Reforma systemu monetarnego Imperium (rok 9455-9457)

Kulejący imperialny rynek monetarny do końca drugiej tercji 9455 opierał się na liczących blisko pół tysiąca lat regulacjach prawnych wydanych przez urzędników Katana Gerkaby Jednorękiego i sankcjonujących dwa podstawowe środki płatnicze: pojedynczą sztukę złota oraz pojedynczą sztukę srebra (waluty platynowa i mitrylowa będące od wieków symbolem zbytku i ekscentryzmu nie należały do środków płatniczych bitych przez Imperium, napływając na ziemie Katanów poprzez handel z państwami krasnoludzkimi). Monety wprowadzane do obiegu na wszystkich pozostających pod bezpośrednią kontrolą wyspach Imperium bite były w identyczny sposób: na ich awersie figurował symbol katanickiej wiary, na rewersie zaś bądź to podobizna któregoś z ostatnio panujących Katanów bądź symbol mennicy miasta, w którym daną monetę wybito. Postępująca nędza wśród najniższych warstw społecznych coraz częściej sugerowała urzędnikom podatkowym oraz kupcom konieczność wprowadzenia nowego rodzaju środka płatniczego, odpowiedniego dla niskich dochodów biedoty, a jednocześnie zmniejszającego zapotrzebowanie mennic na drogie szlachetne kruszce. Wpływowi członkowie licznych gildii kupieckich oraz niektórzy z kapłanów Oriaka od kilkunastu lat zabiegali o reformę imperialnego systemu monetarnego, jednakże ich wnioski niezmiennie spotykały się z odmową przedstawicieli katańskiego dworu, w imieniu By-Rygyna Szóstego negujących potrzebę wprowadzania tak daleko idących zmian.

Sytuacja uległa zmianie w trzeciej tercji roku 9455, kiedy Imperium zaczęło w końcu dotkliwiej odczuwać konsekwencje toczonej przez Osmund i Tabadan Wojny Rybnej. Wymiana handlowa z Osmundem i Gutum-Guru malała z każdym tygodniem, a nadkładające drogi kupieckie konwoje przybywały na Orkusy nie tylko z wielodniowymi opóźnieniami, ale też z towarem obłożonym dodatkowymi narzutami mającymi zrekompensować handlarzom rosnące koszty transportu. Skaczące w górę ceny towarów w połączeniu z malejącymi zarobkami chłopstwa i ubogiego mieszczaństwa stały się przyczyną dwóch niewygodnych z punktu widzenia gildii kupieckich zjawisk. Po pierwsze, wartość transakcji handlowych wymuszała na kontrahentach obroty coraz większymi sumami gotówki, a to oznaczało dodatkowe komplikacje, zarówno w dostępie do odpowiednich zasobów złota jak i konieczności dokładniejszego ich strzeżenia przed zakusami przestępców. Po drugie, ubożejące w zastraszającym tempie niższe klasy społeczne zaczęły korzystać z częściowo niszczonych pieniędzy, z braku monet o odpowiednio niskim nominale ciętych przez pracodawców na mniejsze kawałki i tracących poprzez ten proceder na wartości kruszcu.

Śledzący te niepokojące zjawiska kapłani Oriaka, zasiadający w wielu wpływowych kupieckich radach i silnie powiązani z katańskimi urzędami skarbowymi, podjęli kolejną inicjatywę zmierzającą ku reformie systemu monetarnego Imperium. W przeciwieństwie do poprzednich nieudanych prób tym razem pozyskali niespodziewanego sojusznika pod postacią tana Urugala Chromego, głowy bogatego rodu Uruk-hai skupiającego w swych rękach kontrolę nad wydobyciem złota nad Zatoką Smoczej Łapy na Orkusie Wielkim oraz w Górach Mglistych i na Płaskowyżu Cierni na Orkusie Wschodnim. Zawierając sekretny układ z arcykapłanem Oriaka kthanem Uru Setele, głową kultu na Archipelagu Centralnym i najwyższym arcykapłanem Oriaka w Ostrogarze, Urugal wdrożył w życie przewrotny plan mający na celu zmianę nastawienie imperialnej administracji do reform. W ruch poszły liczne środki finansowe, które różnymi drogami trafiły do skarbców wielu wpływowych katanickich duchownych oraz wysokich urzędników dworu. Dzięki pozyskaniu ich przychylności poplecznicy Urugala zaczęli publicznie krytykować zjawisko cięcia imperialnych monet jako akt otwartego świętokradztwa, desekrację wizerunku Katana i symbolu wiary panów świata. Nieczuli dotąd na słowa oriakistów członkowie katańskiej rodziny tym razem baczniej nadstawili ucha, znaczniej poważniej podchodząc do kwestii swej wiary niż do błahych w ich mniemaniu problemów natury finansowej. Wniesiona krótko później na ręce przedstawiciela dworu petycja podpisana przez arcykapłana Setele oraz mistrzów największych handlowych gildii została po raz pierwszy przyjęta z aprobatą, a dalece związany pokrewieństwem z Urugalem Chromym tan Druzgur Bitny, zarządca ostrogarskiej mennicy, stanął przed ciężkim zadaniem błyskawicznego zreformowania imperialnych środków płatniczych.

Kiedy dwór wydawał rozporządzenie sygnowane wolą By-Rygyna, zwykło się realizować jego postanowienia bez najmniejszej zwłoki, wszyscy w Ostrogarze wiedzieli bowiem jak zwykli kończyć dostojnicy mający nieszczęście wzbudzić niezadowolenie boskiego władcy. Powołana w ekspresowym tempie rada ostrogarskiej mennicy wspierana przez delegatów cechu menników z innych miast postanowiła wprowadzić w obieg dwa nowe rodzaje monet: podwójną sztukę złota nazwaną dla uczczenia miłościwie panującego Katana rygynówką oraz miedziany bilon dla biedoty, mający swą obecnością wykorzenić publicznie piętnowany z wysokości katanickich ołtarzy zwyczaj cięcia dotychczasowych monet na kawałki. Co więcej, przedstawiciel Katana w radzie mennicy, tan Ayheer Wurrzt, przekazał jej członkom wieść o kaprysie władcy, by na bitych niejako przy okazji nowych srebrnikach, mających zastąpić w obiegu zniszczony poprzez cięcie bilon, pojawiła się podobizna jego nowej ulubionej faworyty, pochodzącej z potężnego rodu uruków z Orkusa Czerwonego tani Gryzelli Thrugar. Stosowne dokumenty zostały podpisane w przeciągu zaledwie dwóch tygodni, po czym mennicy przystąpili do realizacji postanowień rady stając znienacka przed mnóstwem piętrzących się jeden za drugim kłopotów, przed którymi przestrzegali ich co przezorniejsi doradcy.

Kłopoty z zasobami złota

O ile produkcja miedziaków nie natrafiła na większe trudności dzięki niskim cenom czystej miedzi, o tyle wybicie nowych złotych monet, nazwanych potocznie rygynówkami, wymagało sięgnięcia po spore zasoby szlachetnego kruszcu, a dwór dał ostrogarskim mennikom jasno do zrozumienia, że nie mają oni w tej kwestii co liczyć na wsparcie ze strony katańskiego pałacu. Nie chcąc naruszać zbyt dalece własnych rezerw tan Druzgur Bitny sięgnął po inne środki zapobiegawcze, w porozumieniu z Urugalem Chromym zwiększając zakupy kruszcu w kopalniach tego drugiego oraz wywierając jednocześnie wzmożone naciski na zarządców katańskich kopalni złota na Orkusie Wielkim. Potrzeba zwiększenia norm wydobycia spotkała się z oporem wielu z nich, bezwzględnie zastępowanych w ramach urzędniczej czystki nowymi zarządcami – tan Druzgur oczekiwał wyników, nie listów ze skargami i gotów był sięgnąć po drakońskie metody, aby uzyskać zadowalające rezultaty (w kilku przypadkach wyjątkowo nieudolni zarządcy trafili z tytułu degradacji wprost do kopalnianych sztolni).

Oprócz ożywionych prac w katańskich kopalniach w góry Orkusów ruszyły też z dzikim entuzjazmem setki samozwańczych poszukiwaczy złota, ogarniętych gorączką zbicia fortuny na nagłym wzroście cen tego kruszcu. Poszukiwacze ci, częstokroć doskonale uzbrojeni i liczni, poczęli wdzierać się w bardziej odludne zakątki wielkich wysp wchodząc tym samym w zatargi z lokalnymi społecznościami, głównie plemionami barbarzyńców, strzegącymi swych enklaw druidami oraz osadami imperialnych zbiegów łudzących się dotąd nadzieją, że łaska bogów pozwoli im żyć spokojnie poza zasięgiem wpływów katańskich urzędników. Wtargnięcie na ich terytorium hord żądnych złota intruzów wywołało szereg lokalnych, ale wcale przez to nie mniej krwawych i brutalnych bojów, wpisujących się szkarłatnymi literami w historię wydarzeń lat 9455 i 9456 na ziemiach Katanów.

Lecz wierność wobec prawdy historycznej nakazuje w tym miejscu przyznać, że rozporządzenie nakazujące reformę monetarną przyniosło prócz ogromnego cierpienia ludności i kosztów finansowych również pozytywne rezultaty, stymulując niejako przez przypadek rozwój wiedzy alchemicznej oraz powiązanych z alchemią gałęzi nauk magicznych. Rzesze specjalistów należących do kasty czarodziejskiej przystąpiły ze zdwojoną energią do poszukiwania formuły kamienia filozoficznego i eksperymentów metalurgicznych, hojnie finansowanych przez nastawionych na szybki zysk i pokładających przy tym ogromną wiarę w potęgę magii mecenasów wywodzących się nie tylko spośród imperialnej szlachty, ale i kilku liczących się religijnych kultów.

Łowy na żywy towar

Aby rozwiązać problem dodatkowej siły roboczej katańskie sądy wprowadziły zaostrzone kary dla kryminalistów, skazując na prace w kopalniach pomniejszej rangi przestępców takich jak uliczni złodzieje czy krzywoprzysięzcy, do tej pory wsadzanych częściej w dyby niż zapędzanych do kamieniołomów. Ceny niewolników na wolnym rynku znacząco wzrosły, sięgając w przypadku młodych zdrowych mężczyzn zdolnych do pracy w kopalni czterokrotność dotychczasowej wartości. Rozliczni łowcy niewolników opuścili czym prędzej Ostrogar i Get-warr-gar udając się na zachód i południe Archipelagu w poszukiwaniu żywego towaru, obierając za główny cel siedliska troglodytów w centralnej części Orkusa Małego oraz wyspy Ciągu Arianów zamieszkałe przez dzikie społeczności rybaków i niezależnych od Imperium pomniejszych władyków. Szmaragd oceanu zabarwił się na czerwono krwią żeglarzy, kiedy szlaki łowców niewolników przecięły się nieuchronnie ze szlakami okrętów osmundzkiej floty, postawionej w stan wojny z Tabadanem i tropiącej zarówno prawdziwe jak i wyimaginowane statki szpiegowskie wroga, ale nawet regularne działania wojenne w tej części Archipelagu nie zniechęcały handlarzy żywym towarem od rajdów na południowe ziemie, w skrajnych przypadkach kierowanych również na pogranicze Elmanalu.

Na legalnym w Imperium procederze bardzo ucierpieli też reptillioni, pozbawieni z mocy prawa własnej floty i padający masowo ofiarami najazdów łowców niewolników. Dumni przedstawiciele tej rasy przez krótki czas próbowali stawiać czoła grasantom na własną rękę, jednakże w obliczu dobrze uzbrojonych i dysponujących szybkimi statkami łowców nie pozostało im nic innego jak tylko zwrócić się z pokorną prośbą o pomoc do namiestników Imperium. Towarzysząca tej prośbie upokarzająca ceremonia zaaranżowana z premedytacją przez walgarskich hyrtanów pogłębiła tradycyjnie niechętny stosunek reptillionów do władz okupacyjnych, a pozbawione większego zaangażowania działania ochronne prowadzone przez orczą flotę przyniosły królowi Sararowi pełne goryczy przekonanie o zupełnej bezsilności swego narodu wobec zagrożeń zewnętrznych. W kilku większych społecznościach rozumnych gadów na Walgarze doszło do krótkotrwałych rozruchów zainicjowanych przez frakcję młodych reptilliońskich arystokratów skupionych wokół charyzmatycznego kapłana Reghala Karmaza, ale zostały one szybko stłumione przez lojalne wobec marionetkowych władz siły, gotowe na wszystko, byle tylko nie dać hyrtanom pretekstu do kolejnych usankcjonowanych prawem represji na Walgarze.

Osmundczycy szybko zorientowali się w rosnącym popycie na niewolników na Orkusach, zarówno dzięki działaniom swej siatki wywiadowczej na ziemiach Imperium jak i wymianie poczty dyplomatycznej między kapłanami Asteriusza i Graama w Imperium i Osmundzie. Król Osmund Brodaty XI, znajdujący się pod wpływem ogromnej presji ze strony zarówno arcykapłanów dobrych bogów jak i sporej części wpływowej arystokracji wydał oficerom marynarki cichą zgodę na przechwytywanie i topienie niewolniczych statków, byle tylko działania te nie zmniejszały jednocześnie zaangażowania reszty floty w zwalczanie marynarkki tabadańskiej. W trzeciej tercji roku 9455 zachodnie akweny Archipelagu stały się areną zaciekłych pościgów za handlarzami żywym towarem, zmuszając łowców niewolników od omijania wód terytorialnych Osmundu szerokim łukiem.

Zwiększony popyt na niewolników na ziemiach utrzymał się do połowy roku 9456, ustał dopiero po zrealizowaniu zakładanych przez Druzgura norm wydobycia złota kończąc tym samym pierwszy etap reformy monetarnej. Skutki społeczne tego zjawiska miały pozostać widoczne przez wiele następnych lat, a ich konsekwencją były nie tylko pogorszone stosunki imperialnych kultów dobrych bogów z pałacem katańskim – spustoszony łapankami Ciąg Arianów wyludnił się niemal całkowicie, a nadmorskie lasy zaczęły szybko porastać zgliszcza puszczonych z dymem osad i przeraźliwie ciche mury pustych kaszteli. Królowie Elmanalu zaczęli spoglądać na podróżników innych ras ze zwiększoną podejrzliwością, jeszcze bardziej zaostrzając rygor obowiązujący obcych i śląc do sąsiednich państw noty ostrzegające przed najwyższymi sankcjami w przypadku dalszego naruszania terytorium Elfich Królestw. Na ziemiach reptillionów zaczęły pojawiać się głosy o konieczności wymuszenia na władzach okupacyjnych zgody do ponownej organizacji reptilliońskiej armii, ze względów politycznych ograniczonej rzecz jasna wyłącznie do lekkozbrojnego, ale dysponującego własnymi statkami korpusu obrony terytorialnej.

Ostrogar rzecz jasna uparcie ignorował niepokojące wieści docierające zza granic Imperium, skupiając się na politycznych grach w obrębie państwa Katanów i trwając w niewzruszonym przekonaniu, że panowanie boskiego By-Rygyna nie jest w najmniejszym stopniu zagrożone aż do czasów przepowiedzianych przez nadwornych astrologów, a wieszczących rok przejęcia urzędu władcy świata przez jego najstarszego syna. Głosy krytyki podnoszone przez arcykapłanów kultów dobra i miłosierdzia były wysłuchiwane ze stosowną uwaga, po czym puszczane w zapomnienie, jedynie w niektórych przypadkach wywołując gwałtowne reakcje władz i to reakcje zupełnie odmienne od tych wyczekiwanych przez kulty Asteriusza, Dagonina, Gorlama i Graama (w ich poczet zaliczają się niesławna Rzeź Tagarska oraz skrytobójcza śmierć paladyna tana Teruda Białego, nawołującego do otwartej krucjaty przeciwko ostrogarskim handlarzom żywym towarem).

Walka z inflacją

Chcąc uniknąć inflacji tan Druzgur postanowił wycofać z obrotu znaczącą część dotychczasowej złotej waluty, tak zwanych katanek będących pojedynczymi sztukami złota. W porozumieniu z radą Ostrogaru zostały zatem wydane rozporządzenia nakładające na obywateli obowiązek regulowania podatków aż do odwołania pod postacią złotych monet, nie zaś w dobrach naturalnych takich jak płody rolne czy dzieła rzemieślnicze będące podstawowym środkiem płatniczym ubogich klas społecznych. O ile w przypadku zamożniejszych obywateli Imperium nie było to aż tak odczuwalnym problemem, rozporządzenie doprowadziło do czarnej rozpaczy chłopstwo i biedne mieszczaństwo, przywykłe do opłacania podatków w dobrach naturalnych. Tan Druzgur i tutaj pozostał niewzruszony na protesty niezadowolonych, zdając sobie sprawę z ostrzeżeń krasnoludzkich bankierów obawiających się raptownego spadku wartości złota w chwili rzucenia w obieg kilkuset tysięcy nowiutkich rygynówek. Ubodzy obywatele byli zatem represjonowani przez lokalne władze, najczęściej urzędników rangi elejatów, chcących wycofać z obiegu jak najwięcej starych złotych monet. Działania te ustały pod koniec roku 9456, kiedy rada ostrogarskiej mennicy uznała po konsultacjach z pałacem, iż do katańskich skarbców powróciło dostatecznie dużo katanek, by ich wartość zrównoważyła wartość wypuszczonych w obieg rygynówek. Na początku roku 9457 w większości cywilizowanych regionów Orkusów powrócono zatem do tradycyjnego sposobu opłacania podatków: nie tylko za pomocą złota i srebra, ale też pod postacią płodów rolnych i wyrobów rzemieślniczych.

Gryzelki

Faworyty boskiego Katana zwykły pamiętać o powiedzeniu, że z łaski swego pana i władcy na pstrym koniu jeżdżą. Autorstwo tego frywolnego powiedzenia pozostaje tajemnicą, nie sposób jednak odmówić mu racji, o czym boleśnie przekonała się jedna z jego dotychczasowych oblubienic, tani Gryzella Thrugar z Orkusa Czerwonego. Ta piękna podług orczej miary i nadzwyczaj inteligentna szlachcianka pozwoliła ponieść się nadmiernemu zadufaniu po kilku miesiącach gorącej atencji okazywanej jej przez By-Rygyna Szóstego, toteż odsunięcie jej od łask w pod koniec roku 9455 okazało się dla ambitnej metresy niebywale bolesne. Nie potrafiąc się z tym pogodzić tani Thrugar wszczęła haremowe niesnaski i prywatną wojnę wymierzoną w nową oblubienicę Katana, doprowadzając do zawiązania tzw. Spisku Pierwszych Żon i ściągając na siebie po jego ujawnieniu cały gniew niedawnego boskiego kochanka. Opuszczając w atmosferze dworskiego skandalu Ostrogar powróciła na Orkus Czerwony pozostawiając po sobie kłopotliwą pamiątkę w postaci blisko miliona świeżo wybitych dla jej uczczenia srebrników, wciąż jeszcze wprowadzanych do obiegu przez katańskie mennice. Gniew By-Rygyna zgasł równie szybko jak się pojawił i o pięknej niepokornej Gryzelli w kuluarach ostrogarskiego pałacu bardzo szybko zapomniano, ale wśród obywateli pojawiło się szerzone przez nadgorliwych imperialnych urzędników przekonanie, że opłacanie katańskich władz za pomocą tzw. gryzelek jest w wyjątkowo złym guście, dowodzi braku szacunku wobec boskiego władcy świata i może się dla nieszczęśnika płacącego takim akurat srebrem skończyć nie tylko grzywną, ale i chłostą lub wsadzeniem w dyby.

Dwa lata ustawicznego zabiegania o powodzenie reformy monetarnej kosztowały tana Druzgura wiele wysiłku, imperialne społeczeństwo zaś równie wiele wyrzeczeń i komplikacji w i tak już dostatecznie znojnym życiu codziennym, ale w pierwszej tercji roku 9457 rada ostrogarskiej mennicy mogła już pozostawać pewna swego sukcesu. Kaprys boskiego By-Rygyna został zaspokojony, a żaden z wysokich statusem urzędników biorących udział w tej finansowej eskapadzie nie stracił ani stanowiska ani głowy. Kozłami ofiarnymi reformy stali się przede wszystkim duchowni Oriaka, mylnie posądzani o współudział w szeroko zakrojonym procederze handlu niewolnikami, ale Imperium szybko przestało się zajmować tematem schizmy w łonie tego kultu, zwracając baczną i bardzo niespokojną uwagę w zupełnie innym kierunku – w stronę rozpalonego łunami pożarów Orkusa Wschodniego, ostatkiem sił stawiającego odpór nieoczekiwanej i zakrojonej na ogromną skalę inwazji sharanów.

Bookmark the permalink.

12 Comments

  1. Bardzo dobre opracowanie, zawierające masę pomysłów. Należy tylko pamiętać że jest to propozycja, którą można użyć jako tło świata. Nie ma więc po co kruszyć kopii jeśli jakieś rozwiązania nie pasują do Waszych realiów.
    Cała chwała za opracowanie tego tekstu należy do Ketha, on był jego pomysłodawcą i wykonawcą w 100 procentach. Nasza, czyli mastuga i moja rola była marginalna.
    W każdym razie tekst super i gratulacje Keth. Czekamy co będzie dalej. Na pewno jeszcze bardziej ciekawie.

  2. MAK nie macie wrażenia, że konieczne byłoby również usuniecie z rynku aktualnie istniejących pociętych monet? Przecież podpadają pod świętokradztwo, ponadto w skupie można by obniżyć ich wartość i zasilić skarbce państwa.

  3. Masz rację – liczymy na tego rodzaju podpowiedzi i komentarze, ponieważ jesteśmy świadomi faktu, że wątek reformy monetarnej daleki jest od pełnego kształtu 🙂

    Niedługo pojawi się art poświęcony pomysłom na wykorzystanie tego wydarzenia we własnych przygodach, od aktywnego udziału w reformie (np. poprzez objęcie funkcji zarządcy w kopalni złota lub tłumienie zamieszek retpillionów na Walgarze pod sztandarem katańskiej armii) po lekkie zarysowanie jej istnienia gdzieś w tle (np. awantura w karczmie po zapłacie w gryzelkach lub burda na szlaku z łowcami niewolników pędzącymi do Ostrogaru tryglodytów). Mamy nadzieję, że poprzez topik "Żyjąca Orchia" użytkownicy portalu będą nas wspierali dodatkowymi pomysłami.

  4. Moneta o średnicy ok. 1,5 cm to wielkość 10-groszówki. Jej przecięcie na 2 (niemal) równe części wymagałoby użycia narzędzi raczej biedocie wówczas niedostępnych. Za pomocą imadła i piły do metalu mógłbym podzielić ją na 4 (w przybliżeniu) ćwiartki. I tu widzę dodatkowy problem – te kawałki są tak małe, że stają się cholernie niewygodne w użyciu.

  5. To nawet nie jest problemem. Kłopotliwe jest to, że ciężko wyznaczyć gęstość takiej monety a tym samym zweryfikować czy nie jest fałszywką. Jedynym gwarantem wartości pozostaje wtedy stempel mennicy, ten z kolei łatwiej podrobić bo widać tylko jego wycinek, na dodatek zdeformowany przy krawędziach po cięciu. Cudowna sprawa dla skrawkarzy.

  6. Niszczenie monet w mało profesjonalny sposób (np. cięcie katanki puginałem w karczmie na dwa kawałki) mogłoby budzić wzburzenie nie tylko u zagorzałych katanitów (profanacja symbolu wiary), ale też i części oriakistów (profanacja symbolu bogactwa). Podane przez Treanta i Oggy'ego mogą posłużyć za dodatkowe argumenty na korzyść reformy monetarnej, wszak z obawy o rozliczne fałszerstwa oraz niemożność ustalenia prawidłowej gramatury tak uszkodzone monety nie byłyby przyjmowane przez większość kupców oraz bankierów.

  7. Zauważyliście, że bicie monet powoduje spadek wartości kruszcu, z którego są wykonane? W przygodzie Zagara kilogram srebra kosztuje 5 sztuk złota, a jednocześnie 100 sztuk srebra równoważne jednemu złotnikowi waży również kilogram.

  8. [quote]Zauważyliście, że bicie monet powoduje spadek wartości kruszcu[/quote]

    tak właśnie trochę nad tym myślałem i dochodzę do wniosków że:
    1) kupiec który sprzedawał srebro naliczył jakąś marżę pewnie ok 20% czyli rzeczywisty przlicznik Kg srebra na złoto to 1 do 4
    2) monety muszą być abo stopem w proporcji 1 srebra do 4 innych metali albo monety składają się z kilku części np.środek ze srebra a obwódka z innego metalu
    3) jeśli były by to czyste srebro to wystarczyło by jes stopić aby uzyskać marżę 500% i było by to nagminne

  9. Istnieje również ewentualność, że jest to przeoczenie powstałe na wczesnym etapie tworzenia KC, inaczej będzie nam bardzo trudno wytłumaczyć taką rozbieżność wartości pieniądza i czystego kruszcu (tym bardziej, że mennica przecież ponosi własne koszty produkcji, więc zakup kilograma srebra za 5 zł na wybicie bilonu wartego 1 zł jest z ekonomicznego punktu widzenia szaleństwem). Wolałbym się też trzymać wersji zakładającej, że monety bite są na Orchii z czystego kruszcu, a nie stopów (stopy byłyby tutaj raczej domeną fałszerzy).

    Od biedy można też przyjąć, że srebro kupowane przez Zagara było wyjątkowej jakości niezbędnej w związku z celem jego wykorzystania (o ile się nie mylę, chodziło o posrebrzenie magicznego młota, tak?) i miało certyfikat gildii jubilerskiej, a przez to było droższe, ale to już naciągana teoria…

  10. [quote]Od biedy można też przyjąć, że srebro kupowane przez Zagara było wyjątkowej jakości [/quote]

    to rozwiązało by kwestię tak dużej ceny tego srebra i bylo by całkiem logiczne – podoba mi się ta koncepcja – srebro oczyszczone przez alchemików z pieczęcią gilii jubilerskiej to musi kosztować.

  11. A co z tymi miedzianymi monetami wspomnianymi w tekście ? Jakoś rozmyła się ich obecność, ew. nie do końca zrozumiałem co się z nimi stało.

    Samo wprowadzenie tychże (miedziaków) jak najbardziej popieram.

  12. Zostały wprowadzone w obieg bez żadnych komplikacji ze względu na niskie ceny miedzi i jej spore zapasy w Imperium. Przez wzgląd na minimalną wartość wybicie kilku milionów nie przyprawiło Druzgura o ból głowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *