaczkami seks uprawiać.. blee…), ale chyba ważne jest, by jednak coś robić a nie tworzyć z gotowców? Mi taki bogariusz zupełnie nie odpowiada, komuś może bedzie odpowiadał, ktoś może bardziej przychylnie spojrzy na pomysły avnora. Ale niech mi nikt do cholery nie pisze, że wywarzam otwarte drzwi, bo rozszarpię na strzępy. Wywarzałabym, gdyby na wiarę i religijność było poświęconego tyle samo miejsca co o rasach. Żeby była dokładnie spisana mitologia, opisane świątynie, życie religijne, czy choćby sama historia od strony bogów. Wtedy rzeczywiście nie rzekłabym ani słowa. Ale w TAKIEJ sytuacji jaką się zastaje… <pogrzmiewa jeszcze trochę>

  18. Zapoznałem się z tym materiałem, ale dość pobierznie. Pomijając jednak kwestię Kompendium Wiary, która może być przez wiele osób potraktowana jako odstępstwo od kanonu KC, to wolę się trzymać tego co wymyślił Szyndler. Właściwie ta 18 bogów to jest jedna z nielicznych kwestii która mi się w KC podoba w oryginale. Tzn. uznaję te bóstwa za najpotężniejsze i trzymające resztę tałatajstwa za mordę. Rozgrywają między sobą karty i grają we własne gry a pozostali albo mogą w nich uczestniczyć albo muszą spadać.

    Mimo że wspomniałem o Katańskim Olimpie, to mnie osobiście ten pomysł bardzo się nie podoba. Muszę Ci jednak przyznać rację że ktoś się napracował przy tym opracowaniu. Sam wiem ile mnie kosztuje wymyślanie szczegółów wyznań. Nie wiem natomiast jak wyobrażasz sobie niezmarnowanie tego materiału. Na stronie jest umieszczony, choć może przydałoby się aby był dostępny przez link Religia. Czy sugerujesz że mam (lub mamy) użyć tych opisów przy tworzeniu następnych opracowań kultów?? Czy może chodzi Ci o stworzenie alternatywnego systemu wierzeń do KC w oparciu o te materiały??

  19. karigan a kiedy możemy się spodziewać Twoich prac?

  20. B) niech policzę… zostało mi… 8 bóstw opisanych, a 15 nieopisanych XD toż to nawet nie jest półmetek.. ech. Poza tym, będę musiała popytać twórców obrazków bo prawo autorskie z roku na rok wydaje mi się coraz bardziej.. rygorystyczne. Ale mam nadzieję, że do końca sierpnia się wyrobię ze wszystkim i wtedy zaleję was falą mitów i swoich heretyckich poglądów ^^

  21. Przypadkowo system wiary w KC pokazuje, że nie jest tak, jak myśli większość, tzn. że wyznawcy służą swoim bogom. To raczej bogowie służą im jako dostawcy specjalnych cech, itp. oraz usprawiedliwienie dla swojego postępowania.

  22. Treant napisał:
    [quote]Przypadkowo system wiary w KC pokazuje, że nie jest tak, jak myśli większość, tzn. że wyznawcy służą swoim bogom. To raczej bogowie służą im jako dostawcy specjalnych cech, itp. oraz usprawiedliwienie dla swojego postępowania.[/quote]
    Nie za bardzo rozumiem co masz na myśli, może mógłbyś rozszerzyć i bardziej uzasadnić swoją wypowiedź??
    Czy chciałeś powiedzieć dosłownie że bogowie służą wyznawcom obdarzając ich specjalnymi mocami a ci wykorzystują ich nic nie dając w zamian??? I że to wynika z mechaniki???

  23. Nie, nie chodziło mi o mechanikę, tylko o uwypuklenie pewnej prawidłowości: postacie w uniwersum KC często są wyznawcami różnych bogów mając na uwadze własne korzyści (dostęp do zaklęć leczniczych w świątyniach, objawienia w postaci snów, wreszcie cechy specjalne) i wbrew pozorom nie różni się to wcale od naszego świata, gdzie wymienionych premii raczej się nie uświadczy, lecz religie cieszą się dużym zainteresowaniem. Dają jednak gotowe odpowiedzi na pewne trudne pytania i niejednokrotnie służą usprawiedliwianiu np. wolą bożą panującego porządku lub określonego postępowania.

  24. Myślę, ze podstawą problematyki wiary jest ustalenie tego czy robimy sobie odbicie świata współczesnego – sporadycznie interwencje boskie, w który nie każdy może sobie wierzyć, swiat który znamy ze Starego Testamentu i mitologii gdzie tych interwencji było od groma i jeszcze troche czy jakiś inny..? trzeba znaleźc swój sposób na odbieranie wiary. I zadecydować, czy będzie ona naiwna – palladyn na białym lśniącym koniu EMANUJĄCY dobrocią modlący się co dzień do Asteriusza? Czy palladyn który zapragnie własnej chwały od razu wyrzeka się boga dobra? Czy bóg dobra musi byc taki dobry?

    Unikamy tematu wiary bo jest ona papierowa. Charaktery jakimi na siłę ostali obdarzeni sugerują, że KAŻDY kapłan Asteriusza będzie praworządny dobry. Czy to ma sens? Asteirusz w mojej historii tępił mnóstwo kultów (między innymi kult Arianny) i czy to w tym momencie jest dobre? Może w jego mniemaniu tak? Naiwność aż boli, brak możliwości odgrywania kapłana z wątpliwosciami, palladyna który nie jest wcale taki dobry, postaci nieszablonowe uciekają gdzies przytłoczone.. narzuconym charakterem. A bogowie nie są lepsi, przez co zaczynamy odbierać ich właśnie tak – jako narzędzia do zwiększania pakerności postaci.

    Myślę, że wiara w KC wymaga trochę większych poszukiwań, aby dojść do głębszych wniosków niż Twoje Treant. Chyba, że Ci to wystarczy ;]

  25. Karigan napisała:
    [quote]trzeba znaleźc swój sposób na odbieranie wiary. I zadecydować, czy będzie ona naiwna – palladyn na białym lśniącym koniu EMANUJĄCY dobrocią modlący się co dzień do Asteriusza? Czy palladyn który zapragnie własnej chwały od razu wyrzeka się boga dobra? Czy bóg dobra musi byc taki dobry?[/quote]
    Istnieje jednak pewne ryzyko o którym należy pamiętać. Chodzi mianowicie o utratę klimatu KC. Nie wszyscy grają w tę grę tak jak Ty czy ja. Dla wielu jest high fantasy, biały i czarny brak szarości. To co piszesz to low fantasy, mimo że to akceptuję to ja w swojej wizji świata dopuściłbym to jako ekstrema. Coś jakby Asteriusz w różnych okresach istnienia swojego kultu różnie się zachowywał. Na początku czuł się silny, wyczuł szansę na wyeliminowanie pozostałych, zaczął zwalczać inne kulty. Później karta się odwróciła, nowy gracz Kartan zdrowo namieszał, dawni wrogowie stali się sojusznikami, relacje z ich wojen należało usunąć, święte księgi zmieniano, relacje między kapłanami stały się przyjaźniejsze itd.
    Co do paladyna i śmiertelników jako takich, to zawsze uważałem że w ich wypadku albo nie należy się w ogóle przejmować charakterem, albo trzeba zrobić tak jak Shadowrunner w swoich zasadach, gdzie dał możliwość jego zmiany i modyfikacji. Z drugiej strony należy pamiętać że paladyn tak jak i ja kapłan swą moc mają od boga któremu służą, więc jeśli za bardzo będą egoistycznie służyli tylko sobie to te moce mogą stracić albo i ponieść inne konsekwencje. Z drugiej jednak strony bóg niekiedy potrzebuje takiego rodzaju przeklętych do mokrej roboty, którzy zrobią wszystko jeśli on sobie tego zażyczy. O kimś takim wspominałem w opisie Graama. Bractwo Miecza św Avnara to właśnie ekipa do mokrej roboty, zabiją staruszkę i dzieci ku jego chwale, są przykładem skrajnego fanatyzmu opartego o wolę boską a nie o własne widzimisie.
    To jednak czy ktoś będzie chciał te elementy wprowadzić i w jakim zakresie to zrobi zależy tylko od jej woli. My możemy tylko sugerować a każdy będzie czerpał co uważa. Jak pewnie zauważyłaś każdy ma swoje zdanie i rzadko kiedy się zgadzamy:)

  26. Traktowanie KC jako, jak to Avnar nazwałeś, high fantasy mnie osobiście bardzo boli. Mamy już trochę lat i doskonale wiemy że nie ma czegoś takiego jak czarne i białe, jest tylko skala szarości. W KC ten temat narzuca się z definicji – władcą świata gdzie większość przygód się odbywa jest bóstwo złe, jeżeli ktoś chciałby grać w pure fantasy to albo ten świat byłby jednym polem bitwy dla wojen religijnych albo wszystkie dobre wiary musiałby działać w podziemiu. W takim świecie paladyn raczej doświadczałby krótkiego życia. Ja osobiście wolę grać w świecie fantasy na tyle realnym na ile to możliwe – każde bóstwo czy jego wyznawca ma swój interes do przeforsowania, a środki którymi operuje mimo różnego nazwnictwa i polityki opierają się na tym samym. Przykładem może być zabójca na usługach Seta lub fanatyk religijny Asteriusza. W obu przypadkach postacie nie będą miały oporów w zamordowaniu swojego celu. Różnice będą polegały raczej na tym że owy zabójca zbluzga i skopie żebrającego biedaka lub zdepcze przysłowiową mrówkę czerpiąc z tego przyjemność, a fanatyk rzuci żebrakowi srebrnika lub popadnie w zadumę przyglądając się mrówce podziwiając wspaniałość stworzeń i rzeczy których twórcą jest jego Pan, Najprzenajświetszy Asteriusz, Światło jego życia. Na koniec dodam, że skoro w radzie Ostrogaru zasiadają przedstawiciele wszystkich profesji i wiar i na dodatek nie rzucają się sobie do gardeł na każdym kroku (przynajmniej nie oficjalnie) to ewidentnie widać, że muszą godzić się na trudne kompromisy i ugody między sobą – na takie coś w świecie black&white fantasy nie ma miejsca.

  27. Katan jest bóstwem złym. Ale zastanówmy się czym tak na prawdę jest zło w KC? Postać Zła to taka która dąży do tego by działo jej się jak najlepiej. O ile chaotycznej bym się bała, o tyle praworządnej…? Nagnie prawo dla własnej korzyści, ale też może pomóc po to by n. zyskać sobie nowe konekscje, nowych sojuszników itd. Katan, a właściwie Kartan jako postać historyczna jest tak na prawdę niejednoznaczny. Był doskonałym wojownikiem, strategiem, charyzmatycznym dowódcą. Pragnął szczęścia swojego ludu, który CIERPIAŁ bo reptilionom się zachciało wyrzynać kogoś kto nie stanowił dla nich zagrożenia. Był bohaterem – pierwszym wodzem, któremu nie poderżnięto gardła po porażce. Czy orkowie byli okrutni? Tak samo jak reptilioni, gdy wyżynali orcze wioski. Historię ponoć piszą zwycięscy. Ta która znajduje się w podręczniku zdaje się być spisana ręką jaszczura. Jeśli ostatni władca imperium reptiliońskiego jest dobry i wspaniały, a potem wszelkie zachowania emanują rosnącą manią prześladowczą…

    Staram się ze wszech miar nie unikać konfrontacji z podręcznikiem. Fakty które są tam zapisane, niczym w biblii wymagają po prostu odpowiedniej interpretacji. jestem chyba neokonserwatystką, bo choć moje pomysły mogą wydawać się niekiedy oburzające i zbyt nowatorskie, to jednak bogariusz w download był dla mnie nie do przyjęcia bo zbyt odbiegał od szczątkowych informacji z podręcznika ;]

    Przy okazji – nata kranta i Hasar grun – dwa obrzydliwe kulty tępione w panstwie ludzi, a i w państwie orków nieczęsto się chwalą faktem przynależności do nich i… oficjalnie 9 miesiąc uznany za czas tych dwóch bóstw -.- nie muszę pisać, że mało logiczne?

    BTW – Asteriusz gówno zrobił za przeproszeniem, mrówka jest dziełem Arianny tudzież jej chłopa. Asteriusz przyszedł na gotowe 😛 to nie Bóg Ojciec coby cokolwiek stwarzał sam z siebie 😛

  28. Witam, jako że wróciłem już do życia portalu spróbuję skrobnąc kilka słów od siebie w tym temacie.
    Artykuł ciekawy i na pewno pomocny w wielu aspektach, oczywiście nie musimy się do niego stosować w pełni ale na pełno jako uzupełnienie w zupełności zadowalający. Teraz kilka słów komentarza od siebie co do całości: artykuł i komentarze.
    Moim zdaniem osiemnastka, która widnieje w panteonie to bogowie główni, grający pierwsze skrzypce. Nie przeszkadza to w zupełności aby było ich więcej. Podobnie jak w mitologii greckiej gdzie główny panteon stanowi dwunastka, a reszta to bogowie pomniejsi. Taki Herakles vel Herkules dostał się do owego panteonu dopiero gdy Hestia ustąpiła mu miejsca w owej dwunastce. Nic nie stoi na przeszkodzie by w KC było podobnie. Gracz czy też BN-półbóg może się dostać na panteon o ile ktoś mu ustąpi miejsca lub zdetronizuje któregoś z bogów. Trudne do wykonania ale czemu nie?
    Co do gry kapłanem to faktycznie zgadzam się że to jest nie lada wyzwanie. Kapłan, właściwie jako jedyna profesja ma z góry narzucone pewne zachowania, od których raczej nie ma ucieczki. Główne założenia kapłaństwa jak szerzenie wiary, pozyskiwanie wyznawców czy obrona świętych miejsc wiary to podstawa i tu kapłan musi się wykazać. Co gorsza nie powinien ignorować dogmatów własnej wiary i kierunku w jakim idzie polityka (sic!) własnego kościoła. Wyrocznią tutaj jest MG, który nawet po konsultacjach z graczem na swój sposób może interpretować zachowanie przełożonych owego kapłana jak również same bóstwo czy jego wysłanników (awatary, anioły, demony itd.). Warto przed podjęciem przez gracza tej profesji najpierw przedyskutować ten zamysł z MG. Ja tego nie zrobiłem i później były nieporozumienia. W każdym razie nie wyobrażam sobie, że ktoś weźmie kapłana po to by swoje bóstwo wykorzystywać do własnych prywatnych celów. Świat fantasy a w tym przypadku KC, ma to do siebie że tu nie obowiązuje powiedzenie &#8222;Pan Bóg nierychliwy&#8230;&#8221;. Interwencje boskie bezpośrednio czy też poprzez wysłanników zdarzają się nader często i taki niepokorny kapłan szybko może pożałować swoich nieprzemyślanych decyzji, a jak mawiał jeden z bohaterów filmu Ostatni Smok &#8222;Śmierć to wyzwolenie, nie kara&#8221; 😉
    Oczywiście dopuszczalna jest również gra kapłanem o charakterze niekoniecznie dobrym nawet jeśli to wyznawca Asteriusza. Musi to być jednakże odpowiednio umotywowane. Dobrym przykładem może być grupa od &#8222;czarnej roboty&#8221;. Nie oszukujmy się ale nie wszystko da się załatwić pokojowo i poprzez negocjacje. Czasami musi dojść do trudnych decyzji, którymi ktoś musi się zająć. Podobnie jak fanatyczne odłamy religijne, które niszczą wszystko co uznają za złe mimo że oficjalnie robią to pod patronatem dobrego bóstwa. Koncepcja gry kapłanem na pewno musi być uzgadniana z MG, żeby później nie było niejasności.
    Co do ateizmu, politeizmu i monolatrii to uważam, iż w świecie gdzie dzieją się &#8222;cuda&#8221; a interwencje boskie są dosyć często spotykane bezpośrednio czy poprzez kapłanów nie ma miejsca na ateizm. Dziś my oczywiście możemy długo na ten temat dywagować przedstawiając za i przeciw. Ale weźcie pod uwagę, iż światy fantasy takie jak KC oparte są na wczesnym średniowieczu a nawet starożytności. Średni iloraz IQ dziś jest o niebo wyższy niż wtedy. A ile przypadków negowania istnienia bógów w tamtym okresie znacie? Bez względu na kulturę nikt nie mówił że nie bytów wyższych bez względu na region. I tak to jest właśnie tutaj. Wszyscy wiedzą że bogowie istnieją i nikt tego nie kwestionuje. Kiedyś dopuściłem do gry gracza, który nie wybrał sobie żadnego patrona a modlił się do każdego w odpowiedniej sytuacji. I to jest zrozumiałe, że modlił się do tego patrona, który w danej sytuacji był najbardziej odpowiedni, ale też w żaden sposób nie negował ich istnienia. Oczywiście nie miał tez takich profitów jak każdy wyznawca mający jednego patrona (cechy specjalne itp.) ale też nie zmieniało to faktu że również był narażony na klątwy i przekleństwa.
    I na koniec jeszcze jedno, zawsze myślałem że KC to heroic fantasy 🙂 Pozdrawiam

  29. Venar napisał:
    [quote]I na koniec jeszcze jedno, zawsze myślałem że KC to heroic fantasy [/quote]
    To miałem na myśli, ale może moje pojmowanie słów High fantasy mija się przyjętą interpretacją :).

    Dzięki Venar za obszerny komentarz i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

  30. karigan :
    [quote]Wyznawcy Sharami to banda dzikusów piromanów, niebezpieczne typy. Z drugiej strony to właśnie Sharami stworzyła niziołki! Ba, w opisie religijności tychże jest powiedziane:Arianna albo.. Sharami. Czy w momencie, gdy ktoś bierze sobie Sharami jako patronkę, musi palić wszystko i wszystkich? [/quote]Tym bym się nie przejmował. Prawdopodobnie te opisy robiło 2 albo 3 idiotów, który się ze soba nie konsultowali. Oczywiście masz rację gdy piszesz, ze Sharami może byc czczona jako bogini domowego ogniska. zresztą moze byc boginią bardzo lubianą, przecież nie wymaga by kogos krzywdzić, a ogień oznacza światło, ciepło, mozliwośc ugotowania posiłku. Natomiast wywołanie wielkiego ognia ku jej czci moze byc po prostu wielkim paleniem ogniska i smażeniem kiełbasek 🙂 W skrócie, zapomnij o tych durnych opisach i kieruj się swoim noskiem, dobrze ci to wychodzi 🙂

    [quote]Katan jest bóstwem złym. Ale zastanówmy się czym tak na prawdę jest zło w KC? Postać Zła to taka która dąży do tego by działo jej się jak najlepiej. O ile chaotycznej bym się bała, o tyle praworządnej…? Nagnie prawo dla własnej korzyści, ale też może pomóc po to by n. zyskać sobie nowe konekscje, nowych sojuszników itd[/quote] Dokładnie tak. I Katan moze sobie dobrze zdawac sprawę, ze nie da rady pokonac wszystkich innych bogów. Musi z nimi współistnieś, podobnie jak z ich wyznawcami. Nawet lepiej dla niego, ze Asteriusz i Set beda się zwalczać, niż gdyby on miał z nimi obydwoma walczyć, prawda? Przeciez Katan jest niegłupi, ile on tam może mieć MD i INT 🙂 ?

    [quote]Historię ponoć piszą zwycięscy. Ta która znajduje się w podręczniku zdaje się być spisana ręką jaszczura.[/quote]To mówie, nie przejmuj się nią 🙂 Chłopaki naogladali się jakiś amerykanskich filmów i uznali, ze skoro jakas władze obalono to znaczy że była be 🙂

    [quote]weźcie pod uwagę, iż światy fantasy takie jak KC oparte są na wczesnym średniowieczu a nawet starożytności. Średni iloraz IQ dziś jest o niebo wyższy niż wtedy[/quote]Jest pokusa by tak mysleć, ale obawiam się, ze się troszkę przeceniamy. Nasi przodkowie wcale nie byli tacy głupi, a to co mamy dziś zawdzięczamy ich osiągnięciom i kumulacji wiedzy i doświadczen pokoleń. Byc mozę wcale nie mamy wiecej IQ, szczególnie jak się popatrzy na jakieś rozmowy w toku…

    [quote]A ile przypadków negowania istnienia bógów w tamtym okresie znacie? Bez względu na kulturę nikt nie mówił że nie bytów wyższych bez względu na region. I tak to jest właśnie tutaj. Wszyscy wiedzą że bogowie istnieją i nikt tego nie kwestionuje.[/quote]alez byli ateisci i to niejeden. Orchia tym się rożni, zę bogowie naprawde w nia ingerują. Kapłan naprawdę uzrdawiaja lub sprowadzają gromy z nieba itd. W tych warunkach byc niewierzacym to właściwie niemozliwe 🙂

    Hans696 :
    [quote]Traktowanie KC jako, jak to Avnar nazwałeś, high fantasy mnie osobiście bardzo boli. Mamy już trochę lat i doskonale wiemy że nie ma czegoś takiego jak czarne i białe, jest tylko skala szarości. [/quote]
    Ale w KC tak jest : czarne i białe. Mieszanie się nadnaturalnych sił dobra, zła, prawa, chaosu czy neutralności w życie smiertelnikow dzieli ten świat na czarne i białe. Katan moze i jest zły, ale liczy się z istnieniem innych kolorów. Poza tym sam fakt posiadania złego charakteru nie nakazuje niszczenia wszystkiego innego. Chłp sie po prostu moze kierować osobistm egoizmem.
    Zawsze jak mam ochotę pograć w RPG gdzie jest wyraźny podział na dobrych i niedobrych to biore KC 😛 A jak mi sie zachciewa odcieni szarości to mam swój autorski system 🙂

    [quote]widać, że muszą godzić się na trudne kompromisy i ugody między sobą – na takie coś w świecie black&white fantasy nie ma miejsca[/quote]To że się godza na kompromisy nie przekresla faktu że wiemy która strona jest dobra, a która nie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *