Wszystko może być bronią lub jedzeniem, jeśli wystarczająco długo służy hobbitowi — orkowe przysłowie.
Od dworskiej etykiety do orkowego pola bitwy

Choć dziś trudno w to uwierzyć, półtalerz jedna z najbardziej osobliwych, a zarazem śmiercionośnych broni znanych na Orchii, nie wywodzi się z kuźni ani pradawnych arsenałów, lecz… z elfiego dworu.
Przez wieki wachlarze były nieodłącznym atrybutem elfich dam, zwłaszcza tych zasiadających w pałacowych ogrodach, salach balowych czy przy stołach obrad. Tam też regularnie musiały odpierać zaloty zbyt natarczywych orkowych posłańców, a gdy ork się zakocha, bywa bardzo… bezpośredni.

Aby nie zniżać się do noszenia sztyletów (co uznawano za zbyt pospolite), a jednocześnie móc się bronić bez otwartego łamania dworskiej etykiety, elfie damy zaczęły wzmacniać swoje wachlarze. Najpierw nadawano im ostre krawędzie, później dodawano ukryte kolce i ostrza, a w końcu także mikroskopijne igły nasączone trucizną. Wachlarz przestał być tylko ozdobą i stał się pełnoprawnym narzędziem samoobrony, a czasem wręcz… egzekucji, o ile tylko sytuację dało się odpowiednio zinterpretować.
Hobbit, który dostrzegł potencjał

To właśnie na takim dworze, wedle legend, pewien sprytny hobbit imieniem tan Bilfar po raz pierwszy dostrzegł potencjał tej nietypowej broni. Podczas jednej z burzliwych kłótni między elfimi damami a orkowymi gośćmi, jeden z wachlarzy z impetem wbił się w kolumnę pałacową, niemal przecinając ją na pół.
Zainspirowany tym widowiskowym wydarzeniem, Bilfar złożył dwa wachlarze razem, wzmocnił je orkowym okuciem i zaczął testować ich bojowe możliwości. Tak powstała broń, którą można było zarówno rzucać, jak i, od biedy, podłożyć pod talerz z pieczenią. Nazwa „półtalerz” okazała się więc całkiem dosłowna.
Orkowe ulepszenia i wojskowe zastosowanie

Wynalazek Bilfara szybko zdobył lokalną sławę, aż w końcu wpadł w ręce orkowych kowali. A jak wiadomo, orki niczego nie zostawiają w spokoju. Półtalerz, który wcześniej był lekką bronią miotaną lub ukrytą ozdobą, został powiększony, pogrubiony i zaopatrzony w zębate krawędzie. W tej wersji przypominał już tarczę o wadze topora.
Broń ta zyskała błyskawiczną popularność wśród wojowników i łowców głów, szczególnie tych, którzy hołdowali zasadzie: „rzucę i pójdę po to później”. Niektóre warianty zawierały nawet łańcuchy, pozwalające na przyciągnięcie półtalerza z powrotem po rzucie — choć często kończyło się to urwaniem ręki.
Warianty i odmiany półtalerzy

Z biegiem czasu powstało wiele wersji tej oryginalnej broni:
- Wachlarz Zemsty – elfi oryginał: lekki, o cienkich ostrzach i trujących kolcach. Broń głównie ukryta, idealna na dwór.
- Talerz Głodomora – hobbicki model z płaską powierzchnią, czasem używany do podgrzewania jedzenia nad ogniskiem.
- Żarna Wojny – orkowa wersja bitewna, z kolcami i zębami; najczęściej spotykana na polu walki.
- Półksiężyc – krasnoludzka odmiana, rzadko spotykana, wzmocniona mithrilem i zdobiona rytualnymi inskrypcjami.

Współcześnie półtalerze są rzadkością, głównie ze względu na trudność w ich wyważeniu i wysokie koszty produkcji. Niemniej wśród kolekcjonerów i miłośników egzotycznej broni wciąż cieszą się wielkim uznaniem — za swoje pochodzenie, historię i nietuzinkową konstrukcję.
Wielu młodych wojowników, szczególnie z południowych rubieży Orchii, trenuje z półtalerzami, marząc, by pewnego dnia — niczym tan Bilfar — zjeść kolację, używając własnej broni jako talerza, a potem rzucić nią w trolla.
