Labirynt Śmierci

Od niepamiętnych milionów lat na Orchii budowano labirynty. Leśne,  podziemne, pałacowe zawsze budziły u jednych lęk, u innych pożądanie.  Ich pokrętne drogi, niezliczoność komnat i zaułków, z czasem zaczęły  gromadzić istoty rządne najprzeróżniejszych spraw.  Najciekawsze z labiryntów obrosły sławą i zaczęły być schematem dla  innych. Najbardziej znanymi z nich są Labirynty Śmierci (z ich  cywilizowaną odmianą zwaną Labiryntem Katanów), Labirynty Cieni (zwane  też Martwiaczymi) i Labirynty Natury (z trzema odmianami znanymi pod  nazwą jako Labirynty Głębin, Martwej Zieleni lub Planów). Najbogatszym i  z nich jest jednak pierwszy wymieniony zwany Labiryntem Śmierci.  Sens jego polega na stworzeniu takiej przestrzeni, gdzie schronić się  może każdy i gdzie każdy może znaleźć to co jest dla niego  najodpowiedniejsze. Dziesiątki tysięcy istot, bogactwo, którego nie  można sobie nawet wyobrazić, Siły które w jednej chwili potrafią  przemienić całe dotychczasowe życie, dają zachętę, której nawet nie  trzeba powtarzać.

Wejście

Wejście do tego typu labiryntów znajduje się najczęściej w górach i to tam, gdzie są to najwyższe i najbardziej dzikie okolice. Miejsca te często są strzeżone przez wioski Gigantów [1-55%] (najczęściej Wzgórzowych) lub Minotaurów [56-90%], a rzadko Ogrów [91-95%]. Przygotowując dużą zapłatę można zresztą liczyć na to, że otworzą one jedno z wielu przejść, jednakże nigdy już nie wypuszczają z powrotem. Niektóre grupy, które nie chcą poddać się temu zwyczajowi są przez to z reguły łupione i… nago umieszczane w nich (ew. zjadane).

Dobrze zaopatrzona Grupa Awanturników podejmując się wejścia do powinna jednakże dobrze wiedzieć na co się rzuca. Niezliczone Potwory, Szaleńcza Magia, Najbardziej Skomplikowane Zagadki, Pokrętne Pułapki, Wszędzie Śmierć, Brak Wytchnienia i Niemożliwość Wydostania się z tej Matni czyni to miejsce Nieznośnym nawet dla bogów, a co dopiero mówić o nieszczęsnych Śmiertelnikach. Tylko dobrze wyekwipowane, liczne i doskonale wyszkolone grupy mają szansę przetrwać w nim trochę dłużej niż godzinę, a co dopiero powiedzieć „parę” lat, które trzeba spędzić w tym ponurym miejscu, by znaleźć choćby poszlakę możliwości opuszczenia go.

Niesamowita „monotonność” śmierci i nieprzerwane napięcie umysłów czynią z tych obszarów przejścia porównywalne do tortur psychicznych, co jest przyczyną także wielu… samobójstw w Labiryntach Śmierci. Legendy znają tylko nieliczne przypadki grup, które zdołały wyjść stąd, ale jeszcze bardziej niespotykane są opowieści by ktoś… jeszcze raz chciał doń wejść.

Przygotowania

Każda grupa, która odważy się wejść do Labiryntu Śmierci powinna poczynić wpierw pewne przygotowania. W miesiącu Świątecznym dobrze płatni ludzie są w stanie znaleźć kogoś, kto kiedyś przeżył coś podobnego i miałby na ten temat coś do powiedzenia. Bagatelizowanie tej sprawy może przyczynić się do rychłego zejścia grupy już w pierwszych dniach i to tylko z przyczyn obiektywnych (np. z powodów nieznajomości realiów tego typów miejsc).

Często się zdarza, że taki weteran najpierw by sprawdzić umiejętności grupy jest w stanie zlecić jakąś niebezpieczną misję (np. zdobycie głowy Króla Gigantów Wzgórzowych), wzbogaconą o coś z dyplomacji. Wiedza takiej osoby jest w stanie nauczyć jak się przygotować do najprzeróżniejszych sytuacji. Gdy grupa w swych możliwościach wydaje się być dostatecznie silna trzeba ją nauczyć… jak przetrwać w standardowych warunkach.

  1. Po pierwsze grupa musi się składać z odpowiedniej ilości osób, które, gdy jednej zabraknie są w stanie świetnie się uzupełniać. Najważniejszą osobą w takiej grupie jest wysokopoziomowy Kapłan (najlepiej potrafiący już wskrzeszać) i jego dubler (czyli postać potrafiąca rzucać czary kapłańskie lub lecznicze). Podstawą obronną grupy musi być ktoś (najlepiej dwóch) z kasty rycerskiej i to w możliwie najpotężniejszej pod względem wyparowań zbroi. Siłą uderzeniową grupy powinny być minimum dwie osoby z kasty czarodziei, z czego jedna powinna mieć dobrą Obronę, albo Żywotność. Jako osoby przeznaczone do rozpoznania i szpiegostwa potrzebne są dwie osoby reprezentujące złodziei, ew. zabójców i to dobrze ze sobą współdziałające. Odwody grupy powinny stanowić postacie z kasty Żołnierskiej. Należy też zwrócić uwagę, że grupa bez Astrologa i… Kupca ma małe możliwości wyjścia żywo z co najmniej 1/3 opresji.
  2. Jedzenie w Labiryncie Śmierci, szczególnie od części jaskiniowej (gdzie pojawiają się pół jadalne grzyby zwane Anua-sor) jest możliwe do zdobycia, jednakże wymaga specyficznego przyrządzania. Z tego powodu grupa bez specjalisty Kucharza bierze na siebie trudne ryzyko… Śmierci Głodowej. Jako pożywienie powinno się wykorzystywać wszystko, co jest dostępne, jednakże z odpowiednią dozą ostrożności i racjonalności (czyli skromności). Bardzo dobrze jest tuż przed wyjazdem do labiryntu \”strzelić\” sobie kilkudniową ucztę, by móc pamiętać ją gdy kiszki marsza grają.
  3. Trzecią rzeczą, którą uczy stary bywalec to umiejętność układania się z przeciwnikami, czyli negocjacje. Od elokwencji przywódcy grupy (lub kupca) w tego typu labiryntach zależy więcej niż od siły mieczy. Bardzo często zdarzające się sytuacje spotkania przeciwników z którymi nie ma się najmniejszych szans w starciu sprawiają, że jest to podstawowy sposób na przeżycie. Układanie się jednak zawsze powinno być nacechowane rozwagą i szczodrością, gdyż największy błąd nie popełnia się, gdy ofiaruje się wszystko co się ma słabszemu przeciwnikowi, ale gdy za mało da się silniejszemu. Z tego też powodu nie należy przywiązywać się do magicznych przedmiotów, gdyż ich w labiryncie jest w bród i jeśli się przeżyje to raczej na pewno znajdzie się wiele nowych. Tracenie czasu na identyfikacje także może przyczynić się do korcenia losu, że przyjdzie coś nowego.
  4. Wiążącą z poprzednią kwestią jest sprawa czasu. Otóż mimo, że w labiryncie nikt nikogo nie popędza, to jednak szansa spotkania czegoś nowego mimo nawet zabarykadowania się jest dość duża (średnio 10-50% w każdej godzinie). Powoduje to, że nie zalecane są odpoczynki dłuższe niż tego wymaga niezbędne minimum

Pomoce do tworzenia Labiryntu Śmierci

  • klątwa ograniczająca chodzenie,
  • bezimienny co 10% pusta komnata,
  • tylko ci co przyszli z własnej woli, nie są rządzeni przez bezimiennego,
  • losowanie kształtu,
  • nigdy nie można wyjść tymi samymi drzwiami,
  • Bezimienni – w wypadku zranienia bronią wykonują test na odp. nr 3 lub nicość, przy zranieniu ciałem – automatycznie zachwianie równowagi + nicość,
  • brama węgielna (test – danie bez zabijania wrażenia, że są za kiepscy – bezimienny nie wpuszcza cienkich bolków – zachowanie równowagi,
  • paladyn – wykrycie poszukującego pomocy,
  • półbóg – świadomość ryzyka zauważenia przez nieprzychylne bóstwa.

Bezimienni – równowaga i nicość

Pochodzenie Bezimiennych

Miliardy lat temu, gdy świata jeszcze nie było takiego, jakiego dziś znamy, istniały we wszechświecie tylko wszechpotężne moce o niepojętnych dla zwykłych umysłów skomplikowaniu swej istoty. Jedyną cechą, którą śmiertelnicy byli w nich w stanie rozróżnić to podporządkowanie ich działalności niepojętnym ideom. Wielu mędrców dyskutuje po dziś dzień na temat rodzajów tych mocy, jednak wszyscy są zgodni co do istnienia takich z nich jak: chaos, porządek, równowaga, czas, świętość, dobro, zło, nekromancja, żywioły, nicość i witalność. W tamtych mistycznych czasach dochodziło też do wymieszania się różnych mocy i zaczęły powstawać najprzeróżniejsze ich twory. Jednym z najmniej znanych z nich są potężne i przerażające istoty powstałe w głównej mierze z esencji równowagi i nicości. Śmiertelni nie mają dla nich żadnego określenia – po prostu zwą ich… Bezimiennymi.

Bezimienny to istota uosabiająca w sobie iście najdoskonalszą równowagę, a zarazem i prowadzącą ku nicości, w śladowym stopniu zawiera też w sobie cząstkę innych mocy. Najczęściej więc mamy też do czynienia z witalnością, nekromancją lub żywiołowością. W zależności od tego wyróżniamy kilka kategorii i rodzajów bezimiennych. Najbardziej znani to bezimienni-władcy labiryntów śmierci – posiadający zarazem domieszkę witalności – a więc śmiertelni. Inni z nich to bezimienni-podróżnicy w czasie – nieśmiertelne istoty pojawiające się tam, gdzie zachodzi zachwianie równowagi względem czasu. Postacie te pojawiają się tam i w nicość obracają tych, co chcieliby zakłócić jego bieg. Nie boją się oni ni bogów i ni śmiertelnych i drwią sobie często z ich poczynań. Inna kategoria bezimiennych, to władcy planet związanych ze sferami żywiołów o domieszce tej ostatniej esencji (żywiołów). Ostatnią szerzej znaną grupą, to bezimienni – strażnicy wrót i sfer egzystencji. W ich żyłach można spotkać domieszkę… porządku. Niektórzy mędrcy są święcie przekonani, że istnieją jeszcze dwie kategorie bezimiennych. Jedni z nich to siły o potędze niewyobrażalnej dla śmiertelnych – ci posiadają domieszkę świętości – bogowie bogów. O nich nie ma co mówić – są zbyt odlegli nawet dla naszych bóstw. Ostatni z tych o których jeszcze można coś powiedzieć to bezimienni związani z nekromancją. Połączenie nicości i nekromancji w ich wypadku, gdyby nie było hamowane przez równowagę mogło by prawie nie dopuścić do istnienia śmiertelnych – czyli nas.

Miejsca występowania Bezimiennych

Poza nielicznymi wyjątkami nigdy nie wiadomo, gdzie znajduje się dany bezimienny. Element nicości w ich obliczu nie pozwala ich ni rozróżnić, ni zlokalizować. Najsłabsza z punktu widzenia śmiertelnych kategoria bezimiennych to władcy labiryntów śmierci. O nich chociaż wiadomo tyle, że żyją w najniższych otchłaniach tych horrorystycznych budowli, że są do pokonania i nie zawsze są źli. Podobnież jest też sposób na stwierdzenie obecności takiej istoty niedaleko siebie – martwi w jej pobliżu obracają się w nicość.

Bezimienni jako element nicości są w stanie przebywać w każdym miejscu, gdzie ona istnieje – z tego powodu nie spotyka się ich tak często. Bywają jednak wypadki, że można się dowiedzieć o ich obecności w pobliżu bram pomiędzy światami – pomiędzy którymi nie istnieje równowaga. Jednak nikt normalny nigdy nie będzie chciał obcować w ich pobliżu.

Tryb życia bezimiennych

W większości bezimienni są istotami rozumnymi, często wręcz niebywale inteligentnymi. Z reguły nie interesuje ich nic normalnego i zwykłego – w momencie jednak gdy w ich pobliżu nagle się pojawia jakaś cząstka innych „esencji świata” – obserwują to, oceniają i jakby wyznaczają jej postępowanie. W praktyce oznacza to, że są one w stanie niby bogowie decydować o przeznaczeniu śmiertelnych. W momencie zachwiania równowagi na większą skalę starają się wkroczyć i obrócić w nicość tych głupców, którzy się tego dopuścili w ich obecności. Ci którzy odejdą w nicość nie mogą już zostać wskrzeszeni – no chyba, że ten, kto włada czasem lub równowagą zadecyduje inaczej.

Postępowanie bezimiennych

Najczęściej wzorowane na władcach labiryntu śmierci – ma jakby i „ludzkie cechy”. Znają gniew, ból, zrozumienie, przyjaźń i miłość. O tej ostatniej zresztą cesze powstało wiele niesamowitych legend i przypowieści. Najczęściej mówią one o wielkiej namiętności i jeszcze większej tragedii. Najgłośniejsza z nich mówi, że władca labiryntu śmierci może mieć potomka tylko w tedy, gdy przeciwnej płci istota śmiertelna spontanicznie (i dobrowolnie) zakocha się z odwzajemnieniem w bezimiennym. Tragedią takiego związku jest fakt, że w momencie pojawienia się potomstwa, ona – w myśl równowagi – obróci się w nicość – nie zdążając nawet spojrzeć na nie.

Z istnieniem bezimiennych znana jest też legenda o ich prawdziwych imionach. Głosi ona, że nie można nadawać tym istotom żadnych określeń, a już szczególnie świadomie wypowiadać takowe, gdyż może to spowodować przyciągnięcie ich uwagi – a w tym momencie i możliwość obrócenia się w nicość. Niekiedy nawet zdarzają się sytuacje, że nie przestrzegający tej reguły „staje się nicością” w sytuacji, w której wydawało by się, że jest całkowicie bezpieczny.

Ostatnia ważna wiadomość o bezimiennych, to pogłoska, że zgładzenie bezimiennego jest możliwe, ale zarazem niesamowicie trudne i skomplikowane. Cechą ich jest to, że bez względu z kim się zmierzą zawsze będą podobni lub silniejsi od niego. Zapewnia to im ich natura – według której nicość płynąca w nich tak je osłabia, że druga połowa, czyli równowaga nadrabia to wzmacniając ich w porównaniu do danego przeciwnika. Jest jeszcze przy tym przypowieść, że broń lub ciało, które zrani bezimiennego obraca się w nicość – to samo zresztą dzieje się z tym, którego fizycznie on zrani.

Klasyfikacja i rodzaje bezimiennych

  • Władcy Labiryntów Śmierci (równowaga, nicość + witalność, ?).
  • Podróżnicy w czasie (równowaga, nicość + czas, ?).
  • Władcy niektórych planów związanych z żywiołami (równowaga, nicość + żywioły, ?).
  • Strażnicy wrót i sfer egzystencji  (równowaga, nicość + porządek, ?).
  • Bezimienni związani z nekromancją  (równowaga, nicość + nekromancja, ?).
  • Bogowie bogów  (równowaga, nicość + świętość, ?).

Stanisław Dałek

Bookmark the permalink.

0 Comments

  1. Ten opis to takie koszmarne D&D, brakuje tylko klocków pomieszczeń i generatora spotkań w pomieszczeniach.

    Pomysł i opis jest po prostu słaby żeby nie użyć jakiegoś mocniejszego stwierdzenia. Totalny brak logiki.

  2. Niestety podzielam zdanie przedmówcy. Dodatkowo dodam, że o samym labiryncie to my się z tego opisu niewiele dowiemy. Już trochę więcej o samych bezimiennych

  3. Ot zalążek opisu. co do "generatora" to kiedys dawno temu, jako początkujacy MG korzystałem z planszowej (jesli mozena to tak nazwać?) gry "Labirynt Śmierci" generujac podziemia dla graczy w KC. wychodziło całkiem fajnie 😛

  4. Świetna gra tak swoją drogą 🙂

  5. Labirynt Śmierci był nieocenioną pomocą przy generowaniu jakichkolwiek podziemi 🙂 – jeszcze były rysunki potworów…
    Taka 'tania' polska wersja figurkowego D&D.
    Stare dzieje.

    Zaś ci bezimienni to już totalne zamotanie dla świata Orchii.

  6. Z całą pewnościa materiał ten (choć niedorobiony) krążyl na dyskietkach. Pytanie czy to zalążek pomysłów AS, czy fanowska próba dopasowania wspomnianej planszówki (?) do wzmianek o Labiryntach Śmierci na Orchii?

    Swego czasu mój MG zrobił nam wyprawę do Labiryntu opartego na tego rodzaju opisach z dyskietek (+ potworki z nieocenionym "a czy słyszała Kobra już kawał o trolu i dwóch kuleczkach?").

    Mnie jako MG wystarczały proste podziemia zbudowane przez jakiegos czarnoksięznika 🙂

  7. Jak tak zaczęliście o tych planszówkach to pamięta ktoś "Potyczkę", "Maga" i paragrafówkę do nich: "Śmiertelną próbę"? Aż się łezka kolebie:)

  8. I nie zapomniany "Dreszcz" 🙂

    Co do Labiryntu Śmierci, słowa AS-a cytuję:
    "Ludzie po dziś dzień wspominają przygody w Labiryncie Śmierci uważając je za najlepsze jakie mieli okazje przeżyć"
    Na pewno posiada więcej danych na jego temat.

  9. Ad ten cytat A.S. – jeśli na każdym rogu leżał przedmiot magiczny, a co pokój była walka – takie przygody bawiły mnie jak zaczynałem zabawę w RPG. 😀

    Teraz coś takiego jest dla mnie wtórnością.

  10. Nie czujesz klimatu Labiryntu 😛

    Nie ma walki "w każdym pokoju", bo trzeba umieć ocenić mozliwości własne i przeciwnika, trzeba nieraz negocjowac, wykupić się lub pójśc na jakis inny układ. Przedmiotów magicznych tam mnogo, ale w suumie wiecej niż jestes w stanie unieść i więcej niz mozesz zidentyfikowac. Do tego cały czas groźba, że coś nowego przypełznie + problemy z zaopatrzeniem. Wyprawa do Labiryntu Śmierci to specyficzny rodzaj przygód, może nie kazdemu odpowiada, ale też nie ma co spłycać tematu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *