PBF - Bluźniercza otchłań

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 07 maja 2016, 13:45

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Hoster zesztywniał na dźwięk okrzyku Gloriona, poczuł jakiś bezrozumny paraliż nie potrafiąc zyskać przeświadczenia, że to był właśnie ten moment na reakcję. Potrzebował jednego uderzenia serca, by słanym z mózgu impulsem zmusić ciało do wykonania polecenia, na które teoretycznie cały czas był przygotowany.

Metalowa dźwignia zwalniająca wabiki przeskoczyła leciutko z jednej pozycji na drugą, batyskaf zadygotał wyczuwalnie tracąc w jednej chwili na swej całkowitej masie. Krótką chwilę później z tyłu dobiegł mimowolny okrzyk leżącego w kopułce Nathana.

- Jeden wybuch! - wrzasnął regulator i w tej samej chwili podwodna łódź zawibrowała ponownie pod wpływem wstrząsu wytworzonego przez niedaleką eksplozję.

- Druga przeszła! - okrzył Gloriona nałożył się częściowo na słowa Silvanusa, dźwięcząc zgrozą, której operator Wanga nawet nie próbował zamaskować. Hoster i Medea zmartwieli w jednej chwili, dosłownie skamienieli porażeni świadomością tego, co właśnie miało się wydarzyć.

Wybuch w efekcie bezpośredniego trafienia batyskafu przez torpedę oznaczał śmierć.
Hoster ma Ag 30, dodatkowo otrzymał ode mnie premię sytuacyjną +20 za rutynową czynność. Na kostce wypadło... 56. Oj, z tym się raczej nie liczyłem, będą komplikacje! Minimalna porażka,którą przekułem na częściowy sukces eliminując z gry jedną torpedę! Ale to oznacza, że druga wciąż Was ściga i już jest tuż tuż! I na odpalenie drugiej partii wabików już nie ma czasu! Może Was w tej chwili ocalić tylko jeden z dwóch cudów - albo Hoster zneutralizuje torpedę za pomocą Weapon Jinxa albo stracicie permanentnie jeden Punkt Przeznaczenia! Surielu, czujesz ciężar odpowiedzialności przygniatający Twe barki?!

Awatar użytkownika
8art
Reactions:
Posty: 6267
Rejestracja: 13 stycznia 2011, 17:38
Has thanked: 121 times
Been thanked: 81 times

Post autor: 8art » 07 maja 2016, 15:24

A da się ją trafić harpunem?

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 07 maja 2016, 15:39

Szkoda że zapomniałem poprosic o przerzut. Sprobojmy zatem weapon jinxa Czuję podskórnie że ta dziewiątka to teraz będzie..
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 07 maja 2016, 17:28

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Leżący na swym stanowisku Nathan otworzył szerzej oczy, kiedy w ciemności oceanu zapłonął na krótką chwilę ogień eksplozji zduszonej natychmiast morską wodą. Drugiej detonacji nie dostrzegł.

- Jeden wybuch! - wrzasnął na całe gardło pojmując znienacka, że postawiona za batyskafem zapora z niewielkich metalizowanych śmieci nie zdołała oszukać drugiego pocisku. W ciemności otchłani pojawił się znienacka jakiś rosnący w oczach kształt, mknący wprost ku rufie batyskafu, ciągnący za sobą smugę wodnych zawirowań.

Silvanus pojął w mgnieniu oka, że widzi drugą torpedę; tak blisko batyskafu znalazł się wystrzelony przez nieprzyjacielską łódź pocisk. Mężczyzna zacisnął ręce na uchwytach działka, ale nie pociągnął za masywną dźwignię spustu. Wiedział, że nie ma praktycznie żadnych szans na powstrzymanie niszczycielskiej głowicy.

Torpeda uderzyła z ogłuszającym hukiem w opancerzoną kopułkę harpunniczą, odbiła się od niej z doskonale słyszalnym klangiem i zatonęła znikając w czerni oceanu. W tej samej chwili w baryskafie zapadła nieprzenikniona ciemność, kompletna, nie pozwalająca dostrzec zupełnie niczego. Zlany lodowatym potem Nathan przełknął bezwiednie ślinę, nie mając najmniejszego pojęcia, co się właściwie stało. Sekundę później do jego roztrzęsionego umysłu dotarł kolejny rejestrowany przez zmysły sygnał. W metalowej skorupie łodzi zapadła dzwoniąca w uszach cisza. Ucichł motor batyskafu, ucichły popiskiwania sonaru i innych urządzeń składających się na system kierowania pojazdem. Nathan widział przed sobą jedynie ledwie dostrzegalne nikłe światełko będące reflektorami nieprzyjacielskiej łodzi.

Światełko to przemieściło się z zatrważającą prędkością w górę i w jednej chwili zniknęło ponad górną krawędzią kopułki.

Nathan potrzebował jeszcze sekundy, by zrozumieć konsekwencje takiego stanu rzeczy.

Batyskaf spadał coraz szybciej w dół, w czarną otchłań oceanu!
PT Weapon Jinxa to 8. Hoster nie ma czasu na medytację, musimy się oprzeć na podstawowym rzucie. Jego WPB wynosi 4, rzucam 1k10 (6). Sensory układu naprowadzającego torpedy oraz jej napęd zostały wyłączone w ostatniej sekundzie przed uderzeniem w cel! Nie wiem tylko, czy wiecie, że wyłączyło się też coś innego... w zasadzie wszystko!

Awatar użytkownika
Kargan
Reactions:
Posty: 1420
Rejestracja: 22 listopada 2012, 13:44
Has thanked: 8 times
Been thanked: 7 times

Post autor: Kargan » 08 maja 2016, 14:00

Tak to jest jak się polega na psionikch :P Mam nadzieję, że ten drugi batyskaf też oberwał Jinx'em :P
]|[ Innocence Proves Nothing ]|[

Medea Trix: WS 28, BS 44, S 32, T 29, AG 41, INT 29, PER 40, WP 32, FEL 33 (12 wounds, 2 fate points)
Erias Kantar (Black Templar Marine): WS 53, BS 37, S 40, T 42, AG 51, INT 45, PER 45, WP 46, FEL 40 (23 wounds,4 fate points)

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 08 maja 2016, 14:51

Odgłos maszyn pracujących w siłowni ucichł. Zresztą tak samo jak wszystko inne. W absolutnej ciemności jaka nagle zapanowała nie słychać było niczego poza nerwowymi oddechami załogi.

- Ekhem.. no to tyle jeśli chodzi o mnie... - powiedział Hoster jako pierwszy przełamując niezręczną ciszę w batyskafie. - Myślę, że powinniśmy teraz szybko odpalić silniki skoro nas minęli i jesteśmy już poza zasięgiem ich sonarów. Zanim... - przełknął nerwowo ślinę - zanim zgniecie nas ciśnienie...
Nie bardzo skoro jego światła minęły nas sunąć ku powierzchni..
Ostatnio zmieniony 08 maja 2016, 20:24 przez Suriel, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 09 maja 2016, 17:36

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

- Co się dzieje?! - Medea nie zdołała powstrzymać okrzyku, kiedy cała aparatura przed jej twarzą zgasła w ułamku chwili - Złoty Tronie, co się stało?!

- Resetuję system napędu - z ciemności dobiegł przesycony zgrozą głos Gloriona oraz dźwięk uderzających w jakieś klawisze palców - Nie wiem jak to się stało! Całkowity zanik całej mocy, bez ostrzeżenia!

- Co z torpedą? - zakrzyknął Hoster - Widzicie coś?!

Odpowiedź dobiegła z harpunniczej kopułki, w której leżał zlany lodowatym potem Nathan. Jego wyjaśnienia punktowane były coraz głośniejszymi trzaskami metalowego poszycia batyskafu.

- Nie detonowała! Uderzyła w nas, prosto w osłonę wieżyczki, ale nie wybuchła! Odbiła się i poszła na dno! Co to za trzaski? Coś się dzieje z kadłubem?!

- Coraz szybciej się zanurzamy! - odkrzyknął z ciemności kabiny Glorion - Rośnie ciśnienie, prędzej czy później przekroczy granicę tolerancji konstrukcji!

- To włącz to kurewstwo! - wrzasnęła Medea - Włącz, zanim będzie za późno!
Spadacie w dół, zanurzenie coraz większe, lada chwila może dojść do najgorszego! :o

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 09 maja 2016, 22:15

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Lepka groza zacisnęła swe macki na gardłach agentów Inkwizycji, zaczęła budzić w ich podświadomości impulsy ślepej paniki. Wizja śmierci w zgniecionym pod wpływem ciśnienia wraku łodzi podwodnej nie mieściła się akolitom Świętego Oficjum w głowach.

Elektryczne silniki batyskafu ożyły znienacka dźwięcząc w uszach agentów niczym chóry anielskie, niczym skrzydlaci serwitorzy wyśpiewujący psalmy w imperialnych katedrach.

- Mamy moc, mamy moc! - krzyknął z nutą tryumfu Glorion - Napęd znowu działa!

W kabinie batyskafu ponownie zapaliły się sufitowe lampy, rozbłysły diody rozlicznych pokładowych instrumentów. Kadłub zaczął wibrować w rytmie silników, chociaż niepokojące trzaski nadal się nasilały.

- Jesteśmy na czterech tysiącach metrów! - oznajmił po krótkiej chwili Glorion - Zwalniam tempo zanurzania, stabilizuję... stabilizuję... proces zanurzania wstrzymany! Cztery tysiące czterysta metrów poniżej poziomu oceanu! Żyjecie?
...

Awatar użytkownika
Kargan
Reactions:
Posty: 1420
Rejestracja: 22 listopada 2012, 13:44
Has thanked: 8 times
Been thanked: 7 times

Post autor: Kargan » 10 maja 2016, 17:42

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

- Nie wiem czy żyję - wykrztusiła przez ściśnięte grozą gardło Medea - ale wiem, że chcę się stąd zabrać ! Natychmiast ! Do jakich głębokości bezpiecznie może się zanurzać ta puszka ?

Trzymająca się kurczowo uchwytów zamocowanych na grodzi agentka nagle zamilkła jakby uderzona jakąś myślą.

- Czy ten drugi również przetrwał ? - rzuciła gwałtownie - Nathan widzisz coś ?
Nie dziś umrzemy to jutro... ;)
]|[ Innocence Proves Nothing ]|[

Medea Trix: WS 28, BS 44, S 32, T 29, AG 41, INT 29, PER 40, WP 32, FEL 33 (12 wounds, 2 fate points)
Erias Kantar (Black Templar Marine): WS 53, BS 37, S 40, T 42, AG 51, INT 45, PER 45, WP 46, FEL 40 (23 wounds,4 fate points)

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 10 maja 2016, 22:06

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Hoster milczał, kiedy tylko napęd wrócił do pracy podziękował w myślach Imperatorowi i zaczął szeptać krótką dziękczynną modlitwę.

Po chwili powoli przecisnął się w kierunku okienka i z rozdziawionymi ustami starał się zobaczyć co jest za szybą. Po pierwsze nigdy nie widział takiej ilości wody. A po drugie mocno intrygowało go co też może być na dnie. Tak bardzo pochłonęła go ciekawość co może być za oknem na takiej głębokości wody, że modlitwa zwolniła znacznie by całkowicie ustać. Z otwartymi ustami wyglądał raz w lewo raz w prawo starając się wypatrzeć coś w ciemności.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 11 maja 2016, 16:14

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Aparatura batyskafu mruczała cicho, przygaszone światła kokpitu ledwie rozpraszały panującą w środku ciemność. Nathan wyślizgnął się z kopułki i stanął w wylocie kaftana łącznikowego spoglądając na pozostałych agentów. Za pancernymi szybami łodzi rozpościerała się nieskazitelna ciemność, nie dająca żadnego punktu odniesienia dla wzroku, a tym samym wpędzająca Silvanusa w przeświadczenie o pogrzebaniu żywcem całej załogi.

- Nie znam osiągów tej jednostki, nie pływałem na takim typie - Glorion wzruszył niepewnie ramionami, okręcił się w fotelu próbując wyprostować zranioną nogę. Mówił ściszonym głosem, co sprawiało nieco absurdalne wrażenie zważywszy na lokalizację batyskafu - Te trzaski nie wróżą niczego dobrego, ale już nie pogłębiamy zanurzenia. Sądzę, że tamci uznali nas za martwych. Jedna torpeda wybuchła, potem zaczęliśmy iść na dno z wyłączoną sygnaturą energetyczną. Na pewno sądzą, że nas zniszczyli.

- Uruchomienie napędu nie zwróci ich uwagi? - spytała równie cicho Medea.

- Wątpię - odparł Glorion - Dryfujemy na minimalnej mocy. Przy tej różnicy głębokości nie powinniśmy generować żadnej sygnatury. Teraz trzeba będzie przyczaić się na jakiś czas, może kilka godzin, a potem ostrożnie wynurzyć.

- Wystarczy nam powietrza? - upewnił się stojący w wejściu kopułki Nathan. Glorion zerknął na jakieś zegary powyżej swego kokpitu, potem kiwnął uspokajająco głową.

- Blisko było - oznajmił agent Wanga - Co się właściwie stało z drugą torpedą?

- Uderzyła w nas, ale nie wybuchła - wyjaśnił niezdecydowanym tonem Nathan - Odbiła się od kopuły i poszła w dół. To możliwe, że wstrząs zderzenia wyłączył nam zasilanie?

- Niemożliwe - zaprzeczył Glorion - Nie był aż tak silny, inaczej musiałby naruszyć strukturę kadłuba w stopniu grożącym natychmiastowym rozszczelnieniem.

Mężczyzna zamyślił się na chwilę pocierając bezwiednie brudną od krwi nogawkę, potem przesunął spojrzenie na wyglądającego przez szybę kokpitu Hostera. W jego oczach pojawił się jakiś błysk, początkowo nikły, z każdą sekundą przybierający na intensywności.

- Te anomalie powtarzają się w regularnych odstępach czasu - zauważył znaczącym tonem - Maszyneria w przepompowni, gdzie zginęli Jasser i Verena. Energetyczny miecz zabójcy. Sensory torpedy i cała aparatura batyskafu. Zauważyliście coś podobnego wcześniej?

Spojrzenie Gloriona zatrzymało się na twarzach Nathana i Medei, świdrując ich niczym promienie celowniczych laserów.
Luźna konwersacja w oceanicznej otchłani...

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 12 maja 2016, 18:03

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Hoster nie przysłuchiwał się toczonej w mrocznym kokpicie rozmowie. Psionik wyglądał z niemal dziecięcą fascynacją na zewnątrz pancernej szybki próbując dojrzeć cokolwiek w pozornie bezkresnej toni oceanu. Merisier nie miał żadnych wcześniejszych doświadczeń z tak przepastnymi wodnymi zbiornikami, nic zatem nie mogło go przygotować na tak traumatyczne doświadczenie. Cztery kilometry poniżej powierzchni wody! Modzieniec nie potrafił sobie nawet wyobrazić takiej masy cieczy. Nie miał też pojęcia, czy na takiej głębokości mogło żyć cokolwiek niebezpiecznego, ale wolał łudzić się myślą, że wszystkie formy morskiego życia egzystowały bliżej powierzchni, w warstwach cieplejszej wody. Ponawiające się trzaski naprężonego poszycia batyskafu same w sobie wystarczały, by wzbudzić w Hosterze lodowate ciarki.

Podwodna łódź unosiła się w pozbawionej punktu odniesienia ciemności pośród cichutkiego mruczenia elektrycznych silników. Dwa batyskafy heretyków zniknęły gdzieś bez śladu. Próbujący wyjrzeć jak najbardziej w górę Merisier nie dostrzegał nigdzie najmniejszego światła mogącego pochodzić od pokładowych reflektorów łodzi, przyjął zatem do wiadomości, że pozostałe batyskafy musiały się znajdować całe setki, jeśli nie tysiące metrów powyżej łodzi Inkwizycji.

Zamrugał znienacka oczami, porażony dziwnym wrażeniem wzmożonego ruchu za szybką. Chociaż było to niemożliwe, psionik mógłby przysiąc, że rozciągająca się wokół batyskafu ciemność ożyła i zaczęła się przemieszczać wzdłuż kadłuba łodzi - i było to raczej wyobrażenie zrodzone z dziwnego przeczucia niż namacalny zmysłem wzroku fakt.
Delikatnie przypominam, że Glorion czeka na odpowiedź Medei bądź Nathana. Jeśli zapatrzony w ocean Merisier chciałby tam zobaczyć coś więcej, musi poprosić Gloriona o włączenie zewnętrznych świateł...

Awatar użytkownika
Kargan
Reactions:
Posty: 1420
Rejestracja: 22 listopada 2012, 13:44
Has thanked: 8 times
Been thanked: 7 times

Post autor: Kargan » 12 maja 2016, 22:08

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

- Czy zauważyliśmy ? - Medea poskrobała się lekko po brodzie - Sama nie wiem... jakoś nie zwróciłam uwagi na dziwne anomalie. Może dlatego, że strzelano do mnie, usiłowano mnie zadźgać, wypalić mi mózg i zabić na kilkanaście innych sposobów. Życie agenta Ordo jest pełne niespodzianek i nie zawsze jest czas by usiąść i się zastanowić nad dziwnymi anomaliami. O tym jednak sam pewnie doskonale wiesz.

Agentka wzruszyła ramionami wpatrując się w Gloriona szczerym i niewinnym spojrzeniem. Może i Hoster był cholernym psionikiem, ale to był psionik z jej drużyny i nie zamierzała o jego podejrzanych umiejętnościach rozmawiać z obcymi. Nie darmo nadstawiała uszu kiedy Septimus rozmawiał onegdaj z Solonem Arksesem. W Inkwizycji rzadko miewa się prawdziwych sprzymierzeńców a przyjaciół prawie nigdy. Konflikty interesów, przeciwstawne interpretacje, polityka... pewnymi informacjami lepiej się nie dzielić.
Nie winne oczęta a głos pewny (jak na tę sytuację) i niewzruszony.
]|[ Innocence Proves Nothing ]|[

Medea Trix: WS 28, BS 44, S 32, T 29, AG 41, INT 29, PER 40, WP 32, FEL 33 (12 wounds, 2 fate points)
Erias Kantar (Black Templar Marine): WS 53, BS 37, S 40, T 42, AG 51, INT 45, PER 45, WP 46, FEL 40 (23 wounds,4 fate points)

Awatar użytkownika
Keth
Reactions:
Posty: 12615
Rejestracja: 07 kwietnia 2009, 20:37
Has thanked: 138 times
Been thanked: 84 times
Kontakt:

Post autor: Keth » 13 maja 2016, 17:03

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Glorion przyglądał się Medei przez dłuższą chwilę wzrokiem, w którym zabójczyni nie potrafiła wyczytać żadnych oczywistych emocji. Najwyraźniej nie do końca dawał wiarę jej zapewnieniom, ale też nie miał żadnych podstaw do kwestionowania słów Malfianki.

- Proponuję odczekać dwie godziny, a potem wynurzyć się w powolnym tempie - powtórzył swą wcześniejszą propozycję Glorion. Nathan skwitował ją kiwnięciem głowy, usiadł na skrzyżowanych nogach pod tylną ścianą kokpitu kładąc karabin w poprzek kolan. Broń była we wnętrzu batyskafu jedynie bezużytecznym kawałkiem złomu, ale regulator czerpał irracjonalną pewność siebie z ciężaru metalu i jego bliskości.

Unoszący się w wodzie batyskaf drgnął znienacka wyczuwalnie, aczkolwiek ruchowi temu nie towarzyszył żaden znaczący hałas. Nathan i Medea wymienili błyskawiczne spojrzenia, odwrócili głowy w stronę zdezorientowanego Gloriona.

- Prawdopodobnie jakiś prąd - wzruszył ramionami akolita Wanga - Mogą występować na różnych głębokościach. Dopóki zachowujemy stały poziom zanurzenia, dryf w dowolnym kierunku nie stanowi dla nas żadnego zagrożenia.

- Myślicie, że platforma została zniszczona? - spytał po krótkiej chwili milczenia Silvanus.

- Bardzo prawdopodobne - odparł Glorion - Sugestia czcigodnego quattora wydaje się najbardziej trafna. Tamci porwali Bolga korzystając z urządzenia teleportującego, a potem rozpoczęli ostrzał z orbity chcąc nas zatopić. Zaraz potem musieli zrozumieć, że Bolg jest bezużyteczny, bo nie zna na pamięć koordynatów wraków. Najpewniej go zabili, przemieścili strefę ostrzału na sąsiedni akwen chcąc zachować odpowiednie pozory i spotęgować zamieszanie, a jednocześnie przerzucili teleportem w drugą stronę grupę infiltratorów.

Mężczyzna umilkł na chwilę sprawdzając jakieś wskaźniki na konsolecie, odwrócił się z powrotem do swoich słuchaczy.

- Zastanawiacie się, z kim walczymy? - zadał retoryczne pytanie odgadując w locie myśli obu agentów - Obstawiam Administratum albo Departmento Munitorium. Pierwsze dlatego, że ma silne wpływy na całym Spectoris i zapewne infiltruje od pokoleń tutejsze kupieckie rody. Ma też fundusze i zasoby ludzkie wystarczające do zorganizowania stałego kanału przerzutu ksenotechnologii poza granice lokalnego systemu. Z kolei Munitorium dysponuje uzbrojoną flotą, która ustępuje pod każdym względzie Marynarce, ale która bez trudu może przeprowadzić punktowe bombardowanie o niskiej intensywności ostrzału, zwłaszcza z użyciem zamaskowanego statku-pułapki...

Batyskaf drgnął ponownie, tym razem silniej. Wstrząs okazał się dość gwałtowny, by karabin spadł z kolan Nathana uderzając z metalicznym trzaskiem w podłogę kokpitu.

- To na pewno prąd? - upewniła się nerwowym tonem Medea. Glorion nie odpowiedział, okręcił się w fotelu przestawiając na pulpicie kilka dźwigni. Wnętrze łodzi rozjaśniło się blaskiem dodatkowych lamp, na zewnątrz smolisty mrok umknął przepędzony poświatą wbudowanych w kadłub jednostki reflektorów.

- Patrzy na mnie...

Głos Hostera był nienaturalnie opanowany, wręcz beznamiętny, a mimo to znaczenie jego słów zatrzymało na ułamek chwili bicie serc pozostałych agentów.
...

Awatar użytkownika
Suriel
Reactions:
Posty: 3733
Rejestracja: 19 września 2010, 22:20
Lokalizacja: Wawa
Has thanked: 87 times
Been thanked: 150 times

Post autor: Suriel » 15 maja 2016, 22:26

Oceaniczna głębia, 217.815.M41

Z dziwną fascynacją Hoster przejechał palcami po szklanej powierzchni okienka jakby chcąc dotknąć tego co było po drugiej jego stronie. Tego co kryła się w bezkresnej czarnej głębi. Dziwna, obca emanacja jakiejś maszkarnej formy życia brzęczała w podświadomości psykera.

- Tam coś jest... Ja bym na twoim miejscu Glorionie nie zapał tylu świateł. W tych głębiach może żyć wiele stworzeń które wybrały mrok, które światłą denerwują, prowokują... - powiedział cichutko.
Jeżeli zabałaganione biurko jest oznaką zabałaganionego umysłu, oznaką czego jest puste biurko? Albert Einstein

ODPOWIEDZ