Generalnie o WoD
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Zaciekawiła mnie pewna kwestia - pojawiły się u nas mianowicie jakże gorąco pożądane użytkowniczki (płeć, której reprezentantki na forum można policzyć na palcach dłoni jednego admina). Co ciekawsze, generalnie interesuje je wyłącznie World of Darkness.
Czy to faktycznie prawda, że kobiety lubujące się w RPG preferują właśnie wampiryczne klimaty traktując z pobłażliwością inne settingi czy też wyciągnąłem zbyt daleko idące wnioski bazując na doświadczeniach z garstką naszych portalowych koleżanek?
I od razu inne pytanie - czy jeśli rozkręcimy na forum masowo klimatyczne i ociekające krwią sesje W:M, czy przybędzie nam grających w PBF pań?
P.S. Nawiązując do wątku kobiet i wampira, przypomniałem sobie niedawno scenkę, która jest zarazem moim najgłębszym jak dotąd kontaktem z WoD: naście lat temu na jakimś konwencie miałem okazję zszokować się widokiem młodej dziewczyny prowadzanej na łańcuchu i obroży po korytarzu przez nieco od niej starszą dziewczynę oznajmiającą wszem i wobec, że biedaczka na smyczy została przez nią zdominowana. Byłem wtedy erpegpwym żuczkiem i wielkim fanem figurkowych bitewniaków, więc przerażony tym spotkaniem umknąłem czym prędzej w bezpieczne ściany sali bitewniakowych potyczek obiecując sobie solennie, że będę się trzymał z dala od tych szalonych noszących się na czarno wampirzyc!
Czy to faktycznie prawda, że kobiety lubujące się w RPG preferują właśnie wampiryczne klimaty traktując z pobłażliwością inne settingi czy też wyciągnąłem zbyt daleko idące wnioski bazując na doświadczeniach z garstką naszych portalowych koleżanek?
I od razu inne pytanie - czy jeśli rozkręcimy na forum masowo klimatyczne i ociekające krwią sesje W:M, czy przybędzie nam grających w PBF pań?
P.S. Nawiązując do wątku kobiet i wampira, przypomniałem sobie niedawno scenkę, która jest zarazem moim najgłębszym jak dotąd kontaktem z WoD: naście lat temu na jakimś konwencie miałem okazję zszokować się widokiem młodej dziewczyny prowadzanej na łańcuchu i obroży po korytarzu przez nieco od niej starszą dziewczynę oznajmiającą wszem i wobec, że biedaczka na smyczy została przez nią zdominowana. Byłem wtedy erpegpwym żuczkiem i wielkim fanem figurkowych bitewniaków, więc przerażony tym spotkaniem umknąłem czym prędzej w bezpieczne ściany sali bitewniakowych potyczek obiecując sobie solennie, że będę się trzymał z dala od tych szalonych noszących się na czarno wampirzyc!
Ostatnio zmieniony 26 kwietnia 2015, 17:12 przez Keth, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Reactions:
- Posty: 1552
- Rejestracja: 26 października 2012, 07:18
Kwestia rzeczywiście ciekawa.
Dodam od siebie, że będąc nałogowym czytaczem, obserwuję przy różnych okazjach podobnych sobie osobników. Lubię zerknąć na okładkę czytanej przez przypadkowo spotkanego czytacza książki. Na podstawie swoich doświadczeń muszę stwierdzić, że wszystkie kobiety czytają Greya. Faceci czytają różne książki, ale jak widzę kobietę czytającą, to zazwyczaj jest to własnie coś z Greyowskiej trylogii. Zdarzają się inne pozycje, ale pewnie te osobniczki Greya już przeczytały. Moja siostra ma już ową lekturę za sobą, podobnie 90% koleżanek z pracy.
Wracając do tematu - najwyraźniej ogromna większość kobiet kryje jakieś mroczne "ja", a RPG jest idealnym polem, żeby te mroki ukazać. I bardzo dobrze. Z korzyścią dla nich i w tym wypadku dla nas, panowie, bo owe niewiasty cudownie ubarwiają zdominowane przez samców sesje.
Mam nadzieję, że nasze panie przyłączą się do dyskusji, bo szkoda by było, żeby w temacie skierowanym do pań wypowiadali się sami faceci.
Dodam od siebie, że będąc nałogowym czytaczem, obserwuję przy różnych okazjach podobnych sobie osobników. Lubię zerknąć na okładkę czytanej przez przypadkowo spotkanego czytacza książki. Na podstawie swoich doświadczeń muszę stwierdzić, że wszystkie kobiety czytają Greya. Faceci czytają różne książki, ale jak widzę kobietę czytającą, to zazwyczaj jest to własnie coś z Greyowskiej trylogii. Zdarzają się inne pozycje, ale pewnie te osobniczki Greya już przeczytały. Moja siostra ma już ową lekturę za sobą, podobnie 90% koleżanek z pracy.
Wracając do tematu - najwyraźniej ogromna większość kobiet kryje jakieś mroczne "ja", a RPG jest idealnym polem, żeby te mroki ukazać. I bardzo dobrze. Z korzyścią dla nich i w tym wypadku dla nas, panowie, bo owe niewiasty cudownie ubarwiają zdominowane przez samców sesje.
Mam nadzieję, że nasze panie przyłączą się do dyskusji, bo szkoda by było, żeby w temacie skierowanym do pań wypowiadali się sami faceci.
-
- Reactions:
- Posty: 3733
- Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
- Lokalizacja: Wawa
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 150 times
Możliwe że schodzę nieco z wątku ale lat naście temu byłem na konwencie Falkon.
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zorganizowano na nim konkurs na "najłatwiejszą dziewczynę". Startowało kilka pań. Byłem zszokowany i zgorszony a nawet przez chwilę (kiedy w złym momencie wszedłem do ubikacji) pomyślałem że pomyliłem eventy.
W zeszłym roku pojechałem pierwszy raz na konwent od lat nastu, ten sam gwoli śicsłości.
I co? Ano albo przegapiłem albo nie weszło to do tradycji, jaka szkoda... o tempora o mores
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zorganizowano na nim konkurs na "najłatwiejszą dziewczynę". Startowało kilka pań. Byłem zszokowany i zgorszony a nawet przez chwilę (kiedy w złym momencie wszedłem do ubikacji) pomyślałem że pomyliłem eventy.
W zeszłym roku pojechałem pierwszy raz na konwent od lat nastu, ten sam gwoli śicsłości.
I co? Ano albo przegapiłem albo nie weszło to do tradycji, jaka szkoda... o tempora o mores
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein
Ze swej strony muszę przyznać, że moja obecność na tym forum w dużej mierze jest zasługą lightstorma i jego opowieści o BaM. Zresztą staram się unikać wszelkich forów, raczej zadowalając się samym czytaniem i zbieraniem informacji. Mój wrodzony introwertyzm niestety nie będzie miał się dobrze, dlatego traktuję tę przygodę jako ciekawy i pewnego rodzaju eksperyment socjalno - społeczny i ważną naukę.
Odnosząc się do samej specyfiki systemów, chyba o wiele lepiej odnajduję się w heroicach, gdzie wyraźniej zrysowana jest granica między czernią i bielą. Jeśli świadomie podchodzi się do gry, nie traktując jej jedynie jako zabawy, można w prosty sposób pracować nad sobą, swoimi słabościami i charakterem, rozwijając pożądane jego cechy.
Wampir z kolei jest dla mnie wyzwaniem i to niemałym, właśnie ze względu na ten swój mroczny klimat, manipulacje i grozę, gdzie dominujące są odcienie szarości. Jak Sigil pisał w innych tematach, ten system ma w sobie nieodparty urok nocy i pozwala zgłębiać naprawdę mroczne zakamarki psychiki i podświadomości i dotykać pewnego rodzaju głębi istoty ludzkiej. A z latami doświadczeń, cukierkowy D&D czy młotek ustępują bardziej ambitnym przedsięwzięciom. Więc jak widać, wszystko jest kwestią świadomości i tego, czego szukamy w rpgach.
Jako kobieta mogę powiedzieć, że czasami miło jest wykorzystywać fakt, iż tak mało nas wśród fanów tej rozrywki... Urocze to czasami, chociaż bywa już gorzej jak ekipa jest ogarnięta i zna się kupę lat. Co innego nowy narybek...
...
No i jeszcze kwestia Graya...
Wśród osób, które mają doświadczenie i poważnie podchodzą do klimatu Dominacji/uległości i BDSMu, dzieło to jest niczym dla Was Panowie Dinozaury szeroko komentowany SoK. Sformułowanie "dinozaury" nie zostało użyte przeze mnie bynajmniej w sensie pejoratywnym, wręcz przeciwnie. Potrzeba wiele wytrwałości i epickiego zapału by przez pewne rzeczy przebrnąć i nie dać się złamać. Dlatego szanuję bardzo tych, którzy pozostają wierni swoim ideałom i pasjom. Nie zmienia to jednak faktu, iż to, co czytamy zajmuje bez przerwy nasz codzienny umysł. Zatem warto być świadomym, czego mu dostarczamy za "pożywkę". I to chyba tyle w kwestii komentarza. Chociaż może nieco samego klimatu uda się przenieść do CbN... Nie zapeszajmy jednak.
Ja się chętnie pejczem pobawię...
Odnosząc się do samej specyfiki systemów, chyba o wiele lepiej odnajduję się w heroicach, gdzie wyraźniej zrysowana jest granica między czernią i bielą. Jeśli świadomie podchodzi się do gry, nie traktując jej jedynie jako zabawy, można w prosty sposób pracować nad sobą, swoimi słabościami i charakterem, rozwijając pożądane jego cechy.
Wampir z kolei jest dla mnie wyzwaniem i to niemałym, właśnie ze względu na ten swój mroczny klimat, manipulacje i grozę, gdzie dominujące są odcienie szarości. Jak Sigil pisał w innych tematach, ten system ma w sobie nieodparty urok nocy i pozwala zgłębiać naprawdę mroczne zakamarki psychiki i podświadomości i dotykać pewnego rodzaju głębi istoty ludzkiej. A z latami doświadczeń, cukierkowy D&D czy młotek ustępują bardziej ambitnym przedsięwzięciom. Więc jak widać, wszystko jest kwestią świadomości i tego, czego szukamy w rpgach.
Jako kobieta mogę powiedzieć, że czasami miło jest wykorzystywać fakt, iż tak mało nas wśród fanów tej rozrywki... Urocze to czasami, chociaż bywa już gorzej jak ekipa jest ogarnięta i zna się kupę lat. Co innego nowy narybek...
...
No i jeszcze kwestia Graya...
Wśród osób, które mają doświadczenie i poważnie podchodzą do klimatu Dominacji/uległości i BDSMu, dzieło to jest niczym dla Was Panowie Dinozaury szeroko komentowany SoK. Sformułowanie "dinozaury" nie zostało użyte przeze mnie bynajmniej w sensie pejoratywnym, wręcz przeciwnie. Potrzeba wiele wytrwałości i epickiego zapału by przez pewne rzeczy przebrnąć i nie dać się złamać. Dlatego szanuję bardzo tych, którzy pozostają wierni swoim ideałom i pasjom. Nie zmienia to jednak faktu, iż to, co czytamy zajmuje bez przerwy nasz codzienny umysł. Zatem warto być świadomym, czego mu dostarczamy za "pożywkę". I to chyba tyle w kwestii komentarza. Chociaż może nieco samego klimatu uda się przenieść do CbN... Nie zapeszajmy jednak.
Ja się chętnie pejczem pobawię...
Generalnie, od siebie powiem tylko tyle, że nigdy nie miałem problemu z brakiem kobiet na sesjach... Może to mój urok i erudycja - a może kwestia szczęścia, jednak zwykle w drużynie obecna była jakaś niewiasta. Nawet teraz, wśród osób, z którymi gram znajdują się cztery kobiety. Pamiętam też, że kiedyś prowadziłem Wilkołaka drużynie wyłącznie żeńskiej...
Obecność pań na sesjach jak dla mnie buduje wiele emocjonalnych niuansów, o które trudno w klasycznym "klubie geja", w który zmieniają się niektóre towarzystwa RPGowe. W WoDzie niuanse te odnajdują swoje miejsce i perspektywę, w innych systemach zaś często bywają pomijane, lub stanowią tylko dalsze tło. Sam bardzo lubię, gdy na sesji jest jakaś kobieta. Od razu robi się ciekawiej i bardziej intrygująco.
Obecność pań na sesjach jak dla mnie buduje wiele emocjonalnych niuansów, o które trudno w klasycznym "klubie geja", w który zmieniają się niektóre towarzystwa RPGowe. W WoDzie niuanse te odnajdują swoje miejsce i perspektywę, w innych systemach zaś często bywają pomijane, lub stanowią tylko dalsze tło. Sam bardzo lubię, gdy na sesji jest jakaś kobieta. Od razu robi się ciekawiej i bardziej intrygująco.
[center]No beast so fierce but knows some touch of pity. But I know none, and therefore am no beast.[/center]
-
- Reactions:
- Posty: 12615
- Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
- Has thanked: 138 times
- Been thanked: 84 times
- Kontakt:
Zaintrygowała mnie jedna kwestia - atakujące ludzi wilkołaki kojarzą się spanikowanym świadkom z dzikimi zwierzętami, a wampiry potrafią manipulować ludzką świadomością - ALE jak to się ma do zapisów monitoringu? Czy przypadkowo nagrany na kamerze wampir zostaje utrwalony na nośniku w swej naturalnej postaci czy też oglądający materiał ludzie również ulegają iluzji? Ktoś kiedyś się nad tym zastanawiał?
-
- Reactions:
- Posty: 3733
- Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
- Lokalizacja: Wawa
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 150 times
Kamery utrwalają w naturalnej postaci. I wtedy zaczynają się problemiki. Zasadniczym elementem systemu jest właśnie utrzymanie tajemnicy czyli maskarady. Wampir który nie potrafi tego zatuszować jest karany za naruszenie maskarady karą najgorszą. A sprzątanie po nim dostaje się komuś hmmm... skutecznemu.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein
-
- Reactions:
- Posty: 766
- Rejestracja: 13 lipca 2009, 15:05
- Nickpage: https://krysztalyczasu.pl/profile/Oggy
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 10 times
-
- Reactions:
- Posty: 3733
- Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
- Lokalizacja: Wawa
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 150 times
No cóż moj Horacy musi poprostu uważać a miejsca takie jak stacja benzynowa są poprostu nieosiągalne. Lata bieżące to już dramat ktos zrobi sobie przyadkiem fotkę i pozamiatalene. Aczkolwiek nieco da się to obejść.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein
-
- Reactions:
- Posty: 3733
- Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
- Lokalizacja: Wawa
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 150 times
Nie czytałem żadnej ale jest ich mnóstwo. Do kazdego klanu po jednej co najmniej. Niestety wszysto w wersji anglojęzycznej co, nie ukrywam jest dla mnie jedyną przeszkodą. W tym języku po prostu czytam znacznie wolniej i nie widzę niuansów i subtelności użytych słów.
Gdyby ktoś posiadał jakieś dobre teksty w języku rodzimym to się polecam łaskawej pamięci.
Które z opowiadań są wartościowe? To chyba ktoś głębiej siedzący w systemie musi napisać. Sam jestem ciekawy.
Gdyby ktoś posiadał jakieś dobre teksty w języku rodzimym to się polecam łaskawej pamięci.
Które z opowiadań są wartościowe? To chyba ktoś głębiej siedzący w systemie musi napisać. Sam jestem ciekawy.
Ostatnio zmieniony 03 maja 2015, 20:25 przez Suriel, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein
Od lektury do muzyki- http://en.wikipedia.org/wiki/Music_from ... cubus_Club
Moim zdaniem- świetna rzecz... Przynajmniej była jakieś 13 lat temu jak tego pierwszy raz słuchałem...
Polecam.
Powieści żadnej nie czytałem, więc się konstruktywnie nie wypowiem.
Moim zdaniem- świetna rzecz... Przynajmniej była jakieś 13 lat temu jak tego pierwszy raz słuchałem...
Polecam.
Powieści żadnej nie czytałem, więc się konstruktywnie nie wypowiem.